Abp Jędraszewski o "tęczowej zarazie": to był ostatni moment, aby to głośno powiedzieć

(fot. episkopat.pl)
"Do Rzeczy" / ms

Nie wiem, czy na Zachodzie próbowano je tak jednoznacznie wyrazić. Wydaje się, że raczej uwierzono w demokrację od strony czysto funkcjonalnej – tak jakby mechanizm demokratycznych wyborów był wartością samą w sobie, kreującą inne wartości – powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" abp Marek Jędraszewski komentując wypowiedziane przez siebie słowa o "tęczowej zarazie".

Metropolita Krakowski został zapytany o to, czy słowa o "tęczowej zarazie" (o których było bardzo głośno i do dziś wzbudzają kontrowersje) musiały paść. 

"Jestem przekonany, że był to już ostatni moment, aby owo «non possumus» głośno powiedzieć – odpowiedział hierarcha. – Nie wiem, czy na Zachodzie próbowano je tak jednoznacznie wyrazić. Wydaje się, że raczej uwierzono w demokrację od strony czysto funkcjonalnej – tak jakby mechanizm demokratycznych wyborów był wartością samą w sobie, kreującą inne wartości. Natomiast trzeba, moim zdaniem, mieć bardzo mocno na uwadze to, co Jan Paweł II napisał w encyklice «Centesimus annus» (...). Ojciec Święty stwierdził, iż „historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm" – kontynuował. 

Abp Jędraszewski dodał, że jego przesłanie o "prawach podstawowych" jest skierowane do wszystkich bez względu na wiek, podkreślając jednak, że to właśnie młodych charakteryzuje "pewna czystość myślenia, jakaś wrażliwość na prawdę, na dobro i piękno – i jeżeli spotkają się oni z orędziem jasnym, wymagającym, ale z drugiej strony pokazującym dobre perspektywy życia, to oni je przyjmują".

W rozmowie abp wspomniał również Festiwal Woodstock, który odbył się w sierpniu 1969 roku, a w opinii duchownego był urzeczywistnieniem zapoczątkowanego w latach 50. odrzucenia wszelkich moralnych ograniczeń: "rzeczywistość Woodstocku była prawdziwie porażająca: wspaniałe ponoć dzieci kwiaty stały się kilkusettysięcznym tłumem młodych ludzi, tarzających się w błocie, wpół nagich, znajdujących się pod wpływem alkoholu i narkotyków, przy niezwykle silnych dźwiękach muzyki rockowej".

Ojciec Święty stwierdził, iż „historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm".

O podstawowych wartościach, ważnych zwłaszcza w kontekście cywilizacyjnym i kulturowym mówił także odnosząc je do Europy: "ciągle potrzebuje [ona – przyp. red.] chrześcijańskiego ducha, dzięki któremu potrafi wyjść zwycięsko z wszelkich niebezpieczeństw – dzisiaj głównie neomarksistowskich – usiłujących ją pozbawić jej własnej szlachetnej tradycji i tożsamości" – zauważył hierarcha.

Pełny wywiad znaleźć można w najnowszym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Jędraszewski o "tęczowej zarazie": to był ostatni moment, aby to głośno powiedzieć
Komentarze (7)
MI
~Marcin I
19 listopada 2019, 19:21
To jak wielką karierę zrobiła ta wypowiedź, najlepiej świadczy o tym, jak bardzo była fatalna, szkodliwa i nieodpowiedzialna.
19 listopada 2019, 10:50
Szkoda że nie każdy ma dość odwagi żeby wystawiając się na dosłownie lincz i obrzucanie jajkami stanąć w prawdzie i nazwać rzeczy po imieniu. Gdyby aborcja była znana tylko i wyłącznie jako zabijanie dzieci jestem przekonany że było by tej tragedii dużo mniej. Gdyby zboczenia nazywać po imieniu i pomagać w powrocie do życia wg planu Bożego zamiast bezmyślnego klepania po plecach, nie było by promocji zboczeń na ulicy i w szkole. I słowo zaraza niestety jest tu idealnie dopasowane, wystarczy spojrzeć co postępowcy robią z dziećmi, terapie hormonalne celem zamiany płci w wieku czterech lat? Pch publikowało badania amerykańskie wg których 90 procent zmian płci zaczyna się od wertowania przez nastolatków forów internetowych i blogów prowadzonych przez" osoby trans" czy nie wiem jak oni tam chcą się nazywać. To jak to nazwać, nie zaraza? Módlmy się o więcej odważnych kapłanów którzy nie boją się głosić zasad ustanowionych przez Boga.
WG
W Gedymin
19 listopada 2019, 12:42
Problem jest w tym, że polscy biskupi (z nielicznymi wyjątkami) i bardzo wielu księży "nazywa rzeczy po imieniu" tylko wtedy kiedy jest to wygodne, kiedy nie godzi w "autorytet Kościoła". Według mnie Pan Bóg dopuszczając do ujawnienia wielu skandali w Kościele, chciał aby Kościół nie tylko wzywał do nawrócenia i pokuty, ale zaczął je praktykować. Niestety do tego jest baaaardzo daleko. I pilniejsza jest modlitwa o nawrócenie biskupów i księży, o uwolnienie ich od pychy.
19 listopada 2019, 15:08
Też masz rację, tylko że nie da się tak jak świat zatyka usta kościołowi wy się zamknijcie bo pedofile itp. nikt nie jest kryształowy. Ta sama odwaga o której mowa jest potrzebna żeby się czasami postawić w słusznej sprawie jak np. figurki pachamamy.
WG
W Gedymin
20 listopada 2019, 08:25
Apostoł Paweł napisał "zło dobrem zwyciężaj" i wiele razy powtarzał to Jan Paweł II. Ale takie postępowanie jest trudne, wymaga wysiłku, ofiary, a owoce, przynajmniej na początku są ukryte. A "katolicy trzymający władzę" i Kościół zaczadzeni są skutecznością kłamstwa, manipulacji i nienawiści.
DA
~Dario Anatra
19 listopada 2019, 08:36
A non possumus w odniesieniu do afery z bp Peatzem, ktora tak dobrze ukrywal bp Jedraszewski?
WG
W Gedymin
19 listopada 2019, 07:44
Ale owego «non possumus» w stosunku do kłamstw, manipulacji, oszczerstw i innego zła czynionego przez "katolików trzymających władzę" to nie powie. Bo katolicy wszystko czynią "Ad maiorem Dei gloriam". Obłudnik i faryzeusz.