Nowotwór może powodować zespół stresu pourazowego

(fot. shutterstock.com)
PAP/ ed

Choroba nowotworowa może powodować zespół stresu pourazowego (PTSD), podobnie jak doświadczenie wojny, udział w wypadku komunikacyjnym czy inne traumatyczne przeżycie zagrażające naszemu życiu - przypomina w rozmowie z PAP Marta Szklarczuk z Fundacji Rak’n’Roll.

Jej zdaniem w Polsce wciąż brak jest systemowych metod pomocy pacjentom onkologicznym, którzy mogą doświadczać depresji, PTSD bądź innych problemów psychologicznych. Dotyczy to zwłaszcza osób, u których dzięki terapii doszło do remisji (tj. wycofania) choroby nowotworowej. Dlatego Fundacja Rak’n’Roll - Wygraj Życie wystartowała z pilotażowym programem pt. iPoRaku, którego celem jest wsparcie tej grupy osób, tak by nauczyły się żyć bez nowotworu.

"Około dwa lata temu uczestniczyłam w spotkaniu z psychiatrą prof. Bartoszem Łozą, który porównał osoby po chorobie nowotworowej m.in. do żołnierzy wracających z misji, którzy cierpią na zespół stresu pourazowego" - wspominała w rozmowie z PAP Szklarczuk, która jest koordynatorką projektu iPoRaku.

Jej zdaniem walka z chorobą nowotworową może być traumatyczna, bo jest to walka na śmierć i życie. "Ale kiedy zdrowiejemy, ktoś powinien się nami zająć, pomóc nam te traumę przepracować. I tego w Polsce niestety brakuje" - zaznaczyła.

Szklarczuk przypomniała, że w naszym kraju pacjent, u którego doszło do remisji choroby nowotworowej, trafia na okres pięciu lat pod obserwację medyczną. W tym okresie poddawany jest badaniom kontrolnym sprawdzającym, czy nie ma nawrotu choroby. Nikt nie pomaga mu jednak wrócić do normalnego życia.

"Osoba, która wygrała walkę z rakiem, teoretycznie powinna się cieszyć, mieć chęci do życia, tymczasem często zdarza się, że ona tak naprawdę nie wie, jak ma dalej żyć. Wcześniej dążyła do jasno wytyczonego celu, teraz odczuwa pustkę" - mówiła. Jak dodała, pacjenci onkologiczni, którzy wyzdrowieli lub są w remisji, często mówią, że ich piekło rozpoczęło się, gdy otrzymali dobre wyniki, bo nie potrafili wtedy po prostu "wrócić do domu, schować karabinu do szafy i napić się herbaty".

U wielu chorych rozwija się wówczas depresja, a część cierpi wręcz na stres pourazowy (PTSD). Z badania amerykańskiego, które opublikowano w 2013 r. na łamach pisma “Journal of the National Cancer Institute", wynika, że nawet jedna na cztery kobiety, u których diagnozuje się raka piersi, cierpi na PTSD.

PTSD jest zaliczane do zaburzeń lękowych. Może objawiać się w różny sposób, zależnie od pacjenta, ale do najczęstszych jego symptomów zalicza się: powtarzające się epizody przeżywania urazu we wspomnieniach lub snach (koszmarach sennych), unikanie sytuacji związanych z traumą, a jednocześnie otępienie uczuciowe, brak reagowania na otoczenie, izolowanie się od innych, poczucie bezradności, wyczerpania, ale też poczucie winy i wstydu; czasem mogą się pojawiać nagłe wybuchy strachu, paniki lub agresji w odpowiedzi na bodźce, które powodują nagłe przypomnienie sobie zdarzenia.

Towarzyszą temu często: bezsenność, depresja, myśli samobójcze, nadużywanie alkoholu, leków. PTSD zwykle ujawnia się w ciągu trzech miesięcy do pół roku od traumatycznego przeżycia, ale może też wystąpić po upływie lat.

"Ponieważ brakuje systemowych rozwiązań dla takich pacjentów, postanowiliśmy uruchomić program iPoRaku. Wykorzystując doświadczenia własne - bo część osób pracujących w fundacji jest po chorobie nowotworowej, a także bazując na doświadczeniach naszych podopiecznych i ich rodzin, stworzyliśmy program skrojony na ich potrzeby" - wyjaśniła Szklarczuk. W lipcu wystartuje jego pilotażowa edycja, w której udział weźmie 15 osób z okolic Warszawy i województwa mazowieckiego.

Podstawę programu stanowi udział w warsztatach prowadzonych przez psychoonkologa pt. "Blaski i cienie życia po chorobie nowotworowej". "Jeżeli po ukończeniu tego cyklu warsztatów uczestnik stwierdzi, że nadal potrzebuje pomocy, zapewnimy mu bezpłatnie indywidualną terapię traumy metodą EMDR, którą w USA stosuje się do redukcji stresu pourazowego u żołnierzy wracających z wojny" - wyjaśniła Szklarczuk.

Dodała, że osoby po chorobie nowotworowej często zmagają się także z problemami zawodowymi, gdyż albo zostały zwolnione z pracy i mają trudności z powrotem na ścieżkę zawodową, albo doszły do wniosku, że to, czym dotychczas się zajmowały, nie jest dla nich satysfakcjonujące i chcą to zmienić. Dlatego podczas zajęć prowadzonych we współpracy z firmą Hudson chętni dowiedzą się m.in., jak napisać CV, jak i gdzie należy szukać pracy, a także przejdą symulowane rozmowy rekrutacyjne.

Ponadto, w ramach programu można będzie wziąć udział w zajęciach sportowych dobranych pod kątem osób, które przeszły leczenie onkologiczne, w konsultacjach ze specjalistką ds. wizerunku, z dietetykiem, w warsztatach urodowych.

Szklarczuk zapewniła, że niezależnie od programu, osoby po leczeniu nowotworu, które nie radzą sobie z powrotem do normalnego życia, mogą zgłaszać się do Fundacji. "My postaramy się takim osobom pomóc, skontaktujemy z psychoonkologiem, a jeżeli będzie potrzeba - z doradcą zawodowym. Natomiast w przyszłym roku planujemy ten program rozszerzyć na całą Polskę" - powiedziała.

Więcej informacji na temat programu iPoRaku oraz działalności Fundacji Rak’n’Roll można znaleźć na stronie internetowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nowotwór może powodować zespół stresu pourazowego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.