Dziecko pragnie akceptacji swojego ojca!

(fot. shutterstock.com)
Andrzej K. Ładyżyński / slo

Wychowanie chłopca, w naturalny sposób kształtujące go na mężczyznę równocześnie stanowi formę przygotowania do ojcostwa. Jednak nie może się to odbyć jedynie teoretycznie.

W świecie ludzi zajmujących się wychowaniem panuje przekonanie, że słowa nie znaczą wiele. Dzieci nie słuchają tego, co dorośli do nich mówią, ale naśladują czyny dojrzałych członków społeczeństwa. Zatem wystarczyłoby tak projektować swoje życie, aby być świadkiem. Latwo to w teorii wyartykułować, jednak praktyka urzekającej dziecko codzienności, godnej naśladownictwa, stanowi drogę trudną. Do męskości, a w konsekwencji i do ojcostwa, wychowuje się we wspólnocie. Najlepsza jest pełna, zdrowa rodzina. Do fundamentalnych należy teza, że wychowanie w rodzinie najlepiej rokuje wówczas, gdy mąż i żona tworzą związek trwały i pełen satysfakcji, wspólnotę miłości. To najlepsza podstawa, swoisty gwarant sukcesu w wychowaniu.

Ku męskości wychowuje mężczyzna. Chłopiec w środowisku kobiet nie jest w stanie w pełni nabyć męskości. Tę wartość płci zdobywa się przez obcowanie. Dzieje się to w toku długotrwałego procesu. Rozpoczyna się we wczesnym dzieciństwie. I znów powołam się na Medingera, mówiącego, że "chłopczyk rozgląda się wokół, szukając osoby, której istnienie uświadomiłoby mu, kim jest. Ma potrzebę uzyskania odrębnej od matki tożsamości, a nie jest zdolny, co oczywiste, do stworzenia jej z powietrza lub drogą teoretycznych rozważań. Aha, zobaczył tatusia albo kogoś będącego jego substytutem.

DEON.PL POLECA

Tatuś jest kimś "innym", ale chłopczyk czuje, że jest do niego podobny. Tatuś interesuje się nim, a on potrzebując tożsamości, nawiązuje kontakt i identyfikuje się z tatusiem. Zaczyna naśladować to, co robi ojciec. Ojciec staje się dla niego wyłącznym wzorcem zachowania, przynajmniej do czasu, gdy pojawią się w jego życiu inni ważni chłopcy lub mężczyźni". Chłopiec rozpoczyna swą męską przygodę od uświadomienia sobie podobieństwa do ojca, identyfikacji z nim. Oczekuje od niego afirmacji. Opinie ojca stają się ważne i we wszystkich "męskich" sprawach dla chłopca decydujące.

U przedstawiciela swojej płci szuka potwierdzenia siły i sprawności. Ukazuje mu pojawiające się muskuły i popisuje się możliwościami, licząc na uwagę, docenianie jego wysiłków. Chce, aby ojciec był z niego dumny. Imponuje mu to wszystko, co męskie. Fascynuje go świat, którego drzwi uchyla stopniowo ojciec, pod warunkiem że ten jest obecny i uczestniczy w życiu swojego syna. Akceptacja ojca staje się dla syna pragnieniem, z którego praktycznie nie wyrośnie.

W okresie dorastania chłopiec poszerzy jednak grono ludzi, od których będzie mógł czerpać afirmacje. Wyjdzie do rówieśników, by z nimi rywalizować. Zazwyczaj ma to miejsce w grupie. Jest to grupa młodych mężczyzn, do których chłopiec pragnie przynależeć i którzy współzawodniczą o palmę pierwszeństwa. W praktyce jest to również proces, który nigdy się nie kończy. W rozwoju mężczyzny ważnym etapem był proces określany mianem inicjacji. Współczesny chłopiec został jednak pozbawiony możliwości przeżycia tego rytuału przejścia. W związku z tym trudno pożegnać dzieciństwo. W jakimś stopniu mogą pomóc tu dobre grupy sportowe, harcerskie czy turystyczne, które wymagać będą od chłopców wysiłku przekraczania siebie i swoich słabości.

Równie istotne będzie kontestowanie postaw i władzy rodziców, zwłaszcza ojca. Dojrzewający chłopiec musi stoczyć swój bój o uniezależnienie się. Aby to uczynić, kwestionuje nieomylne, wszechwładne dotąd decyzje rodziców. I czyni to, aby uzyskać pełnię autonomii i móc opuścić rodzinę po to, by stworzyć własną. Przebieg tej fazy może być burzliwy, pełen gwałtownych emocji w ekspresji słów i działań, ale stanowi ważny etap rozwoju młodego człowieka.

Chłopiec musi czuć, że jest kochany. Ten najważniejszy komunikat dzieciństwa odbiera na wiele różnych sposobów. Staje się ważny, gdy jest wysłuchany, czuje się doceniony, gdy rodzice skupiają na nim swoją uwagę. Jest dowartościowany, gdy matka i ojciec poświęcają mu czas i patrzą prosto w oczy. I tak, choć jest to na ogół trudniejsze dla mężczyzny, musi on uczyć się dostarczać tych "dowodów miłości". Uwaga ojca ma swoją cenę dla syna. Jego spojrzenie i skupienie uwagi stanowią wielką wartość. Szczególną rolę w budowaniu relacji z synem pełni dotyk. Mężczyźni w kontakcie dotykowym potrafią być bowiem agresywni. Jednak ten przejaw agresji pokazuje, że nie musi być ona niebezpieczna, że może dostać się pod kontrolę rozumu i czemuś służyć, a nie stanowić destrukcyjnej siły. Przykładem są męskie zapasy, mocowania się, na ogół niedostępne i często nawet niezrozumiałe dla kobiet. Ojciec rzucający się na syna, powalający go, "szarpiący się" z nim wspólnie to obraz z wielu domów. To taka zabawa z energią, pełna agresji. Ale jest to również przejaw zdrowego, dobrego kontaktu dotykowego pomiędzy mężczyznami obu pokoleń.

Wychowanie chłopca, w naturalny sposób kształtujące go na mężczyznę równocześnie stanowi formę przygotowania do ojcostwa. Nie może się to odbyć jedynie teoretycznie. Oczywiście różne dostępne formy doskonalenia męskości mają swoją wartość. Pamiętam lekcje koleżanki-nauczycielki z przedmiotu przysposobienie do życia w rodzinie w męskiej szkole średniej, na których chłopcy m.in. kąpali w warunkach ćwiczebnych lalkę wielkości noworodka. Z pewnością dla wielu z nich były to ważne doświadczenia, choć podczas zajęć dystansowali się od ojcostwa, zachowując się tak, jakby miało przyjść do nich dopiero za pół wieku.

Na bazie męskości powoli kształtuje się w młodym mężczyźnie postawa sprzyjająca ojcostwu. Dzieje się to niejako ewolucyjnie, gdy chłopiec w coraz większym stopniu uświadamia sobie, że właśnie dlatego, że jest mężczyzną, może także być ojcem. Podjęcie aktu płciowego stanowi przecież decyzję o potencjalnym ojcostwie, które przychodzi do mężczyzny niejako bez "wsparcia natury". Kobieta, zachodząc w ciążę, niemalże automatycznie staje się matką. Mężczyzna wie intelektualnie, że już jest ojcem, ale wcale tego "nie czuje". Jego ciało nie wysyła żadnych komunikatów sygnalizujących zmianę, bo taka w organizmie mężczyzny nigdy nie następuje.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dziecko pragnie akceptacji swojego ojca!
Komentarze (3)
W
walcząc
18 maja 2015, 15:38
Jako rodzice zazwyczaj nie mamy czasu, by zatrzymywać się i dogłębnie analizować podejmowane działania. ILE KOSZTUJE NAS USUWANIE KONSEKWENCJI BŁĘDNYCH CELÓW I DZIAŁAŃ? [url]http://malzenstwojestdobre.pl/przyjazn-z-moim-nastolatkiem-jak-ja-zbudowac/[/url]
Z
Zofia
22 października 2009, 16:41
Bardzo pouczający tekst
P
pat
20 października 2009, 22:36
Dzisiaj oglądałam film "about a boy" - był sobie chłopiec... niestety wielu mężczyzn pobłądziło i pomimo dorosłego wieku wciąż są małymi chłopcami.