25. rocznica zabójstwa ks. Popiełuszki

ks. Jerzy Popiełuszko (fot. popieluszko.net.pl)
PAP / Stanisław Karnacewicz

25 lat temu, 19 października 1984 roku, ks. Jerzy Popiełuszko, duszpasterz ludzi pracy i legendarny kapelan Solidarności, został zamordowany przez funkcjonariuszy IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Wszyscy, którzy brali udział w zabójstwie, od dawna są już na wolności; ich przełożonych uniewinniono. Rozpoczęty w 1997 roku proces beatyfikacyjny księdza Popiełuszki zmierza już ku końcowi.

W 1984 roku ks. Jerzy był rezydentem w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu; duszpasterzem robotników Huty Warszawa, służby zdrowia i kapelanem podziemnej Solidarności. Jego comiesięczne msze św. za Ojczyznę gromadziły tłumy wiernych. Władze PRL zarzucały księdzu Popiełuszce, że tworzy seanse nienawiści, wiece polityczne i bezprawnie gromadzi tłumy; oskarżano go o polityczny fanatyzm, pomawiano o malwersacje finansowe i niemoralne prowadzenie się.

Prymas Polski kardynał Józef Glemp w homilii wygłoszonej na pl. Teatralnym w Warszawie z okazji obchodów Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 podkreślał, że żałuje, iż nie mógł ocalić życia ks. Popiełuszki. "Ani moje starania, ani abpa Bronisława Dąbrowskiego nie przynosiły skutków. Przesunięcie ks. Jerzego poza Warszawę (do Rzymu) mogło uspokoić środowisko przy kościele św. Stanisława Kostki, gdyż każdy następca ks. Jerzego nie zdołałby przyciągnąć tłumów - to było dzieło charyzmatu ks. Jerzego. Nie mogłem jednak nakazać ks. Jerzemu wyjazdu poza Warszawę, gdyż to byłoby odczytane jako kolaboracja z władzą i usunięcie niewygodnego kapłana na polecenie władzy" - mówił wówczas prymas Glemp.

19 października 1984 roku ksiądz Popiełuszko wracał z Bydgoszczy, gdzie odprawił mszę św. dla ludzi pracy w kościele Świętych Polskich Braci Męczenników. W pobliżu wioski Górsk, na terenie niezabudowanym, zatrzymali go trzej funkcjonariusze IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala.

Popiełuszko został ciężko pobity, skrępowany sznurem i wrzucony do bagażnika esbeckiego auta. Jego kierowcę Waldemara Chrostowskiego obezwładniono i wepchnięto do auta. Zdołał on jednak wyskoczyć z jadącego samochodu i dotarł do kółka rolniczego w Przysieku, a potem do jednej z toruńskich parafii. Tam przekazał informacje o uprowadzeniu księdza Popiełuszki.

Nie wiadomo dokładnie, co się wydarzyło od momentu porwania księdza do chwili wrzucenia go do zalewu pod Włocławkiem. Prawdopodobnie uciekł z auta, ale esbecy go dogonili i pobili. Na podstawie sekcji zwłok potwierdzono, że był brutalnie bity oraz związany w taki sposób, że przy każdym ruchu sznur zaciskał mu się wokół szyi. Prawdopodobnie zginął 19 października, zanim został wrzucony do wody, ale pojawiały się też inne wersje, których nigdy nie potwierdzono.

Informację o uprowadzeniu ks. Popiełuszki podano w dzienniku telewizyjnym 20 października. W kościele św. Stanisława Kostki, gdzie kapłan działał przez cztery lata, zaczęły gromadzić się tłumy - na mszy św., różańcu i Apelu Jasnogórskim. Działo się tak także w dniach następnych.

24 października władze podały, że wśród sprawców porwania są funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, a 27 października ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak podał trzy nazwiska: Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego.

Informację o wyłowieniu z Wisły pod Włocławkiem ciała ks. Jerzego Popiełuszki podano 30 października. Zwłoki były tak zmasakrowane, że rodzina identyfikowała je tylko na podstawie znaków szczególnych. Do nóg kapłana przywiązany był 11-kilogramowy worek z kamieniami.

Księdza Popiełuszkę pochowano przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, a nie na Powązkach czy w rodzinnej Suchowoli - jak chciały ówczesne władze. W pogrzebie, 3 listopada 1984 r., wzięło udział ponad 600 tys. wiernych oraz blisko tysiąc księży. Do grobu zaczęły ściągać pielgrzymki z całej Polski. Przy grobie księdza Jerzego modlił się w 1987 roku papież Jan Paweł II. Dotąd - według rejestru parafii - grób odwiedziło ok. 24 mln ludzi.

W procesie morderców księdza Popiełuszki (tzw. procesie toruńskim) Grzegorz Piotrowski został skazany na 25 lat więzienia, jego przełożony, wiceszef IV departamentu MSW Adam Pietruszka - także na 25 lat; Leszek Pękala - na 15 lat i Waldemar Chmielewski - na 14 lat. Wszyscy wyszli z więzienia przed upływem kary. Piotrowski opuścił więzienie po 16 latach (2001 r.), Pietruszka po dziesięciu (1995 r.) Pękala - po pięciu (1990 r.), Chmielewski - po ośmiu (1993 r.).

Mimo że w reżyserowanym przez władze procesie zabójców ks. Popiełuszki w 1985 r. ujawniono okoliczności, które mogły wskazywać na udział w przygotowaniach do zbrodni innych osób, sąd zajął się wyłącznie bezpośrednimi sprawcami mordu. Śledztwo wobec b. wiceszefa MSW i szefa SB gen. Władysława Ciastonia i szefa IV Departamentu MSW gen. Zenona Płatka wszczęto w 1990 r. - po tym, gdy skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, jak przełożeni wpływali na nich, mówiąc np. "by Popiełuszko zamilkł", ale nie dając bezpośredniego rozkazu zabicia.

Po ponad dwuletnim procesie, w sierpniu 1994 r., Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił obu generałów z zarzutu kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki. Ciastoń i Płatek, którzy w areszcie spędzili dwa lata, nie przyznawali się do winy. W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił sprawę sądowi I instancji, uwzględniając apelację pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby (zmarł on latem br.). Ciastonia z braku dowodów winy w 2002 r. ponownie uniewinniono. Według sądu, proces nie wykazał, by Ciastoń w ogóle wiedział o "zbrodniczym przedsięwzięciu sprawców zabójstwa".

Pion śledczy IPN prowadzi śledztwo w sprawie kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki przez osoby, które zajmowały wyższe stanowiska w hierarchii partyjno-państwowej niż Ciastoń i Płatek. W tym śledztwie nie znaleziono dotychczas dowodów, pozwalających na postawienie komukolwiek zarzutów, choć są poszlaki o możliwym współudziale wysokich funkcjonariuszy PRL. IPN nie wykluczał wcześniej, że zarzuty mogłyby objąć gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W warszawskim IPN działa też zespół prokuratorów prowadzący śledztwo w sprawie działalności "związku przestępczego" w MSW z lat 70. i 80. Chodzi o inne przestępstwa oficerów IV departamentu MSW niż mord na ks. Jerzym.

W 2006 roku ujawniono notatkę doradcy Jaruzelskiego, mjra Wiesława Górnickiego. Wynika z niej, że politycznym inspiratorem porwania ks. Popiełuszki był ówczesny sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski (już nieżyjący). Prasa pisała także o powiązaniach KGB z tym zabójstwem.

W 2006 r. przesądzono też, że nie będzie nowego śledztwa w sprawie samego zabójstwa ks. Jerzego. Prokuratura Krajowa uznała wtedy, że ze względu na niewielką wartość dowodową nie wystarczą do tego materiały przekazane Prokuraturze Okręgowej w Toruniu przez IPN z Katowic. IPN wnosił, by prokuratura w Toruniu, która w 1984 r. oskarżała sprawców zbrodni, rozważyła wszczęcie śledztwa w zakresie ewentualnej pomocy w zabójstwie księdza przez "osoby nie będące funkcjonariuszami państwa komunistycznego".

Ponad dwanaście lat po śmierci księdza Jerzego rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny (8 lutego 1997). Na szczeblu diecezjalnym trwał on cztery lata. W tym czasie Trybunał Beatyfikacyjny odbył 53 sesje i przesłuchał 41 świadków. Powstał zawierający 400 stron dokument, dotyczący życia i działalności ks. Jerzego. Udowodniono w nim, że ks. Jerzy zginął za wiarę.

3 maja 2001 roku rozpoczął się rzymski etap procesu beatyfikacyjnego ks. Popiełuszki. Przedmiotem prac Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych było udowodnienie, że śmierć została przyjęta dobrowolnie i równocześnie nastąpiła w obronie wartości religijnych.

Na tym etapie należało zebrać szczegółowe dowody nie tylko na to, że ksiądz zginął jako męczennik, ale także, że w chwili śmierci nie walczył z oprawcami i nie bluźnił przeciwko Bogu, tylko "przyjął śmierć pojednany z Chrystusem". Potrzebne do tego były opinie duchownych, ale także m.in. psychologów i lekarzy. Wszystkie opinie zbierał postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Tomasz Kaczmarek, który 14 października 2006 r. poinformował o zakończeniu prac nad liczącym 1100 stron dokumentem pt. "Pozycja o męczeństwie" (positio).

Ks. Kaczmarek podkreślił, że wszelkie spekulacje na temat daty śmierci ks. Popiełuszki miały tylko taki skutek, że dokładniej zbadano tę sprawę, ale nie zastopowały procesu beatyfikacyjnego ani nie przesądziły o tym, czy śmierć była męczeńska. "Kongregacja uznała, że dowody wskazują na to, iż śmierć ks. Popiełuszki miała miejsce około północy z 19 na 20 października 1984 r." - podał.

Akta sprawy trafiły do zaopiniowania przez komisję historyków i teologów. Pierwsi wypowiadają się co do okoliczności historycznych sprawy, analizują, czy rozpoznając sprawę dotarto do wszystkich dostępnych źródeł historycznych i wydają opinię, czy na podstawie zebranych dokumentów komisja teologiczna może wyrazić w sposób niczym nie ograniczony swe stanowisko.

Z informacji uzyskanych przez PAP w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych wynika, że proces powinien zakończyć się za kilka miesięcy i będzie już znana data wyniesienia na ołtarze. Wkrótce odbędzie się posiedzenie komisji kardynałów i biskupów, które jest ostatnim etapem procesu beatyfikacyjnego w kongregacji. Po głosowaniu, które zakończy dyskusję tego gremium, dokumentacja zostanie przekazana Benedyktowi XVI do podpisu. Następnie ogłoszona zostanie data beatyfikacji.

Relator procesu beatyfikacyjnego ks. Popiełuszki ks. Hieronim Fokciński powiedział PAP, że nie przewiduje żadnych trudności, które mogłyby opóźnić kończący się proces. Wyjaśnił, że kluczowy dokument beatyfikacji - positio to jeden obszerny tom, do którego dołączono opinie teologów z dyskusji, jaka wcześniej odbyła się w kongregacji. Dodał, że w ostatnich miesiącach proces beatyfikacyjny ks. Jerzego, rozpoczęty 12 lat temu, przebiegał bardzo sprawnie, przede wszystkim dlatego, że Benedykt XVI przychylił się do prośby polskich biskupów o przyspieszenie prac.

Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy koło Suchowoli na ziemi białostockiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

25. rocznica zabójstwa ks. Popiełuszki
Komentarze (15)
PS
patron silnych duchem
19 października 2011, 21:25
Przemoc nie jest oznaką siły, lecz słabości. — ks. Jerzy Popiełuszko dn. 26 grudnia 1982 roku
PZ
patron zagubionych
19 października 2011, 18:13
Jego przesłanie, wierna Chrystusowi i prawdzie droga życia i w końcu ofiara Jego męczeństwa powinny obecnie być napomnieniem i wielkim wyrzutem sumienia wszystkich katolików, a szczególnie pasterzy KK w Polsce !
NP
niepokonany pasterz
19 października 2011, 14:16
w księdzu Jerzym Popiełuszce było 100% księdza, syna narodu polskiego, brata... w wojsku go poniewierano, odebrano mu zdrowie - nie poddał się... próbowano go werbować na TW - nie poddał się... zastraszano Go kiedy głosił homilie o miłosci podczas gdy świat był tego zaprzeczeniem... - nie poddał się... takiego księdza zniszczono ale nie pokonano...  
S
SERCE
19 października 2011, 14:11
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ W NOCY!!!
CF
ciało futerałem się zdało
19 października 2011, 14:07
zabójcy /którzy zabili ciało/  dziś bardzo  dobrze się mają.... lecz przyznać muszę, że najlepiej mają się Ci, co ocalili swą duszę...
T
tim
19 października 2011, 11:59
Polecam homile Abp-a  Głodzia na stronie Radia Maryja oczywiscie.
19 października 2011, 11:34
Przecież im chodzi o to, że zawieszono w nocy, czyt. "po kryjomu". Może szkoda, że w nocy! Nie, wcale "im" o to nie chodzi i jest to po prostu żałosny argument z "ich" strony. Ale skoro tak, to proszę bardzo, czemu nie zdjąć go i nie zawiesić uroczyście w świetle kamer? Zapatruję się jednak na najnowszy skład sejmu tak, że raczej nie należy spodziewać się ponownego zawieszenia po zdjęciu.
19 października 2011, 10:03
W latach 80.tych na pytanie czy celem działania Ruchu Światło-Życie jest obalenie komunizmu - zawsze odpowiedałem NIE. I tak samo można odpowiedzieć w przypadku ks.Jerzego. Czy celem działania ks.Jerzego było obalenie komunizmu - NIE. To miał być skutek uboczny nawrócenia :-) i to jest przyczyna dla, której mógł zostac błogosławionym...
L
leszek
19 października 2011, 10:02
A właśnie w Sejmie jacyś fanatycy chcą zdjąć krzyż który ofiarowała Marianna Popiełuszko, matka księdza Jerzego.
19 października 2011, 09:06
Wytrwale i konsekwentnie "robił swoje". Nie dążył do męczeństwa, ale taka była cena prawdy. Jestem przekonana, że jego świętość będzie coraz bardziej widoczna wśród współcześnie żyjących.
dowody świętości
19 października 2011, 08:52
<a href="http://kosciol.wiara.pl/doc/564726.Dowody-swietosci">http://kosciol.wiara.pl/doc/564726.Dowody-swietosci</a> Warunkiem męczeństwa jest także „nienawiść do wiary” ze strony zabójców. Skąd wiadomo, że funkcjonariusze SB zamordowali ks. Jerzego z tego powodu, a nie jako wroga politycznego? – To akurat jest dość oczywiste. Choć w okresie komunistycznym otwarcie nie mówiono, że trzeba prześladować za wiarę czy zabijać niewygodnych księży, działania władz nie pozostawiały wątpliwości. Aparat bezpieczeństwa śledził wypowiedzi, działalność i wpływ na ludzi ks. Jerzego jako kapłana, a nie członka „Solidarności”. Czy dowodem w procesie były wypowiedzi przedstawicieli władzy, np. ówczesnego rzecznika rządu Jana Urbana, szkalujące ks. Jerzego? – W pewnym sensie to były koronne dowody „nienawiści do wiary” ze strony oprawców ks. Jerzego.
L
LK
19 października 2011, 08:03
Księże Jerzy -obrońco wiary, módl się za za moją rodziną, proszę.
N
niedługo
19 października 2011, 04:01
Krew Tego błogosławionego męczennika dopiero czeka na odkrycie i zasiew. A kiedy przyjdzie rozpędzi obłudników i tchórzy
.
.
19 października 2011, 00:38
Polsce takich trzeba Pasterzy - szczególnie teraz ! Należy się modlić, aby tacy się znaleźli
&
"FIAT"
18 października 2011, 23:42
Zło dobrem zwyciężaj!