Chwytaj życie Emerycie!

(fot. foreversouls/flickr.com)
Wojtek Bojanowski SJ / drr

Emerytura nie musi być czasem wycofania z życia z programem telewizyjnym w jednej, a pilotem w drugiej ręce. Nawet jeśli zdrowie nie takie, ani pieniędzy za dużo, zawsze jest wiele do zrobienia. Dla siebie i dla innych. Bo prawda jest taka: gdy są chęci i siły się znajdą, i pieniądze.

Jak pokazują badania przeprowadzone przez CBOS, osoby przed emeryturą pytane o plany na przyszłość deklarują chęć prowadzenia aktywnego życia. Dwie na trzy osoby chcą uprawiać sport i różne formy aktywności fizycznej. Prawie tyle samo chciałoby podróżować. Więcej niż połowa przyszłych emerytów chętnie chodziłaby do kina, teatru i opery. Prawie połowa chciałaby odwiedzać muzea i galerie. Jedna trzecia z chęcią wróciłaby do nauki. Co ciekawe, 46% badanych chciałoby się czynnie zaangażować na rzecz ludzi potrzebujących, społeczności lokalnych i wspólnot.

Niestety, gdy spojrzy się na dane dotyczące polskich emerytów, dostrzega się wyraźne symptomy wycofania społecznego. Wystarczy porównać kilka wskaźników: zaangażowanie w różne formy aktywności fizycznej – w tym w sport – deklaruje jeszcze dosyć duży odsetek ankietowanych (32%), ale już jedynie 12% angażuje się społecznie na rzecz dobra wspólnot lokalnych czy osób potrzebujących. Jedna dziesiąta chodzi do kina, teatru lub zwiedza muzea. Zaledwie 2% emerytów uczestniczy w organizowanych zajęciach dla ludzi starszych. Skąd się biorą te różnice?

Przyczyn jest wiele. Najczęstsze to problemy ze zdrowiem i brak pieniędzy. Kwestie niebagatelne, ale przecież nienajważniejsze. Czasem – co pokazują poniższe przykłady – potrzeba jedynie chęci i odrobiny inicjatywy, by nie zamieniać ekspersu, jakim jest życie, na pospieszny z kuszetkami.

Gdy jezuicka Wyższa Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna „Ignatianum” otwierała Uniwersytet Trzeciego Wieku w Krakowie, władze uczelni liczyły, że przy naprawdę dobrych wiatrach na pierwszy rok zgłosi się mniej więcej trzydzieści osób. Przyszło dziesięć razy więcej.

W całym kraju funkcjonuje ponad sto takich Uniwersytetów. Są one tworzone nie tylko w dużych miastach. Wiele z nich powstaje w miejscowościach małych. Działają przy lokalnych szkołach bądź urzędach gminy. Zajęcia odbywają się raz na tydzień bądź raz na dwa tygodnie. Najczęściej są bezpłatne, a jeśli kosztują to niewiele (np. 100 złotych za semestr).

Oferta Uniwersytetów Trzeciego Wieku jest bardzo różnorodna, od kursów weterynarii po lektoraty z języków obcych i kursy obsługi komputera – wszystko zależy od tego, kto taki Uniwersytet prowadzi. Oprócz zajęć są warsztaty artystyczne, zajęcia ruchowe, imprezy kulturalne, prowadzone są kursy, szkolenia i poradnie.

Aktywni seniorzy potwierdzają, że na emeryturze nadal można cieszyć się pełnią życia, realizować własne pasje i pomagać innym. Formą aktywności, która staje się coraz bardziej popularna i doceniana jest wolontariat osób starszych.

Fundacje i organizacje pozarządowe cenią sobie wolontariuszy 55+ (Zobacz: Same Plusy. Wolontariat 50). To oni - nie kto inny - dzięki swojemu doświadczeniu życiowemu mogą pomagać innym. Są wytrwali, sumienni i dokładni. W swoją prace wkładają wiele sił i pasji. Są empatyczni i pomocni, a przede wszystkim potrafią zrozumieć.

Seniorzy są potrzebni. Powoli ta prawda dociera do Polski. I trzeba o tym mówić. Aktywizacja osób w wieku 55+ to jedno z najważniejszych wyzwań, przed jakimi stają kraje takie jak Polska. Już teraz działa wiele organizacji i stowarzyszeń, które aktywnie to robią.

Nie brakuje także ciekawych inicjatyw. Jedną z nich jest ogólnopolski konkurs grantowy w ramach programu „Seniorzy w akcji”. W programie można się ubiegać o dotacje w wysokości od 5 do 12 tysięcy złotych. Program przeznaczony jest dla osób, które ukończyły 55 rok życia i pragną przeprowadzić projekt na rzecz społeczności lokalnej, sprzyjający rozwojowi wolontariatu osób starszych bądź budujący więź międzypokoleniową. Pomysły mogą być oczywiście różnorodne, ważne, aby umożliwiały podzielenie się własnym doświadczeniem z innymi i aktywizowały najbliższe otoczenie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chwytaj życie Emerycie!
Komentarze (8)
KR
kasia rogala
4 maja 2010, 14:32
wiek emerytalny znacznie się różni w róznych krajach jakością życia osób będących w tym, wieku kiedy powinno się odpoczywać i sopędzać czas ze swoimi bliskimi. Niektórzy ludzie nie mają możliwości by w taki sposób spędzać czas, nie każdego na to stać. Niektórzy są singlami i nie mają chęci zaczynac wszystkiego od poczatku. Poza tym w naszym społeczeństwie istnieje przeświadczenie,że osoba starsza powinna zajmowac się tylko wnukami, i "czekać na śmierć" bo wszystko juz przeżyli. A to wcale nie jest prawdą. Mogą kożystać z życia w natyle aktywny sposób na ile chcą. Może najwyższy czas przyzwyczaic się do myśli aktywnegio i pełnego życia i optymizmu emeryty?
A
as
27 marca 2010, 09:43
R napisał o ludziach po 50. Więc chyba ma rajcę porównując, że w Skandynawi pracują. To jeszcze nie czas na emeryturę. Ty pracujesz od 20 r.ż ale inni kształcąsię więc zaczynają później.
:
:)
27 marca 2010, 08:58
to, ze w skandynawii emeryci pracuja .. to czy to dobrze? po 40 latach pracy (pracuje od 20rz) bede chciała miec czas dla siebie i uczciwie wypracowane pieniądze. zawsze cos robiłam, więc pewnie i na ten czas sobie coś znajdę. wszyscy kiedys bedziemy emerytami - wie nie mówmy "oni". emeryci - to my. to my mamy teraz szanse wymyslec własna emeryturę ( to nie żarty). jesli zgodzimy sie na przedłuzenie wieku emerytalnego - to sami bedziemy musieli pracowac do 70 ( albo do 75 rz). umowa pokoleniowa nie zrobiła sie sama - to obecni emeryci byli jej autorami. niestety niektózy. ale za to wszyscy musza sie stosowac do obowiazujacych reguł - o czym warto pamietac w dyskusjach  o emerytach
A
Adam
26 marca 2010, 06:08
Można zbudować wspaniałe hasło: Emerycie - klaso niepracująca miast i wsi - do dzieła! Na szczęście Chrystus powoływał do siebie po imieniu: Szymonie synu Jana... dokładnie, konkretnie.      
A
Adam
26 marca 2010, 05:33
Do 55+ - pewnie, że nie każdy!, bo to by juz był komunizm w czystej postaci. Chodzi o to "organizowanie im"! Może także Niebo zorganizujecie w ten sposób? Tabuny roześmianych staruszków pędzą do teatru, do Ignacjanum, na koncerty, do chwalenia Pana... Co za koszmar!
R
R
25 marca 2010, 19:04
Komuna tak zniszczyła tych ludzi, że im się już niewiele chce. W Polsce tylko 37% ludzi po 50-ce pracuje. W Skandynawii 80%.
5
55+
25 marca 2010, 17:55
Adam, nie każda osoba 50+ marzy o tym, by myśleć o niebie z poziomu fotela. W tym tekście nie chodzi też o to, by emeryci fruwali jak nastolatki. Raczej, by zechcieli skorzystać ze swojego doświadczenia i czasu i spożytkowali go z korzyścią dla siebie i innych.
A
Adam
25 marca 2010, 16:57
W takiej jedynie formie, jak opisane w artykule, to gonienie życia, które już niestety minęło. Może to być nieraz żałosne, jak w reklamach leków na jakieś tam bóle, ale oczywiście nie zawsze tak jest, a jednak jest to jakiś już tam margines. Bo przecież nie o to chodzi, aby starsi ludzie powieleli zajęcia młodych... ale w trochę łagodniejszej formie. A to przeciez dopiero starsi ludzie mają naprawde doświadczenie życiowe i to oni powinni uczyć tych niedoświadczonych młodzików i tych dorosłych też, którym się wydaje, że są w apogeum życia. Tak im się tylko wydaje, gdyż taki został przyjęty model życia. A co z doświadczeniem "wieczności", które przychodzi dopiero z wiekiem? Do tego przeciez dążymy, a nie żeby na starość pokazywać, że jeszcze jakoś tam możemy hasać. Sam też jeżdżę dużo rowerem (samochodem rzadziej, gdyz brak pieniędzy), robię długie przechadzki, ale głównie mogę naprawdę oddać się życiu przyszłemu: zgłebiać wiedzę teologiczną, życie duchowe, ale też rozumieć coraz głębiej relacje między ciałem a duchem. I do tego głównie są predysponowani ludzie z doświadczeniem życiowym - oni to po prostu już czują. Ale w dobie kultu młodości przeznacza się emerytom lżejsze zabawy w stylu zajęć osób w tzw. kwiecie wieku. Tak naprawdę w tej aktywności fizyczno-umysłowej są żałośni. To takie masowe wyciąganie emerytów sprzed telewizorów, przy których już tak i tak spią, gdyż nudzi ich pokazywanie młodości, która ciągle błąka się i potyka o własne nogi. Ile można wytrzymać mielenia wciąż tych samych problemów? Emerytura jest naprawdę radośniejsza -jest się przecież bliżej Nieba!