Muszę osiągnąć sukces, za wszelką cenę!

(fot. Nathan E Photography / flickr.com)
H. Norman Wright / slo

Dla wielu ludzi jedną z przyczyn zniechęcenia są nierealistyczne oczekiwania. Niektórzy z nas mają konkretne oczekiwania odnośnie do samych siebie, do innych, do swych związków małżeńskich, które mogą zostać zaspokojone jedynie w nierealnym świecie ich wyobraźni.

Perfekcjoniści, zwłaszcza ci z najambitniejszymi oczekiwaniami co do samych siebie, mogą nieustannie żyć w poczuciu zniechęcenia. Nie spotkałem bowiem nigdy perfekcjonisty, który szczyciłby się sukcesem.

Większość z nas chce zaznawać samych sukcesów. Niektórzy jednak czynią z sukcesu wymaganie. Nawet jeśli takowy by się zdarzył, pozostają w dalszym ciągu zajęci dochodzeniem do perfekcji.

Aby udowodnić, że są wystarczająco dobrzy, perfekcjoniści starają się dokonywać rzeczy niemożliwych. Stawiają sobie podziwu godne cele i nie widzą powodu, dlaczego nie mieliby ich osiągnąć. Wnet jednak heroiczność zadań, które sobie sami wyznaczyli, zbytnio ich obarcza. Jeśli jesteś perfekcjonistą, to znaczy, że ustanowiłeś tak wysoki standard dla wszystkiego, co robisz, że nikt nie mógłby tego długo wytrzymać. Jest on bowiem ponad możliwościami człowieka i ponad racjonalną miarą. Pęd ku jego realizacji działa bez przerwy, lecz cel był i jest niemożliwy do osiągnięcia. W rezultacie dochrapujemy się zniechęcenia.

DEON.PL POLECA

W zasadzie perfekcjonizm jest takim złodziejem. Mami nagrodami, ale w zamian kradnie nam radość i satysfakcję. Gdy wymagasz od siebie perfekcji, podlegasz pakietom reguł, które zwykle przybierają formę: "muszę", "powinienem" oraz: "trzeba by".

Perfekcjoniści żyją ciągłą potrzebą pewności oraz unikania ryzyka. Czują się dobrze tylko w takich działaniach, w których są pewni, że osiągną zamierzony skutek. Kiedy jednak pewność nie jest zbyt wyraźna, stają się niemalże chorzy z obaw, czy podjęli właściwą decyzję. Przerażeni możliwością porażki, nie spróbują niczego, zanim nie upewnią się o gwarancjach osiągnięcia sukcesu.

Strach przed byciem mniej niż perfekcyjnym może doprowadzić ich do powstrzymywania się i do ciągłego usprawiedliwiania oraz czynić z perfekcjonisty wiecznie grającego na zwłokę asekuranta. Lęk przed utratą perfekcyjności w działaniu prowadzi w ich życiu do zastoju.

"Tak długo, jak tylko skłaniać się będziemy w stronę ideału perfekcji, nigdy nie staniemy się we własnych oczach wystarczająco dobrzy. W naszym wnętrzu rozbrzmiewać będzie krytykancki głos, który potrafi unicestwić nasze szczere wysiłki: «Nieważne, jak dobrze sobie radzimy, mogliśmy zrobić to lepiej». Tego typu wewnętrzna krytyka przyciąga naszą uwagę do każdego ograniczenia i każdej usterki. Jej głos jest przeraźliwy i bezwzględny, jest kompilacją wszystkich zewnętrznych osądów, jakie w życiu słyszeliśmy: «Nigdy niczego nie zrobisz dobrze». «Patrz, ile narobiłeś kłopotu». «Powinieneś wiedzieć więcej. Jak mogłeś coś tak głupiego powiedzieć?».

Perfekcjonizm żeruje na porównaniach. Nic nie może nas bardziej przygnębić niż porównywanie naszych osiągnięć z dokonaniami innych. Prawie zawsze będziemy idealizować innych, podczas gdy własne zdolności będziemy minimalizować: «Spójrz, jak ona potrafi utrzymywać dom w czystości. A jej dzieci! Wszystkie takie mądre. W ogóle do niej nie przystaję. Czy coś jest ze mną nie tak? Dlaczego nie mogę zebrać się w sobie?». We wszystkim uważamy się nie tak dobrzy, nie tak rozgarnięci, nie tak sprawni jak inni. Przykładanie większego wysiłku na nic się zwykle nie zdaje, ponieważ zawsze w końcu znajdzie się jakaś zmaza".

Kiedykolwiek jesteśmy zniechęceni, powinniśmy się zapytać, czy przypadkiem nie wpadliśmy w perfekcjonizm. Nie jest on bowiem ani darem duchowym, ani powołaniem. Jest to raczej kwestia wybrania opcji na rzecz zmagań o "bycie wystarczająco dobrym", które przypłacone są jednak zniechęceniem. Przypomnij sobie, że Bóg za sprawą tego, co zdziałał dla nas w Jezusie Chrystusie, uznał nas już za "wystarczająco dobrych".

Więcej w książce: Jak przezwyciężyć zniechęcenie, odrzucenie i chandrę - H. Norman Wright

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Muszę osiągnąć sukces, za wszelką cenę!
Komentarze (5)
M
Małgoś
16 lutego 2014, 10:52
Chciałabym kupić tę książkę, której fragment został zamieszczony tj "Jak przezwyciężyć zniechęcenie, odrzucenie i chandrę" - H. Norman Wright. W żadnej księgarni (w tym internetowej) jej nie znalazłam, chciałam wypożyczyć, w przeszukanych przeze mnie katalogach wielu bibliotek też jej nie odnalazłam! Gdzie można ją kupić/wypożyczyć?? Będę bardzo wdzięczna za informację!!!
P
perfect?
15 lutego 2014, 20:30
Sam jestem perfekcjonistą i pod większością z powyższych opisów muszę się zgodzić. Jednak w sytuacji gdy sobie jakieś zadanie odpuszczam czy odkładam, zawsze mam wewnętrzny wyrzut, że się lenię - a to też jest złe. Ciężko jest znaleźć złoty środek. Pablo - Mam tak samo... "Tak długo, jak tylko skłaniać się będziemy w stronę ideału perfekcji, nigdy nie staniemy się we własnych oczach wystarczająco dobrzy." - też się pod tym podpisuję. Może to znaki casu, takie wymagania związane z pracą???? Chcemy być dobrzy w tym , to robimy - to chyba dobrze...  a żeby byc dobrym - jest się tylko perfekcyjnym.... czy to źle???
P
Pablo
15 lutego 2014, 17:45
Sam jestem perfekcjonistą i pod większością z powyższych opisów muszę się zgodzić. Jednak w sytuacji gdy sobie jakieś zadanie odpuszczam czy odkładam, zawsze mam wewnętrzny wyrzut, że się lenię - a to też jest złe. Ciężko jest znaleźć złoty środek.
NW
nie ważne kto
9 stycznia 2013, 13:23
Hi hi :) powiedz to pracodawcom i szkoleniewcom, którzy wpajają, że trzeba być nastawionym na sukces, kreatywnym, dyspozycyjnym i odpornym na stres. Jeśli ktoś z nich pozwoli być zmęczonym, przemęczonym, wyczerpanym itp. to będzie sukces ;)
WF
Wiejski Filozof
9 stycznia 2013, 12:45
Perfekcjonizm jest iluzją. Człowiek był, jest i będzie niedoskonały. Im prędzej sobie to uświadomimy tym lepiej. Współczesne dążenie do perfekcjonizmu za wszelką cenę jest narcystyczną kondycją naszych czasów.