9 mln Filipińczyków uczestniczyło w procesji

Nieco ponad 9 mln Filipińczyków wzięło udział w tradycyjnej procesji z figurą Czarnego Nazarejczyka w Manili. Z kościoła w dzielnicy Quiapo cudowna figura Chrystusa była przez 22 godziny noszona ulicami historycznego centrum stolicy Filipin na pamiątkę drogi krzyżowej Pana Jezusa.

Ta doroczna procesja jest najważniejszym wydarzeniem religijnym w tym największym katolickim kraju Azji.

Wydarzenie to co roku 9 stycznia gromadzi miliony wiernych z całych Filipin. Próbują oni dotknąć statuy, jednak większości nie udaje się do niej nawet zbliżyć, dlatego rzucają w jej stronę chusteczki, szale i podkoszulki. Materiały, które dotknęły figury są potem odrzucane w tłum przez stojących bliżej niej pątników. Lokalna tradycja głosi bowiem, że dotknięcie statuy, wiozącego ją pojazdu lub tkaniny, która miała z nią kontakt jest gwarancją wysłuchania modlitw przez Boga.

Dla uczestników procesji arcybiskup Manili, kard. Luis Antonio Tagle odprawił Mszę św. w parku im. Rizala - tym samym, gdzie w 1995 r. niemal 5 mln ludzi zgromadziło się na Mszy sprawowanej przez bł. Jana Pała II na zakończenie Światowego Dnia Młodzieży.

Naturalnej wielkości drewniana figura Jezusa dźwigającego krzyż została przywieziona do Manili w 1606 r. przez augustianów z Meksyku na pokładzie statku, na którym wybuchł pożar - stąd nazwa "Czarny Nazarejczyk". Nie zniszczyły jej też pożary kościoła w Quiapo, gdzie na co dzień się znajduje, w 1971 i 1929 r., ani dwa wielkie trzęsienia ziemi z 1645 i 1863 r., ani też bombardowanie miasta w 1945 r. w czasie II wojny światowej. Z modlitwą przed tą figurą związane są liczne cuda.

Watykański dziennik "L’Osservatore Romano" zauważa, że dla Filipińczyków udział w procesji Czarnego Nazarejczyka jest okazją do bycia bliżej Jezusa. Uczestniczą w niej ludzie należący do wszystkich klas społecznych, a szczególnie chorzy, którzy niemal narażają życie, próbując w wielkim ścisku dotknąć figury, aby uprosić jakąś łaskę u Boga. Co roku notuje się też przypadki nawróceń.