Tato! Chcę dzielić z tobą codzienność!
Ojcostwo nie polega na pełnieniu roli bohatera, który od czasu do czasu wkracza odważnie do akcji w sytuacji zagrożenia rodziny czy dziecka. Ojcostwo domaga się stałej obecności, więzi z dzieckiem, opieki nad nim. Dziecko potrzebuje dzielić z ojcem swoją codzienność.
Od pierwszych chwil życia dziecka ojciec wpisuje się w jego świadomości; robi bardzo ważny wkład do "banku jego przyszłych wspomnień". Z owego ojcowskiego "bankowego wkładu wspomnień" dzieci będą czerpać całe późniejsze życie. Największy dar, jaki ojciec może ofiarować swoim dzieciom, to poświęcić im trochę czasu i uwagi każdego dnia.
Janusz Korczak, wielki pedagog, który oddał życie dzieciom, pisał: "Największym wrogiem wychowania dzieci jest pośpiech. Jeżeli chcę dziecku coś powiedzieć, muszę wybrać odpowiednią chwilę. A przede wszystkim sam muszę się uspokoić".
Ojcostwo od chwili przyjścia na świat syna - córki wymaga ojcowskiego czasu. Czasu poświęconego dziecku niczym nie da się zastąpić. Niczym. Kiedy ojciec jest nieobecny w życiu swojego syna, nie wytworzy się między nimi uczuciowy przyjacielski związek. Będzie to później rzutować negatywnie na życie chłopca.
Jeden z pedagogów stwierdza: "Kiedy chłopiec nie potrafi zidentyfikować się z męskością swego ojca i nie doświadczy jego ojcowskiej troski, nic nie zdoła mu zrekompensować tej straty. Odtąd będzie stąpał po ziemi bez odczuwania kontaktu z samym sobą, będzie niezdolny do zawiązania więzi z innymi, nawet gdy to będą jego własne dzieci".
Nieobecność ojca we wczesnym dzieciństwie syna, powodowana ciągłym brakiem czasu dla niego, będzie negatywnie oddziaływać na cały jego rozwój emocjonalny.
Zbytnia nieśmiałość wielu dzieci, ich kompleksy, lęki, znerwicowanie, szkolne kłopoty, trudności w relacjach z rówieśnikami - wszystko to ma zwykle swoje źródło w braku dobrych więzi emocjonalnych z rodzicami, zwłaszcza z ojcem.
Paul Auster, znany amerykański autor, w autobiograficznej książce Wynaleźć samotność. Portret człowieka niewidzialnego, poświęconej swemu ojcu, pisał: "W ciągu pierwszych lat mojego życia ojciec wyruszał do pracy wczesnym rankiem, zanim się obudziłem, i wracał do domu już dobrze po moim zaśnięciu. Byłem synkiem mamusi. [...] Jego refren do niej: «Tak bardzo się nie cackaj, strasznie go rozpuścisz)). Często chorowałem i tym właśnie matka uzasadniała nadmiar poświęcanej mi uwagi.
Spędziliśmy razem mnóstwo czasu, ona ze swoją samotnością, jaz moimi skurczami, cierpliwie wysiadując w poczekalniach doktorów, aby któryś z nich zdusił wreszcie tę nieustającą insurekcję w moim brzuchu.
Już wtedy lgnąłem do tych lekarzy, w jakiś desperacki sposób pragnąc ich dotyku. Wydaje się, że od samego początku poszukiwałem ojca, kierując się w zapamiętaniu do każdego, kto mógł go przypominać".
Intensywność pracy zawodowej wielu ojców sprawia, że ofiarowanie dziecku trochę czasu każdego dnia bywa trudne.
Wielu zapracowanym ojcom brakuje też świadomości, że dzieci ich bardzo potrzebują. Wielu z nich zbyt łatwo usprawiedliwia się: "Dzieckiem przecież dobrze opiekuje się żona, aj a muszę pracować na utrzymanie rodziny".
Rozmawiałem kiedyś z siedmiolatkiem, którego ojciec całe dni przebywał w pracy. Rzadko go widywał. Wychodził do pracy, gdy syn jeszcze spał, a wracał, kiedy już spał.
Gdy spytałem chłopca, co chciałby otrzymać od taty na swoje urodziny, odpowiedział: "Baaardzo dużo czasu". Czasu poświęconego dziecku nie da się nagromadzić i ofiarować mu w jednym momencie. Z trudnością daje się wynagrodzić dzieciom nieobecność ojca w ciągu całego tygodnia - jednym wspólnym weekendem, a nieobecność w ciągu całego roku - razem spędzonymi wakacjami.
Ojcostwo domaga się codziennej obecności ojca w życiu syna - córki. Problemem wielu mężczyzn jest także ciągłe zmęczenie powodowane stresującym stylem życia. Nierzadko ojcowie, po swojej wyczerpującej pracy, domagają się w domu dla siebie spokoju, ciszy, zagwarantowania im warunków do wypoczynku. Usiłują dostosować niemal rodzinny klimat do własnych potrzeb i pragnień.
Rozmowa z dzieckiem może być wielką radością dla ojca, ale wymaga ona nakierowania całej uwagi na dziecko, na jego potrzeby, pragnienia, odczucia. Dzieci są bardzo wymagającymi partnerami w rozmowie i zabawie.
Skomentuj artykuł