Jestem matką dziecka z Zespołem Downa

(fot. Fundacja Pro – prawo do życia)
Fundacja Pro – prawo do życia

Wkrótce projekt ustawy, zakazującej zabijania chorych dzieci trafi do komisji sejmowych. Obecna ustawa nie tylko odmawia prawa do życia dzieciom z zespołem Downa, ale również rozwija postawy eugeniczne u lekarzy, którzy zamiast pomocy - oferują kobietom zabicie ich dziecka.

Kaja Godek, matka Wojtka z zespołem Downa wystosowała List Otwarty do Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, w którym informuje go o tragicznych "kulisach" funkcjonowania tzw. kompromisu.

Szanowny Panie Ministrze!

W zeszłym tygodniu wstrzymał się Pan od głosu w sprawie projektu ustawy likwidującego przesłankę eugeniczną w ustawie aborcyjnej. Pańskie zachowanie utrudniło odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu i umożliwiło podjęcie prac nad projektem w komisjach. Dziękuję Panu za to. Cieszy mnie również Pański pozytywny stosunek do dyskusji na ten temat. Debata dotycząca spraw zasadniczych jest warunkiem funkcjonowania zdrowej demokracji. Zamiatanie istotnych spraw pod dywan, przemilczanie spraw bolesnych niszczy zaufanie i więzi społeczne.

Jedną z takich bolesnych spraw jest kwestia dopuszczalności tzw. aborcji eugenicznej. Często spotyka się wypowiedzi, również z Pana ust, że dopuszczalność aborcji dzieci podejrzanych o poważną chorobę albo wady genetyczne, to dobry kompromis, będący przejawem troski o rodziców, a nawet troski o same dzieci.

Jestem matką takiego dziecka. Dosyć wcześnie dowiedziałam się o niebezpieczeństwie wady genetycznej u mojego dziecka, a późniejsze badania tę diagnozę potwierdziły. To nie były łatwe chwile ani dla mnie, ani dla mojego męża. Przepisy, które wydają się Panu humanitarne i korzystne dla rodziców, bynajmniej mi wówczas nie pomogły. Owe humanitarne przepisy sprowadzają się w takiej chwili do oferty: możesz zabić swoje dziecko i nie mieć z nim kłopotów w przyszłości.

Bezduszni funkcjonariusze służby zdrowia (a często niestety się takich spotyka) mówią o "terminacji ciąży" lub "rozwiązaniu problemu". Ja tymczasem wiedziałam, że chodzi o moje dziecko, które potrzebuje pomocy, a nie zakończenia jego życia. Pewna "życzliwa" położna przypomniała mi o możliwości wcześniejszego zabicia syna (oczywiście używając stosownych eufemizmów) jeszcze między jednym skurczem a drugim przyjmując mnie w szpitalu do porodu.

Na tym nie kończy się "dobroczynne" działanie owego "dobrego kompromisu". Wielu rodziców dzieci niepełnosprawnych opowiada o zdziwieniu otoczenia, że w dobie badań prenatalnych "dopuścili" do urodzenia swego syna lub córki.

Mój syn ma cztery lata. Jest źródłem radości i szczęścia dla najbliższych i mniej bliskich. Kiedy patrzę na niego nie mam najmniejszych wątpliwości, że życie to wspaniała rzecz. Przed jego urodzeniem tego nie wiedziałam.

Bałam się, a strach był potęgowany przez sugestię "możesz pozbyć się kłopotu". Przepis, który nazywa Pan "humanitarnym" jest przykładem odrażającego barbarzyństwa. Nie tylko dlatego, że pozwala na okrutne mordowanie dzieci, aż do 24. tygodnia od poczęcia, ale również ze względu na cierpienia psychiczne, na które skazuje rodziców.

Jako Minister Sprawiedliwości wie Pan zapewne, że sądy interpretują obowiązującą ustawę w duchu "prawa do aborcji" w określonych przypadkach. Takie "prawo do aborcji" powoduje, że lekarze i szefowie placówek medycznych znajdują się pod presja środowisk aborcyjnych, które czyhają na lekarzy odmawiających zabijania, aby postawić ich przed sądem. Wbrew temu co Pan mówi, obecna ustawa zmusza do heroizmu. Zmusza do heroizmu rodziców, którzy chcą przyjąć swoje niepełnosprawne dziecko, a którym otoczenie mówi "prawo pozwala rozwiązać ten problem". Zmusza do heroizmu lekarzy, którzy nie chcą zabijać, a którym mówi się "ja mam prawo".

Mam nadzieję, że mój list skłoni Pana do przemyślenia dotychczasowej opinii na temat "dobrego kompromisu".

Z poważaniem,

Kaja Godek
Mama Wojtka - czterolatka z zespołem Downa - i mającej wkrótce przyjść na świat Róży

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jestem matką dziecka z Zespołem Downa
Komentarze (27)
M
mama
23 października 2013, 21:47
Jakże wiele mają do powiedzenia osoby, które nie znają się często kompletnie na temacie niepełnosprawności... Mam synka niepełnosprawnego, na ciężką, rzadką chorobę genetyczną. Dzieci z tą chorobą nie dożywają pełnoletności. Ciąża przebiegała super, badania wszystkie ekstra, żadnej choroby, żadnej opryszczki, nic kompletnie co mogłoby dać malutki sygnał, że coś jest nie tak. Pierwsze co - niedosłuch, wodogłowie i poleciało... Dziś mam tą wiedzę i świadomość, że nie wszystkie choroby można rozpoznać już w życiu płodowym pytam ludzi, którzy są za aborcją - skąd wiesz, że jutro się okaże, że Twoje dziecko nie ma ciężkiej genetycznej choroby... A z racji bycia w Stowarzyszeniu z rzadkimi chorobami wiem, że choroby pojawiają się i nawet dopiero w wieku dojrzewania, wieku 20 lat a nawet i po 50tce. Nikt na ziemi nie ma prawa odbierać drugiemu życie. Szkoda, że tak mało ludzi to rozumie :( ps. I też uważam, że autorka artykułu, mama chłopca z Downem pokazała tylko pozytywy. Negatywów też jest ogromnie dużo. Często niestety jest ich kilka razy więcej niż tych pozytywnych. :(
A
Aszera
28 września 2013, 14:49
Roki, według Ciebie dziecko upośledzone nie ma prawa do życia?
R
Roki
27 września 2013, 19:45
Chciała Pani urodzić. Proszę bardzo. Ale ja mam inny pomysł. Kobiety takie jak pani powinny obowiązkowo pracować i placić podatek w podwójnej wysokości. Bo niby z jakiej daty ja mam placić na te upośledzone dzieci. Żeby była jasność. Absolutnie nie neguję pomocy, a wręcz przeciwnie sam pomagam rodzince, w której jest kalekie dziecko. Kalekie, a nie uposledzone. Bowiem to różnica między opsobą, która z przekonań religijnych skazuje swoje dziecko na wegetację na tym świecie i konieczność opieki do końca życia.
M
mama
16 kwietnia 2013, 15:26
Jak przykro że ten artykuł ma tak mało polubień :(
B-
Bea - siostra
22 marca 2013, 12:44
Niestety, czasami rodzice umierają przedwcześnie. Kocham swoją siostrę z zesp. Downa ale kocham też swojego męża z którym łączyła nas bliska więź, a teraz mamy dodatkowe łóżko w sypialni z moją siostrą.Nie dam jej przecież do pokoju 15-letniemu synowi. Gdzie do k...y nędzy są ci wszyscy obrońcy, gdy chcemy pobyć we dwoje albo wyjechać na urlop. Dlaczego żadne z nich nie proponuje, że weźmie ze sobą na urlop moją niepełnosprawną siostrę?Po co to całe pieprzenie o tym skoro nic istotnego dla rodzin z osobami niepełnosprawnymi nie dzieje się? Organizacje zajmują się generalnie tylko dziećmi. Dorośli to czyjś problem. Dlaczego tzw Fundacje nie podają numerów kont konkretnych osób, którym można by przekazać pieniądze, a tylko własne? Wiem, wiem - każdy chce wyjechać na urlop - trzeba się podzielić, co dla mnie oznacza nie dać pełnej przekazanej kwoty potrzebującym. Tak to widzę.
ZM
zwyczajna mama
30 grudnia 2012, 10:53
gorąco polecam książkę"Niewidzialny klasztor Jana Pawła II"-Martina Codou.Lektura godna polecenia.
WD
Wasze dzieci
9 listopada 2012, 08:05
Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi, są synami i córkami powołanymi do życia przez Życie, przychodzą przez was, ale nie z was. I choć są z wami, do was nie należą. Możecie im przekazać waszą miłość, ale nie wasz sposób myślenia. Bo one mają swój własny. Możecie przyjąć ich ciała, ale nie ich dusze, bo ich dusze zamieszkują dom jutra, do którego wy nie możecie wejść nawet w waszych snach. Możecie starać się, by stać się jak one, ale nie próbujcie czynić je takimi jak wy. Bo życie nie cofa się i nie zatrzymuje się na dniu wczorajszym. Jesteście łukami, które wypuszczają dzieci jak żywe strzały: Łucznik widzi na drodze cel do nieskończoności i On was napina swą mocą, aby Jego strzały mogły dolecieć szybko i daleko. Oby wasze napięcie ręką Łucznika było ku radości, bo kocha On tak samo strzałę lecącą, jak i łuk, który już miejsca nie zmienia. Khalil Gibran
O
obawy
8 listopada 2012, 19:10
A napisz mi czym tak naprawdę rózni się metoda nazistów - czynna eutanazja - od sytuacji takich osób w naszym kraju? Brak lekarzy, leków, finansów na godziwe życie - czy takie traktowanie jak zakonnica tę dziewczynkę - to tak naprawde ukryta zawoalowana eutanazja. Eutanazja w białych rękawiczkach. Czy one się tak bardzo różnia? Bo wg mnie nie... Czy Ty masz mózg? Myślisz czasem? Ręce opadają.
S
Słaba
8 listopada 2012, 17:33
jazmig "Naziści rozwiązali ten problem, po prostu zabijali takich ludzi. Czy to proponujesz? Lepiej zabić, żeby taki chory się nie męczył?" A napisz mi czym tak naprawdę rózni się metoda nazistów - czynna eutanazja - od sytuacji takich osób w naszym kraju? Brak lekarzy, leków, finansów na godziwe życie - czy takie traktowanie jak zakonnica tę dziewczynkę - to tak naprawde ukryta zawoalowana eutanazja. Eutanazja w białych rękawiczkach. Czy one się tak bardzo różnia? Bo wg mnie nie... @Ewa Naprawdę nie widzisz różnicy? Jeśli nie widzisz, to być może tobie by było wszystko jedno, czy zostać zabita przez kogoś (kto zadecyduje, że nie chce się z tobą męczyć), czy żyć w niedostatku. Ale nie wolno ci mówić tego za innych.
E
Ewa
8 listopada 2012, 07:18
 jazmig "Naziści rozwiązali ten problem, po prostu zabijali takich ludzi. Czy to proponujesz? Lepiej zabić, żeby taki chory się nie męczył?" A napisz mi czym tak naprawdę rózni się metoda nazistów - czynna eutanazja - od sytuacji takich osób w naszym kraju? Brak lekarzy, leków, finansów na godziwe życie - czy takie traktowanie jak zakonnica tę dziewczynkę - to tak naprawde ukryta zawoalowana eutanazja. Eutanazja w białych rękawiczkach. Czy one się tak bardzo różnia? Bo wg mnie nie...
IP
I. P.
8 listopada 2012, 01:20
 Jeżeli twój Bóg stworzył te dzieci tak chorymi, to kto tu jest potworem? Fajny Bóg.
&
>>
8 listopada 2012, 01:10
 Jednym słowem "jest mi ciężko i mojemu dziecku też będzie ciężko w życiu i każdemu ma być tak ciężko jak mnie". Dzieci chore nie stworzył Bóg? Ten sam, który Ciebie zdrową? NIE ZABIJAJ to znaczy nie zabijaj - nie masz takiego prawa! Kto jest za aborcją eugrniczną, nie jest człowiekiem, tylko potworem!
IP
I. P.
8 listopada 2012, 00:51
 Jednym słowem "jest mi ciężko i mojemu dziecku też będzie ciężko w życiu i każdemu ma być tak ciężko jak mnie".
J
joleczka
7 listopada 2012, 10:08
KAJU! PIĘKNIE TO NAPISAŁAŚ. JESTEM Z TOBA. JESTEM ZA. JESTEM za życiem :)
3 listopada 2012, 14:21
Matce dziecka chciałbym dedykować słowa podziękowania za tak wielki dar, jaki mogła ofiarować swojemu dziecku. Dar życia. Matka, która decyduje się być ze swoim chorym dzieckiem, często wbrew światu, wbrew opiniom znajomych czy nawet wbrew opiniom najbliższych zasługuje na najwyższe uznanie. Tym, co tak się zastanawiają, co do dalszych losów tego i wielu chorych dzieci chciałbym przypomnieć prawdę iż nie wiecie, co Was czeka jutro.  Można urodzić piękne zdrowe dziecko, które w wypadku, czy tez w wyniku jakiejś choroby z dnia na dzień tez stanie się chorym, upośledzonym, wymagającym opieki do końca życia.  „Martwicie” się o los chorych dzieci nienarodzonych, czasami wręcz sugerując, iż lepiej jest takie dziecko nie urodzić, niż aby miało do końca życia kogoś swa obecnością obciążać. A co zrobić z tymi osobami, które z dnia na dzień tracą zdrowie i też przez wiele lat będą obciążały swoich najbliższych, być może także państwo swoja niepełnosprawnością. Czy wzorem eutanazji nienarodzonych,  też uważacie, iż lepiej dokonać eutanazji  również tych narodzonych?
jazmig jazmig
3 listopada 2012, 12:25
Ewa:  Co stanie się z dorosłym Wojtkiem kiedy Ciebie zabraknie? Zadaję te pytania - bo znam trochę osób właśnie z powyzszymi problemami. Oraz takie Wojtki w domach opieki. Nawet ten głośny przypadek szarpanej i bitej dziewczynki z domu opieki przez zakonnicę. Naziści rozwiązali ten problem, po prostu zabijali takich ludzi. Czy to proponujesz? Lepiej zabić, żeby taki chory się nie męczył?
jazmig jazmig
3 listopada 2012, 12:22
...Mam w rodzinie osobę z zespołem Downa. I to tym najcięższym wydaniem. Nie mógiąca, nie potrafiąca zadbać o swoje podstawowe potrzeby, nie potrafiąca zatroszczyć się o własną higienę osobistą nie potrafiąca organizowac sobie zajęcia... Dodatkowo mająca dobrze ponad 50 lat. ... Generalnie zajmowanie siętaką osoba to pełnoetatowe zajęcia. O tym także trzeba wspominać!!!!! NIestety, ale nie zrozumie tego NIKT kto nie miał do czynienia na dłuższa metę z taką osoba.  Nazisći rozumieli, zabijali takie osoby.
H
horror
3 listopada 2012, 11:52
Zaczynając bezpiecznie: oczywiście żadnej aborcji nie popieram (jedynie jeśli ciąża jest realnym zagrożeniem życia matki - choć też nie zawsze) ale... odnoszac się do samej treśli artykułu, gdzie przedstawiona jest 'wesoła kobieta' które nie pokazuje drugiej strony medalu... Mam w rodzinie osobę z zespołem Downa. I to tym najcięższym wydaniem. Nie mógiąca, nie potrafiąca zadbać o swoje podstawowe potrzeby, nie potrafiąca zatroszczyć się o własną higienę osobistą nie potrafiąca organizowac sobie zajęcia... Dodatkowo mająca dobrze ponad 50 lat. Leczenie takiej osoby to koszmar. Daj znak, że cierpi, że coś ją boli. Ale nie potrafi powiedzieć co, nie potrafi zakomunikwac z czym problem. Dodatkowo - jej siła fizyczna - utrudnia, a wręcz kompletnie uniemożliwia chociażby przeprowadzenie głupiego badania krwii. Generalnie zajmowanie siętaką osoba to pełnoetatowe zajęcia. O tym także trzeba wspominać!!!!! NIestety, ale nie zrozumie tego NIKT kto nie miał do czynienia na dłuższa metę z taką osoba. Żałujesz, że jej nie rozerwano na strzępy, jak była jeszcze niewidoczna na zewnątrz? Bo tym jest aborcja - rozrywanie dziecka na strzępy. Żałujesz, że tego jej matka nie zrobiła, czy matka żaluje? Tak? Twoje słowa napawają grozą - ponieważ dają inne wyjście - eutanazja.
P
PanSatyros
3 listopada 2012, 10:46
Zaczynając bezpiecznie: oczywiście żadnej aborcji nie popieram (jedynie jeśli ciąża jest realnym zagrożeniem życia matki - choć też nie zawsze) ale... odnoszac się do samej treśli artykułu, gdzie przedstawiona jest 'wesoła kobieta' które nie pokazuje drugiej strony medalu... Mam w rodzinie osobę z zespołem Downa. I to tym najcięższym wydaniem. Nie mógiąca, nie potrafiąca zadbać o swoje podstawowe potrzeby, nie potrafiąca zatroszczyć się o własną higienę osobistą nie potrafiąca organizowac sobie zajęcia... Dodatkowo mająca dobrze ponad 50 lat. Leczenie takiej osoby to koszmar. Daj znak, że cierpi, że coś ją boli. Ale nie potrafi powiedzieć co, nie potrafi zakomunikwac z czym problem. Dodatkowo - jej siła fizyczna - utrudnia, a wręcz kompletnie uniemożliwia chociażby przeprowadzenie głupiego badania krwii. Generalnie zajmowanie siętaką osoba to pełnoetatowe zajęcia. O tym także trzeba wspominać!!!!! NIestety, ale nie zrozumie tego NIKT kto nie miał do czynienia na dłuższa metę z taką osoba.
MM
myśl, myśl
3 listopada 2012, 09:58
Kaju mamo Wojtka - teraz zapewnie jest cudownie. Masz oparcie w bliskich, masz finanse na leczenie dziecka, dach nad głowa i pełny talerz jedzenia. Ale co będzie jeżeli te podstawy egzystencji runą? Co stanie się z dorosłym Wojtkiem kiedy Ciebie zabraknie? Zadaję te pytania - bo znam trochę osób właśnie z powyzszymi problemami. Oraz takie Wojtki w domach opieki. Nawet ten głośny przypadek szarpanej i bitej dziewczynki z domu opieki przez zakonnicę. Pytanie i odpowiedź w jedneym poście.
E
Ewa
3 listopada 2012, 08:42
 Kaju mamo Wojtka - teraz zapewnie jest cudownie. Masz oparcie w bliskich, masz finanse na leczenie dziecka, dach nad głowa i pełny talerz jedzenia. Ale co będzie jeżeli te podstawy egzystencji runą? Co stanie się z dorosłym Wojtkiem kiedy Ciebie zabraknie? Zadaję te pytania - bo znam trochę osób właśnie z powyzszymi problemami. Oraz takie Wojtki w domach opieki. Nawet ten głośny przypadek szarpanej i bitej dziewczynki z domu opieki przez zakonnicę.
jazmig jazmig
3 listopada 2012, 07:29
Ania:  Obecna ustawa nie odmawia prawa do życia dzieciom z zespołem Downa, tylko zezwala na usunięcie ciąży w kilku wyszczególnionych przypadkach.  Jesteś na bakier z logiką Aniu. Dla ludzi urodzonych prawo nie przewiduje ich zabijania, nie ma nawet kary śmierci. Jeżeli ustawa zezwala na zabijanie, to odmawia prawa do życia. Kiedy zatem ustawa zezwala na zabicie z jakiegoś powodu, w tym przypadku z powodu choroby, to w tym momencie odbiera prawo do życia takiemu człowiekowi. Mordowano ludzi, bo ktoś był Żydem, obszarnikiem, kułakiem, burżujem, chrześcijaninem..., a teraz do katalogu mordowanych w zgodzie z prawem dochodzą ludzie chorzy - ot i całą logika tego systemu.
A
Ania
3 listopada 2012, 06:53
Obecna ustawa nie tylko odmawia prawa do życia dzieciom z zespołem Downa Możesz podać podstawę prawną tego twierdzenia? Obecna ustawa nie odmawia prawa do życia dzieciom z zespołem Downa, tylko zezwala na usunięcie ciąży w kilku wyszczególnionych przypadkach. Abstrahując od oceny moralnej, to jednak nie to samo, ponieważ nieprawdą jest, że w Polsce nie przychodzą na świat dzieci z zespołem Downa.
A
Agnieszka
20 października 2012, 19:18
Piękne, żywe świadectwo autentycznej wiary wzbudza szacunek i dodaje otuchy. Pracuje z dorosłymi osobami niepelnosprawnymi, m.in.z zespolem Downa. Kiedyś były dziecmi, rodzice je przyjęli jako dar od Boga i pokochali, mimo wielu przeszkód w zyciu wychowali. Jestem wzruszona,bo mam córke o Pani imieniu! Życzę wielu radosci z wychowywania synka i córki. Równiez niepelnosprawna mama Kai.
MR
Maciej Roszkowski
20 października 2012, 09:36
Szacunek. Szczęść Boże
A
AP
19 października 2012, 05:18
www.180movie.com
K
kasia
18 października 2012, 14:11
Ja mojego syna rodziłam w 1981 roku.ma 31 lat, urodził sie z Zespołem downa  i tyle miłości codał mi on, nie dały mi  wszystkie nastepne dzieci.