Nuda czy pasja życia?

(fot. bart / flickr.com)
s. M. Urszula Kłusek SAC / slo

"To jest nudne!". "Nie mam na nic ochoty!". "Spałem do 11.00, nie chciało mi się wstać! Bo i po co!?". "Same nudy były na koloniach!". "Nie znoszę chodzić do szkoły, tam są same nudy!". Takie stwierdzenia na temat nudy można usłyszeć w wypowiedziach wielu młodszych i starszych dzieci. Za tymi słowami stoi konkretny sygnał zagrożenia dla życia i rozwoju dziecka.

Zapytajmy, czym jest nuda, poszukajmy lekarstwa na stany znudzenia, na życie pogrążone w nudzie, w które wpisana jest beznadzieja i smutek.

Pustką duszy. Znudzone dziecko nie zapyta o rzeczy istotne i ważne. Żyje na powierzchni siebie, czasem daleko poza sobą. Nie wie i nie doświadcza, co to znaczy mieć poczucie sensu życia, wartości tego, kim jest i kim ma się stawać.

Bolesnym doświadczeniem bylejakości i niepotrzebności. Znudzony (bez względu na wiek) żyje zgodnie ze słowami jednej z piosenek: "Byle jak, byle być, byle mieć, byle żyć..." (J. Kaczmarski). "Byle jakie" to znaczy żadne, do niczego, niepotrzebne, toteż młody znudzony tak się czuje i tak samego siebie (i nie tylko siebie) postrzega.

DEON.PL POLECA

"Inną formą rozpaczy". Ta cicha i ukryta rozpacz ma szare, nijakie oblicze. Ucieka przed sobą, przed wysiłkiem zmiany na inne doznanie, potrzebne i wartościowe. Próbuje stłamsić i zakrzyczeć samą siebie pozorem i namiastką radości, doznań, potrzebności i znaczenia osoby.

Zniewoleniem umysłu. Przyćmiony nudą umysł nie pyta, nie szuka, nie odróżnia, nie chce wiedzieć. Przyjmuje to, co zostaje podane już gotowe, czasem wręcz przemielone przez media... Przyjmuje bezkrytycznie i... bezosobowo. Znudzonego nie dotyczy to, co kryje się w słowach: wiedza, znajomość rzeczy, zainteresowanie... Przecież to wszystko jest takie nudne!

Zniewoleniem serca. Znudzonemu sercu nie chce się chcieć kochać. Miłość bowiem wymaga zaangażowania się w losy innych, wysiłku w kierunku wczucia się w wewnętrzny świat drugiego człowieka, wyjścia z małego światka własnych potrzeb i przeżyć... Znudzone serce nie wyjdzie z niego, bo i

po co, skoro wszyscy i wszystko jest nudne?

Drogą do uzależnień. Nie można się cały czas nudzić. Tego nie da się znieść! Trzeba szukać czegoś, co przerwie pasmo nudy, da poczucie bycia kimś jedynym, wyjątkowym, ważnym, niezwykłym! Alkoholowe, narkotyczne i erotyczne uzależnienia dają takie złudne poczucia. W dodatku nie trzeba się wysilać, żeby po nie sięgnąć i na skutek też długo czekać nie trzeba.

  • Stanem, który bierze się sam z siebie. Ona nie przychodzi znikąd. Dziecko doświadcza nudy wtedy, gdy o nic nie musi się starać, wszystko ma podane i podarowane za nic.
  • Domeną twórczych umysłów. Dziecko ciekawe świata, ludzi i zdarzeń nie będzie się nudzić.
  • Udziałem ludzi szczęśliwych. Człowiek prawdziwie szczęśliwy nie tyle szuka szczęścia, co staje się szczęściem dla innych. Wtedy doświadcza siebie jako osoby potrzebnej i w pełni zaangażowanej w losy wielu.
  • Drogą wzrastania i dojrzewania do pełni osobowości. W nudzie wola człowieka więdnie i wiotczeje. Bezwład woli nie pozwoli dorosnąć. To rezygnacja z dojrzewania tworzy ludzi znudzonych i nijakich.
  • Gdy wie, że nic nie musi.
  • Gdy nikt nie stawia mu konkretnych wymagań i zadań.
  • Gdy jego wysiłki i prace są niezauważone i niedocenione przez dorosłych i rówieśników.
  • Gdy ma nadmiar zabawek i rzeczy, których otrzymanie nie łączyło się z żadnym wysiłkiem.
  • Gdy spełniane są wszystkie jego kaprysy i zachcianki.
  • Gdy uczy się je, że życie może i powinno być lekkie, łatwe i przyjemne.
  • Kiedy słyszy i widzi wszędzie obrazy takiego życia, w którym doświadczenie własnej przyjemności staje się główną wartością.
  • Wtedy, gdy nie ma żadnych obowiązków w domu i ubiegane jest w każdym najmniejszym choćby wysiłku.
  • Gdy nie uczy się go, że takie cechy jak cierpliwość, poświęcenie, odwaga podjęcia trudu i wysiłku są ważne i konieczne w życiu.
  • Gdy widzi, że sukces i powodzenie można osiągnąć tanim kosztem.
  • Gdy osaczone jest przez nadmiar wrażeń, doznań i bodźców.
  • Chęć do życia. O szare, nudne życie nie warto się starać.
  • Wrażliwość na innych. Nuda prowadzi do ślepoty serca. Nie pozwala ujrzeć twarzy innego człowieka, zwłaszcza tego, w którego los i życie trzeba by się zaangażować.
  • Pragnienie zdobycia wiedzy. Nie warto, przecież wiedza tak dużo kosztuje, a przy tym jest taka nudna!
  • Wiarę. Ona bowiem łączy się z konkretnymi i wymagającymi wartościami, a te dla znudzonej duszy jawią się jako nieosiągalne.
  • Sens życia. Znudzony człowiek nie pyta o to, jaki sens ma jego życie, bo doświadcza bezsensu wszystkiego, co go otacza.
  • Nadzieję. Ona bowiem zawiera w sobie pierwiastek życia i tworzenia, a to jest przeciwne nudzie.
  • Rozwagę i odwagę jednocześnie. Ich miejsce zajmuje agresja.
  • Więzi rodzinne i przyjacielskie. Znudzony człowiek nie podejmuje wysiłku tworzenia więzi, w które wpisana jest odpowiedzialność, otwartość, poświęcenie i dyspozycyjność.
  • Ojca, który stawia wymagania, wysyła w świat i zgadza się na to, że każde dziecko musi podjąć ryzyko trudnych wyzwań. Sam się ich nie boi i wie, że świat, aby był interesujący musi być uważnie obserwowany, nazwany i przepytany o to, co nowe, nieznane i zawiłe. Ma czas dla dziecka, potrafi uczyć je, jak być odkrywcą, jak poznać smak życiowych pasji i polubić wysiłek odpowiedzialności i prawdziwej odwagi.
  • Matki, która ma dla dziecka czas, czułość i troskę, ale jednocześnie wie, że dziecko nie jest jej własnością, że wychowuje człowieka, przed którym stoją określone zadania i wyzwania życiowe, których nie spełni przyczepione do matczynej spódnicy. Sama potrafi tworzyć i pielęgnować więzi. Uczy wrażliwości i zachwytu pięknem świata. Przekazuje doświadczenie troski i życie, jako tego daru, który jest najcenniejszy i nie może być zmarnowany przez ucieczkę przed nim lub bylejakość.
  • Rodziców, którzy wspólnie przekażą dziecku doświadczenie domu i rodziny; którzy odpowiedzialnie podejmują wysiłek wychowania dziecka. Nie boją się tego, co teraz niemodne, ale koniecznie dziecku potrzebne, a więc stawiania mu wymagań, określania jasno systemu kar i nagród, ograniczania jego niekoniecznych do zaspokojenia (zwłaszcza natychmiastowego) potrzeb. Oni powinni odkryć przed dzieckiem i pozwolić mu zasmakować zarówno wartości pracy i wysiłku, jak i aktywnego wypoczynku. Tworząc i pielęgnując rytuały i tradycje rodzinne, dają poczucie więzi, przynależności i odpowiedzialności za to, co wspólne, dla wszystkich ważne i wartościowe. Przekazując wiarę dają to, co najcenniejsze, doświadczenie Boga i wartości życia, które kiedyś zmieni się, ale nigdy nie skończy.
  • Wychowawców i nauczycieli, którzy będą rozwijać i podtrzymywać w dziecku pragnienie i uznanie dla wartości wiedzy, poznania i rozumienia świata. Pokażą to, co w świecie jest najbardziej cenne i wartościowe. Będą tworzyć warunki do tego, żeby uczeń wiedział, że zdobywana przez niego wiedza, osiągnięte własnym wysiłkiem sukcesy są nie tylko przez nich uznawane i doceniane, ale tworzą jego własne bogactwo na przyszłość.
  • Wspólnoty wierzących, która przez doświadczenie jedności w wierze i modlitwie daje poczucie oparcia i odpowiedzialności za innych i za powierzone dziedzictwo. W tej wspólnocie dziecko może doświadczyć wartości i cudowności tajemnicy, która właśnie dlatego, że jest nie do ogarnięcia zaprasza do ciągłego wzrastania i doświadczania siebie, jako kogoś, kto dzięki łasce Bożej może przekraczać własne ograniczenia i słabości.

Tylko doświadczenie bycia osobą kochaną przez Boga daje człowiekowi takie poczucie własnej wartości i odpowiedzialności za dar, którego nic nie przewyższy, ani - gdy będzie pielęgnowane - nie odbierze. Ono staje się mocą do podejmowania najtrudniejszych wyzwań, wysiłków i trudnych doświadczeń. Dzięki temu życie staje się pasją i wciąż na nowo odkrywaną przygodą.

  • Zajęć, które wywiodą je z marazmu. Trzeba budzić w dziecku twórcze pasje, robić to z sercem i pomysłowością.
  • Jasno określonego systemu kar i nagród, który daje poczucie bezpieczeństwa i stwarza okazje do tego, żeby dziecko mogło się wykazać i poznać smak zwycięstwa oraz uznania ze strony innych.
  • Konkretnych zadań. Zbyt duża ilość czasu wolnego, w którym dziecko jest pozostawione samemu sobie i wielości różnorodnych gier, zabawek i rozrywek, prowadzi do nudy.
  • Twórczego spędzania wolnego czasu. Ten czas może być wypełniony po brzegi tym, co będzie tętnić ciekawością, pasją, radością życia.
  • Odwracania uwagi dziecka od wirtualnego świata i pokazywania mu piękna, tajemnicy i niezwykłości świata realnego.
  • Nauki odróżniania uczuć i doznań od tego, co dzieje się naprawdę i co wymaga okiełznania uczuć, pożądań i popędów.
  • Wychowania, które zakłada pracę nad wewnętrzną wolnością. Polega ona na tym, że potrafię zrezygnować, podjąć wysiłek, rozkazać sobie... ponieważ, dla i w celu...Łaski Bożej. Ludzie znudzeni, oddani rozpaczy i smutkowi są łatwym łupem szatana. Wysiłek, walka ze słabością, z grzechem lenistwa, z upodobaniem położonym w pożądaniach i popędach jest przeciwna ludzkiej naturze skażonej grzechem pierworodnym. Bez łaski człowiek nie przewalczy grzechu w sobie. Z łaską natomiast staje się nowym człowiekiem, zrodzonym do życia na miarę Bożej wielkości.

Nuda jest nie tylko stanem psychicznej ociężałości. Jest też niebezpiecznym stanem ducha, który prowadzi do powolnej duchowej agonii. Nie wolno lekceważyć doświadczenia nudy, które dotyka coraz więcej dorosłych i dzieci. Nie trzeba też się nią przerażać, bo przerażenie kojarzy się z lękiem i ucieczką. Trzeba natomiast szukać tego, co nudzie zaradzi, i mieć świadomość, że "wychowanie to praca nad nadzieją wychowanka" (J. Tischner). Nadzieja jest przeciwna nudzie i zgodnie z obietnicą Bożą "zawieść nie może".

s. M. Urszula Kłusek SAC - pallotynka. Współpracuje z czasopismami "Anioł Stróż", "Sygnały Troski", "Biblioteka Kaznodziejska", "Katecheta". Jest autorką książek ze zbiorami scenariuszy lekcji dla nauczycieli i katechetów

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nuda czy pasja życia?
Komentarze (4)
M
Mmm
15 lipca 2012, 13:42
mój syn nie mógł znależć pasji, zaczął interesować się biologią, kupiliśmy mu prenumeratę na http://www.imponline.pl/drapiezniki-z-bliska/ a teraz studiuje weterynarię A później zasili grono bezrobotnych :) Bez urazy...
M
mw
15 stycznia 2012, 09:09
@ojciec Rozumiem, że Twoje dziecko jest tym "zdolnym małolatem", a dziecko sasiadów to "tuman"? Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś treści artykułu.
O
ojciec
14 stycznia 2012, 20:04
Biedne dzieci, które muszą siedzieć w szkole kiedy nauczyciel przepytuje tumanów, a zdolne małolaty nie moga nic robic - ani czytać pod ławką, ani rozmawiać z kolegą - koleżanką, ani się poruszyć, ani bawić, tylko siedzieć i być grzecznym. A za to zostaną jeszcze posądzone o bycie uwiedzionym nudą, o zniewolenie, o rozpacz i o ślepotę serca(!). Zbyt wielkie słowa, zero zrozumienia. Za duza skłonność do potępiania z całkowicie wydumanego powodu. 
O
o
14 stycznia 2012, 16:05
chyba z nudów- dziś znów jestem na deonie ;) Heinrich Heine był bezlitosnym krytykiem książek, które otrzymywał do zreceznowania. Jednemu z autorów odpisał: -Drogi Panie, W czasie czytania Pańskiej powieści zasnąłem. Śniło mi sie jednak, że nadal ją czytam. Wtedy ogarnęła mnie taka nuda, że obudziłem się.