Leki homeopatyczne to nie produkty lecznicze

Środek homeopatyczny Oscillococcinum (fot. Wikimedia Commons)
PAP / slo

Preparaty homeopatyczne nie powinny być określane jako produkty lecznicze. To wprowadzanie w błąd pacjentów - uważa Naczelna Rada Lekarska, która wystosowała w tej sprawie apel do parlamentu i ministra zdrowia.

"Nazwa produkt leczniczy wprowadza pacjenta w błąd. Jeśli produkty homeopatyczne mają charakter leczniczy, powinny przejść procedurę jak inne produkty tego typu. Jeśli taka procedura nie jest zasadna, bądź nie jest możliwa do przeprowadzenia, produkt leczniczy homeopatyczny nie powinien być objęty zapisami Prawa farmaceutycznego" - czytamy w stanowisku NRL.

Nie jest to pierwsze krytyczne stanowisko NRL dotyczące homeopatii. Wcześniejsze zostało zaskarżone do UOKiK przez producentów produktów homeopatycznych. Oskarżyli oni Radę o naruszenie zasad wolnej konkurencji na rynku leków.

DEON.PL POLECA

Rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch mówiła pod koniec lutego 2011 r., że Urząd od 28 stycznia prowadzi postępowanie antymonopolowe, w którym sprawdza, czy na rynku sprzedaży leków homeopatycznych przepisywanych na receptę mogło dojść do ograniczenia konkurencji. Komentując to prezes NRL Maciej Hamankiewicz mówił, że dziwi go fakt, iż UOKiK usiłuje wskazywać samorządowej instytucji, jaką jest Naczelna Izba Lekarska, w jaki sposób leczyć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Leki homeopatyczne to nie produkty lecznicze
Komentarze (35)
A
Arek
17 listopada 2013, 16:47
Mnie do leków homeopatycznych zachęcił ksiądz, i jestem mu bardzo wdzięczny.
17 listopada 2013, 16:23
Ci innego sa ziola - w ktorych sa konkretne substancje czynne, a co innego homeopatia w ktorej nic nie ma! Polecam strone http://www.homeo-stop.pl/ Jest tam opisane jak powstala homeopatia i konsekwencje jej uzycia. Jest to metoda okultystyczna - i dzialaja gusla jakioe sie nad tym czyni a mie preparat - ktory jest samym rozpuszczalnikiem.
L
leszek
21 kwietnia 2011, 15:08
Ale przecież woda też nie szkodzi, a nic nie kosztuje, jeśli z kranu, lub 2 złote z 1.5 litra butelkowanej. Zaś tutaj mamy często 15-20 złotych za pudełeczko homeopatycznych pigułek. A efekt leczniczy - jak rozumiem - taki sam, to znaczy - "NIE SZKODZI".
-
-xyz-
21 kwietnia 2011, 11:21
Za granicą normalni lekarze przepisują czasem ziółka, które mogą bardziej pomóc niż chemia. I przede wszystkiem NIE SZKODZĄ !!! Nie rozumiem czemu polscy lekarze mają taki  stosunek do medycyny alternatywnej...
Bolesław Zawal
20 kwietnia 2011, 20:52
Lesku o to chodzi że nic. Leczyć leczy cukier, woda lub inny rozpuszczalnik obojętny ale tylko kieszeń naiwnego pacjęta a tak naprawdę to autosugestia i nic więcej.
L
leszek
14 kwietnia 2011, 10:38
 Ale jak właściwie działają preparaty homeopatyczne ? Jak na razie to słychac tylko marketing, "byłem chory ale wziąłem .... i pomogło". "Jak się poczuję gorzej, to sięgam po .... i czuję sie od razu lepiej". Coś jak: "piorę w proszku ... i wszystko mam czyste". Ktoś mówi: "dziecko bylo chore, odwiedzałam kilku lekarzy i nic nie pomogło, dopiero homeopata i jak ręka odjął". To przecież przypomina słynne reklamy z cyklu "próbowałam różnych proszków, ale wszystko było mniej lub bardziej szare, dopiero wsypałam proszku ... - i wszystko śnieżnobiałe".  Ale odkłądając na bok marketing - na czym polega działanie tych preparatów ? Co tam jest takiego ?
Bolesław Zawal
13 kwietnia 2011, 22:01
Martyna może te dane dadzą tobie coś do myślenia? Np. żeby uzyskać powszechnie stosowany na grypę "lek" oscillococcinum (mgr farm. Iwona Wojtysiak-Karwacka, "Alma Mater" 2002, 160-161) substancję wyjściową, którą jest ekstrakt z wątroby i serca dzikiej kaczki (sic!) rozcieńcza się w opisany wyżej sposób 200 razy (CH 200). Oznacza to ni mniej ni więcej, że szansa trafienia na jedną "aktywną terapeutycznie kaczą molekułę" wynosi 10400. Ta ostatnia liczba to jedynka i czterysta zer - 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 - raptem około cztery razy więcej cząstek niż zawiera widzialny wszechświat (fizycy, z którymi rozmawiałem nie wykluczają tych wielkości). Czysta poezja. Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD (Biuletyn Sceptyczny, 2002, www.amsoft.com.pl/bs/Homeopatia.html).
M
martyna
13 kwietnia 2011, 21:31
Tolek-pisze o tym, co przeszlam. Alergologow mamy tez za soba, ktorzy alergii nie stwierdzili. Tak wiec prosze nie oceniaj czegos, o czym nie masz zielonego pojecia. Nie znam ludzi ktorzy byli u Kaszpirowskiego czy Harrisa albo stosowali krem Nivea na raka, wiec sie na ich temat nie wypowiadam. Każdy to robił z jakiegoś powodu-może głupoty bądź naiwności a może dlatego, że medycyna rozłożyła nad nimi ręce w bezsilności. Tak jak napisalam wczesniej, kazdy robi to, co uwaza za stosowne. A ja nie widze powodu zeby z czegos rezygnowac skoro przynosi pozadany efekt.  Wszystkim zycze zdrowia i madrych lekarzy. I tym samym koncze swoją aktywnosc w tym watku, zapewne ku radosci wielu.  
A
aktywny!!!
13 kwietnia 2011, 16:25
<a href="http://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm">http://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm</a>
A
AKTYWNY?
13 kwietnia 2011, 16:24
[url]http://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm [a/url]
IT
I TYLE:
13 kwietnia 2011, 13:40
http://www.psychomanipulacja.pl/art/homeopatia-kpiny-z-medycyny.htm
T
Tolek
13 kwietnia 2011, 10:30
martyna do kaszpirowskiego też były kolejki i do charisona (czy jak on się tam nazywał). Nie wiem na co chorowało twoje dziecko ale moje też chorowało i po wybraniu całej serii antybiotyków w dalszym ciągu było zapalenie gardła aż w końcy się okazało, że córka ma zwyczajną alergię na zwierzęta będące w jej otoczeniu. Po zabraniu przyczyny choroby wszystko ustąpiło jak ręką odjął. i to nie były jakieś wymyślone cuda. Znam również ludzi którym polecono leczyć chorobę nowotworową kremem "niwea" tylko dlatego, że leżał obok leków leczących ból i znam jeszcze większych nie da się ukryć idiotów stosujących się do tych zaleceń oraz twierdzących pod przysięgą "To pomaga". martyna to jest poprostu żałosne co wypisujesz życzę bardzo dużo zdrowia przedewszystki twoim bliskim bo z takim leczeniem to napewno dalek nie zajadą.
L
leszek
13 kwietnia 2011, 09:51
Swoją drogą to dość ciekawe, gdyż sądząc ze strony: www.pthk.pl/ cytat: --------- Homeopatia jest jedną z metod leczenia; jest uzupełnieniem dla medycyny klasycznej, a nie jej alternatywą. --------- (Nie wnikam, czy to stwierdzenie ma sens, czy go nie ma). Tymczasem sądząc z wypowiedzi osób w tym watku o lekarzach "doprowadzających dziecko do stanu krytycznego", "interesujących sie tylko tym, czy dziecko ma gorączkę", czy "o spisku lekarzy i światowych koncernów farmaceutycznych" reprezentują w tej sprawie całkowicie odmienne poglądy. Ale szukanie logiki czy spójności w czymś takim jak homeopatia jest chyba zajęciem całkowicie jałowym.
T
tomy
13 kwietnia 2011, 08:37
ilu Polaków korzysta z homeopatii , ile osób ogląda seriale? Ile kobiet czyta durnowate pisemka z których może się dowiedzieć  jak uwieść, jak  przeprowadzić rozwód itp itd, jakaś dziwna  zmowa milczenia o szkodliwości  prasy i tv,  ale o homeopatii pisze się mniej więcej co dwa tygodnie. Nawet jeśli homeopatia jest szkodliwa  to jest to nic w porównaniu z zabójczym działaniem na nasze dusze wyżej wymienionych mediów.
A
anonim
12 kwietnia 2011, 23:22
Jeśli Pani leczy swoje dziecko preparatami homeopatycznymi, to niech sobie Pani dziecko leczy. Na tak demagogiczny argument mogę odpowiedzieć jedynie tak samo: Jeśli Pan nie leczy swojego dziecka preparatami homeopatycznymi, to niech sobie Pan dziecka nie leczy. Z moich dośwadczeń mogę się podzielić, że ostatnio moj siostra leczyla przeziębienie jakimiś pigułkami homeopatycznymi i mimo iz pilnie stosowała się do zaleceń to te swoje 7-8 dni odkaszlała zanim przeszło. Tyle tylko, że porftel jej się uszczuplił o kilkadziesiąt złotych wydanych na te pigułki. Mogę takich doświadczeń przytoczyć bardzo wiele. Ja również mogę się podzielić z moich doświadczeń. Nie tak dawno pewna osoba w rodzinie kurowała się środkami homeopatycznymi i w ciągu paru dni stanęła na nogi zamiast jak zwykle męczyć się przez tydzień. A w portfelu zostało jej kilkadziesiąt złotych których nie wydała jak zwykle na różne aspirynki, wapienka i witaminki. I również mogę takich doświadczeń przytoczyć bardzo wiele. Natomiast straszenie ludzi jakimiś "bezmyśłnymi lekarzami doprowadzającymi dziecko do stanu krytycznego" oraz "uzależnionymi od światowych koncernów famaceutycznych" to sobie radzę darować. Na ten kolejny błyskotliwie demagogiczny argument muszę odpowiedzieć identycznie: straszenie ludzi bezmyślnymi lekarzami przekupywanymi przez światowe koncerny homeopatyczne proszę sobie darować. Niestety jest faktem, że z homeopatią, tak jak z każdą rzeczą umykającą przed racjonalnym myśleniem. jest związana bardzo specyficzna mentalność wyznawców spiskowej teorii dziejów, niczym wyznawców jakiejś sekty. Czy to ma znaczyć, że Jezus nie umyka racjonalnemu myśleniu czy że chrześcijanie mają bardzo specyficzną mentalność wyznawców spiskowej teorii dziejów, niczym wyznawcy jakieś sekty?
L
leszek
12 kwietnia 2011, 22:13
W homeopatycznym lekarstwie na przeziębienie "oscillococcinum" stężenie substancji aktywnej jest 200C to znaczy 1 przez 10 do 400 potęgi. Tymczasem liczba atomów w całym wszechświecie to 10 do 80 potęgi, więc rozpuszczenie jednej cząstki w całym wszechświecie dałoby stężenie 40C. Ale jest wiele osób, które uważa, że oscillococcinum "działa". Ale nasuwa sie pytanie - co tam "działa".
M
martyna
12 kwietnia 2011, 22:11
Widzę, że ma Pan trudność w czytaniu ze zrozumieniem. Aż tak skupił się Pan na tym, żeby mi dokopać skupiajac sie na kilku wyrazeniach. Byłam u wielu lekarzy pediatrów, którzy w swojej wielkiej madrosci nie potrafili pomoc,a wrecz zaszkodzili - stawiajac nietrafne diagnozy a tym samym sugerując nietrafne leczenie. W moich postach też nie widzę żadnej reklamy, każdy niech postępuje jak uważa. Ja piszę o moim pozytywnym doświadczeniu z homeopatia stosowana przez pediatre z wieloletnim doswiadczeniem i mam do tego prawo. 
L
leszek
12 kwietnia 2011, 21:54
Jeśli leczy Pani swoje dziecko pigułkami od hemopaty, to niech sobie Pani jest tak leczy. Tylko sugeruję nie namawiać do tego innych ludzi, strasząc spiskiem lekarzy i światowych koncernów farmaceutycznych. Jak dziecko jest chore, to trzeba je zaprowadzić do lekarza, który przeprowadzi badanie, postawi diagnozę i zaleci leczenie, a nie prowadzić dziecko do homeopaty żeby przepisał jakies preparaty.
M
martyna
12 kwietnia 2011, 21:36
  Niestety nie podaruję sobie tych komentarzy i niestety nie mam tez tendencji do spiskowania. Takich indywidualnych doswiadczen jak moje, jest wiele. I nie widze powodu dlaczego mialabym sie nimi nie dzielic. Bardzo dobrze wiem jak jest i odczułam to na własnej skórze. Chętnie znajdę lekarza, który potrafi wyleczyć "normalnymi" metodami i który zwróciłby uwagę na powiększone migdały i węzły chłonne,dal skierowanie do specjalisty albo chociaz na podstawowe analizy a nie skupiał się tylko na tym czy dziecko nie ma gorączki. Bo jak nie ma goraczki, to jest zdrowe. Nie Panu oceniać w jakim stanie było moje dziecko, bo wiem to tylko ja i wiem, jaka drogę przeszlismy, żeby wyzdrowialo. I to wszystko nie kosztowalo mnie wiecej niz syropki i antybiotyki przepisywane bezmyslnie na hektolitry. A co do wrozek i znachorow nie bede sie wypowiadala, bo nie korzystam z ich uslug. I jakos nie przemawia domnie Panska pokretna logika.
L
leszek
12 kwietnia 2011, 21:23
 Zaś co "kolejek prowadzących do homeopatów" to moge powiedzieć, że do wróżek i znachorów też sa kolejki, zaś horoskopy w gazetach też mają wiernych czytelników. Ale o czym ma ta frekwencja świadczyć ? Ze karty mówią prawdę i w gwiazdach zapisany jest nasz los ?
L
leszek
12 kwietnia 2011, 21:20
Jeśli Pani leczy swoje dziecko preparatami homeopatycznymi, to niech sobie Pani dziecko leczy. Tylko sugeruję ograniczać sie do swoich indywidualnych doświadczeń. Z moich dośwadczeń mogę się podzielić, że ostatnio moj siostra leczyla przeziębienie jakimiś pigułkami homeopatycznymi i mimo iz pilnie stosowała się do zaleceń to te swoje 7-8 dni odkaszlała zanim przeszło. Tyle tylko, że porftel jej się uszczuplił o kilkadziesiąt złotych wydanych na te pigułki. Mogę takich doświadczeń przytoczyć bardzo wiele. Natomiast straszenie ludzi jakimiś "bezmyśłnymi lekarzami doprowadzającymi dziecko do stanu krytycznego" oraz "uzależnionymi od światowych koncernów famaceutycznych" to sobie radzę darować. Niestety jest faktem,  że z homeopatią, tak jak z każdą rzeczą umykającą przed racjonalnym myśleniem. jest związana bardzo specyficzna mentalność  wyznawców spiskowej teorii dziejów, niczym wyznawców jakiejś sekty.
M
martyna
12 kwietnia 2011, 20:52
Mowcie sobie co chcecie, ale wiem jedno: PRODUKTY HOMEOPATYCZNE wyleczyly moje 2,5-letnie dziecko, kiedy normalne leki przepisywane bezmyslnie przez lekarzy nalezacych do NACZELNEJ IZBY LEKARSKIEJ doprowadzily go do stanu krytycznego. astanowmy sie moze nad stanem polskiej medycyny i jakoscia ksztalcenia polskich lekarzy i ich uzaleznieniem od roznych koncernow farmaceutycznych,  a wtedy moze sie wyjasni dlaczego homeopatia jest dla nich zagrozeniem. I powiedzcie mi dlaczego do lekarzy stosujacych homeopatie sa zawsze kolejki? Ja mam doswiadczenie pediatrow i relacje rodziców dzieci, ktorzy duzo przeszli tak jak ja. U dzieci o efekcie placebo nie moze byc mowy. I jestem zdania, ze zanim sie zacznie cos osadzac to najpierw powinno sie wiedziec, o czym sie mowi. 
Bolesław Zawal
12 kwietnia 2011, 20:28
Bajeczka, mammamia podajcie mi swoje adresy a ja podam wam nr swojego konta i sprzedzam po 10 zł za szt. cukierki może to was uleczy z tak skrajnej głupoty zapewniam że będą zmaczniejsze.
L
leszek
12 kwietnia 2011, 16:16
 Intencją tego, co jest napisane w artykule nie jest ustalanie, czy homeopatia "szkodzi" czy "pomaga". Chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby homeopatia i normalna medycyna były rozdzielone od siebie. Nie powinno być "lekarza homeopaty", tylko po prostu "homeopata", nie "leki homeopatyczne", a "preparaty homeopatyczne" czy dowolna inna nazwa.  Swoja drogą jest zadziwiające, że homeopatia z jednej strony się odcina od normalnej medycyny, ale z jakimś uporem maniaka się do niej przyczepia. Intencją jest tylko uniknięcie wprowadzania ludzi w błąd, żeby nie mieli wątpliwości, czy idą do normalnego lekarza po prawdziwe lekarstwa, czy do homeopaty po preparaty homeopatyczne. Jeśli ktoś wierzy, że mieszanina fruktozy i sacharozy czyli  owo "oscillococcinum" pomaga mu na przeziębienie, to niech sobie wierzy. Byle tylko miał pełną świadomość, że to co bierzie, to preparat homeopatyczny, a nie lekarstwo.
L
leszek
12 kwietnia 2011, 16:01
 Jeśłi jedynym kryterium ma być "nie szkodzi", to przecież można pić wodę. Też nie szkodzi, a kosztuje taniej. 
R
rama
12 kwietnia 2011, 15:56
Co do tego że homeopatia nie zaszkodzi - nie byłabym taka pewna. Testów klinicznych nie ma co robić - bo nie ma do czego - skoro zgodnie z prawami chemii i fizyki nie ma tam NIC co by mogło działać. Ale za to znane są praktyki posługiwania się praktykami okultystycznymi w celu znalezienia odpowiedniego leku. Jeśli ktoś potrzebuje więcej informacji odsyłam na stronę ojca Aleksandra Posackiego.
B
Bajeczka
12 kwietnia 2011, 15:21
Hmmm mam podobne odczucia. To, że lekarze się spierają, nie znaczy, że trzeba ludzi straszyć. Z tego wynika niemalże, że trzeba uciekać, bo homeopatia szkodzi. Nie szkodzi, a pewnie wielu pomogła. Jak działa nie mam pojęcia i nie ma to dla mnie znaczenia. Jak się przeziębię to zawsze biorę oscillococcinum. Pomaga mi i chyba szybko się to nie zmieni.
M
mammamia
12 kwietnia 2011, 14:20
kwestia nazewnictwa i jakiegoś naukowego sporu. pewnie nikt z komentujących by tego nie pojął na dobrą sprawę. ja się wolę wstrzymać z takimi wyrokami, bo tak się składa że z własnej woli miałam stycznośc z takimi lekami i jakiejś traumy nie mam :)
T
tomys
12 kwietnia 2011, 12:22
poprawka : o szkodliwym wpływie seriali na dusze Polaków.
T
tomys
12 kwietnia 2011, 09:38
a ja czekam kiedy   z taką częstotliwością jak o homeopatii będzie się pisać o szkodliwości seriali telewizyjnych na dusze Polaków.
G
gg
10 kwietnia 2011, 21:58
@jer, ewa jeśli homeopatia działa, to dlaczego nie przeszła jeszcze żadnych testów klinicznych - tzw. podwójnej ślepej próby?
E
ewa
10 kwietnia 2011, 11:20
A teraz może trochę komentarzy o działaniu właściwych leków i ich skutków ubocznych dla organizów ludzkich. I jeszcze powinno być, ze homeopatia została nam dana od złego ducha, a inne leki są od kogo?
L
leszek
8 kwietnia 2011, 21:32
Więc jaki widać, hoemopatia jest nonsensem, który nawet nie jest spójny sam ze sobą. Może i jest nonsensem ale napewno nie szkodzi, a zachodzą przesłanki że działa. I jak to wytłumaczysz?usoPreviewPopup Mieszanka sachorozy i fruktozy na pewno nie zaszkodzi zdrowiu, ale za to wspomoże producenta - w końcu 10 czy 15 złotych za sacharozę i fruktozę to przebicie dobre. A może zamiast wspomogać francuskiego producenta lepiej na przeziębienie kupić herbatkę malinową czy zwyĸly syrop. Kosztuje taniej, zachodzą znacznie większe przesłanki, że jednak coś pomoże, a zamiast wspierać francuskiego cwaniaka będzie się wspierać solidnego, krajowego producenta, który nie wmawia, że cukierek z fruktozy i sacharozy to lekarstwo na grypę.
J
jer
8 kwietnia 2011, 20:00
Więc jaki widać, hoemopatia jest nonsensem, który nawet nie jest spójny sam ze sobą. Może i jest nonsensem ale napewno nie szkodzi, a zachodzą przesłanki że działa. I jak to wytłumaczysz?usoPreviewPopup
L
leszek
8 kwietnia 2011, 19:56
<a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscillococcinum">pl.wikipedia.org/wiki/Oscillococcinum</a> ========== W jednym gramie preparatu znajduje się 0,85 g sacharozy (cukru spożywczego) oraz 0,15 g laktozy (cukru mlecznego). Substancja aktywna znajdująca się w sprzedawanym dziś leku ma stężenie 200C, odpowiadające 1 części substancji aktywnej na 10400 (jedynka i 400 zer) części rozpuszczalnika. Oznacza to, że w pigułkach preparatu nie znajduje się ani jedna cząsteczka substancji aktywnej. ========== Cytat z artykułu: ========== Homeopatia, metoda wprowadzona w XIX wieku przez Samuela Hahnemanna, polega - w uproszczeniu - na leczeniu chorób mikroskopijnymi dawkami silnie działających substancji, które w dużych dawkach wywołują objawy tychże chorób. =========== "Aktywną substancją" w Oscillococcinum (ma leczyć grypę i przeziębienia), są cząstki pochodzące od kaczki berneryjskiej. Miliony ludzi  jedzą kaczki na świecie każdego dnia, ale jakoś nigdy nie słyszałem, żeby po zjedzeniu potrawy z kaczki ludzie ci mieli odczuwać gorączke, bóle gardła, osłabienie, kaszel itp itd. Więc jaki widać, hoemopatia jest nonsensem, który nawet nie jest spójny sam ze sobą.