Abp Hoser o prezydenckim wecie: prezydent Duda zachował się jak mąż stanu
- Prezydent Andrzej Duda zachował się jak mąż stanu - ocenił arcybiskup Henryk Hoser odnosząc się do dwóch wet prezydenta wobec ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS. W rozmowie z Radiem Warszawa ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej wyraził też zaniepokojenie głębokim podziałem w społeczeństwie i rozpalaniem negatywnych emocji przez niektórych polityków.
- Bardzo zaniepokoiła mnie wypowiedź jednego z liderów, który uważa, że trzeba rozhuśtać emocje - powiedział abp Hoser. Przestrzegł, że emocje mogą prowadzić do działań irracjonalnych i brutalnych. - Tak w wielu krajach zaczynały się wojny domowe, które później prowadziły do nieszczęścia. Nie ma wojny gorszej niż wojna domowa, dlatego, że rozbija naród, rozbija społeczeństwo, rozbija tę wspólnotę, która powinna budować własny kraj - zauważył abp Hoser.
Pytany o to, jak człowiek wierzący powinien odnieść się do batalii wokół reformy sądów, abp Hoser odparł: - Człowiek wierzący powinien być czempionem równowagi i obiektywizmu. W sumie schodzimy do problemu prawdy obiektywnej - stwierdził abp Hoser. Dodał, że jeżeli zamiast dyskusji na argumenty są wyzwiska i insynuacje, to przekaz jest destrukcyjny.
Zdaniem biskupa warszawsko-praskiego ważne jest, by ton nadawały środowiska polityczne, które sprawują władzę. - Ktoś powiedział mi w tych dniach, że to środowisko nie ma 'asów', mężów stanu. Pan prezydent zajął stanowisko męża stanu, co cechuje ludzi o bardzo dalekosiężnych projektach społecznych i politycznych - stwierdził biskup warszawsko-praski. Dodał, że obóz rządzący ma taką perspektywę oraz, że przekłamaniem jest twierdzenie, że rządzący inspirują się PRL-em. "Jeżeli się czymś inspiruje to jest to II Rzeczpospolita. Jest nawiązanie do wielkich osiągnięć budowania Polski silnej i zjednoczonej".
Wśród tych sukcesów abp Hoser wymienił Centralny Okręg Przemysłowy, "znakomicie funkcjonujące" Polskie Koleje Państwowe czy port w Gdyni. Dodał, że z uwagi na wybuch II wojny światowej były to osiągnięcia krótkotrwałe. - Mieliśmy rzeczywiście ludzi na poziomie, których teraz często nam brakuje - przyznał abp Hoser.
Zdaniem hierarchy obserwujemy dziś proces postępującej brutalizacji języka w środowiskach polityków i, przede wszystkim, świecie mediów.
- Dziś emocje maja pierwszeństwo przed jakimkolwiek rozumowaniem i określeniem sytuacji poprzez obiektywny ogląd - ocenił gość Radia Warszawa.
Abp Hoser stwierdził, że obserwujemy też bardzo niepokojący zanik zmysłu państwowego, nad czym w latach 90. ub. wieku ubolewał Jerzy Giedroyć, redaktor paryskiej "Kultury".
Skomentuj artykuł