Jak zorganizować szkołę w domu? 5 zasad nauczania zdalnego
Na czym polega nauczanie zdalne? Czym różni się ono od klasycznego systemu szkolnego? Jak przestawić się w tak krótkim czasie na nowe realia szkolne związane z epidemią?
Niecały rok temu ukończyłem dwuletnie studia metodą e-learningową na jezuickim uniwersytecie Creighton w Stanach Zjednoczonych. Chcę w tym artykule podzielić się moim doświadczeniem i zaproponować 5 zasad nauczania zdalnego, które - mam nadzieję - mogą pomóc w zrozumieniu tego systemu i wykorzystaniu go w praktyce. Jest to zachęta do dyskusji i refleksji, a nie gotowa recepta.
-
Nie plan godzinowy, lecz system tygodniowy… Inne podejście do czasu pracy
W warunkach zdalnych należy zapomnieć o klasycznym planie godzinowym. Jest bardzo nieefektywny. Widać to chociażby po tym, że nasze systemy informatyczne, takie jak dziennik elektroniczny, są przeciążone i padają przede wszystkim rano. Poza tym ten system jest zbyt sztywny jak na warunki zdalne. Należy więc wypracować inne podejście do czasu lekcji i harmonogramu.
Nauczanie zdalne często opiera się na systemie tygodniowym. Nasz klasyczny plan lekcji podpowiada nam, ile mamy godzin z danego przedmiotu do dyspozycji w tygodniu, ale nie jesteśmy już ograniczeni ramami czasowymi, jak w przypadku nauki w szkole. Tutaj trzeba podkreślić, że ta liczba godzin w tygodniu musi dotyczyć realnego czasu, jaki uczniowie spędzają na nauce. To duże wyzwanie dla nauczycieli, ponieważ na przykład jeśli na lekcji klasa jest w stanie wykonać 5 zadań, to tak samo się nie dzieje w warunkach domowych, gdzie uczeń sam zmaga się z tymi zadaniami. Nauczyciel musi mieć tu duże wyczucie, aby dostosować ilość materiału. Ale nawet gdy uczeń wykona tylko 2 lub 3 zadania, to może się okazać, że i tak nauczy się więcej, jeśli wykona je samodzielnie.
-
Porządek musi być… Struktura, planowanie, przewidywalność
Chociaż w nauczaniu zdalnym rezygnuje się ze szczegółowego harmonogramu godzinowego, nie oznacza to, że nie powinno być tu porządku. Wręcz przeciwnie, odpowiednia struktura zajęć, planowanie i zapewnienie poczucia przewidywalności dla ucznia jest tu niezwykle ważne. Ale jednocześnie te ramy pozostawiają więcej swobody dla ucznia na dostosowanie czasu nauki do indywidualnych warunków. To, co pomaga i powinno być jasno określone przez nauczyciela to: kiedy jest wysyłany materiał, do kiedy należy wykonać zadania, a także w jakim czasie i w jakiej formie nauczyciel jest dostępny do konsultacji. O wiele łatwiej jest to wdrożyć w przypadku nauczania zdalnego planowanego wcześniej. W naszej sytuacji niestety jesteśmy zmuszeni do improwizacji… Ale warto, aby nauczyciele podawali uczniom takie podstawowe informacje. Ponadto uczniowie muszą mieć czas na odrobienie lekcji i zorganizowanie własnego rytmu pracy.
Chcę podać dwie możliwości, jak to może wyglądać w praktyce w systemie tygodniowym. Pierwszy przykład: dany przedmiot ma 5 godzin lekcyjnych w tygodniu. Podział może wyglądać następująco. W poniedziałek nauczyciel wysyła wprowadzenie do tematu - coś do przeczytania lub oglądnięcia. Można skorzystać na przykład z e-podręczników. Wartościowe jest przygotowanie prezentacji i filmiku z wyjaśnieniem podanym przez nauczyciela. Ma on pokazać krok po kroku, jak zmierzyć się z przykładowym zadaniem. W tej pierwszej części tygodnia można już zadać jakieś ćwiczenie, aby uczniowie mieli okazję się z nim zmierzyć i wstępnie ocenić poziom zrozumienia tematu. W połowie tygodnia można zorganizować lekcję on-line na żywo. Wtedy uczniowie mogą zadać pytania, wymienić się opiniami i wątpliwościami, mówią z czym sobie nie radzili albo co nie było jasne, a nauczyciel ma tutaj okazję realnie im pomóc, odpowiadając na ich konkretne trudności. Po takiej sesji powinien zadać kolejne ćwiczenia do samodzielnego wykonania - oczywiście nie rezygnując z udzielania porad i konsultacji, gdy uczniowie się będą do niego zgłaszali.
Powyższy przykład dotyczy przedmiotu z większa ilością godzin. W drugim przykładzie chcę omówić przedmiot, który ma mniej czasu w planie i nie jest też przedmiotem głównym na profilu. Odbywa się w wymiarze na przykład dwóch godzin w tygodniu. Może tu chodzić chociażby o religię, której uczę. W takim przypadku nauczyciel może wysłać materiał na dłuższy okres - może to być cały tydzień. Nie zawsze jest potrzeba spotykania się na żywo - niektóre przedmioty nie muszą korzystać z tej formy, aby stworzyć przestrzeń dla przedmiotów kierunkowych i tych, które wymagają częstszego prowadzenia nauczyciela. W tym przykładzie widzimy, że uczniom pozostawia się dużą swobodę. Jednocześnie należy motywować ich do dobrego planowania, aby nie zostawiali zadania na ostatnią chwilę. Nauczanie zdalne jest więc okazją do uczenia się samodyscypliny i organizacji pracy.
Tutaj jeszcze raz chcę podkreślić, że wskazana ilość godzin musi być realna. Chodzi o średni czas, który uczniowie spędzają nad materiałem wysłanym przez nauczyciela. Wiadomo, że rytm pracy naszych uczniów jest różny, ale nauczyciel może to mniej więcej obliczyć. W ten czas wchodzi wszystko, co uczniowie wykonują: czytanie tekstu z podręcznika, oglądanie filmów wprowadzających do tematu, wideokonferencja, zadania i ćwiczenia itp.
Jeszcze jedno zastrzeżenie do tego punktu: gdy mowa o systemie tygodniowym, to tydzień jest tu umowny. Chodzi mi o jakiś dłuższy przedział czasu, który będzie zapobiegał sytuacjom, że uczniowie dostają zadania w poniedziałek wieczorem, a mają je zrobić do wtorku w południe. Poza tym tydzień nie musi oznaczać okresu od poniedziałku do piątku. Może to być czas od środy do środy - z wyłączeniem weekendu. W takim przypadku odpada problem, że wszyscy nauczyciele, którzy decydują się na lekcję on-line na żywo, przeprowadzają ją w ten sam dzień tygodnia.
-
Nie tylko lekcje on-line na żywo… Różnorodność narzędzi
Pojawił się już powyżej temat form nauczania. Warto więc stwierdzić, że edukacja zdalna to nie tylko lekcje on-line na żywo, czyli np. wideokonferencje. To mnóstwo różnych form i narzędzi nam dostępnych. Rolą nauczyciela jest wybranie narzędzi adekwatnych do danego tematu i jasne informowanie uczniów o tym, co należy zrobić. Pomaga przygotowanie opisu całego materiału w jednym pliku z instrukcjami i linkami do poszczególnych źródeł (mogą to być np. dokumenty tekstowe lub prezentacje, ale najlepiej zapisane w formacie pdf, aby każdy uczeń mógł je otworzyć niezależnie od programów, jakie używa). Obecnie mamy nakaz realizacji podstawy programowej, czyli wprowadzania nowych tematów. Istnieją różne formy zapoznawania uczniów z nowymi treściami i tu warto korzystać z gotowych materiałów lub przygotowywać własne, dostosowane do potrzeb naszych uczniów.
Z drugiej strony nauczanie zdalne siłą rzeczy wymaga od uczniów sporo indywidualnej pracy. Nauczyciel najpierw projektuje ten indywidualny proces nauczania, a potem towarzyszy uczniom w jego realizacji.
Warto także zaznaczyć, że ogromnie ważna jest dyskusja, wymiana pomysłów, opinii i doświadczeń pomiędzy uczniami, czyli komunikacja uczeń-uczeń, a nie tylko nauczyciel-uczeń. Na studiach, które miałem okazję odbywać on-line, tydzień pracy wyglądał mniej więcej tak, że najpierw należało obejrzeć wprowadzenie profesora, przeczytać lektury, napisać niedługi esej, który był zamieszczany na platformie e-learningowej jako post w dyskusji i widoczny dla całej grupy, a następnie należało skomentować i zadać pytania do kilku innych postów. Na końcu wymagane było napisanie odpowiedzi na zadane pytania do własnego eseju. W naszym przypadku również posiadamy możliwość korzystania z programów i platform e-learningowych, które posiadają opcję pisemnej wymiany myśli między uczniami. Taka forma uczy ich umiejętności streszczania i interpretowania dostępnych źródeł, wyrażania myśli, argumentowania i uzasadniania własnego stanowiska.
-
Cenny czas spędzany wspólnie… Rola wideokonferencji
Należy trochę bardziej szczegółowo omówić rolę lekcji na żywo, które najczęściej odbywają się w formie wideokonferencji. Ten czas jest bardzo cenny i musi być dobrze spożytkowany. Po pierwsze, to nie jest jedyna forma nauczania zdalnego, więc nie ma co z tym przesadzać. Szczególnie w naszych obecnych warunkach. Jak nauczyciele chcą organizować wszystkie lekcje za pomocą wideokonferencji, to się okazuje, że trójka rodzeństwa w domu ma wideokonferencje w tym samym czasie, a tylko jeden komputer. Stąd trzeba tę formę dozować. Z drugiej strony jest ona bardzo ubogacająca, więc nie można z niej rezygnować. Warto też pamiętać, że są przedmioty, gdzie należy się częściej spotykać na żywo w całej grupie, a na innych można w ogóle z tego zrezygnować.
Moim zdaniem, w czasie takiej lekcji on-line nie ma sensu tracić czasu na wykład nauczyciela. To może być nagrane i podane do odsłuchania wcześniej. Jeśli nauczyciel decyduje się na użycie tej formy jako wprowadzenia nowego materiału, to musi to być zrobione w sposób angażujący uczniów - np. jako pogadanka, albo z użyciem różnych interaktywnych ćwiczeń lub za pomocą prezentacji przygotowanych wcześniej przez uczniów (tu warto użyć funkcji dzielenia ekranu).
Natomiast osobiście uważam, że lepiej użyć tych spotkań jako formy odpowiedzi na pytania uczniów, wyjaśnienia wątpliwości i rozwiązania trudności. A w przypadku przedmiotów humanistycznych można skupić się bardziej na dyskusji z jak największym udziałem uczniów (tutaj przydatna jest funkcja dzielenia klasy na mniejsze grupy dostępna w niektórych programach).
-
Sztuka bycia off-line… Czas bez myślenia o lekcjach
Być off-line to wbrew pozorom wielka sztuka. Widzę to sam po sobie. Choć lubię być off-line - wyłączyć internet w komórce, wyłączyć komputer, nie myśleć o zajęciach i tym, co muszę przygotować - to wiem, że jest to dla mnie bardzo trudne. Ale tego wszyscy - i nauczyciele i uczniowie - musimy się uczyć, bo nauczanie zdalne jest z natury bardzo wymagające i obciążające. Osobiście wierzę, że dobrze przeprowadzone może być niezwykle rozwijające i efektywne. Ale wysiłek przy tym jest ogromny. Dlatego proste zasady pomagają nam dbać o siebie. Najlepiej mieć dwa dni bez szkoły, choć to w obecnych warunkach może może być dla wielu niemożliwe… Przynajmniej więc trzeba się postarać o jeden cały dzień w tygodniu bez myślenia o szkole… Nauczyciele powinni także zakomunikować uczniom, kiedy są dostępni do konsultacji i odpowiadają na maile. Odradzałbym nauczycielom - jeśli to możliwe - wysyłanie maili późno w nocy. Zdarza się często, że pracujemy do późna i tylko wtedy jest okazja nadrobić zaległości w odpowiadaniu na wiadomości. Ale w tym przypadku można używać opcji “zaplanuj wysłanie”, dostępnej np. na gmailu. Niech ta wiadomość pójdzie już następnego dnia, jeśli to nic aż tak pilnego. Nie warto zasypywać uczniów lub rodziców mailami późnym wieczorem, gdyż to nie służy odpoczynkowi, który każdy potrzebuje.
Na zakończenie wszystkim nauczycielom i uczniom życzę wielu sił i wytrwałości. Wyzwanie, jakie przed nami stoi jest ogromne. Uczelnie wyższe, które oferują nauczanie zdalne, przygotowują się miesiącami do wprowadzenia takiej formy studiowania. My w nią zostaliśmy wrzuceni nagle i bez przygotowania. Mam nadzieję, że ten kontekst nie zrazi nas do tej formy nauczania, gdyż ma ona wiele zalet. Bardzo bym chciał, żeby po powrocie do normalnego trybu coś nam z tego doświadczenia pozostało. Może większy nacisk na autonomię uczniów, może większa zdolność do samodzielnej organizacji czasu pracy i nauki, może dodatkowe narzędzia technologiczne, które będziemy używać na co dzień. Warto szukać tego, co pozytywne, aby nauczanie zdalne nie kojarzyło się jedynie ze zmęczeniem, stresem i frustracją, ale przede wszystkim z możliwością rozwoju uczniów i nauczycieli.
Skomentuj artykuł