Kobea (Cobea scandens) jest zawsze zielonym pnączem (fot. "Twój Ogrodnik" lipiec 2010)
Tomasz Trelka / slo

W ogrodzie czy na balkonie mamy zwykle puste ściany, płoty czy inne miejsca, które chcielibyśmy zakryć zielenią. Do pnących i szybko rosnących roślin zaliczana jest kobea, która od lat cieszy się popularnością.

Mimo, iż wielu autorów opisuje tę roślinę jako wspaniałą i wyjątkowo piękną, to ja będę bardziej krytyczny, wymieniając zarówno jej zalety, jak i wady.

Kobea (Cobea scandens) jest zawsze zielonym pnączem, które występuje w Meksyku oraz Ameryce Południowej i ze względu na swoje pochodzenie w Polsce jest traktowana jako roślina jednoroczna. Polska nazwa tej rośliny to: sępota pnąca i mało kto wie, że tak się właśnie nazywa. Jej kwiaty przyjemnie pachną, a w momencie rozwijania najpierw są kremowe, później zaś przybierają kolor purpurowy. Spotyka się także odmianę o kwiatach białych.

Na słońcu

Gatunek ten doskonale nadaje się do okrywania wszelkiego rodzaju ścian i płotów, gdyż liście na swoim szczycie mają wąs, który łatwo „czepia” się każdej podpory. Ale uwaga: kobea podczas wzrostu lubi się ogałacać od dołu, dlatego powinna być dodatkiem do kompozycji. Posadzona pojedynczo wygląda mało efektownie, stąd polecam ją łączyć z innymi roślinami. Wybór stanowiska jest bardzo ważny. Pamiętajcie, że sępota kocha słońce. Posadzona w cieniu będzie rosła jak szalona, ale nie będzie kwitła, dlatego tylko ściana zachodnia lub południowa będzie dla niej odpowiednia.

Koniec lata

Kwitnienie kobei jest bardzo późne, zakwita ona zwykle pod koniec lata, a to dlatego, że przeważnie rozmnażacie ją z nasion. Rozmnażana w ten sposób musi przejść najpierw okres młodociany, po którym zakwita, a to w sumie trwa dosyć długo. Ale jest na to rada. W naszych warunkach jest to roślina jednoroczna, ale w Meksyku wieloletnia, więc możemy ją przez zimę przechować w ciepłym pomieszczeniu (przyciąć jesienią i ustawić na najjaśniejszym parapecie okiennym), a wiosną z roślin matecznych (które już przecież kwitły), zrobić sadzonki. Sadzonki (długości około 10 cm) zakwitną znacznie wcześniej, a rośliny będą silniejsze niż te uzyskane z nasion.

Żyzna gleba

Nasiona wysiewamy w marcu do doniczek po 3 sztuki, są one duże, wielkości monety 5 groszowej, i zanim je kupicie, sprawdźcie, ile jest ich w torebce (w Poznaniu mówimy: w TYTCE). Do momentu kiełkowania powinny stać w bardzo ciepłym miejscu, po wschodach ustawcie pojemniki na parapecie okiennym. Na miejscu stałym sępotę możemy posadzić dopiero w maju, gdy minie niebezpieczeństwo przymrozków – zwykle po zimnej Zośce. Gleba do uprawy powinna być żyzna i bogata w składniki pokarmowe, najlepiej do dołu dać pół wiadra dobrego kompostu lub obornika i na to posadzić rośliny. Radzę, abyście sadzili po 3–5 sztuk w jednym miejscu, wtedy będzie większy efekt i „zieleńsza” zasłona.

Na parapecie

Jesienią, kiedy jeszcze nie ma przymrozków, rośliny wykopujemy, mocno skracamy ich pędy i przenosimy do domu. Radzę także podlać je preparatem grzybobójczym, np. Previcur lub Topsin, aby zabezpieczyć przed gniciem.

Choć  uprawa kobei jest pracochłonna, to trud jest zwykle uwieńczony przepięknymi dzwonkowatymi kwiatami, którymi zadziwicie niejednego ogrodniczego laika.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kobea- meksykańskie pnącze
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.