Kto przytuli porzucone dziecko?

(fot. shutterstock.com)
pytanienasniadanie.tvp.pl/ kobieta.wp.pl/www.gajusz.org.pl/ ed

Są noworodki, które zaczęły życie z jedną z największych możliwych traum - porzucenia. Często towarzyszy mu niepełnosprawność i choroba. Na szczęście są też miejsca, gdzie czekają na nie ludzie z otwartymi sercami i rękami.

Krzyś ma 6 i pół miesiąca i jest najstarszym dzieckiem w "Tuli Luli". Pracownicy mówią o nim "prezes", bo od ruchu woli leżenie. Rączką wskazuje, czego potrzebuje i zdążył już podbić serca wszystkich pielęgniarek. Zosia ma trudną sytuację, bo jej mama w czasie ciąży brała narkotyki, dziewczynka będąc w placówce opiekuńczo-wychowawczej nauczyła się, że trzeba walczyć o uwagę i miłość, chciałaby bez przerw być noszona na rękach. Jaś z kolei aktualnie jest diagnozowany przez zespół specjalistów, bo mimo najlepszej opieki, czułości i noszenia na rękach nie pojawiają się u niego nowe zachowania, które świadczyłyby o prawidłowym rozwoju.

To trójka podopiecznych "Tuli Luli" - Interwencyjnego Ośrodka Preadopcyjnego w Łodzi, w którym opiekę znajdują porzucone tuż po urodzeniu dzieci, wymagające specjalistycznej opieki i rehabilitacji. Jego prowadzeniem, od października, zajmuje się łódzka Fundacja Gajusz, która prowadzi także Pałac - jedno z niewielu w Polsce hospicjów stacjonarnych dla dzieci.

DEON.PL POLECA

Dzisiaj Fundacja Gajusz przywitała nową podopieczną:

Bliskość jest niezbędna do prawidłowego rozwoju

Dla dziecka ważny jest prototyp więzi, relacja z osobą dorosłą, która wie, jak okazać mu miłość, której nie dostało od rodziców. Mimo, że po decyzji o adopcji dziecko i opiekuna czeka często niełatwy moment rozstania, to taka relacja pomaga zakochać się na nowo w jakiejś innej dorosłej osobie. Podkreślają to pracownicy ośrodka, dodają, że przytulanie i noszenie jest niezbędne dla rozwoju mógzu.

"Żeby mogli zdrowo dorosnąć trzeba szybko znaleźć dla nich rodzinę i wspierać ją przez kilkanaście lat. Bo adopcja to jest wyzwanie. Bez tej wiedzy może się nie udać, a wtedy dziecko porzucone po raz drugi może nigdy nie zaufać światu" - informuje fudacja na swojej stronie internetowej. Pracownicy zapewniają: "Chcemy stworzyć piękne miejsce na czas pobytu maluchów, ale przede wszystkim system wsparcia dla ich mam i ojców. Żeby Nasze Dzieci stały się szczęśliwymi dorosłymi ludźmi".

Ośrodek zajmuje się dziećmi od 3 dni do roczku, po tym czasie często znajdują się ludzie, którzy chcą zostać rodzicami:

Chcesz przytulić niechcianego noworodka?

Fundacja zaprasza do zostania wolontariuszem oraz do innych form wsparcia, o których przeczytacie TUTAJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kto przytuli porzucone dziecko?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.