Czy niepełnosprawny chłopak będzie ciężarem?

(fot. shutterstock.com)
Marta i Marek Babik

Dla wielu kobiet związek z niepełnosprawnym mężczyzną nie wchodzi w grę. Boją się, że mąż na wózku nie będzie mógł wykonywać "męskich" czynności, takich jak wykręcanie żarówki, czy naprawa zmywarki. Czy są to uzasadnione obawy?

Piotr bardzo chciałby znaleźć drugą połowę, ale jest niepełnosprawny. Boi się, że dla swojej dziewczyny będzie ciężarem. Czy małżeństwo z osobą niepełnosprawną jest wyrzeczeniem?

DEON.PL POLECA

Marta i Marek Babik prowadzą kursy dla narzeczonych i warsztaty poświęcone komunikacji małżeńskiej. Na prowadzonych przez nich zajęciach nigdy nie ma wolnych miejsc. Są małżeństwem od dwudziestu lat. W cyklu filmów przygotowanych przez Studio Inigo i DEON.pl, dpowiedzą na pytania przysłane przez naszych Czytelników. Co tydzień praktyczna dawka informacji dla tych, którzy chcą i nie chcą być singlami. Nowe odcinki w każdy czwartek o 15:00.

Zobacz również:

1. Singiel szuka żony / Singielka szuka męża [TEASER]

2. Jak pokonać własną nieśmiałość? [WIDEO]

3. Co zrobić, kiedy nie ma chemii? [WIDEO]

4. Ta pułapka może zniszczyć każdy związek [WIDEO]

5. Jak mam sprawdzić, czy mój chłopak jest dojrzały? [WIDEO]

6. Wstydliwy problem czy cenna wskazówka? [WIDEO]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy niepełnosprawny chłopak będzie ciężarem?
Komentarze (2)
ET
eliasz tiszbita
25 czerwca 2016, 23:28
"Czy niepełnosprawny chłopak będzie ciężarem?" kontrowersyjny tytuł... niepełnosprawni czesto radza sobie lepiej niz pełnosprawni (np. Nick Vujcic), a jak ludzi się sobie spodobają to jak mówił pan w filmiku nie ma rzeczy "niemozliwych"... by niepelnosprawny,org
A
Agnieszka
24 czerwca 2016, 21:42
Byłam w związku z niepełnosprawnym chlopakiem-12 lat. Było nam fantastycznie. Natomiast przeżyliśmy gehennę ze strony jego rodziny - wściekle zazdrosnych rodziców, którzy próbowali zniszczyć wszystko, co było między nami. Początkowo myśleliśmy, że to z obawy o jego zdrowie - nie było tak. Oni nie mogli znieść, że mój narzeczony jest szczęśliwy z kms innym, że kto inny jest dawcą szczęścia. Chcieli mieć monopol. Wydawało się, że przetrwaliśmy najgorsze, wlaśnie mieliśmy się wprowadzać, brać ślub. Niestety On zmarł. Został zbyt późno oddany do szpitala, by dało się go wyciągnąć z narastającego latami schorzenia, którego jakoś rodzice nie zauważyli mimo oczywistych objawów.  Ojciec był lekarzem, o innej specjalności niż była potrzebna, ale wydawało mu się, że jest alfą i omegą.