Internet daje pracę fachowcom

(fot. the tartanpodcast/flickr.com)
Katarzyna Klimek-Michno / "Dziennik Polski"

SEOwiec, e-PRowiec, specjalista social media - to nowe zawody, na które bardzo szybko rośnie zapotrzebowanie. Specjalistów jest jednak na razie niewielu.

- Od dwóch lat wyjątkowo intensywnie rozwija się rynek usług mobilnych oraz media społecznościowe, które wraz z rosnącą liczbą użytkowników generują popyt na specjalistów, którzy będą się z nimi komunikować. Do niedawna takie oferty były sporadyczne, jednak obecnie nie ma miesiąca, w którym nie pojawiłaby się propozycja dla specjalisty ds. mediów społecznościowych, administratora profilu na Facebooku czy sms copywritera - wylicza Elżbieta Flasińska z Grupy Pracuj, do której należy portal Pracuj.pl. - Także dla coraz większej liczby blogerów ich praca twórcza staje się źródłem regularnego, choć dla zdecydowanej większości dodatkowego przychodu.

Jak podkreśla Elżbieta Flasińska, na stanowiska związane z pracą w sieci poszukuje się przede wszystkim osób świetnie orientujących się w rzeczywistości wirtualnej. Liczy się też umiejętność pracy pod presją czasu, gdyż Internet to najszybszy kanał komunikacji, co oznacza dynamikę. - Ceniona jest również kreatywność, umiejętność myślenia strategicznego, formułowania zwięzłych tekstów oraz znajomość języka angielskiego. Bardzo często tę pracę można wykonywać zdalnie, dlatego warto odpowiadać na oferty również spoza miejsca zamieszkania - sugeruje Elżbieta Flasińska.

Jak się okazuje, znalezienie fachowców rzeczywiście znających się zawodowo na Internecie nastręcza pracodawcom problemów.

- Dynamiczna tendencja wzrostowa ofert pracy dla takich specjalistów wcale nie przekłada się na realną liczbę prawdziwych ekspertów. Owszem, jest dużo osób, które chcą się tym zajmować, ale bardzo niewiele jest takich, które do tego się nadają, mają ku temu predyspozycje, a przede wszystkim wiedzę i umiejętności - ocenia Sabina Stodolak, HR Manager w Grupie Adweb, w skład której wchodzi agencja interaktywna. - O braku specjalistów możemy mówić zarówno na podstawie naszych codziennych doświadczeń, jak również obserwacji całej branży.

Rynek "internetowy" jest więc na razie niszą, nie został jeszcze nasycony pracownikami, dlatego szukając pracy lub myśląc o zmianie zawodu, warto zwrócić się w stronę nowych zawodów. Gdzie można szukać zatrudnienia?
- Zarówno w agencjach oferujących usługi marketingu w Internecie, jak i - coraz częściej - w dużych firmach, które otwierając się na nowe media, wzmacniają swoje działy marketingu i strategii właśnie o specjalistów biegłych w Internecie. Wszystkie zawody związane z Internetem są przyszłościowe, gdyż odgrywa on coraz większą rolę w naszym życiu. Młode pokolenie, wychowywane w stałym dostępie do sieci, nie wyobraża sobie życia offline - podkreśla Sabina Stodolak. - Firmy coraz mocniej zdają sobie sprawę z tego, że bez obecności w Internecie zginą.

A tę obecność zapewniają w sieci między innymi specjaliści SEO, zajmujący się pozycjonowaniem stron, czyli dbaniem o to, by dana strona pojawiała się jak najwyżej w wynikach wyszukiwania, analitycy SEO, monitorujący ruch na pozycjonowanej witrynie oraz specjaliści social media, a więc osoby dbające o wizerunek firmy w mediach społecznościowych.

- Praca specjalisty social media to nie tylko umieszczanie statusów na Facebooku - jak często wydaje się młodym aspirantom do tego stanowiska. Ten element pracy to tak naprawdę sprawa końcowa - zaznacza Oskar Błachut, specjalista social media w agencji VanguardPR, należącej do Grupy Adweb. - Najpierw trzeba stworzyć strategię, przeanalizować konkurencję i jej działania, a także umieć dostrzec mikrotrendy i ocenić: czy będą się rozwijać, czy będą miały znaczenie, czy to zjawiska trwałe, a może chwilowe i na ile opłaca się w nie inwestować. Wymagana jest też wiedza z zakresu PR.

Specjalista SEM (zajmujący się prowadzeniem kampanii linków sponsorowanych w wyszukiwarkach), content manager (zarządzający doborem publikacji na stronie czy też moderujący wypowiedzi internautów), specjalista ds. użyteczności, dbający o to, by użytkownik strony bez problemu mógł znaleźć na niej to, czego szuka - te obco brzmiące nazwy zawodów wyznaczają nowe trendy na rynku pracy. Niektóre z nich powstają w oparciu o inne, znane od lat profesje.

- SEO copywriter to copywriter z wiedzą na temat pozycjonowania. Zawód wyewoluował z tradycyjnego copywritingu i dziennikarstwa internetowego - tłumaczy Jakub Serafin, pracujący na takim stanowisku w Grupie Adweb. Wśród swoich obowiązków wymienia m.in. tworzenie treści stron WWW, opisów produktów w sklepach internetowych, pisanie artykułów tematycznych dla serwisów branżowych. - Wszystko to robione jest po to, by zmaksymalizować szanse na pojawienie się takiego komunikatu w wyszukiwarkach na wysokich pozycjach - wyjaśnia SEO copywriter.

Jak zauważa Sabina Stodolak, w zawodach związanych z nowymi technologiami dobrze radzą sobie humaniści. Ważne jednak, by mieli równocześnie zdolności analityczne. W Internecie jest także miejsce dla matematyków, informatyków i programistów. Tak naprawdę nie ma studiów, które przygotowywałyby bezpośrednio do nowych zawodów. Często jednak zagadnienia związane z Internetem wplatane są do zajęć na różnych kierunkach studiów. Warto również poszukać możliwości odbycia praktyki czy stażu - to sposób, by zdobyć doświadczenie i poznać praktyczną stronę zawodu. Liczą się również predyspozycje, m.in. otwartość na nowości i zdolność szybkiego uczenia się.

- Praca w Internecie to praca na wysoce niestabilnym materiale - tak jak zmienia się Internet, tak zmieniają się jego użytkownicy, a co za tym idzie - potrzeby na usługi - mówi Sabina Stodolak. - Kiedyś wystarczył jeden webmaster, by postawić sklep internetowy. Dziś do stworzenia sklepu, który odniesie sukces potrzebny jest web designer - by sklep miał przyjazny wygląd; architekt informacji - by potencjalny klient znalazł łatwo to, czego szuka; e-marketingowiec - który wymyśli dodatkowe potrzebne funkcjonalności, a w późniejszym etapie zajmie się marketingiem rekomendacji; programista webowy - by te funkcjonalności stworzyć, SEO copywriter - by opisać produkty w sposób przyjazny wyszukiwarce i użytkownikowi; e-PRowiec - który zadba o obecność sklepu w serwisach internetowych; specjalista social media - który zadba o to, by sklep i jego produkty stały się kultowe i oczywiście SEOwiec - który zadba o obecność sklepu w wyszukiwarce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Internet daje pracę fachowcom
Komentarze (13)
A
Anna
4 stycznia 2011, 19:58
No tak. Jacy jezuici w Deonie takie komentarze.... Brawo jezuici, brawo moderacja
R
R
4 stycznia 2011, 19:56
Anna, przydałby Ci sięw nowym roku jakiś facet. Czego Cii serdeczneiżyczę.
A
Anna
4 stycznia 2011, 19:48
No to przeczytaj komentarz pod tekstem: "Ta beatyfikacja wygasiłaby wiele sporów" Hańba dla jezuitów z Deonu
R
R
4 stycznia 2011, 19:45
Co za brednie.
A
Anna
4 stycznia 2011, 19:41
Literówki to chyba norma w necie. Bez przesady. A Deon jako jezuicki nie może umożliwiać "sianie nienawiści" w komentarzach, i nie tylko, na osoby duchowne. Jezuici  z Deonu (niektórzy oczywiście) przestają antyewangelizacje - ja przestaję komentować. A np. moderator jezuicki milczy na haniebny wpis pod wywiadem z bp. Pieronkiem. Zmoderował tylko 1 wpis o Kindze. Gratuluję
P
Piotrek
4 stycznia 2011, 17:44
Szanowna Anno! Po pierwsze - rudymentarne zasady dobrego wychowania (a i zasady pisowni obowiazujące w języku polskim) wymagają, by pisać czyjeś imię wielką literą. Po drugie - dziecinady? A jak nazwać Twoje postępowanie? Jeżeli moja diagnoza Twojego zachowania nie jest słuszna i nie jest to "szczenięca" forma okazywania miłości, to co to właściwie? Obsesja? Paranoja? Mania prześladowcza? A może po prostu prymitywna prowokacja mająca na celu szkodzenie Kościołowi? Może ta ostatnia wersja jest najbardziej zbliżona do prawdy, bo Twoje wpisy bardzo przypominają komentarze z Onetu. Tam działa grupa takich fanatyków jak Ty i pod dowolnym wpisem, na dowolny temat, próbują ośmieszać Kościół. Tak jak Ty tutaj, pod dowolnym wpisem, na dowolny temat, próbujesz zdyskredytować a to Deon, a to jezuitów, a to Twojego "ulubieńca". Prymitywne zagrywki. A Tobie ktoś płaci za te oszczerstwa wobec Kościoła Katolickiego, czy też Ty tak charytatywnie plujesz na jezuitów?
A
Anna
4 stycznia 2011, 15:01
Dziecinady piotrka nie komentuje. Płaci ten kto zleca zadania. A zdaniem o. Dariusz jest antyewangelizacja(sianie niena wiści w komentarzach i artykułach) na osoby dychowne. No to chyba płacą nie jezuici ale GW lub TVN
A
ann
4 stycznia 2011, 12:56
Ciekawe też kto i za co płaci o. Dariuszowi Godzien robotnik zapłaty swojej. Miejmy nadzieję, że ojciec manager na deonie stosuje też tę zasadę. To byłoby uczciwe.
A
ann
4 stycznia 2011, 12:54
Piotrek, coś w tym jest. W podstawówce chłopcy ciągają dziewczynki za warkocze. Są rózne formy wyrażania uczuć:))
P
Piotrek
4 stycznia 2011, 12:52
Anno Przyznaj, czy Ty się zakochałaś w o. Dariuszu? Piszesz o nim bez przerwy, nawet pod artykułami, które w żaden sposób jego nie dotyczą. To musi być miłość. Tylko czemy wyrażasz ja w tak infantylnej formie? Takie ciągłe oskarżanie i przezywanie obiektu swoich uczuć stosują dziewczynki w przedszkolu. A Ty, z tego co piszesz, jesteś emerytką. Anno - dorośnij emocjonalnie do swojego wieku! A poza tym (wiem, że serce nie sługa...), to mogłabyś znaleźć inny obiekt swojej afektacji (a może obsesji? - tu radzę wizytę u psychologa). Wszak o. Dariusz jest duchownym, droga Anno! Opamiętaj się!
A
Anna
4 stycznia 2011, 09:41
fajna dziecinada franza (a może to brat robot lub Kinga) No i tak sie składa że te zjawiska były w zakresie mojego wykształcenia i zawodu  (teraz na emeryturze mój ulubiony zawód - babcia)
F
franz
4 stycznia 2011, 09:35
"O godz. 8.14 zaczęło się zaćmienie Słońca. Księżyc zasłoni ponad 80 proc. tarczy słonecznej. " (Wiadomości na Deonie) To zapewne przez jezuitów z Deonu, prawda Anno?
A
Anna
4 stycznia 2011, 09:10
O. Dariusz pisał w jednym komentarzu że dostał pracę w Deonie. Dlatego chyba jest tutaj ten artykul z Dziennika Polskiego. Ciekawe nowe zawody i ciekawe cele tych zawodów. Widać że o. Dariusz próbuje je stosować. Ważny jest np. PR ale i inne sprawy. To widac na Deonie. Tylko że Deon prowadzą jezuici i chyba najważniejsza jest ewangelizację i duszpasterstwo. Ciekawe też kto i za co płaci o. Dariuszowi