Abp Depo: nie przetrwalibyśmy jako naród

(fot. Urząd Miejski w Szydłowcu / pl.wikipedia.org / CC BY 3.0)
KAI / mh

"Bez wiary i ufnej modlitwy naszych ojców i matek do Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego przez maryjne macierzyńskie wsparcie nie przetrwalibyśmy jako naród i Kościół w narodzie polskim. Dziękujmy Bogu dziś na tym miejscu, za to, że serca polskie w ojczyźnie mają wymiar maryjny" - powiedział abp Wacław Depo w kazaniu podczas Mszy św. odpustowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.

"To sanktuarium od 1602 r. stawia nam pytania o dojrzałość wiary. Wskazuje kierunek pielgrzymowania i kształtuje nasze ludzkie życie wg Ewangelii. Albowiem w geografię naszego pielgrzymowania przez wiarę Pan Bóg w swoim planie zbawienia ludzi wpisał misterium gór" - mówił abp Depo wyliczając kolejno Synaj, Górę Błogosławieństw, Tabor, Górę Oliwną i Kalwarię.

"Bez chodzenia na te szczyty wiary, zjednoczenia z Chrystusem i Jego Matką, wszelkie dążenia i pragnienia doskonałości czy prawdziwego człowieczeństwa będą tylko złudzeniem i pozbawią człowieka motywu i sensu życia" - przekonywał zgromadzonych w Kalwarii Zebrzydowskiej metropolita częstochowski.

"Wszystkie tajemnice zjednoczenia Matki z Synem i Syna z Matką nałożone są na tajemnice naszych ludzkich ścieżek i zostały przyjęte przez Syna Bożego i Jego Matkę i są każdemu z nas wciąż oddawane, ale już prześwietlone nowym światłem wiary, bez którego życie ludzkie pozostaje w ciemności" - mówił kaznodzieja. W tym kontekście hierarcha zwrócił uwagę na "ciągły proces eucharystycznego wychowania człowieka na polskiej ziemi". Jako przykłady takiego wychowania przywołał świadków wiary: Emilię Kaczorowską-Wojtyłę, św. Maksymiliana Marię Kolbego, bł. Mariannę Biernacką i Mariannę Popiełuszko.

DEON.PL POLECA

Metropolita częstochowski podkreślił, że Maryja jest ostatnim ziemskim darem danym Kościołowi przez Chrystusa z wysokości krzyża. "Bylibyśmy szaleni i nieuczciwi wobec Chrystusa, gdybyśmy ten dar zlekceważyli i pomniejszyli rolę Maryi w całości naszego życia. Jeśli sam Bóg wybrał Maryję, to tym bardziej wypada to czynić człowiekowi" - mówił abp Depo.

Zdaniem hierarchy, Maryja ma być dla ludzi wierzących wzorem zawierzenia Bogu, nauczycielką sensu każdego ludzkiego cierpienia i przechodzenia przez śmierć. "Bez wiary i ufnej modlitwy naszych ojców i matek do Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego przez maryjne macierzyńskie wsparcie nie przetrwalibyśmy jako naród i Kościół w narodzie polskim. Bez wiary w Opatrzność wołając od pokoleń "Ojczyznę wolną błogosław, Panie", a w czasach niewoli "racz nam wrócić, Panie" i bez uporu i walki przeciw najeźdźcom w powstaniach listopadowym i styczniowym czy Bitwy warszawskiej i lwowskiej, Powstania Warszawskiego - nie bylibyśmy dziś Polakami i katolickim narodem, ale może jakąś respubliką bez honoru i przyszłości. Dziękujmy Bogu dziś na tym miejscu, za to, że serca polskie w ojczyźnie mają wymiar maryjny" - wołał do zgromadzonych w Kalwarii Zebrzydowskiej metropolita częstochowski.

Niedzielne uroczystości odpustowe w Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczęły się o godz. 6.30 Mszą św., która została odprawiona w intencji kalwaryjskich pielgrzymów przy kościele "Grobu" Matki Bożej. Po niej wyruszyła procesja "Wniebowzięcia NMP". O godz. 11.00 przy ołtarzu polowym rozpoczęła się Msza św. pontyfikalna, której przewodniczy kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. Wieczorem odbędą się nieszpory i procesja z figurą NMP Wniebowziętej po placu Rajskim.

Co roku do sanktuarium pasyjno-maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej ściągają tysiące pielgrzymów z całej Polski i zagranicy. W procesjach "Pogrzebu Matki Bożej" oraz "Wniebowzięcia i Triumfu Matki Bożej" uczestniczy zazwyczaj około 100 tys. wiernych.

Sanktuarium pasyjno-maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej jest najstarszą i największą w Polsce kalwarią. Jej nazwa pochodzi od nazwiska założyciela - wojewody krakowskiego, Mikołaja Zebrzydowskiego. W 1641 r. bernardyni otrzymali obraz Matki Bożej Płaczącej, podarowany przez Stanisława z Brzezia Paszkowskiego. Obraz ten na polecenie biskupa krakowskiego Jakuba Zadzika przeniesiono z kościoła do zakrystii, gdzie miał pozostawać do czasu wyjaśnienia jego cudownego charakteru. Piętnaście lat później władze kościelne uznały obraz Matki Bożej Płaczącej za łaskami słynący i zezwoliły na oddawanie mu publicznej czci i umieszczenie ponownie w kościele głównym. Koronacji obrazu dokonał 15 sierpnia 1887 r. biskup krakowski Albin Dunajewski.

1 grudnia 1999 r. sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury i Natury UNESCO. Kalwaria Zebrzydowska słynie z tradycyjnych misteriów Męki Pańskiej. Rocznie do sanktuarium przybywa ponad milion pielgrzymów z kraju i zagranicy. Było to ulubione miejsce modlitwy bł. Jana Pawła II. Od najmłodszych lat Karol Wojtyła przybywał tu ze swoim ojcem z pobliskich Wadowic. Pielgrzymował również jako kapłan i arcybiskup, a także dwukrotnie (w 1979 i 2002 r.) jako papież.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Depo: nie przetrwalibyśmy jako naród
Komentarze (1)
W
wierny
18 sierpnia 2013, 14:16
Żeby Kościół przetrwał należy czynić rzeczy nadprzyrodzone, gdyż czynienie rzeczy przyrodzonych już się skończyło (np. zwykła modlitwa). Należy czynić cuda, uzdrawiać chorych, gromić duchy piekielne, czynić rzeczy, wobec których całe piekło będzie bezsilne. Wtedy dopiero zapalimy Kościół i ludzi innych wyznań do naszego Kościoła, wyzwolimy Kościół i świat spod wpływu sił ciemności, spod wpływu ludzkich żądz.