Mama czy babcia? Dzieci nikt nie pyta o zdanie
W przeglądarkę internetową wpisuję "najstarsza matka świata” i z wirtualnej szafy wysypują się informacje i zdjęcia. Rumunka Adriana Chilies, lat 72, emerytowana profesor uniwersytetu ma już pięcioletnią córkę, teraz stara się o kolejne dziecko. W Indiach matkami zostają siedemdziesięciolatki. W Barcelonie urodziła bliźniaki 67–letnia Carmen Bousada.
Kłopoty pojawiają się potem. Bo kto chciałby mieć mamę starszą od siebie o 70 lat i nie mieć ojca? I nie chodzi o sensacyjność obrazka ani złośliwości ze strony innych dzieci, czy kolizję z modelem rodziców pięknych i młodych, ale o fizyczną i mentalną przepaść dzielącą pokolenia od siebie odległe. Młodzieńcza beztroska i radość życia – paradoksalnie – pomagają w wychowaniu dzieci. Na medycznym forum roi się od ostrej, bezwzględnej krytyki pod adresem niefrasobliwych kandydatek na matki, które realizują swoje fantasmagorie kosztem dzieci, co nie proszą się na świat. W komentarzach dominuje jedna opinia: egoizm. Wiadomo, że aby wychować dziecko, trzeba niemal dwudziestu lat.
***
Państwo, a raczej państwa, muszą zająć się też innymi problemami. Np. problemem Bułgarek, Rumunek i Łotyszek sprowadzanych do Grecji na kilka tygodni i poddawanych terapii hormonalnej, by wyprodukować jak najwięcej komórek jajowych. Kobiety godzą się, ponieważ są w trudnej sytuacji materialnej. Nikt ich nie informuje o możliwych komplikacjach. Alarm wszczęła grecka adwokatka Elektra Koutra. Sprawę bada unijna agencja Eurojust.
Źródło: Dzieci nikt nie pytał
Skomentuj artykuł