Seksowne słówka, subtelne aluzje...

(fot. Matt Biddulph / flickr.com)
Józef Augusyn SJ / slo

Gwarantem sukcesu niemal każdego medialnego przedsięwzięcia jest obecnie seks. Dotyczy to także dziennikarstwa. Wystarczy, że artykuł okrasi się "z odwagą" wyrażeniami "seksualnej anatomii", a z pewnością tekst wzbudzi uwagę. Jak do tej pory nie pojawiają się w prasie wulgaryzmy seksualne, a jedynie wykropkowane ich zastępniki.

Resztki przyzwoitości nakazują autorom po pierwszej lub po drugiej spółgłosce wstawić trzy kropki. Ci zaś, którzy o inteligencji czytelników nie mają zbyt wysokiego mniemania, podają po owych kropkach także ostatnie litery używanych przez siebie słów. Wiele jednak wskazuje na to, że i taka autocenzura przejdzie do historii. "Literatura piękna" z problemem już dawno się uporała i trudno dziś spotkać nowoczesną powieść bez obfitości słów na wszystkie możliwe litery ze słownika seksu.

Prym w używaniu tego rodzaju frazeologii wiodą internauci. Nie tylko bez żenady używają wyrazów istniejących, ale dorzucają własne neologizmy, wykazując się przy tym niezwykłą pomysłowością i zapałem godnym lepszej sprawy. Także politycy chętnie okraszają "seksownymi wyrażeniami" swoje doniosłe mowy czy intymne zwierzenia, by pokazać ludzką twarz. Seksowne słówka, subtelne aluzje, wyszukane porównania, a nawet gadżety przynoszone na konferencje prasowe nie tylko zastępują rzeczowe argumenty i kompetencje, ale gwarantują tak zwany medialny szum na całe miesiące czy lata. Dziennikarze docenią odważnego polityka i nie pozwolą mu zniknąć z medialnej przestrzeni.

Seks w reklamie i kinie to normalka z bogatymi tradycjami. Trudno wyobrazić sobie kasowy film bez tak zwanych momentów. Za filmem poszedł i teatr. Aktorzy biegający nago po scenie w wielu współczesnych sztukach wypełniają ważną misję: mają być listkiem figowym zakrywającym wstydliwą pustkę granych przez siebie sztuk. Wszak sam seks "na żywo" to przecież doniosłe treści i ważne przesłanie.

DEON.PL POLECA

Moda na seksfrazeologię nie ominęła nawet księży, choć - jak by się mogło zdawać - ci ze względu na celibat winni się jej oprzeć. Pokusa jednak jest zbyt wielka. Wystarczy przecież trochę seksu - oczywiście w wydaniu małżeńskim, bo Kościół innego nie uznaje - a wszystkie media dokładnie skomentują nowoczesne nauczanie odważnego duszpasterza.

"Czego, oprócz możliwych rozkoszy, domagamy się od seksu, że go aż tak nagabujemy?" - pyta Michel Foucault w Historii seksualności. Władzy i korzyści ekonomicznych- odpowiada. "Rozkosz i władza nie wykluczają się wzajemnie, nie występują przeciwko sobie, lecz wzajemnie się prześcigają, zachodzą na siebie, wprawiają w ruch. [...] Rozprzestrzenianie się zjawisk o charakterze seksualnym za sprawą powiększania zasięgu władzy [...] począwszy od XIX wieku wzmacniane jest i zastępowane przez niezliczone korzyści ekonomiczne".

Więcej w książce: Aby nas bolało cierpienie innych. Medytacje w codzienności życia - Józef Augustyn SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Seksowne słówka, subtelne aluzje...
Komentarze (18)
P:
Pupil :-)
26 stycznia 2015, 15:24
Co tam sex, w tym przypadku jest na co popatrzeć. :-)  Ale jest inny o wiele bardziej kasowy temat, to martyrologia tych walczących o pokój Żydów i plucie na Polskość i gnębiących ich Polaków.  TO JEST KASA, BO SPONSOROWANA. 
M
MArs
25 stycznia 2015, 00:25
Dostęność tzw. scen z seksem sprawia, że narażamy głównie dzieci, na przedwczesną inicjację, a potem, na patologie zachowań. Oddziaływnie na strefe poządliwości, bez wykształconych podkorowych zarzadzeń krótko mówiąc ocen morlanych, sprawia, że wykrzywiamy człowieka. Zmniejszamy jego człowieczeństwo, do sfery popędowej, której stanie się niewolnikiem i/lub w najlepszym rozwiązaniu wasalem. Będzie musiał zażywać seksu, aby dostarczać odpowiedniej ilości dopaminy. Oczywiście zostanie uposledzony rozwój. Człowiekiem, który nie jest zdolny w sposób wolny kierować swoim działaniem w oparciu o ocenę moralną, możemy w sposób dowolny manipulować. Wystarczy w reklamie wrzucić pólnaga panienke, aby sprzedać wszystko i za każdą cenę. Oczywiście, że seks jest ważny. Ale w aspekcie więzi międzyludzkich i to najwyższych lotów, w aspoekcie miłości. Miłość wyzwala z przymusu pożądliwości. Aby jednak osiądnąć zdolność do miłości, trzeba młodego człowieka dobrze wychować i towarzyszyć, aby nie skrzywić jego zdolności, do człowieczęństwa. 
KM
ks. Marek Lis
24 stycznia 2015, 18:26
Pisze ojciec "Trudno wyobrazić sobie kasowy film bez tak zwanych momentów". A jednak - można. Hobbit: kasowy? Bez momentów. Władca pierścieni: kasowy? Bez momentów. Avatar? Toy Story? Gwiezdne wojny? Król lew? Gdzie jest Nemo? Shrek? ET? Najbardziej kasowe filmy rzadko mają "momenty".
KF
Kasowe filmy
24 stycznia 2015, 18:45
Kasowe filmy bez momentów: Pasja Gladiator Forrest Gump Zaginiony świat: Jurassic Park Faceci w czerni Titanic Kraina lodu Park Jurajski Alicja w Krainie Czarów Epoka lodowcowa 3: Era dinozaurów Incepcja Dzień Niepodległości Matrix: Reaktywacja Wojna światów
MR
Maciej Roszkowski
24 stycznia 2015, 21:06
"Opowieści z Narnii" jw.
N
nasir
25 stycznia 2015, 00:08
Chybiłeś, kolego. O ile większość z nich, "momentów" rzeczywiście nie ma, to np "Matrix Reaktywacja" już jak najbardziej, w Forreście Gumpie było trochę minimalnej golizny, a i w "Titanicu" by się sporo znalazło...
U
ua
9 listopada 2013, 14:43
Sex w mediach, to przede wszystkim nie sex, tylko budzenie z nim skojarzeń. Ludzki umysł jest tak prosty i łatwo podatny na sugestie, że z łatwością przyjmuje przekazy podprogowe. To również temat tabu (zaraz obok religii), a tc. nim objęte-przyciąga. Nie rozumiem co wspólnego z artykułem poza wiadomym słowem mają poniższe komentarze... Dla twórców tego typu dzieł (reklam, filmów itd.) człowiek jest jednostką szalonową i łatwo sterowalną. Podrzucanie "sexu"= traktowanie odbiorców jak marionetki, którymi można kierować. Ja staram się we wszystkim szukać czegoś więcej, a "sex" jest śmieszny... Jesli ktoś cche pogadać-zapraszam: [email]uduchowiona-agnostyczka@o2.pl[/email] (pisząc, zaznacz o jaki temat chodzi, źródło-post/komentarz)
Miłosz Skrodzki
6 listopada 2013, 12:08
Seks jest oczywiście sprawą prywatną małżonków. Zarazem się dobrze sprzedaje, bo jest kuszący. Ale trzeba trzymać się zdrowych moralnych zasad.
L
lena
29 września 2013, 15:42
Wiele lat minie , zanim zdziczenie i gorylowaci będą w tej swerze atrakcyjni , przecież małpowanie wszystkiego z zachodu jest bardzo na czasie , trzeba bo to też niezły biznes dla tej rządzącej elity .  Wyztarczy wymordować co jakiś czas prawdziwe elity...
MR
Maciej Roszkowski
27 września 2013, 15:57
PS Czymś zupełnie innym jest korzystanie z pomocy lekarzy specjalistów. Odbywa sie w to w zaciszu gabinetu lekarskiego i otoczone jest tajemnicą lekarską.  Doświadczony spowiednik po przyjęciu kilku tysięcy spowiedzi wie więcej o życiu i życiu seksualnym znacznie więcej z opowiadań innych  niż ogromna wiekszość "specjalistów". Zawsze mam ochotę spytać takie postacie- Jaka jest twoja rodzina, ile wychowałeś własnych dzieci i kim są?
MR
Maciej Roszkowski
27 września 2013, 15:52
Sfera seksualna człowieka najlepiej rozwija sie w warunkach  intymności i dyskrecji przed postronnymi i trwa tao latami. Dopietro w ten sposób dochodzimy do pełni milości. Czynienie z niej tematu powszedchnej dyskusji powoduje zdziczenie seksualne, którego jesteśmy swiadkami. Rośnie iliość niechcianych ciąż i przypadków traktowania przeżyć seksualnych jako relaksu, chwilowej prezyjemności, dominacji i sportu. Zarabiają na tym tylko "uswiadamiacze", poronieni ideologiowie i komercja.
JN
julia niemirska
26 września 2013, 23:46
seks zawsze się sprzedawał i tak będzie dalej. chyba nie ma co więc o ten temat kruszyć kopii.
L
logika
26 września 2013, 21:27
Sfera seksualna jest bardzo ważna w życiu człowieka. I wypieranie seksu ze świadomości nic nie da. To dobrze, że przestaje być tematem tabu, a staje się NORMALNYM  tematem  do rozmów. Jeśli ktoś ma problemy natury seksualnej, to warto skorzystać z porad dobrego seksuologa, czyli osoby będącej w tym temacie fachowcem, a nie osoby, która zna seks tylko z opowiadań innych.
M
mariusz2
26 września 2013, 11:34
W czasach gdzie wrażenie jest ważniejsze od prawdy/wiedzy/mądrości seks się dobrze "sprzedaje" - wywołuje przyjemne emocje, skojarzenia. Pozwala by ten kto uzywa aluzji został zapamiętany pozytywnie. Tylko traci na tym sam seks bo jest odzierany z intymności i zamienia się w produkt
S
SZ
28 lutego 2012, 01:02
Dobrze zauważone : rozkosz i władza - wzajemnie wspierane...o wołaniu o pomstę do nieba...
M
Mariusz
30 października 2011, 19:00
Witam! Według mnie tak jak każda MODA tak i ta związana z wszechobecnym seksem - PRZEMINIE. Owszem wielu ludziom teraz to przeszkadza, wielu daje się omamić, inni poprostu przechodzą koło tego obojętnie. Ja uważam, że SFERA PRAWDZIWEGO SEKSU zawsze pozostanie SFERĄ PRYWATNĄ i NIE powinna być dostępna DLA WSZYSTKICH. Zatem porozmawiajmy może o WRAŻLIWOŚCI, UCZUCIACH, ODPOWIEDZIALNOŚCI, UMIEJĘTNOŚCI KOMUNIKACJI itp., a medialne aspekty seksu zostaną zepchnięte na dalszy plan. Pozdrawiam Mariusz
K
Konrad
30 października 2011, 10:21
 @per skąd Ty mieszkasz? :) Ja nie mam takich problemów. Seks jest wszechobecny i fakt, że w dzisiejszych czasach mówi się o tym coraz odważniej, ale nie wiem co lepsze. Bo jak rozmawiam czasem z sędziwą panią, to ona wychodząc za mąż w wieku 17 lat nie wiedziała co to jest seks. A przecież seks małżeński jest ważnym czynnikiem spajającym małżeństwo. A przy korzystaniu z <a href="http://www.kalbi.pl/kalendarz/dniPlodnych">kalendarzyka małżeńskiego</a> można z dużym powodzeniem planować rodzinę i cieszyć się przyjemnością ciała.
P
per...
27 października 2011, 19:08
No właśnie to jest ta głupia moda lansowana przede wszystkim przez TV. Oczywiście można pzestać oglądać telewizję, ale niestety przed ludźmi omamionymi by nie powiedzieć zboczeńcami już gorzej uciec. Mam wrażenie, że jednak większość ludzi ma już nieodwracalne zmiany w mózgach pod względem seksu - i stąd mamy kryzys męskości i kobiecości. Dziś marzeniem jest spotkać kogoś niezboczonego, przynajmniej dla mnie.