Zaburzenia i opóźnienia mowy u dzieci

Gdyby specjalistyczne badania lekarskie i psychologiczne ustaliły wadę albo opóźnienie, to istnieje wiele specjalistycznych form pomocy dziecku (fot. tomconger)
Jan Uwe Rogge, Bettina Mähler / slo

Nauka mówienia i umiejętne posługiwanie się językiem są bardzo złożonymi procesami, które łatwo ulegają zakłóceniom i opóźnieniom. Dzieje się to na skutek przedwczesnej i niedelikatnej interwencji, kiedy rodzice oczekują za wiele i za wcześnie, nie uwzględniając tempa rozwoju swojego dziecka.

Dlatego poniższe wskazówki, dotyczące zaburzeń mowy i rozwoju mowy, nie mają zamiaru być niczym więcej jak tylko wskazówkami:

DEON.PL POLECA

  • Jeśli dziecko ma około pół roku i przestaje „paplać", powinno to być okazją do dokładnego zbadania jego słuchu.
  • Gdy dziecko między dziesiątym a osiemnastym miesiącem nie rozumie żadnego polecenia, powtarza ciągle te same sylaby, to rodzice powinni stać się czujni. Podobnie jak w przypadku, gdy dziecko w tym wieku mówi mniej niż dziesięć słów, które mają sens.
  • Gdy między drugim a trzecim rokiem życia zakłócone jest tworzenie sylab i zdań, gdy dziecko wydaje z siebie niezrozumiałe dźwięki albo nie jest w stanie sformułować zdania o większej liczbie słów, jest to również sygnał alarmowy. A już na pewno wtedy, gdy zaburzenia i opóźnienia przeciągają się do czwartego roku życia. W tym czasie dziecko opanowuje z zasady płynnie mowę.
  • Jest ważne, żeby odróżniać opóźnienie w rozwoju mowy - na przykład regresję językową - od zaburzenia.

Jakie zaburzenia mowy rozróżniamy?

Można rozróżnić cztery rodzaje zaburzeń:

  1. Brak rozumienia mowy. Dziecko może np. nie rozumieć znaczenia słów i zdań, może je co najwyżej wywnioskować z sytuacji.
  2. Artykulacji; to dotyczy np. seplenienia, jąkania się, braku głosek lub źle tworzonych głosek.
  3. Ograniczonego zasobu słów.
  4. Błędnego stosowania gramatyki. Dziecko opuszcza słowa i części zdań, ma trudności z odmianą rzeczowników i czasowników, z używaniem liczby mnogiej.

Z opóźnieniem w rozwoju mamy do czynienia wtedy, gdy dotknięte są tylko pojedyncze obszary (kłopoty z artykulacją, gramatyką czy słownictwem). Poza tym między trzecim a piątym rokiem życia pojawiają się niepłynności uwarunkowane procesem rozwojowym. Należy do nich jąkanie się o podłożu rozwojowym, które występuje u dzieci około czwartego roku życia, a objawia się w powtarzaniu słów, naśladowaniu i rozciąganiu dźwięków, jak i przerwami w mówieniu.

Przyczyny zaburzeń mowy

Gdy analizuje się zaburzenia mowy u dzieci, zwracają uwagę cztery warunki ogólne:

  1. Przede wszystkim przyczyny organiczne - uwarunkowane zaburzeniami neurologicznymi (np. wywołane przy porodzie albo przez chorobę), wrodzonymi wadami narządów mowy albo wadami słuchu (np. przytępienie słuchu).
  2. Ponadto wrodzona skłonność do trudności w mówieniu.
  3. Zaburzenia mowy mogą też być oczywiście uwarunkowane psychicznie. Presja, która ciąży na dziecku, zostawia swoje ślady w mowie tak samo jak niekonsekwentny styl wychowania albo kryzysy życiowe, które przechodzą tak rodzice, jak dzieci. W języku dzieci odbija się ich sytuacja na co dzień - w sposobie mówienia i w rozumieniu mowy wyraża się w podobnej mierze dobre, jak i złe samopoczucie.
  4. W końcu występują czynniki socjokulturowe, które odciskają swoje piętno na języku dzieci - jeżeli w rodzinie nadarza się za mało okazji do mówienia i brakuje sytuacji, w których można się wypowiedzieć, nawiązać wzajemny stosunek. Może telewizor i komputer decydują o charakterze komunikacji? Ale są też okoliczności, które mogą doprowadzić do zakłóceń w zachowaniu językowym - dzieci zalewane ciągle potokiem słów odbierają to jako stres i nierzadko milkną.

Leczenie i wspieranie rozwoju mowy

Rodzice muszą się włączyć

Jeśli zaburzenie lub opóźnienie jest wynikiem ogólnego trudnego etapu w życiu dziecka, to leczeniu muszą towarzyszyć szeroko zakrojone zabiegi terapeutyczne i pedagogiczno-doradcze. W przeciwnym razie działania zawężone tylko do mowy są niewystarczające. Ponieważ trudności w związkach nierzadko znajdują swoje odbicie w języku, należy koniecznie włączyć rodziców do terapii i poradnictwa, bo w przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo, że oddadzą oni innym odpowiedzialność za wychowanie. Wychowanie ma wiele wspólnego z więzią rodzinną. Jeśli rodzice nie przykładają się lub wycofują z wychowania, dzieciom brakuje więzi, oparcia i orientacji. Podobnie ma się rzecz, gdy nie docenia się dzieci albo wyśmiewa je z powodu opóźnienia lub zaburzenia mowy.

Tak pomagają rodzice

Rodzice mogą pozytywnie wesprzeć leczenie zaburzeń mowy i zabiegi terapeutyczne oraz towarzyszyć im, stosując się do kilku podstawowych reguł:

  • Każde dziecko, ucząc się mówić i rozumieć mowę, rozwija własne tempo. Dlatego ciągłe porównywania z innymi, np. „Masz już pięć lat, twoja siostra ma dopiero trzy i mówi dużo więcej!" są nie na miejscu. Podnoszą poziom stresu u dziecka, a u rodziców wywołują uczucia zawodu: „Dlaczegóż mam takie dziecko?", „Co zrobiłam nie tak, jak należy?".
  • Gdy dzieci mają problemy z językiem i mówieniem, należy przede wszystkim spokojnie słuchać, wyrazić dziecku aprobatę poprzez mimikę i gesty, na przykład uśmiechnąć się do niego i kiwnąć głową. Powinno się powtórzyć te części zdania i słowa, które się zrozumiało: ,/Aha, masz na myśli jabłko!". Albo można temu, co się rozumie, nadać formę pytania: „O co ci chodzi z tym jabłkiem? ". Dzieci potrafią wtedy sformułować odpowiedź.
  • Kiedy dzieci robią błędy w zakresie słownictwa, gramatyki czy wymowy, ważniejsze jest wzmacnianie właściwych elementów niż poprawianie błędnych części całości. Jeśli dziecko na przykład wskazuje na wiele samochodów: „Tam dużo aut!", to potwierdzenie dorosłego może brzmieć: „Tak, tam jest dużo aut. A tam z tyłu stoją jeszcze ciężarówki!" Albo gdy dziecko mówi: „Jan ubił mnie!", można skorygować to stwierdzenie pytaniem: „Jan cię zbił? Jak to się stało?" Ocen takich jak: „Widzisz, teraz jednak to potrafisz!" należy tak samo unikać, jak przesadnego chwalenia, gdy dzieci z zaburzeniami w rozwoju mowy formułują coś właściwie albo używają poprawnie gramatyki.
  • Rodzice nie powinni ciągle inscenizować ćwiczeń z powtarzania tego, co mówią, a przede wszystkim nie wtedy, gdy są obecni krewni („Powiedzże: «dziadzio»! Ale umiesz przecież ładniej powiedzieć!"). Dzieci czują się wtedy jak na wystawie i reagują agresją albo odmową.
  • Rodzice są (nie tylko) wzorami w sprawach języka. Im więcej podsuwają propozycji językowych, im bardziej starają się o słowne opisywanie sytuacji, tym lepiej dzieci doświadczają znaczenia i wartości języka. Jednak rodzice nie powinni ogłuszać dziecka potokiem słów. Dobór słów, budowa zdania, długość zdania muszą być odpowiednie do stanu rozwoju językowego i intelektualnego dziecka. Im bardziej skomplikowany język dorosłych, tym bardziej zniechęcająco działa to na dziecko.

Psyche także mówi

Kroki wstecz na wszystkich frontach

Regresje językowe - powrót we wczesnodziecięce formy wymowy i gramatyki - są częścią rozwoju języka. Są próbami dzieci zwrócenia na siebie uwagi. Takim regresjom towarzyszą najczęściej inne uwstecznienia. Na przykład dziecko żąda znowu smoczka albo wchodzi nocą do łóżka rodziców.

Językowe objawy regresji często są wyrazem kryzysów życiowych, presji oczekiwań lub rezultatem etapów rozwojowych, których przebieg dzieci odbierają jako nieprawidłowy, albo które zbiegają się z przełomami w ich życiu.

Przyczyny regresji

Kilka typowych sytuacji, w których może wystąpić językowa regresja:

  1. W następstwie ciężkich chorób albo wypadków dzieci mogą powracać do języka niemowląt. Podobne zjawisko można zaobserwować, kiedy poważnie choruje albo umiera członek rodziny. Objawiając te właśnie językowe kroki wstecz, dziecko chce zwrócić uwagę, że trzeba się o nie serdecznie zatroszczyć.
  2. Rozpieszczanie dzieci utrwala ich infantylny język. Zaczyna się od ciągłego używania pieszczotliwych form imion, jak np. Basieńka albo Skarbeczek, dalej uporczywie stosuje się zdrobnienia słów, jak hau-hau = pies, miau-miau = kot, a kończy na charakteryzującej dzieci śpiewności mowy. Poza tym dzieci okazują te regresje w całym zachowaniu. W gronie rodzinnym traktuje się je jak maluchy, żeby trzeba było się o nie troszczyć. Albo dzieci z kolei udaremniają w ten sposób rodzicom przeżywanie innych jeszcze ról (kobiety i mężczyzny). Matka i ojciec całkowicie spełniając się w roli rodziców, nie pozostawiają dziecku szansy na autonomię i samodzielność. Każdą rewoltę dziecka dławi się w zarodku albo grozi pozbawieniem rodzicielskiej miłości.
  3. Niektóre dzieci stosują język niemowląt przed ukończeniem przedszkola, lub idąc do szkoły podstawowej. Dotyczy to szczególnie dziewcząt i chłopców bardzo rozwiniętych intelektualnie, poznawczo i dojrzałych emocjonalnie. Językowe kroki wstecz stanowią tu hamulec bezpieczeństwa, dziecko chroni się w ten sposób przed możliwością nadmiernych wymagań (np. w szkole, gdzie zaczynają się „trudy życia"). Jakby chciało pokazać, że za dzieckiem robiącym wrażenie rozsądnego jest ukryte jeszcze jedno z potrzebami emocjonalnymi, które trzeba zaspokoić miłością.
  4. Kiedy urodzi się siostra lub brat, starsze dzieci często zaczynają używać języka niemowląt, w ogóle przedstawiają się jak nieporadny „duży osesek", który wymaga szczególnego uczucia i troski. Za tym ukrywa się przede wszystkim zazdrość. Starsze dziecko obserwuje, jak niemowlęciu poświęca się uwagę, ponieważ gaworzy i jest nieporadne. A więc stosuje podobne środki, żeby zyskać zainteresowanie rodziców.

Od regresji językowych należy odróżnić „harmonijne opóźnienia rozwojowe", jakie można zaobserwować u wcześniaków albo też i u dzieci urodzonych w terminie: w ich przypadku może to być następstwo ciężkich chorób. Wtedy może to dotyczyć nie tylko rozumienia języka, słownictwa, gramatyki i wymowy. U tych dzieci występuje również opóźnienie w zakresie małej i dużej motoryki oraz w reakcjach emocjonalnych i działaniu społecznym.

Więcej w książce: Jak wychowywać wyjątkowe dzieci. Poradnik dla rodziców - Jan Uwe Rogge, Bettina Mähler

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zaburzenia i opóźnienia mowy u dzieci
Komentarze (2)
P
punieczkaX
1 kwietnia 2013, 18:33
Mnie i mojej córce bardzo pomogła Nowena Pompejańska , którą odmawiała w intencji moich dzieci, pani ktorej nawet nie znam , Córcia miała 3,5 roku jak zaczeła mówic , dzis jeszcze słychac pewne seplenienie, ale córcia mówi, dużo mówi, i mam nadzieję że bedzie coraz lepiej , teraz ma 4,5 roku
G
gosia
24 marca 2013, 20:26
Ja wszystkim strudzonym rodzicom, którzy borykają się ze swoimi pociechami, tak jak my się męczyliśmy, polecam wizytę u logopedy (i to jak najszybciej!). Z mężem wybraliśmy prywatne konsultacje, inaczej synek nie doczekałby się oceny specjalisty.. postawiliśmy na Certus przy Wagrowskiej w Poznaniu, bo tam przyjmowała rekomendowana logopedka! Bardzo miła pani Basia szybko rozpoznała, co Maciejowi dolega i wiedziała co zrobic. Wciąż pozostajemy pod obserwacją, a mały robi niesamowite postępy.