O tym, jak kobiety cierpią po porodzie się nie mówi. "Widziałam ból w twoich oczach"

(fot. depositphotos.com)
mamadu.pl / jb

Nadal niewiele mówi się o tym, jak kobieta czuje się zaraz po porodzie. Cała uwaga skupiona jest na dziecku i jego zdrowiu. A jak czuje się wtedy mama?

Na instagramie jednej z fotografek pojawił się post na ten temat. Autorka zwraca uwagę na to, jak bardzo kobiety potrzebują wsparcia w IV trymestrze:

DEON.PL POLECA

"W zgiełku pokoju zobaczyłam swoją przyjaciółkę zgiętą z bólu. Dziecko właśnie się urodziło i wszyscy zgromadzili się wokół cudu, który wydarzył się na naszych oczach i naturalnie wszyscy byliśmy nim zachwyceni. Ale ja zwróciłam uwagę na nią. Widziałam ciebie, mamo.

Widziałam ból w twoich oczach, na twojej twarzy, w twoim ciele. Dla ciebie zaczął się właśnie nowy okres, zwany poporodowym. Zwykle zapominamy o naszych mamach, gdy pojawiają się dzieci. Pytamy, jak czuje się dziecko, czego potrzebuje, czy możemy je potrzymać lub coś mu kupić... A co z mamą?

Nie zapominajmy, jak ciężką pracę wykonała i jak trudna czeka ją droga. Musi zaopiekować się wszystkimi dziećmi, karmić je, poświęcić uwagę im i sobie. Czego naprawdę potrzebują matki? Podrzucenia zakupów i jedzenia, kogoś, kto przypilnuje dziecka, by mama wzięła prysznic, pomocy w sprzątaniu i opiece nad wszystkimi pociechami.

Potrzebuje okładów ogrzewających, kawy i wygodnej piżamy. Może fast fooda. Przyjaciela, który poskłada pranie. Może twojego loginu do Netflixa, żeby obejrzeć film. Nie zapominajmy o mamach.

Kobiety są silne i dają radę, ale potrzebują wsparcia i pomocy. Szczególnie podczas czwartego trymestru."

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O tym, jak kobiety cierpią po porodzie się nie mówi. "Widziałam ból w twoich oczach"
Komentarze (4)
AA
~andrzej andrzej
28 września 2019, 10:23
Kobietom zawsze potrzebne jest wsparcie: gdy są małymi dziewczynkami, gdy dorastają, przed i po porodzie, i gdy porzucone w samotności dożywają sędziwego wieku. Gdyby nie Wy drogie MAMY, nas by nie było. Gdy przelewacie na papier swój ból, to tak, żeby nie odbierać instynktu macierzyńskiego przyszłym NAJDROŻSZYM MAMUSIOM. Zauważcie też, że to mężczyźni tak samo wpadają w depresję, częściej odbierają sobie życie, i boją się zakładać rodziny z lęku przed sprostaniem , bywa, że Waszym wymaganiom. Waszym wymaganiom.
MS
~magda soska
21 września 2019, 20:47
Fakt, czas połogu to trudne doświadczenie. Choć cieszyłam się, że urodziłam zdrowe dzieci, czułam się jak inkubator, jakieś narzędzie do sprawienia, że wszyscy wokół mnie będą szczęśliwi. A ja? ja miałam być szczęśliwa z założenia, bo przecież macierzyństwo to piękne doświadczenie. Nikt nie mówił o tym jak bolą szwy, jak bolą piersi zanim ustabilizuje się laktacja, jak bardzo boli brzuch, zanim przybierze formę, która będzie o 2 numery większa, niż jego dotychczasowy rozmiar. No i jeszcze powinnam się ogarnąć, w miarę ładnie wyglądać - wszak mam czas tylko dla dziecka i dla siebie. 2 porody przeżyłam w miarę łagodnie, 3 to było wpadanie ze skrajności w skrajność. Poród, połóg i pierwszy rok w życiu dziecka to jednak trudne doświadczenia.
BP
~Beata P
17 września 2019, 10:18
Dużo słyszałam na temat połogu, ale mimo to nie spodziewałam się, że ten okres będzie aż tak trudnym doświadczeniem. To, co hormony robią z psychiką po porodzie jest niesamowicie trudnym doświadczeniem. Patrzyłam w nocy na córeczkę i płakałam że szczęścia dziękując Bogu za ten dar. Po chwili znów zalewałam się łzami twierdząc, że jestem złą matką i nie poradzę sobie z dzieckiem. Przez ponad 6 tygodni każdego dnia wpadłam ze skrajności w skrajność. Na to nie da się przygotować. Sam poród to pestka przy tym, co dzieje się później. Mimo to każdy ten trudny dzień był cudem, bo z dzieciątkiem przy sercu.
AS
~AGNIESZKA SYCZIK
17 października 2019, 01:15
a potem dzieciątko dorasta i rozrywa serce matki na tysiące kawałeczków ,które nigdy się juz nie zrosną a serce nie zabliźni!!!