Małe dzieci nie są rasistami!

Zdaniem córki było istotne, że mianowicie kolor jego skóry jest ładny... (fot. axel_bhrmann / flickr.com))
Eduard Martin / slo

Dzieci bawiły się w piaskownicy, dzieci z domów na pewnym wielkim osiedlu, a z nimi bawił się także mały czarnoskóry chłopczyk, syn małżeństwa Czeszki i Nigeryjczyka, bawił się też mały Cyganek, mały chłopczyk о pięknych i zawsze nieco wystraszonych oczach.

Zapomniałam, jak się który z nich nazywał, a kiedy pewnego wieczoru córka opowiadała о tym, со w piaskownicy udało się jej wybudować, wspomniała też о jakimś Samie. Wtedy spytałam:
- A ten Sam, jaki ma kolor?
Na chwilę zapadła cisza. Zapewne cisza przeznaczona na określenie owego koloru.
- Ładny - odparła córka.
I dalej opowiadała о tym, czego ona i inne dzieci dokonały tego dnia w piaskownicy, jaką bitwę stoczyły pomiędzy dwoma zamkami...
Znowu więc nie dowiedziałam się, czy Sam to ten Murzynek. Ale wolałam już nie pytać.
Ostatecznie, dowiedziałam się wszystkiego, со zdaniem córki było istotne, że mianowicie kolor jego skóry jest ładny.
Biały?
Brązowy?
Czarny?
Czy to ważne i jakie to ma znaczenie, po prostu jest ładny, koniec końców wszystkie kolory są przecież ładne. Dla dziecka, które zna kolory swoich pasteli, wszystkie są ładne i wszystkie są także potrzebne.
Małe dzieci nie są rasistami.
Jeszcze im nikt nie wmówił, że jedne kolory są ładniejsze, a inne nie.
Będą tę piękną kolorową filozofię wyznawać tak długo, dopóki ich ktoś nie przekona, że istnieją różnice со do wartości kolorów, dopóki nie przekona ich о tym ktoś z dorosłych. Nieważne, w jaki sposób im tę hierarchię wartości przedstawi. Zawsze będzie fałszywa.
Patrzę na córkę, która objaśnia mi radosnym głosikiem, kim jest Samuel, a kim Andrzejka, a ja mówię sobie: oby ten jej pogląd się nie zmienił, i zastanawiam się, jak długo w nim wytrwa.
Kolory są ładne. Jakie to naturalne.
Kolory są ładne i tyle.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Małe dzieci nie są rasistami!
Komentarze (12)
8 grudnia 2010, 12:09
Ja się tam bez ubrań spalę na "raczka", a czarnoskórego nawet słońce nie draśnie. Życzę więcej podróży a mniej stereotypów.
8 grudnia 2010, 12:08
Kolor skóry nie ma znaczenia w kwestii szacunku, godności człowieka, ale to nie oznacza, że w ogóle nie ma znaczenia, bo gdyby nie miał, to by go Bóg nie stworzył... "Na często zadawane pytanie, czy do stanu wojennego musiało dojść, jest tylko jedna logiczna odpowiedź. Widocznie musiało, skoro doszło"
J
J
8 grudnia 2010, 12:04
a jak już sie tak czepiamy to nazwać kogoś 'murzynkiem', także może być uznane za formę rasizmu. (...) To nie jest kwestia nazewnictwa. Ja nie wiem czy pokrzykiwanie na ulicy za innymi, uporczywe wpatrywanie się, pokazywnaie palcem czy nazywanie brudnymi to rasizm, głupota, bezmyslność, specyficzne poczucie humoru. To nie ważne. Ważne czy te zachowania są w porządku czy nie. Skoro dzieci reagują czasem na kogoś kogo jeszcze nie widziały, to od tego mają rodziców aby je uczyli. Ale rodzice czasami sami szarpią dzieciaka; zobacz, zobacz! Widziałam takie sceny, dzieciak traktuje kogoś naturalnie, bo w końcu małe dziecko ciągle widzi kogoś czy coś nowego, a tu rodzic, zaaferowany, ironicznie roześmiany uczy dzieciaka, żę trzeba się trochę podziwić na widok tej osoby. Moje dzieci też nie widują na co dzień chorych ludzi, ale nie usprawieldiwia to sytuacji kiedy miałyby naruszać ich prywatność, wgapiać się, wypytywać, pokazywać palcem czy coś za nimi wołać na ulicy.
8 grudnia 2010, 11:55
dzieci przyzwyczajają się do rzeczywistości jaka je otacza. Jeśli dziecko wyrasta w społeczenśtwie w 96% białym oczywiście, że zwróci uwagę na kogoś, kto wygląda inaczej, jest to także proces uczenia. uczymy się poprzez zadawanie pytań i wskazywanie. Dziecko nie wie co to znaczy być okrutnym, ono pyta dlaczego jest inaczej niż to, do czego jest przyzwyczajone, wynika to z jego niewiedzy, nie zdaje sobie sprawy, że swymi słowami kogoś rani. Jeszcze nikt nie znalazł złotego środka na nauczenie tolerancji. A dzisiaj jesteśmy przeczuleni, na każdym kroku musimy uważać na to co mówimy, a jak już sie tak czepiamy to nazwać kogoś 'murzynkiem', także może być uznane za formę rasizmu. A ta rozmowa zboczyła kompletnie z tematu. <a href="http://www.zlotyzysk.pl/">Skupowanie złota</a> zrobiło się ostatnio bardzo modne, sam przekonaj się jak można zarobić poprzez sprzedaż niepotrzebnych kawałków złota.
E
ell
4 grudnia 2010, 09:56
Olu, opisuje się czyjść wygląd kiedy jest to konieczne; rysopis, randka w ciemno itp ale wydzierać się na ulicy z kpiącym smiechem to już nie jest takie zwyczajne. Od razu widać, że nie zetknęłaś się z problemem bezpośrednio. Głupi przykład z tym blondynem. Blondyn nigdy nie będzie się czuł dyskryminowany bo blondyna nie wyzywają na ulicach. Co jest złego w różnicach? Nic. Złe jest to mozna bardzo cierpieć z tego powodu, że się czymś różni.
E
Ewa
4 grudnia 2010, 07:49
Dziwne. Bo ja z kolei spotykam dzieci o całkiem innym podejściu. Zauważają nie tylko ciemny kolor skóry, ale okulary na nosie, rudy kolor włosów, duzy nos, a niech któreś dziecko np utyka! Dzieci są naprawdę okrutne i zauważają kazdą odmienność nawet w ubraniu koleżanki i kolegi.I te z piaskownicy także. To dlatego część dzieci tak panicznie nie chce pozostac w przedszkolu bo boja się odrzucenia i docinków grupy.
Aleksandra Adamczyk
4 grudnia 2010, 00:05
Nie przesadzacie ell i aniu? W imię poprawności rasowej wydajecie się "papiescy bardziej niż sam papież". Zazwyczaj gdy opisuje się kogoś podaje się jego najbardziej charakterystyczną cechę w grupie. To dziecko miało (ma) inny kolor skóry. Gdyby dzieci były jednego koloru skóry można by wyróżnić jedno z nich poprzez kolor włosów np. blondyn (ale czy i wtedy nie krzyknęłybyście: dyskryminacja?). To że ktoś ma tolerancję (och jak ja nie lubię tego słowa!) lub lepiej: szanuje drugiego człowieka, nie oznacza, że nie może podkreślać jego róznic. Co jest złego w różnicach? Każdy jest inny i nie możemy chcieć wszystkich zunifikować. Kolor skóry oczywiście, że ma znaczenie. Kluczowe, jeśli ktoś przebywa w Afryce. Ja się tam bez ubrań spalę na "raczka", a czarnoskórego nawet słońce nie draśnie. Kolor skóry nie ma znaczenia w kwestii szacunku, godności człowieka, ale to nie oznacza, że w ogóle nie ma znaczenia, bo gdyby nie miał, to by go Bóg nie stworzył...
E
ell
2 grudnia 2010, 15:58
Aniu, masz rację. Zresztą to nie jedyny przykład. Po co nazywać dziecko Murzynkiem? Przecież to nie niesie żadnej informacji. Znaczące jest z jakiego kraju ewentualnie. Ciemnoskóry może być z każdej kultury, religii, kraju więc to okreslenie nie wiadomo po co. Ale tekst jest tłumaczony bo autor chyba nie Polak, więć nie wiem jak było w oryginale. Niektórzy chcą pokazać sowoją tolerancję tak naprawdę jeszcze podkreslają te róznice. Nie trzeba nachalne podkreslać, że kolor skóry nie ma znaczenia, to chyba powinno być oczywiste. Chociaż w naszym społeczeństwie nie jest. U nas dzieciaki reagują dosyć mocna na inny kolor skóry, nie wiem czy nauczone przez rodziców,czy same. Ale często pokazują palcem i wrzeszczą na ulicy a przecież w naszej kulturze nie jest przyjęty aby dziecko zwracało się do obcej dorosłej osoby per jesteś czarny, albo Murzynku..
A
ania
2 grudnia 2010, 15:49
Taaaa... tekst o ładnym przeslaniu, tyle że autor sam posłużył się rasowym stereotypem... :-/ Początek tekstu: "Dzieci bawiły się w piaskownicy, dzieci z domów na pewnym wielkim osiedlu, a z nimi bawił się także mały czarnoskóry chłopczyk" Czyli że co? Dzieci się bawiły, a razem z nimi czarnoskóry chlopczyk??? To on nie był dzieckiem, tylko jakimś dodatkiem do bawiących się dzieci?? To tak jak by powiedzieć, że dzieci się bawiły, a razem z nimi bawił się kotek. Dziwoląg jakiś. niesmaczne :/
R
Roma
2 grudnia 2010, 14:15
Małe dzieci są genialne!!!!
E
efemeryda
24 października 2009, 15:49
Bardzo budująca opowieść. Podoba mi się, że dzieci widzą świat prostym, nie znają i nie potrzebują znać utartych (a więc i zacofanych) stereotypów myślenia. Tak, jak w bajce "Nowe szaty cesarza": Jak ktoś paraduje nago, to nieważne, że jest cesarzem. Tak samo: jak ktoś jest miły, sympatyczny (i ładny!;)), to nieważne, jaki ma kolor skóry. Tego należy się uczyć od dzieci... P.S. Ja też uważam (choć jestem biała), że ciemny kolor skóry jest ładny...;)
H
Hala
23 października 2009, 10:55
Prawda ładne i tyle!i żeby nikt dzieciom tego podejścia nie zmienił!!!!