Abp Vegliò: Tania siła robocza to niewolnicy

Radio Watykańskie / wab

Dziś praktycznie każdy z nas żyje z niewolnictwa. I będzie tak dopóki nie zainteresujemy się, w jakich warunkach powstają kupowane przez nas produkty i w co nasze pieniądze inwestują banki – twierdzi przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.

Abp Antonio Maria Vegliò uczestniczył wczoraj w jednodniowym kongresie na temat walki ze współczesnymi formami niewolnictwa. Zorganizowała go w Rzymie amerykańska ambasada przy Stolicy Apostolskiej z okazji 10-lecia Protokołu z Palermo, którego sygnatariusze zobowiązywali się walczyć z nowymi formami niewolnictwa. Przybyły specjalnie na tę okazję przedstawiciel Departamentu Stanu USA ds. niewolnictwa przekonywał, że jest to zjawisko powszechne, obecne w większości krajów świata. Na jego faktyczne rozmiary oraz naszą współodpowiedzialność za losy współczesnych niewolników zwrócił też uwagę przedstawiciel Watykanu, abp Vegliò.

„Handel ludźmi to problem bardzo rozległy – podkreślił watykański hierarcha. – Dotyczy on przede wszystkim przymusowej pracy, choćby w rolnictwie. Od kilku lat istnieje swoista forma niewolnictwa choćby przy zbiorze pomidorów na południu Włoch, czy w sektorze budowlanym w Niemczech, albo w służbie zdrowia w Wielkiej Brytanii. Najgroźniejszą postać zjawisko to przybiera w wypadku dzieci wykorzystywanych jako żołnierze, ale też przy szyciu piłek futbolowych, albo przy produkcji dywanów. Najbardziej znaną formą niewolnictwa jest dziś niewolnictwo seksualne. W Azji z kolei powszechne jest niewolnictwo za długi. Wielu ubogich zmusza w ten sposób swe dzieci do niewolniczej pracy” – powiedział Radiu Watykańskiemu przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Vegliò: Tania siła robocza to niewolnicy
Komentarze (1)
V
veritas
20 maja 2011, 10:22
A w Polsce to nie? Jeśli pensja wielu Polaków wystarcza jedynie na jedzenie, ubranie i dach nad głową, to praca nie różni się od  niewolniczej - bo i właściciel niewolników musiał im zapewnić te trzy rzeczy. Przymus pracy też jest taki sam. Miliony żyjące w ubóstwie nie mają wyboru - bez pracy nie przeżyją.