(fot. shutterstock.com)
Katarzyna Górczyńska

Czym nieśmiałość jest? Nieśmiałość jest pojęciem nieostrym. Oksfordzki słownik podaje, że pierwsze udokumentowane użycie tego słowa odnotowano w ok. 1000 roku naszej ery w anglo-saksońskim wierszu. Wówczas oznaczało "łatwy do przestraszenia". Co to znaczy być nieśmiałym?

Można to pojęcie zdefiniować na kilka sposobów, w zależności od przyjętych kryteriów. Być nieśmiałym to znaczy być trudnym w kontakcie z powodu niepokoju, nieufności, ostrożności. Osoba nieśmiała może być skromna i pełna rezerwy z powodu braku wiary we własne siły, może wzdrygać się przed okazywaniem pewności siebie, jest przewrażliwiona i bojaźliwa, może czuć się skrępowana w obecności innych. Zahamowania z tym związane mogę być tak silne, że utrudniają realizację wyznaczonych celów. Jednak żadna pojedyncza definicja nie jest adekwatna i nie oddaje w pełni czym jest nieśmiałość. Bo to złożona przypadłość, która pociąga za sobą całą gamę skutków - od lekkiego poczucia skrępowania, przez nieuzasadniony lęk, aż po skrajną nerwicę.

Czym nieśmiałość nie jest?

Nieśmiałość często bywa mylona z innymi cechami lub skłonnościami. Warto zaznaczyć, że onieśmielenie, to reakcja emocjonalna, która jest obserwowana dość powszechnie w sytuacjach nowych, krępujących, nieprzewidzianych, budzących konsternację. Ale osoby nieśmiałe przeżywają je o wiele intensywniej. Nieśmiałość należy odróżnić również od fobii społecznej i introwertyzmu, choć wielu je ze sobą utożsamia.

DEON.PL POLECA

Lęk w fobii społecznej (zaburzenie lękowe związane z relacjami interpersonalnymi) jest przeżywany znacznie silniej niż w przypadku nieśmiałości. Lęk społeczny, według badaczy, ma trzy komponenty: somatyczny, poznawczy i uczuciowy. Aby mówić o przeżywaniu lęku społecznego, u osoby doświadczającej fobii, muszą wystąpić jednocześnie wszystkie trzy komponenty. Osoby nieśmiałe natomiast, według badań, doświadczają tylko niektórych z nich. Istnieje pogląd, który mówi, że nieśmiałość zawiera w sobie lęk społeczny, a ponadto wyraża się zahamowaniem zachowania, co niekoniecznie musi towarzyszyć w przypadku doświadczania fobii społecznej. Ważnym i charakterystycznym elementem nieśmiałości jest także aspekt JA, który wyraża się w etykietowaniu siebie, jako osoby nieśmiałej. Osoba z lękiem społecznym tego nie robi.

Introwertyzm natomiast przejawia się brakiem zainteresowania kontaktami społecznymi. Introwertyk nie odczuwa silnej potrzeby wchodzenia w relacje i dobrze mu z tym. Jest skierowany "do wewnątrz", stąd czerpie siłę i energię, samotność nie jest dla niego problemem. Tymczasem osoba nieśmiała potrzebę relacji interpersonalnych odczuwa bardzo mocno, ale nie posiada możliwości, by je nawiązać. Potrzebuje bliskości i nie znosi swojej samotności, jednak ma trudności z przełamaniem doświadczanego lęku.

Skąd się bierze nieśmiałość?

Istnieje kilka teorii dotyczących genezy nieśmiałości. Najczęściej mówi się o przyczynach genetycznych, na co wskazują także wyniki badań: z grupy nieśmiałych ojców posiadających potomstwo, ¾ ich dzieci również charakteryzuje się nieśmiałością, natomiast w gronie nieśmiałych matek stwierdza się ponad 60% nieśmiałego potomstwa. Drugim źródłem nieśmiałości może być środowisko. Oddziaływanie różnego rodzaju sytuacji - rodzinnych, wychowawczych, społecznych czy kulturowych - kształtuje każdego człowieka w toku rozwoju, nie tylko prawidłowym kierunku. Brak zaspokojenia emocjonalnych potrzeb, błędy wychowawcze, traumatyczne wydarzenia - wszystko to może składać się na przyczyny wycofywania się z kontaktów, lęku przed interakcjami, odczuwaniem dyskomfortu w sytuacjach publicznych.

Nieśmiałość bardzo często pojawia się już w dzieciństwie. Zauważona przez rodziców lub opiekunów, poddana odpowiednim działaniom terapeutycznym, może zostać przełamana. Nieśmiały mały człowiek może przynajmniej nauczyć się radzić sobie z jej przejawami, wypracować odpowiednie strategie radzenia sobie, oswoić i zaprzyjaźnić, by w jak najmniejszym stopniu odczuwać jej skutki.

Dziecko nie rodzi się uzbrojone w umiejętności społeczne. W toku rozwoju uczy się, jak wyrażać emocje, podejmowania refleksji nad swoim zachowaniem oraz działaniami innych, opanowania i radzenia sobie w trudnych sytuacjach, obrony swoich praw bez naruszania dobra innych, poznaje czym jest empatia. Jeśli dziecko nie ma tych umiejętności, a nawiązywanie kontaktów jest dla niego przykrym doświadczeniem, którego chcąc sobie zaoszczędzić, unika interakcji, to sygnał, że cechą dziecka jest nieśmiałość. Zazwyczaj jednak nieśmiałość nie znika wraz z upływem lat. Nie zostaje naturalnie pożegnana razem z dzieciństwem. Wówczas rośnie w siłę i zakorzenia się coraz bardziej.

Dlaczego nieśmiałość jest tak uciążliwa, trudna, niszcząca? Z kilku powodów:

  • Utrudnia poznawanie nowych ludzi, zawieranie przyjaźni, pozbawia radości z potencjalnie pozytywnych przeżyć.
  • Sprawia, że inni bardzo często niedoceniają naszych mocnych stron.
  • Przeszkadza w wyrażaniu publicznie własnego zdania, poglądów, wartości, jest bariera nie do pokonania w obronie własnych praw.
  • Przyczynia się do zakłopotania i nadmiernego przejmowania się swoimi własnymi reakcjami.
  • Utrudnia precyzyjne myślenie oraz efektywne porozumiewanie się, ponieważ często towarzyszy jej lęk, samotność, a w konsekwencji depresja.

Jak rozpoznać nieśmiałość?

Można zauważyć kilka symptomów nieśmiałości: bierność społeczna podszyta z lękiem, brak wiary w siebie, niska samoocena, skłonność do zamartwiania się i obwiniania, negatywne przekonania na własny temat. Z samoopisów nieśmiałych dziewcząt i chłopców wyłania się dość smutny obraz. Dziewczęta opisują siebie jako chude, mniej inteligentne i mniej atrakcyjne niż ich nie-nieśmiałe koleżanki.

Osoby nieśmiałe wymieniają kilka symptomów fizjologicznych, które im towarzyszą: przyspieszony puls, szybsze bicie serca, pocenie się, dolegliwości ze strony układu pokarmowego, rumieniec na twarzy. Analizując te objawy, możemy dojść do wniosku, że przecież nie w nich nic niezwykłego, ponieważ każdy z nas ich doświadcza w sytuacji zdenerwowania i stresu. Tymczasem różnica polega na tym, że osoby nie-niesmiałe traktują wszystkie te objawy jako drobną niedogodność. Natomiast osoby nieśmiałe koncentrują się na tych fizjologicznych symptomach. Przeżywają każdy z nich na zapas, z wyprzedzeniem, zanim jeszcze wystąpi i już podczas tych przewidywań odbierają je jako katastrofę, co w rezultacie powoduje wycofanie z różnego rodzaju aktywności. Nie brak kompetencji czy problemy finansowe, ale własne dostrzegane i przeżywane symptomy fizjologiczne są głównym problemem, z który powoduje, że odczuwają lęk, frustracje i nadmiernie przejmują się sobą. Bowiem bardzo charakterystyczną cechą osoby nieśmiałej jest ogromna samoświadomość. Świadomość samego siebie, bycie w kontakcie ze sobą, pogłębiony wgląd, jest przejawem zdrowej osobowości. Jedna ta skłonność do autoanalizy, nadmiernego koncentrowania się na swoich przemyśleniach i uczuciach, może stać się obsesyjna i wówczas świadczyć o zaburzeniu pewnej równowagi w sferze psychologicznej. Osoby nieśmiało potrafią zabrnąć aż tak daleko.

Pokonać nieśmiałość

Ponieważ nieśmiałość bardzo utrudnia zawieranie znajomości, kontakty towarzyskie, znalezienie pracy, a także powoduje liczne problemy zdrowotne, warto podjąć z nią walkę. Jeśli zauważymy u naszego dziecka objawy nieśmiałości, z pewnością nie wolno utwierdzać go w tym przekonaniu. Piętnowanie i stygmatyzowanie przyniesie odwrotny skutek. Nazywanie dziecka nieśmiałkiem lub dzikusem spowoduje, że problemy z otwartością i podejmowaniem interakcji jeszcze bardziej się pogłębią. Nie wolno z tego powodu ośmieszać, poniżać czy krytykować - ani publicznie, ani w cztery oczy. Również zmuszanie dziecka do wchodzenia w sytuacje społeczne nie będzie działaniem terapeutycznym, a jedynie traumą, która sprawi, że dziecko w ogóle przestanie się angażować.

Co należy zrobić?

Należy rozpocząć, nazwijmy to - trening umiejętności społecznych, stwarzając okazje do ich rozwoju. Stwarzanie sytuacji to nie to samo, co wciąganie w relacje na siłę. Należy dać dziecku przykład i pokazać, że nawiązywanie kontaktów, rozmowa, wypowiadanie się przy innych nie jest tak trudne i zagrażające, jak wydaje się dziecku. Dziecko najszybciej uczy się poprzez naśladowanie. Tak jak w pełnieniu ról i obowiązków, tak w przezwyciężaniu nieśmiałości - bądźmy dla dziecka wzorem. Warto podkreślać zalety dziecka, chwalić za to, co robi dobrze - podnosząc jego poczucie własnej wartości, przyczyniamy się budowania pozytywnego obrazu siebie naszego dziecka, a przez to wspomagamy jego otwartość i śmiałość na innych.

Jeśli dziecko samo boi się odezwać, należy zainicjować rozmowę, zadając mu pytania, na które z pewnością zna odpowiedź - o przedszkole, o ulubione zajęcia, najfajniejsze zabawki, wakacje. Dobrze wówczas poinformować o sytuacji opiekunów z przedszkola, szkoły, świetlicy czy grup, do których dziecko należy, by stworzyli dziecku warunki dla niego najbezpieczniejsze pod względem psychicznym. Bardzo dobrą formą kontaktu z rówieśnikami jest plac zabaw - warto zachęcać malucha do zabawy z innymi dziećmi, dzielenia się zabawkami w piaskownicy, wspólnego budowania zamku czy zabawy w chowanego. Od czasu do czasu niech nasza pociecha odwiedzi w domu kolegę lub zaprosi do własnego domu koleżankę - w tak bezpiecznym miejscu, z mniejsza liczbą osób, łatwiej oswajać lęk i pokonywać bariery nieśmiałości. Stąd już tylko krok do społecznych zabaw, które i tak często inicjują przedszkolaki - w sklep, w szkołę, w przychodnię, w dom. Wchodzenie w role pomaga w przezwyciężaniu onieśmielenia, ponieważ wymaga od dziecka określonych zachowań, charakterystycznych dla "granej" postaci.

A co wówczas, gdy nieśmiałość boli w dorosłym życiu?

By nieśmiałość przestała być ciężarem, trzeba ten ciężar z siebie zrzucić. Podstawą jest dokonanie szeregu zmian w swoim życiu. Przede wszystkim należy zarzucić przekonanie o niereformowalności swojej osobowości i otoczenia. Istnieje sporo dowodów (naukowych!) na to, że osobowość i zachowanie człowieka mogą się zmieniać w zależności od sytuacji.

Dlatego:

  • zmień myślenie o sobie i swojej nieśmiałości
  • zmień sposób, w jaki się zachowujesz
  • zmień sposób myślenia innych ludzi o Tobie
  • zmień określone sytuacje społeczne, które sprzyjają nieśmiałości.

To wymaga czasu i pracy, ale nie jest niemożliwe. Dokonywanie rzeczy niemożliwych często wymaga odwagi. Dawniej, dziś głównie w literaturze, ludzi odważnych określano mianem śmiałków. Jeśli boisz się dokonać zmian, to masz najlepsze predyspozycje na śmiałka. Bo człowiek odważny to nie ten, co się nie boi, ale ten, co dokonuje rzeczy niemożliwych pomimo swojego strachu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gdy nieśmiałość boli
Komentarze (8)
A
andrzej
8 lutego 2015, 15:04
Trzeba poznać swoją nieśmiałość i ją zrozumieć, a następnie zaakceptować, postawić obok nas na równorzędnym torze życia, ale już nie na tym samym którym żyjemy na co dzień. Człowieka można porównać do programowalnej, biologicznej maszyny, która egzystuje wykorzystując różne programy fundamentalne (egzystujące od narodzin) oraz programy narzucone (przez społeczność, kulturę i media). Część z tych bardzo wielu programów z biegiem lat zaczyna się wzajemnie wykluczać, a człowiek zaczyna odczuwać niepokój, lęki, niezdecydowanie i wpada w depresje. Ot, mały obrazowy przykład. Przez cały tydzień po 15 min oglądamy piękne i dorodne, dojrzałe owoce koloru czerwonego, a następnie konsumujemy je z ogromnym apetytem (te czerwone owoce). W kolejnym tygodniu stajemy na przejściu i widząc czerwone światło chcemy iść, bo skojarzenie bogatego smaku popycha nas do działania. Po kilkunastu dniach stojąc na czerwonym zaczynamy doświadczać dziwnego lęku, tak jakby ktoś za chwilę miał nam odebrać pyszny owoc, który chcemy skonsumować. Taki narzucony SZKODLIWY program może kiedyś popchnąć nas do przejścia na czerwonym i nie muszę chyba dodawać jak poważne konsekwencje mogą być tego niekontrolowanego odruchu. Ten przykład jedynie ukazuje jak bardzo niebezpieczna jest postawa życia w którym bezkrytyczne absorbujemy wiele szkodliwych programów z naszego otoczenia oraz mediów.  Nieświadomość i bardzo wiele słabości wynika z naszej perspektywy postrzegania świata, zwykle poprzez pryzmat naszych kompleksów. Można to porównać do kartki z powycinanymi dziurkami przez które możemy obserwować otoczenie. Jednak w takiej kartce każda dziurka ma przypisaną jedną słabość - kompleks.  Teraz, gdy chcemy obserwować otoczenie przez jakąkolwiek z dziurek nasz mózg otrzyma rozkaz wyszukiwania w obserwowanym naszym otoczeniu danego kompleksu i budowanie naszych relacji z obserwowanymi kompleksami w otoczeniu.
A
andrzej
8 lutego 2015, 15:05
c.d. W ten sposób człowiek nabawia się cudzych kompleksów, które po jakimś czasie stają się jego ciężarem. Być może właśnie teraz postrzegamy świat przez którąś z takich dziurek medialnej kartki. Trzeba wyzwolić się ze spirali psychicznych pułapek odciąć się od złych przyzwyczajeń, znajomości, a czasem nawet i środowisk. W dorosłym życiu to nie jest łatwe! Zamknąć konto na FB, TW, odciąć się od wirtualnego życia, które krzywi, psuje naszą osobowość. Wiem, na to potrzeba ogromnej wewnętrznej siły, ogromnego samozaparcia, a nawet walki z własnym JA, czasem tak ogromnym i potężnym, że mu w końcu ulegamy. I tutaj powinniśmy pojąć, że na tym świecie nie jesteśmy sami. Kiedyś Bóg sam przychodził do człowieka, ale to napawało wielu przerażeniem i niezrozumieniem. Dlatego Bóg posłał swojego Syna, aby On był bliżej nas. Teraz mamy prawie w zasięgu ręki Jezusa oraz cały Kościół Świętych, gotowych do pomocy nam w naszych trudach życia. Korzystajmy z tych darów mądrze, aby pojąć co jest obce i nam szkodzi, a co nasze i co nas ubogaca i buduje na drodze życia z mądrością, wiarą, miłością i bliskością z Bogiem. Człowiek czasem nawet potrzebuje samotności, która pomoże mu się wyciszyć, nastroić, przygotować do dalszego działania. Pamiętajmy jednak, że człowiek jest jak instrument, a ten nastrojony ręką Mistrza będzie o wiele doskonalej budować architektury dźwięków tego świata.
P
Pomidorrr
6 lutego 2015, 22:46
Mógłby ktoś rozszerzyć to w jaki sposób zwalczać nieśmiałość w dorosłym życiu? Czy np. czytanie na ambonie w kościele, albo dołączenie  do oazy gdzie trzeba od czasu do czasu powiedzieć świadectwo będzie pomocne?
W
Witek
6 lutego 2015, 23:51
Ja przestałem się przejmować, tym, co kto o mnie pomyśli. Zacząłem lubić ludzi (ale najpierw musiałem polubić i zaakceptować siebie). Potem coraz bardziej otwierałem się na innych, pojawiło się poczucie humoru. Coraz bardziej zaczynał zaciekawiać mnie człowiek. Chciałem wiedzieć, co myśli, dlaczego tak się zachowuje, jakie są motywy jego wyborów. Stałem się bardzo otwarty na ludzi, a nieśmiałość zniknęła. Przed świadectwem trzeba pomyśleć, że być może na sali czy w kościele jest ktoś, komu twoje świadectwo pomorze.
W
Witek
7 lutego 2015, 00:24
Hmm i nie miałem tu na myśli pomorza gdańskiego, tylko pomoc.
O
Odważna
11 lutego 2015, 13:26
Idź na Oazę, jedź na rekolekcje! :) To jest idealne miejsce rozwoju w atmosferze miłości. Wiem, co mówię. Jestem trzeci rok, znalazłam tam przyjaciółkę i kilkoro bliskich znajomych, którzy mają podobne wartości. Zawsze byłam bardzo nieśmiała i nadal trochę jestem, ale już dużo mniej. Jestem na kursie animatora, prowadzę grupę w parafii, śpiewam, rozmawiam. Pan Bóg będzie za Ciebie walczył, tylko Mu to zostaw :) I pamiętaj, że potrzeba czasu.
N
n.
12 stycznia 2015, 21:50
"zmień sposób myślenia innych ludzi o Tobie" .. ? bądąc nieśmiałym?
K
kasia
13 stycznia 2015, 22:18
właśnie będąc nieśmiałym. podstawą sukcesu to zaczątki zmiany myslenia i swojego wnętrza, od tego trzeba zacząc przemianę. w pewnym stopniu nieśmiałość to wada, a wady trzeba eliminować i zamieniać na zalety. Tak więc- stawajmy się śmiałymi i rozsądnymi w swojej skromności:)