Miłość powoduje burzę w organizmie

(fot. P 0 s T / flickr.com / CC BY)
PAP / drr

Pierwsze uderzenie strzałą Kupidyna powoduje, że dech zamiera nam w piersiach, a serce bije, jak po długim biegu. W organizmie rozpoczyna się "burza". Naukowcy z Chicago postanowili sprawdzić, co odpowiada za taki stan.

"Zakochanie powoduje, że w organizmie uwalniają się różne, poprawiające samopoczucie związki chemiczne, które wywołują określone reakcje fizyczne - tłumaczy dr Pat Mumby, dyrektor Loyola Sexual Wellness Clinic i wykładowca w Klinice Psychiatrii i Neurologii na Loyola University Chicago Stritch School of Medicine (SSOM). - Można powiedzieć, że wytwarzamy sobie taki wewnętrzny eliksir miłości. I to on powoduje, że nasze policzki rumienią się, dłonie pocą, a serce bije jak szalone".

Po czym poznać, że jesteśmy zakochani? >> zobacz

Składnikami owego eliksiru, są - jak tłumaczy Mumby - m.in. dopamina, adrenalina i noradrenalina. Gdy się zakochujemy, ich poziomy gwałtownie wzrastają. Dopamina powoduje uczucie euforii, podczas gdy adrenalina i noradrenalina są odpowiedzialne za przyspieszenie pulsu, stale utrzymujące się uczucie dziwnego niepokoju oraz ogólne podekscytowanie, towarzyszące początkom miłości.

DEON.PL POLECA

Badania rezonansem magnetycznym osób zakochanych, przeprowadzone przez zespół Mumby’ego, ujawniło, że kiedy się zakochujemy, zwiększa się przepływ krwi w tym samym obszarze mózgu, który normalnie zaangażowany jest w zachowania obsesyjno-kompulsywne.

"Zauważyliśmy, że w stanie zakochania spada poziom serotoniny, co jest powszechne u osób z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi - opowiada dr Mary Lynn, współautorka badania. - To wyjaśnia, dlaczego w pierwszym okresie związku nie potrafimy się skupić na niczym i nikim innym poza partnerem i to on zaprząta całą naszą uwagę".

Naukowcy ostrzegają jednak, że reakcje fizyczne, jakie wyzwala miłość, nie zawsze są dla nas korzystne.

"Powiedzenie, że miłość jest ślepa ma w sobie bardzo wiele prawdy, ponieważ na skutek 'burzy' w naszym organizmie w początkowej fazie związku mamy tendencję do idealizowania partnera i dostrzegania tylko tych rzeczy, które mamy ochotę widzieć mówi dr Mumby. - Osoby postronne mogą mieć zupełnie inny ogląd sytuacji i tego związku, znacznie bardziej obiektywny i racjonalny, niż sami zakochani".

Jak dodaje naukowiec, istnieją trzy etapy miłości, które obejmują odpowiednio pożądanie, pociąg i przywiązanie. Pożądanie jest fazą napędzaną przez hormony. To, co odczuwamy wówczas najsilniej, to pragnienie drugiej osoby na różnych płaszczyznach. W fazie drugiej czujemy stabilizację i silną więź z partnerem, za co odpowiada przepływ krwi przez ośrodki przyjemności w mózgu. W fazie przywiązania wcześniejsze reakcje zanikają, gdyż w organizmie rozwija się tolerancję na stymulanty przyjemności. Endorfiny, wazopresyna i oksytocyna zalewają wówczas nasze ciało, powodując poczucie zadowolenia i bezpieczeństwa, które sprzyja trwałej relacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Miłość powoduje burzę w organizmie
Komentarze (4)
Z
Zour
14 grudnia 2014, 16:45
Może mi ktoś doradzić, co mam zrobić, aby nigdy w życiu się nie zakochać?
P
Podpowiadam
14 grudnia 2014, 16:51
Najlepiej nie wychodzić z domu. Nie otwierać komputera i nie czytać książek. Bo i można się zakochać platonicznie w bohaterze z książki. A i nie oglądaj telewizji. Aby, na Twoim ślubie (jak do niego dojdzie) nie zaśpiewać: „Mój piękny Panie raz zobaczony w "technikolorze".
S
Samotnik
15 lutego 2014, 18:07
Miłość duchowa to abstrakcja w tych chorych czasach. Może kiedyś tak... ale teraz to tylko biologia i ekonomia :p
O
OnuH
15 lutego 2014, 13:40
A gdzie miłość duchowa na KATOLICKIM portalu?