Abp. Hoser: na świecie jest kryzys rodziny

(fot. facebook.com/abp.hoser)
PAP / jm

Zakończony niedawno w Watykanie synod biskupów pokazał, że na świecie jest kryzys rodziny i małżeństwa - powiedział w czwartek abp Henryk Hoser, jeden z polskich delegatów na synodzie.

W czwartek w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski abp Hoser na spotkaniu z dziennikarzami podsumował zakończony w zeszłym tygodniu synod.

Jak dodał, o kryzysie mówili wszyscy ojcowie synodalni; kryzys dotyczy - choć w różnych stopniach - wszystkich krajów, wiernych w różnych częściach świata.

DEON.PL POLECA

"Ten kryzys objawia się przez spektakularne i smutne osłabienie więzi łączących członków rodziny" - powiedział abp Hoser.

Podkreślił, że rodzina jest dziś słaba i podatna na przeszkody i trudności, które spotyka w życiu. Zaznaczył przy tym, że nie ma drugiej instytucji, która mogłaby spojrzeć na rodzinę tak kompleksowo jak Kościół.

Dodał, że Kościół postawił na synodzie dogłębną diagnozę rodziny. Polski delegat mówił, że ostatni akt synodu był poświęcony odpowiedzi na pytanie, co zrobić, by wspomóc rodziny. Wskazał w tym kontekście trzy klucze: słuchanie, towarzyszenie i integrowanie.

"Bez słuchania nie wiemy, jakie są oczekiwania, jakie są radości i smutki, jaka jest trwoga" - wyjaśnił abp Hoser. Towarzyszenie określił, jako bycie z rodziną we wszystkich stadiach jej funkcjonowania. Integrowanie określił jako otwarcie na osoby, które - choć ochrzczone - są dziś z dala od Kościoła. Podkreślił, że są one nadal częścią Kościoła, a nie kimś, kto jest z boku.

Synod odbywał się w Watykanie od 4 do 25 października. Zakończył się przyjęciem dokumentu podsumowującego obrady.

Największe zainteresowanie wywołały paragrafy dotyczące sytuacji rozwodników w Kościele i możliwości dopuszczenia tych, którzy są w nowych małżeństwach, do komunii.

Choć, jak się zauważa, nie doszło do przełomu, są tam sformułowania wskazujące na otwarcie przed nimi drzwi. W dokumencie pojawiło się stwierdzenie, iż każdy konkretny przypadek wymaga indywidualnego "rozeznania", ponieważ nie można zrównać sytuacji wszystkich osób rozwiedzionych. Nie ma zatem generalnej reguły, ale mówi się o możliwości rozpatrzenia poszczególnych przypadków rozwodników.

Na synodzie polski Kościół reprezentowali: abp Hoser, przewodniczący episkopatu abp Stanisław Gądecki i bp Jan Wątroba.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp. Hoser: na świecie jest kryzys rodziny
Komentarze (3)
PP
Piotr Polmański
30 października 2015, 13:11
Kryzys wiary i wartości, to mamy przede wszystkim w Kościele hierarchicznym, także polskim. do czego walnie przyczynił sie także abp Hoser. Wielokrotnie o tym pisałem juz, ale raz jeszcze powtórzę, że polski Kościół sensu stricte w wolnej i demokratycznej Polsce się pogubił i nie sprostał wyzwaniom przed którymi stanął. Ten kryzys w Kościele pociągnął za sobą kryzys rodziny. W ostatnich 10 latach odeszło od Kościoła ponad 2 mln wiernych. Jak na kryzys duszpasterstwa nałożymy liczne afery pedofilskie, seksualne, politykierstwo podpalające Polskę i inne złe rzeczy, to obraz dzisiejszego Kościoła nie jest moim zdaniem postrzegany pozytywnie przez wielu. Kościół przestaje być moralnym autorytetem i dramatycznie traci wiarygodność. Postawa wielu złych pasterzy powoduje, że owieczki tracą poczucie bezpieczeństwa i wiele z nich samoistnie szuka drogi do zagrody.   
29 października 2015, 13:25
Kryzys? Raczej totalna porażka isntytucji małżeństwa i rodziny, widoczna w krajach, gdzie stosunek rozwodów/nowych małżeństw jest na poziomie 60-70% Warto zauwążyć iż największy tzw. kryzys małżeństw jest w krajach, w których jest też największy problem z wiarą. W rozwodach przodują kraje takie jak Belgia, Portugalia, Hiszpania, które kiedyś były katolickimi. Do tego dołączaja kraje kiedyś "protestanckie" czy ogólnie ujmujac chrzścijańskie. Kraje, które wiarę w Boga zastąpiły wiarą w mamonę, czy doczesne szczęście, szczycąc sie przy tym wielkim społecznym rozwojem.
29 października 2015, 17:39
Tomaszu, a sakramentalna żona to nie doczesne szczęście? Sakramentalna żona to mniej doczesne szczęście niż niesakramentalna partnerka?