Gram, ciągle gram

(rys. Przemo Wysogląd SJ)
Paulina Chocholska

Masz w domu komputer? Czy zdarzyło zagrać ci się w jakąś grę lub siedzieć zbyt długo na portalu społecznościowym? A może znalazłeś jakąś fajną stronę i, zamiast z rozsądku iść spać, ciągle czytasz, przeglądasz, klikasz?

90 proc. czytelników zapewne na przynajmniej jedno z tych pytań odpowie: tak.

DEON.PL POLECA

Internet może być ciekawym miejscem, komputer fajną zabawką. Nawet gry mają dobre strony. Chirurdzy-kardiolodzy z jednego z amerykańskich szpitali dostali nawet zalecenie, by grać kilka godzin tygodniowo w jakąś grę zręcznościową, bo można w ten sposób ćwiczyć refleks i precyzję ruchów - tak niezbędne przy operacjach z użyciem najnowszych technologii.

Oprócz blasków są i cienie - zaniedbywanie rodziny, depresja, rezygnowanie z innych aktywności. Coraz częściej problemy te stają się wątkami internetowych forów, gdzie uzależnieni od komputera - a w szczególności o gier komputerowych - szukają pomocy. To zresztą typowe - gracze, którzy zaczynają swoje granie uznawać za problem, szukają pomocy w sieci. O pomoc do specjalistów najczęściej zwracają się ich bliscy - rodzice, mężowie, żony.

Zabawa online

Jak wygląda to uzależnienie? Wystarczy zajrzeć do sieci, by przekonać się, jak wiele ma ono obliczy.

"Mój syn od roku każdą wolną chwilę spędza przed komputerem. Nie mogę patrzeć na to, co on robi. Wychowuję syna sama, więc pomyślałam, że to męska rozrywka, której ja mu nie zapewnię - więc niech sobie gra. Uznawałam to za stosunkowo niegroźne, ale ostatnio syn się nie uczy, jest blady, wygląda na smutnego i zmęczonego, nie chce chodzić do szkoły, a matura coraz bliżej".

"Mam 24 lata, studiuję i mieszkam z narzeczoną. Finansowo radzimy sobie całkiem dobrze, nie przelewa nam się, ale i nie mamy poważnych problemów. Mimo to coraz częściej się kłócimy, bo ja nie mam dla niej czasu. Ciągle gram w World of Warcraft. Nie mogę przestać."

"Mamy dwoje dzieci. Ja pracuję, żona nie wróciła do pracy po urlopie wychowawczym i nie może znaleźć nowej pracy, zajmuje się dziećmi i domem. A właściwie nie zajmuje się, bo ciągle przesiaduje przy komputerze. Nie wiem już, w co mam ręce włożyć, bo ona od ponad 2 miesięcy nie robi prawie nic poza grą online. W dodatku wydaje na to sporo pieniędzy, to pozornie małe sumy, po kilka, kilkanaście złotych, ale niemal codziennie. Ciągle się kłócimy."

"Moja mama założyła sobie konto na naszej-klasie. Są tam różne aplikacje, mama zaczęła spędzać wolny czas przy jednej z nich. Jest już na emeryturze, ale próbowała znaleźć dodatkowa pracę, bo jej emerytura jest bardzo niska. Ostatnio jednak przestała szukać pracy. Nie gotuje, nie sprząta, nie spotyka się z koleżankami, a kiedy ja próbuję z nią rozmawiać i odciągnąć od komputera, złości się i zbywa mnie. Co robić?"

Nie mogę przestać

Wśród gier uznawanych za uzależniające prym wiodą gry MMORPG. To świat fantasy, ramowy scenariusz, w którym grający tworzy swoją własną postać, którą kieruje, wchodzi w interakcje z innymi graczami - a wszystko to dzieje się online, Postaci w grze pracują, walczą, budują domy, wchodzą w relacje. Jest to równoległe życie w świecie wirtualnym.

Co sprawia, że gry stają się tak atrakcyjną rozrywką i potrafią wciągać na długie godziny? Jeden z graczy bardzo precyzyjnie ujął to w swojej wypowiedzi:

"Gry MMORPG są jak życie - tylko fajniejsze. Nawet jak ci coś nie wyjdzie, możesz to zrobić jeszcze raz. Rywalizujesz z innymi i wygrywasz. Przeżywasz to samo, co w rzeczywistości, ale bezpiecznie, bo nawet jak zginiesz, to się odrodzisz. Niczym nie ryzykujesz".

Północnoamerykańscy badacze szacują, że około 4-5% graczy ma symptomy uzależnienia, z czego około 70% cierpi równolegle na inne zaburzenia.

Nie jest jednak tak, że wszystkiemu winne są gry. Problemy z uzależnieniem od gier ma tylko niewielka liczba graczy. Dla wielu gry komputerowe są taką samą rozrywką, jak słuchanie muzyki, czy oglądanie filmu.

Trzeba pamiętać o tym, że częste granie nie musi być jedynym i najważniejszym problemem. U jego podstaw mogą leżeć inne: lęk, depresja, zaburzenia nastroju, niemożność nawiązania normalnych kontaktów, problemy z adaptacją. Nawet gdy zaprzestanie się grania, pozostałe problemy nie znikną, co więcej, mogą się nasilić. Dlatego należy się liczyć z tym, że walka z tym uzależnieniem może być nie tylko trudna i długotrwała, ale może też wymagać trafnej diagnozy.

Warto zwrócić uwagę na to, że, o ile można ze swojego życia wyeliminować alkohol, narkotyki czy hazard, o tyle całkowicie wyeliminować komputera ze swojego życia nie sposób - staje się on niezbędnych narzędziem nie tylko w czasie nauki, ale także przy wykonywaniu coraz większych liczby zawodów.

W wirtualu na nowo tworzę siebie

Dr Dodes w książce "The Heart of Addiction", analizując różne przyczyny uzależnień, pisze o tym, że zachowania ucieczkowe (np. w świat gry) mają na celu zaradzenie własnej bezsilności. Wirtualny świat nadaje się do tego jak znalazł, ponieważ przebywanie w nim daje poczucie bycia potężnym, odzyskiwania kontroli nad emocjami i wydarzeniami życiowymi.

Gry są zazwyczaj skonstruowane w następujący sposób: pierwsze poziomy są łatwe i przechodzi się je szybko, więc gratyfikacja następuje od razu. Im dłużej się gra, tym trudniejsze są zadania i dłużej trzeba czekać na kolejne nagrody. Coś, co początkowo zajmuje 5 minut, na dalszym etapie gry może zająć 5 godzin. Początkowa satysfakcja szybko przemienia sie we frustrację. Gracz spędza przed ekranem coraz więcej czasu, by poprawić swoje samopoczucie i poczuć, że ma wpływ na wydarzenia.

Najczęściej wpadają w tę pułapkę osoby nieśmiałe, osamotnione, mające poczucie bycia nielubianymi, słabymi, bezużytecznymi. Także rozmaite wydarzenia, które podważają poczucie wpływu na rzeczywistość, mogą prowadzić do uzależnienia do świata wirtualnego.

Mściwy szef, mobbing w pracy, trudne relacje rodzinne, ciężka sytuacja finansowa, brak pracy, choroba własna lub bliskich, doświadczenie przemocy - to wszystko może skutecznie podkopać wiarę w to, że jest się autorem swojego życia.

Nieakceptowanie swojego wyglądu też może skutkować przesiadywaniem przy komputerze. Przecież w grze można stworzyć swoją postać od nowa, dodając jej obfite muskuły czy szczupłe nogi.

Kolejną, narażoną grupą są osoby, które mają silną potrzebę bycia docenionym - tych z kolei wciągają coraz to nowe wyzwania, miejsca do zdobycia, tajemnice do odkrycia.

To nie jednak ilość czasu spędzanego przed monitorem czyni człowieka uzależnionym. Można o nim mówić dopiero wtedy, gdy osoba zaniedba swoje życie do tego stopnia, że będzie z tego powodu ponosić negatywne konsekwencje (utrata pracy) i cierpieć (rozpad więzi rodzinnych, kłopoty ze zdrowiem).

W przypadku uzależnienia od gier komputerowych i wirtualnej rzeczywistości trudno o szybką diagnozę. Czy gracz uznał swoje życie za beznadziejne, zanim zaczął grać, czy też dopiero po? A może uznał je za beznadziejne, gdy doszedł do wniosku, że w świecie wirtualnym radzi sobie zdecydowanie lepiej niż w realnym?

To trudne pytania i nieznający tej specyfiki specjalista może się w tym pogubić. Dlatego warto szukać psychoterapeutów, którzy potrafią odejść od schematu leczenia dotychczasowych uzależnień. Warto poświęcić na szukanie pomocy trochę czasu i dokładnie przeanalizować możliwe opcje. Fachowa pomoc może być niedroga lub nawet bezpłatna i niekoniecznie musi wiązać się z tradycyjną terapią uzależnień.

Zaczyna się jak zwykle od diagnozy

Wśród polskich graczy nie przeprowadzono do tej pory szeroko zakrojonych badań, pozwalających dokładnie określić wiek, płeć i stopień wpływu gier komputerowych na życie. Na podstawie własnych obserwacji wnioskuję, że problem dotyka przede wszystkim starsze nastolatki, w nieco większym stopniu chłopców niż dziewczęta. Ostatnio coraz częściej problem zaczyna obejmować kobiety w dojrzałym wieku, które wciągnęły się w rozrywkę online zbyt mocno. Trzecią grupą ryzyka są młodzi ludzie między 20 a 35 rokiem życia i w tej grupie nie ma różnic między mężczyznami i kobietami.
Według badaczy w innych rejonach skomputeryzowanego świata (USA, Korea i in.) wraz ze wzrostem liczby komputerów w domach rośnie liczba grających zbyt dużo. Przyjęło się mówić o tej grupie "uzależnieni od gier", choć to sformułowanie nie do końca oddaje istotę problemu. Obecnie ani w polskim, ani w amerykańskim systemie diagnostycznym nie ma diagnozy - "uzależnienie od komputera" czy "uzależnienie od gier". Trwają prace nad klasyfikacją tego problemu, ponieważ po pomoc zgłasza się coraz więcej osób.

Lekarstwem najczęściej nie jest odebranie uzależnionemu dostępu do gry czy komputera. Zdecydowanie ważniejsza jest wnikliwa analiza codziennych i przeszłych problemów, które tworzą podatny grunt pod uzależnienie. Sęk w tym, że u każdej osoby może to być co innego - i dlatego przy diagnozie nie można opierać się na schemacie. Dla wielu osób gra to ratunek przed ciężką depresją i poczuciem kompletnej porażki życiowej.

Powrót do równowagi

W przypadku nastolatków i dzieci w wychodzeniu z problemu powinna uczestniczyć rodzina. Wynika to z faktu, że na dzieci największy wpływ ma atmosfera w ich domu, więc próby pomocy powinny być podejmowane przy ścisłej współpracy specjalistów i rodziców. Jeśli problem dotyczy dorosłej osoby, będącej w związku, dobrze byłoby, gdyby pomoc otrzymała druga strona. W przeciwnym razie może ona w dalszym ciągu powielać schematyczne zachowania wobec uzależnionego i zupełnie nieświadomie sabotować jego walkę. Warto skorzystać z kilku spotkań z psychoterapeutą lub z ofert grup samopomocowych, zrzeszających osoby towarzyszące uzależnionym.

W niektórych przypadkach konieczne jest zastosowanie psychoterapii i leków jednocześnie. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, w której osoba uzależniona od komputerowych gier cierpi na któreś ze wspomnianych powyżej zaburzeń: depresję, lęki, fobię społeczną. Należy wtedy udać się na konsultację do lekarza psychiatry i zastosować jego wskazówki w porozumieniu z psychoterapeutą prowadzącym.

Skuteczne okazują się też grupy samopomocowe i fora dla uzależnionych. Jedna z większych grup to anglojęzyczna lista dyskusyjna EverQuest Widows - "Wdowy EverQuesta" , od nazwy jednej z najpopularniejszych gier MMORPG.

W języku polskim jest kilka ciekawych internetowych for, gdzie można znaleźć ludzi, próbujących uporać się z nadmiernym graniem i wspierających się nawzajem.

Polecane są też grupy wsparcia oparte na 12 krokach, wzorowane na programach AA (Anonimowych Alkoholików). W języku angielskim odpowiednik AA dla graczy to OLGA (On-Line Gamers Anonymous).

Granie jest wspaniałą rozrywką, ale może stać się utrapieniem dla gracza i jego bliskich. Jak przy każdej aktywności, trzeba zachować rozsądny umiar, a gdy staje się to trudne - poszukać wsparcia i pomocy, bo najwyraźniej życie gracza w rzeczywistym świecie nie jest wystarczająco atrakcyjną przeciwwagą dla wirtualnego świata i warto to zmienić.

Alkoholizm mężczyzn i kobiet, siecioholizm, seksoholizm, pracoholizm, niedojrzałe związki, "kobiece" nałogi, narkotyki, uzależnienie od religii, sekty, wirtualny świat - jak się w tym wszystkim odnaleźć, jak diagnozować i gdzie szukać pomocy? Te pytania zadaliśmy psychologom, terapeutom, duszpasterzom i osobom "po przejściach... Tekst był częścią naszego cyklu na Wielki Post w 2012 r. Przeczytaj inne teksty z tego cyklu

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gram, ciągle gram
Komentarze (7)
R
Robert
23 marca 2012, 09:02
 Hej, ~p ;) Nie czekaj na śmierć, jest dla Ciebie nadzieja! Jest polsi odpowiednik OLGA: anonimowi-siecioholicy.org zapraszamy.
UA
Uza AUK
13 lipca 2019, 10:58
Zmieniliśmy adres strony na <a href="http://auk.org.pl">auk.org.pl</a> - również zapraszam
K
Kris
22 marca 2012, 18:25
 Najstarsze pytanie swiata, czemu grasz? Ja gralem bo bylem nieszczesliwy a w gdy gralem nie czulem emocji. Niestety znieczulajac bolesne emocje znieczulasz tez te dobre....ale o tym nie wiedzialem ps. Zawsze jest wyjscie, i zawsze jest nadzieja ZAWSZE
L
luk
22 marca 2012, 16:33
Nie jestem uzależniony od gier, chociaż mógłbym być, nie jestem pracoholikiem, chociaż nie wiele więcej robię w życiu. Mógłbym równie dobrze być uzależniony i nie wiele by się zmieniło tylko nie czuł bym tej pustki i samotności, do której na ogół się nie przyznaję. Dlaczego nie zostanę świetnym (choć uzależnionym) graczem i naukowcem? Bo uzależnienie to grzech? Jestem osobą wierzącą i praktykującą. Cierpię na nerwicę i jestem na terapii. I wcale nie jest mi tak lekko, ale nie mam myśli samobójczych - nie pozwalam sobie na nie. Mam jakąś nadzieję na sens życia nawet takiego. ~p - zachęcałbym Cię do psychoterapii zobaczysz co kieruje twoimi decyzjami i jakby zbliżysz się do samego siebie. Możesz nawet zostać przy tym czym jesteś, ale z twojego postu wynika że nie chcesz tego. Z modlitwą (przepraszam jeśli zapomnę, nie radzę sobie z życiem).
D
Dominika
22 marca 2012, 15:56
Właśnie, dasz radę. Skontaktuj się z jakimś specjalistą albo sam spróbuj wyjść z nałogu, ale nie zostawiaj problemu. Może będzie Ci ciężko, ale naprawdę warto. Mówisz, że zniszczyłeś sobie życie, ale jesteś młody możesz to naprawić. Postaraj się. Ja też trzymam za Ciebie kciuki. Trzymaj się! :)
A
astonmarcin
22 marca 2012, 15:14
 @p jeśli widzisz problem to już jest jakiś sukces, nie chciałbyś mieć normalnego życia? dziewczyny, przyjaciół? To wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Zobacz, że gry online Cię wyniszczają, wydaje mi się że doskonale o tym wiesz. Spróbuj ograniczyć granie stopniowo, najpierw x godzin potem x-1 itd. Jeśli sam nie dasz rady, spróbuj skontaktować się z jakimś specjalistą. Trzymam za Ciebie kciuki! Masz 23 lata całe życie przed Tobą!
P
p
22 marca 2012, 12:56
Ja jestem uzalezniony od gier MMORPG gram od 12 roku zycia obecnie mam 23 lata. Te gry zniszczyly mi zycie dzis nie mam przyjaciol milosci wiary i zadnej nadzei ze cos sie zmieni w moim zyciu. Obecnie jest tylko praca i gry co gorsza nawet nie mysle o tym by z tym walczyc. Nie wiem czy mam depresje ale nie raz mialem mysli samobojcze zycie jest dla mnie meczarnia. Rodzina juz nic nie robi bo po prostu nie chce widziec problemu zostawili mnie bo juz wiedza ze nic sie nie da ze mna zrobic. Wiec gram pracuje i czekam na smierc.