21. Pielgrzymka Sybiraków na Jasnej Górze
Byli zesłańcy oraz ich bliscy uczestniczyli w niedzielę na Jasnej Górze w 21. Pielgrzymce Sybiraków. Modlili się przede wszystkim w intencji zmarłych i pomordowanych w łagrach, więzieniach i obozach pracy przymusowej na Wschodzie.
Mszy św. dla pielgrzymów przewodniczył bp Zdzisław Fortuniak z Poznania. Koncelebrowali ją kapelani kół sybiraków wraz z krajowym kapelanem sybiraków ks. Zdzisławem Banasiem.
Biskup Fortuniak przypomniał, że w grudniu 1939 r. władze naczelne w Moskwie zdecydowały o usunięciu z okupowanych ziem tzw. elementów niepewnych, czyli wielu Polaków, zamieszkujących tereny zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi.
Hierarcha podkreślił, że wszyscy deportowani doznali nieprawdopodobnej udręki. - Wielu ginęło już w czasie podróży w bydlęcych wagonach. Wielu umierało z wycieńczenia, z pracy ponad siły, z powodu głodu i chorób. Co trzeciego z deportowanych spotkała w ziemi, zwanej nieludzką, śmierć - przypomniał.
- Jak przyjechałem do Polski, zabronione było mówić, że byłem na Syberii. W życiorysach omijali, albo do pracy nie przyjmowali, albo kazali zmieniać życiorys. Był głód, chłód, ludzi chowali pod śniegiem. Dziesiąty może człowiek wrócił cały, żywy - wspominał cytowany przez Biuro Prasowe Jasnej Góry Józef Kaborkiewicz z Tarnowa, który był więźniem politycznym zesłanym do ZSRR.
- Nie wolno nam było bardzo długo, do lat 80., mówić tak szczerze, prosto. Byliśmy ludźmi drugiej kategorii - powiedziała, Danuta Biber z Lubania, która urodziła się na Syberii.
Pielgrzymkę rozpoczęła uroczystość pod Pomnikiem Sybiraka na wałach jasnogórskich. Jak podkreślił Franciszek Borkowski z częstochowskiego oddziału Związku Sybiraków, pierwszy taki monument powstał przed 20 laty właśnie na Jasnej Górze. Postaci na pomniku, znajdującym się przy wejściu do Skarbca, symbolizują mord oficerów polskich w Katyniu, a także zesłanych na Syberię i więzionych w sowieckich łagrach. Delegacje sybiraków złożyły kwiaty pod pomnikiem.
Do pierwszej masowej deportacji doszło w lutym 1940 r. W jedną noc zabrano z rodzinnych domów ok. 220 tys. Polaków. Kolejne trzy deportacje miały miejsce od kwietnia 1940 do czerwca 1941 r. We wszystkich zsyłkach wywieziono - jak podaje Główny Urząd Statystyczny w wydanej w 1994 r. publikacji - łącznie 1,35 mln Polaków.
Skomentuj artykuł