Jak je wychować, by poradziły sobie w życiu

(fot. Medmoiselle T / flickr.com)
Anna Góra

Czy konieczne są prywatne przedszkola i szkoły z ogromną ofertą zajęć dodatkowych z najwyższych miejsc rankingów, by wychować dziecko, które po prostu świetnie poradzi sobie w życiu?

Rozpoczęcie edukacji dziecka to ważny moment dla całej rodziny. Rodzice zawsze chcą dla swojej pociechy wszystkiego co najlepsze, więc nic dziwnego, że dotyczy to także wyboru szkoły. Jest tajemnicą Poliszynela, że o przyjęcie do szkół, które zajmują najwyższe miejsca we wszelkiego rodzaju rankingach, trzeba starać się z ogromnym wyprzedzeniem. W niektórych przedszkolach czy szkołach rywalizacja o miejsce zaczyna się nawet 1,5 roku wcześniej. Tak jest w przypadku Prywatnej Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Krakowie. Tutaj liczą się nie tylko oceny. Dyrektor osobiście przeprowadza rozmowę z każdym kandydatem w obecności rodzica. Dlaczego tak to wygląda? - Oceniamy dojrzałość szkolną każdego ucznia, a klasy liczą tylko 18 osób - mówi dyrektor szkoły, pani Erika Byszewska.

Na dojrzałość szkolną składa się dojrzałość emocjonalna i społeczna oraz umiejętności potrzebne do rozpoczęcia nauki. - Jeśli dziecko podczas rozmowy nie schodzi rodzicom z kolan lub bezustannie płacze, nie zostanie przyjęte - mówi E. Byszewska. Przy decyzji odmownej dyrektor nie zostawia jednak rodziców z poczuciem klęski. - Staram się uświadomić, co dziecko powinno ćwiczyć - tłumaczy.

Jeśli nasza pociecha nie dostanie się do wybranej przez nas szkoły, nie traktujmy tego jak porażkę. W wyborze szkoły nie chodzi bowiem o to, żeby była ona najlepsza według jakichś rankingów, ale najlepiej dopasowana do możliwości dziecka, jego dojrzałości i umiejętności. W różnych szkołach stawia się na różne rzeczy. Być może nasze dziecko mniej radzi sobie z czytaniem, ale nadrabia w relacjach z rówieśnikami. Ważne, żeby znaleźć taką szkołę, która będzie cenić to, czym uczeń już dysponuje, a rozwijać słabsze strony. Nie musi to być szkoła z rankingu. Ze szkołą nie jest - niestety jak z pływaniem, nie wystarczy wrzucić na głęboką wodę. Zbyt wysokie odstępstwo od rówieśników, mogłoby prowadzić dziecko do wyobcowania i ostatecznie - nieporadzenia sobie w szkole. Stąd lepiej szukać dłużej, a trafniej, a nie bardziej spektakularnie.

DEON.PL POLECA

Maluch "przestymulowany"

Inaczej rzecz się ma jeśli chodzi o przedszkola. Tutaj o ich atrakcyjności decyduje przede wszystkim ilość i jakość zajęć dodatkowych. Jest w czym wybierać: od wszelkiego rodzaju zajęć sportowych, przez języki obce po zajęcia rozwijające kreatywność: rysunki czy ceramikę. Jednak czy kilkuletnie dziecko potrzebuje ogromnej ilości zajęć stymulujących rozwój? Niestety, okazuje się, że dominującą tendencją jest przesada. - Zbyt duża ilość zajęć sprawia że, dochodzi do tzw. przestymulowania - mówi psycholog dziecięcy, Marta Roczkowska. Jak sprawdzić czy nie przesadzamy w urozmaicaniu czasu naszego malucha? Jeśli zauważymy, że dziecko z coraz mniejszą radością podchodzi do zajęć i jest coraz bardziej zmęczone, trzeba przystopować. Wtedy prawdopodobnie przesadziliśmy. Warto wyznaczyć sobie stały rytm: zajęcia dodatkowe dwa lub maksymalnie trzy razy w tygodniu, a w pozostałe popołudnia odpoczynek w sposób na jaki dziecko akurat ma ochotę. Może chcieć ono spędzić ten czas z nami, a może po prostu pobawić się w swoim pokoju. Takie odetchnięcie od obowiązków jest niezbędne.

Więcej ze słabszymi

Inną kwestię stanowi kierowanie rozwojem dziecka opóźnionego intelektualnie lub ze schorzeniem wymagającym odrębnego toku nauczania. Mama 7-letniej Zosi - dziewczynki cierpiącej na rzadkie schorzenie, stwardnienie guzowate spędza z nią nad książkami kilka godzin dziennie. Zosia uczęszcza do klasy integracyjnej. Czytanie, matematyka, rysunki - bez pomocy mamy Zosia nie byłaby w stanie przerobić wszystkich obowiązujących zadań domowych. Poziom nauczania jest wysoki. - Zosia czyni ogromne postępy. Czas, uwaga i różnego rodzaju, które zapewniają jej rodzice, wpływają na nią pozytywnie - mówi psycholog M. Roczkowska, do której Zosia przychodzi na cotygodniową terapię. Do tego rodzice samodzielnie dbają też o zajęcia ruchowe: najczęściej całą rodziną wychodzą na spacer, rowery czy hulajnogę.

Słuszność obserwacji M. Roczkowskiej potwierdzają też inni psychologowie. "Uroda" dziecka niepełnosprawnego wymaga, żeby spędzać z nim więcej czasu. Jako rodzice musimy być przy nim i pomagać zorganizować mu czas praktycznie w każde popołudnie. Słusznie określa się takie dzieci jako "specjalnej troski". Nie można jednak traktować tego określenia pejoratywnie. Musimy po prostu na tyle poznać braki naszego dziecka, żeby wiedzieć, które obszary wymagają większej pracy. Zazwyczaj potrzebny jest psycholog, logopeda i specjalne zajęcia ruchowe. Najważniejsza tutaj będą konsultacje z lekarzem leczącym główne schorzenie. On powinien nas pokierować do konkretnych specjalistów. Ci z kolei pomogą nam poprawić te obszary, na które ujemnie wpływa choroba dziecka.

Zrób to dla mnie

Bywa, że ścieżka edukacyjna dziecka jest odbiciem naszych młodzieńczych marzeń. Nierzadko przekładamy na pociechę niespełnione ambicje. Sami chcieliśmy kiedyś iść na studia, zostać prawnikiem czy nauczycielem. Tę osobistą "porażkę" próbujemy sobie rekompensować, lokując w dziecku nasze nadzieje i podświadomie wpływając na jego wybory. - Zdarza się tak bardzo często - reasumuje Marta Roczkowska. Jest to jednak droga prowadząca donikąd. Ani nas, ani zwłaszcza dziecka to nie uszczęśliwi. Trzeba pamiętać, że każdy człowiek, także niepełnoletni jest indywidualną osobowością i spełnianie naszych nieuzasadnionych oczekiwań nie jest dla niego dobre.

Pomóc może obiektywna ocena sprawności, której podejmie się pedagog czy psycholog, jednak ostatecznie najlepiej będzie, jeśli dziecko będzie samo decydowało o tym, czego chce, a czego nie. Pozwólmy dziecku na te samodzielne decyzje odnośnie tego, czy ma chodzić na zajęcia malarstwa, kontynuując tradycje rodzinne, czy wręcz przeciwne, przykładowo - poświęcić wolny czas na rekreacyjną jazdę konną. Dziecko, niezależnie od wybieranej przez siebie drogi, zawsze będzie potrzebowało naszego emocjonalnego wsparcia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak je wychować, by poradziły sobie w życiu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.