Projekt ustawy o leczeniu niepłodności

( fot. shutterstock.com )
ordoiuris.pl / es

Rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności satysfakcjonować może tylko biznes in vitro.

Rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności (dalej: uln), którego pierwsze czytanie planowane jest na 8 kwietnia br., narusza na wiele sposobów zasadę ochrony godności człowieka, narusza prawa dziecka, nie spełnia standardów wynikających z zasad prawidłowej legislacji oraz budzi szereg innych wątpliwości natury prawnej, medycznej i etycznej.

Poniżej prezentujemy jedynie niektóre, najbardziej fundamentalne zastrzeżenia do projektu.

I. Naruszenie zasady ochrony godności człowieka

1. Projekt werbalnie zapewnia o "poszanowaniu godności człowieka" (art. 4), jednak de facto redukuje status człowieka na zarodkowym etapie rozwoju do "grupy komórek" (art. 2 ust. 1 pkt 28 uln), lekceważąc bezsporne fakty z zakresu embriologii, biologii rozwoju oraz genetyki, jednoznacznie wskazujące na biologiczną odrębność i integralność zarodka ludzkiego jako organizmu o precyzyjnie określonej tożsamości genetycznej, która nie ulega zmianom na dalszych etapach jego rozwoju. Co więcej, w porównaniu do pierwotnej wersji projektu, wyłączono z definicji zarodka zygotalne stadium rozwoju człowieka, które jest przedmiotem żywego zainteresowania ze strony przemysłu biotechnologicznego. Zgodnie z projektem, człowiek w zarodkowej fazie rozwoju może być przedmiotem obrotu (por. art. 57 uln), "testowania" (por. np. art. 2 ust. 1 pkt 12 i 25 uln) lub "dystrybuowania" (por. np. art. 28 ust 3 pkt 1, art. 40 ust. 1 pkt 3 uln). W rzeczywistości więc, projekt wielokrotnie narusza zasadę ochrony godności człowieka deklarowaną w art. 30 Konstytucji i potwierdzoną w orzecznictwie polskiego Trybunału Konstytucyjnego1 oraz Trybunału Sprawiedliwości UE2, który za bezsporny uznał fakt, że zapłodnienie ludzkiej komórki jajowej rozpoczyna proces rozwoju człowieka któremu przysługuje, prawnie chroniona, godność (C 34/10, § 35).

2. Projekt przedmiotowo traktuje również dorosłych uczestników procedur wspomaganego rozrodu. W szczególności, przewidziano rozwiązania pozwalające wikłać w procedury wspomaganego rozrodu osoby nie wyrażające na to zgody i to w sposób, który trwale będzie determinował ich sytuację prawną w przyszłości. Mowa tu w szczególności o tych przepisach projektu dopuszczających możliwość pobrania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia na to zgody. Pozwala to na przedmiotowe traktowanie i eksploatację organizmu ludzkiego celem pozyskania komórek rozrodczych. Ponadto, projekt ustawy wprowadza możliwość uzyskania zgody zastępczej sądu na rozpoczęcie procedur wspomaganego rozrodu w sytuacji, gdy mąż biorczyni nie wyraża na nią zgody. Rozwiązanie proponowane w projekcie godzi tym samym w jedność związku małżeńskiego, w kontekście którego Konstytucja chroni również macierzyństwo i rodzicielstwo (art. 18 Konstytucji).

3. Legalizacja manipulacji genetycznych. Projekt nie wprowadza praktycznie żadnych istotnych obostrzeń i legalizuje całkowitą dowolność w dysponowaniu, niszczeniu i eksperymentowaniu na ludziach we wczesnym stadium ich rozwoju. Wprowadzone obostrzenia mają charakter pozorny, dotyczą bowiem procedur, które nie są przedmiotem technik wspomaganego rozrodu i często są już zakazane przez prawo międzynarodowe (wprowadzanie zmian do genomu ludzkiego - art. 25 ust. 2 uln; tworzenie hybryd ludzko-zwierzęcych - art. 25 ust. 3 uln).

4. Pozorowane zakazy. Werbalnemu rygoryzmowi towarzyszy praktyczne przyzwolenie na wiele dostępnych w ramach technik wspomaganego rozrodu manipulacji ludźmi w zarodkowej fazie ich rozwoju. Przykładowo, zakazując manipulacji genomem jądrowym, projekt implicite dopuszcza manipulacje genomem mitochondrialnym, co w praktyce oznacza m.in. możliwość tworzenia dziecka w oparciu o materiał genetyczny trójki rodziców. Przyznano to implicite w uzasadnieniu projektu, stwierdzając, że wprowadza on nie zakaz ale jedynie "ograniczenia możliwości ingerowania w genom ludzki". Z kolei sformułowania projektu prezentowane jako zakaz klonowania ludzi, w rzeczywistości dotyczą jedynie tworzenia organizmu o "identycznym" genomie jądrowym, gdy tymczasem, w praktyce klonowanie nie musi oznaczać stuprocentowej zgodności, przez co proponowana regulacja tworzy lukę prawną, dzięki której podejmowane mogą być próby klonowania człowieka.

5. Legalizacja praktyk Eugenicznych. Projekt jedynie w bardzo wąskim zakresie zabrania selekcjonowania zarodków w ramach genetycznej diagnostyki preimplantacyjnej (PGD) ze względu na cechy fenotypowe takie jak płeć (art. 26 ust 2 uln). Jednocześnie, nie wprowadzono żadnych ograniczeń dla selekcji dokonywanej z innych względów. Co więcej, również w przypadku selekcji ze względu płeć przewidziano daleko idący wyjątek w sytuacji, gdy selekcja ta służyć miałaby uniknięciu powtórzenia się choroby genetycznej w rodzinie. Jednocześnie projekt nie precyzuje, czy możliwość tej selekcji dotyczy jedynie chorób sprzężonych z płcią, czy również zaburzeń innego rodzaju związanych z chromosomami płci. W praktyce oznacza to dopuszczalność nieograniczonej selekcji eugenicznej, na podstawie arbitralnej oceny wyników badań genetycznych. Typowo eugenicznym rozwiązaniem projektu jest "testowanie" w celu "określenia przydatności komórek rozrodczych lub zarodków do stosowania w procedurze medycznego wspomagania rozrodu" (art. 2 ust. 1 pkt 25 uln). W efekcie, ograniczono prawną ochronę jedynie do grupy "zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju" (art. 83 uln) pozostawiając daleko idącą dowolność w interpretowaniu tego terminu. Projekt tworzy w ten sposób możliwość dokonywania selekcji zarodków ludzkich pod kątem czynników wywołujących niepełnosprawność. W świetle Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych ONZ, rozwiązania takie traktować należy jako zabronioną dyskryminację ze względu na niepełnosprawność, która ewidentnie narusza godność człowieka.

II. Naruszenie praw dziecka

6. Istotne wątpliwości budzi wprowadzana przez projekt zasada anonimowości dawcy komórek rozrodczych. Zgodnie z projektem, osoba urodzona w wyniku dawstwa komórek rozrodczych innego niż partnerskie lub dawstwa zarodków, ma prawo zapoznać się po osiągnięciu pełnoletniości jedynie z informacjami dotyczącymi wieku i stanu zdrowia swoich genetycznych rodziców lub jednego z rodziców. Tymczasem prawo do poznania pełnej tożsamości rodziców jest konsekwencją prawa do poznania własnej osoby, które Trybunał Konstytucyjny uznaje za chronione przez polską Konstytucję. Tym samym, proponowane w projekcie regulacje rażąco naruszają konstytucyjne prawo dziecka do prawidłowo ustalonej filiacji.

7. Zasada anonimowego dawstwa może prowadzić także do późniejszych przypadków kazirodztwa oraz małżeństw krewniaczych pomiędzy osobami blisko spokrewnionymi biologicznie a poczętymi in vitro, które będą chciały zawrzeć małżeństwo (tj. pochodzącymi od tego samego biologicznego ojca, nie wiedząc jednak o tym). Konsekwencje zdrowotne takich związków są bardzo poważne. Obejmują m.in. zaburzenia rozwoju płciowego, niepełnosprawność intelektualną, zaburzenia płodności u potomnych, zwiększenie ryzyka ujawnienia się wrodzonych wad rozwojowych i chorób genetycznie uwarunkowanych dziedziczonych w sposób autosomalny recesywny.

8. Przewidziana w projekcie możliwość dawstwa zarodków będzie stanowić instytucjonalne obejście przepisów o przysposobieniu, od którego funkcjonalnie niewiele się różni. O ile instytucja przysposobienia podporządkowana jest zasadzie dobra dziecka i wymaga przeprowadzenia dokładnego badania osób chcących przysposobić obce biologicznie dziecko, o tyle w wyniku dawstwa zarodków rodzicem może zostać każdy bez żadnych wstępnych badań, w tym także osoby z poważnymi chorobami psychicznymi.

III. Naruszenie zasad przyzwoitej legislacji

9. Projekt w rażący sposób narusza zasady przyzwoitej legislacji stanowiące integralny element zasady demokratycznego państwa prawnego. Jest tym samym sprzeczny z art. 2 Konstytucji RP. W szczególności:

a) Treść projektu ustawy nie odpowiada jego tytułowi. Projekt pozoruje kompleksową regulację leczenia bezpłodności wymieniając sześć metod w tym zakresie (art. 5 ust 1), jednak w sposób uprzywilejowany traktuje procedurę in vitro, która nie usuwa przyczyny niepłodności lecz stanowi technologiczną "protezę" płodności. Ta wysoce kontrowersyjna procedura została uczyniona elementem koniecznym dla uzyskania statusu "centrum leczenia niepłodności" i wystarczającym dla uzyskania statusu "ośrodka medycznie wspomaganej prokreacji". Jednocześnie pozoruje się obowiązek rocznego leczenia bezpłodności, przed przystąpieniem do programu in vitro, może on zostać bowiem uchylony na podstawie zaświadczenie lekarskiego którego zasadności nie sposób weryfikować.

b) Projekt powstał w oparciu o niemiarodajne szacunki, niepoparte, a nawet nie uprawdopodobnione, precyzyjnymi danymi empirycznymi.

c) Projektowane rozwiązania nie uwzględniają też aktualnej wiedzy medycznej dotyczącej metod leczenia niepłodności z zakresu endokrynologii, chirurgii/mikrochirurgii i ginekologii.

d) W ramach Oceny Skutków Regulacji nie uwzględniono konsekwencji finansowych, jakie długofalowo wywoływać będzie dla systemu finansów publicznych i systemu finansowania świadczeń zdrowotnych przyjęcie projektowanych rozwiązań (m.in. zwiększone obciążenie finansowe i organizacyjne systemu służby zdrowia).

e) Projekt nie uwzględnia monitorowania odległych skutków zdrowotnych zapłodnienia pozaustrojowego w skali całej populacji.

1. Wyrok TK z dnia 28 maja 1997 r., K 26/96, OTK ZU 1997/2 poz. 19.
2. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 18 października 2011 r., w sprawie C-34/10, Oliver Brüstle przeciwko Greenpeace eV.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Projekt ustawy o leczeniu niepłodności
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.