Wymiar sprawiedliwości – w poszukiwaniu wartości zapomnianych
Żyjemy w państwie, w którym wymiar sprawiedliwości dotknięty jest kryzysem. A już św. Augustyn przestrzegał: „Gdzie sprawiedliwości nie ma, tam też nie ma rzeczpospolitej”.
„Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” – powiedział Jezus w Kazaniu na Górze. To czwarte z zapisanych przez Mateusza Ewangelistę ośmiu błogosławieństw. Może się wydawać, że wyrażone w tym biblijnym sformułowaniu pragnienie jest czymś powszechnym, oczywistym dla wszystkich ludzi, a jednak ze słów Chrystusa można wnioskować, że mówił oto pewnej konkretnej grupie osób, której swoim zapewnieniem, że „będą nasyceni”, postanowił dać nadzieję, która jest pewnością.
„Tym błogosławieństwem Pan Jezus pragnął wyrazić duchowe napięcie, na które trzeba być otwartym – nie tylko po to, aby osiągnąć prawdziwą sprawiedliwość, ale przede wszystkim, aby jej poszukiwali ci, którzy powinni ją urzeczywistniać w różnych sytuacjach dziejowych” – powiedział papież Leon XIV w sobotę, 20 września br. Mówił do bardzo konkretnego grona słuchaczy – do uczestników Jubileuszu Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości.
Trzeba przyznać, że mnóstwo ludzi błędnie rozumie termin „wymiar sprawiedliwości”. Zaliczają do niego nie tylko sądy, ale też policję i prokuraturę. „Wymiar sprawiedliwości jest nieodzownym elementem systemów państwowych. Na kartach historii przekazy na temat zasad rozstrzygania sporów pojawiają się tak wcześnie, jak te dotyczące początków ludzkości” – wyjaśniła Beata Stępień-Załucka w książce „Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez Sąd Najwyższy w Polsce”. Dodała, że wraz z rozwojem społeczeństw ewoluował równocześnie wymiar sprawiedliwości, uzyskując na przestrzeni stuleci kolejne przymioty. „Niewątpliwie najważniejszą cechę, jaką jest niezależność, nabył stosunkowo szybko” – zaznaczyła.
Jeśli ktoś, próbując uściślić rozumienie wymiaru sprawiedliwości, zajrzy np. do „Encyklopedii PWN”, dowie się, że jest to działalność państwa, realizowana przez niezawisłe sądy, które w formie procesowej rozstrzygają konflikty prawne. Co ciekawe, wspomniana autorka stwierdziła, że spojrzenie na wymiar sprawiedliwości i władzę sądowniczą wyłącznie przez pryzmat rozstrzygania sporów przez sądy jest niewystarczające. Dlaczego? Ponieważ „od współczesnego wymiaru sprawiedliwości, podobnie zresztą, jak od władzy sądowniczej, nie oczekuje się już tylko rozstrzygania spornych kwestii, ale przede wszystkim urzeczywistnienia jednej z zasadniczych gwarancji konstytucyjnych, tj. realizacji praw oraz wolności człowieka i obywatela w niej zawartych”.
Patrząc pod tym kątem łatwiej zdać sobie sprawę, dlaczego wśród „branżowych” Jubileuszy znalazł się również ten obejmujący pracowników wymiaru sprawiedliwości.
Papież Leon XIV zwracając się do jego uczestników przywołał słowa z Psalmu 45 „Miłujesz sprawiedliwość, wstrętne ci bezprawie” oraz maksymę „Oddać każdemu, co mu się należy”. Od razu jednak zwrócił uwagę, że nie wyczerpują one obecnego w każdym z nas głębokiego pragnienia tego, co sprawiedliwe, tego pragnienia sprawiedliwości, które jest kardynalnym narzędziem budowania dobra wspólnego w każdej ludzkiej społeczności. „W sprawiedliwości bowiem łączą się: godność osoby, jej relacje z innymi oraz wymiar wspólnoty opartej na współżyciu, strukturach i wspólnych zasadach”. Wyjaśnił, że chodzi o wzajemne oddziaływanie relacji społecznej, stawiającej w centrum wartość każdego człowieka, którą należy chronić poprzez sprawiedliwość w obliczu różnych form konfliktu mogących pojawić się w działaniu jednostki, a także wobec utraty poczucia wspólnego sensu, która może dotknąć również instytucje i struktury. Czy to zdanie, choć skomplikowane, nie brzmi w uszach mieszkańca Polski znajomo? Zwłaszcza w odniesieniu do „utraty wspólnego sensu”, dotykającej instytucje i struktury?
Żyjemy w państwie, w którym wymiar sprawiedliwości dotknięty jest kryzysem. Ostatnio nawet w odniesieniu do Trybunału Stanu używane jest słowo „chaos”. Przedstawiciele różnych państwowych instytucji wybiórczo traktują orzeczenia sądowych instancji, wątpliwości zgłaszają międzynarodowe organy zajmujące się sądownictwem. Można się zastanawiać, czy również do naszego kraju nie odnosiły się słowa Leona XIV, który podczas Jubileuszu Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości mówił, że zachęca on również do refleksji nad aspektem sprawiedliwości, który często nie jest wystarczająco podkreślany: „mianowicie nad rzeczywistością wielu krajów i narodów, które «łakną i pragną sprawiedliwości», ponieważ ich warunki życia są tak niesprawiedliwe i nieludzkie, że stają się nie do zaakceptowania”. Czy do naszej Ojczyzny nie odnoszą się przywołane przez Papieża słowa św. Augustyna „Nie można rządzić rzecząpospolitą bez sprawiedliwości (…) Gdzie sprawiedliwości nie ma, tam też nie ma rzeczpospolitej”.
Leon XIV, przypomniał, że sprawiedliwość jest przede wszystkim cnotą, czyli trwałą i stałą postawą, która porządkuje nasze postępowanie zgodnie z rozumem i wiarą. Stwierdził też, że dzisiaj dla przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zadanie stanowi poszukiwanie lub odzyskiwanie wartości zapomnianych w życiu społecznym, pielęgnowanie i poszanowanie ich. „To właśnie dzięki wartościom, stanowiącym fundament życia społecznego, sprawiedliwość pełni swoją centralną rolę w relacjach międzyludzkich i ludzkich społecznościach” – stwierdził Następca św. Piotra, akcentując, że dążenie do sprawiedliwości wymaga „umiłowania jej jako rzeczywistości, do której można dojść tylko poprzez połączenie stałej uwagi, radykalnej bezinteresowności i wytrwałego rozeznania”. Zdaniem Papieża, kto w ten sposób sprawuje wymiar sprawiedliwości, oddaje się służbę ludziom, narodowi i państwu, z pełnym i nieustannym poświęceniem.
W ostatnich miesiącach również Kościół w Polsce doświadczył negatywnych skutków kryzysu trawiącego wymiar sprawiedliwości w naszym kraju. Być może nie doszłoby do takiej sytuacji, gdyby w odpowiednim momencie zabrał głos. Św. Jan Paweł II 21 czerwca 1983 r. we Wrocławiu mówił: „Temu, co jest słusznym łaknieniem i pragnieniem sprawiedliwości w życiu naszego narodu, trzeba odpowiedzieć w taki sposób, ażeby cały naród odzyskał wzajemne zaufanie. Nie można tego niszczyć ani tłumić. Nie można tego zaniedbać”. Po ponad czterdziestu latach to zalecenie brzmi niepokojąco aktualnie.
Skomentuj artykuł