Szafran i medycyna idą w parze

Dla współczesnej zachodniej farmakologii kurkumina ciekawsza jest jednak z powodów, o których nie wiedziała dotąd także tradycyjna medycyna orientalna. (fot. supercoco__?/ flickr.com)
Marian Polak / slo

Jak powszechnie wiadomo, współczesna medycyna zaczyna swoją historię od Hipokratesa z Kos, czyli liczy sobie nie więcej niż dwa i pół tysiąclecia. Tymczasem na przykład cywilizacja chińska to prawie drugie tyle. Czyli jakby nie liczyć, na bliższym, dalszym i całkiem dalekim Wschodzie ludzie przez długie tysiąclecia musieli sobie jakoś radzić bez cytostatyków, rezonansu magnetycznego i chirurgii plastycznej.

I robili to stosunkowo skutecznie, choć rzeczywiście korzystali z nieco innych metod niż doktor House, ekipa z E.R czy stażyści wyedukowani na Gray’s Anathomy. Obok akupunktury, medytacji i refleksologii pomagały im w tym przeróżne naturalnego pochodzenia substancje o własnościach leczniczych. Na przykład herbata. A także... przyprawy, stosowane w orientalnej kuchni.

Na współczesnym Zachodzie herbata trafiła ostatecznie do hipermarketów, medycyna chińska do salonów masażu, natomiast egzotyczne "korzenie" do... laboratoriów farmaceutycznych. Przynajmniej niektóre okazały się bowiem obiecującym przedmiotem badań naukowych ze względu na ich potencjalną wartość terapeutyczną.

Najnowszym "wonder plant" pochodzenia orientalnego, testowanym na Zachodzie pod kątem przydatności nie tylko w kuchni, ale też w aptece, jest zaś tak zwany szafran indyjski, czyli kurkuma. A konkretnie substancja aktywna owego popularnego barwnika do ciast i wyrobów cukierniczych oraz składnika curry - kurkumina.

DEON.PL POLECA

Własności lecznicze szafranu znane są zresztą już od dawna, a tradycyjna medycyna dalekowschodnia tradycyjnie zaleca kurkumę na problemy gastryczne: kolkę, wzdęcia, niestrawność i - generalnie - kłopoty ze strony układu trawiennego, na czele ze schorzeniami trzustki i wątroby.

Dla współczesnej zachodniej farmakologii kurkumina ciekawsza jest jednak z powodów, o których nie wiedziała dotąd także tradycyjna medycyna orientalna. Naukowcy obiecują sobie bowiem po tej substancji znacznie więcej, niż tylko skuteczności w problemach żołądkowych.

Wiele wskazuje na to, że substancja czynna szafranu to jeden z najsilniejszych znanych współcześnie naturalnych specyfików przeciwzapalnych o dodatkowych własnościach antyoksydacyjnych i antyangiogenicznych. Mówiąc po ludzku, istnieje uzasadnione i już poparte badaniami podejrzenie, że aktywny biologicznie składnik kurkumy może wspomagać leczenie chorób o podłożu zapalnym (w tym autoimmunologicznych i neurodegradacyjnych) oraz przynajmniej niektórych rodzajów nowotworów!

Chociaż badania kliniczne ciągle trwają, a ich prowadzenie znacznie utrudniają zasady działania prawa patentowego w biotechnologii i farmacji (czyniące przynajmniej niektóre z nich nieopłacalnymi ), już dziś stosuje się preparaty farmaceutyczne na bazie szafranu nie tylko w gastrologii , ale też w profilaktyce schorzeń o podłożu zapalnym. A tych jest mnóstwo, od artretyzmu po chorobę alzheimera oraz... cellulit.

Mało tego. Zwykłe curry może się też okazać pomocne w walce z niektórymi rodzajami nowotworów. Niektóre badania dowodzą korzystnego wpływu kurkuminy nie tylko na rozwój komórek rakowych, ale też na hamowanie procesu angiogenezy (czyli tworzenia się nowych naczyń krwionośnych zaopatrujących guzy nowotworowe). W ten sposób przeciwrakowe działanie curry byłoby wręcz kompleksowe.

Po szafranie wiele obiecują też sobie laboratoria pracujące nad preparatami skutecznymi w profilaktyce i minimalizacji skutków niedokrwiennego udaru mózgu. Tym razem chodzi o działanie antykoagulacyjne wobec płytek krwi, czyli zdolność zapobiegania powstawaniu zakrzepów.

Niestety, z badaniami nikt się nie spieszy, bo jakąś dekadę temu w paradę weszło firmom farmaceutycznym prawo patentowe. Szafranu, jako substancji stosowanej powszechnie jako przyprawa i znanej od tysiącleci, nie można otóż skutecznie opatentować jako farmaceutyku. A w związku z tym prace nad stworzeniem nowych leków na jego bazie przestają być opłacalne.

Wobec powyższego wszelkie badania, które ciągle jeszcze są w tej dziedzinie prowadzone, postępują bardzo wolno. Kto zatem wierzy w medyczną moc szafranu, powinien zdobyć dobry przepis na curry. Albo kupić kurkuminę w kapsułkach, sprzedawaną w tej chwili jako suplement diety. Podobno to najlepszy sposób żeby zrzucić parę kilo (widział ktoś kiedyś otyłego Hindusa albo Chińczyka?). Pocztą pantoflową (czyli internetem) niesie się też informacja, że szafran jest lepszy od reżysera Saramonowicza. Bo on, choć obiecywał, to ostatecznie wcale nie zdradził "Jak się pozbyć cellulitu", chociaż bilety nie były tanie. Tymczasem szafran jest niedrogi, a do tego - podobno - naprawdę skuteczny!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szafran i medycyna idą w parze
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.