Abp Życiński: świadectwo patriotyzmu

(fot. Sławek/wikipedia.org)
PAP / KAI / apio

Udział w głosowaniu to przekładanie na język konkretu wielkich słów o patriotyzmie - uważa abp Józef Życiński, który oddał swój głos w niedzielę w Lublinie w komisji nr 3. Absurdem nazwał straszenie, że grzechem jest zagłosowania na "niewłaściwego" kandydata.

"Chcę wyrazić wdzięczność tym wszystkim, którzy wielkie zdania o patriotyzmie i o ojczyźnie potrafią przełożyć na język konkretu, zjawiając się przy urnach wyborczych. Bóg zapłać za to świadectwo konsekwencji" - powiedział metropolita lubelski dziennikarzom po głosowaniu.

Abp Życiński dodał, że jednak w polskiej rzeczywistości wciąż istnieją absurdy. W tym kontekście opowiedział o spotkaniu z osobą zaniepokojoną informacją, że "jeśli odda głos na niewłaściwego kandydata, to popełni grzech ciężki".

"To jest żenująca wizja katolickiego kraju, w którym straszy się, że kilkanaście milionów Polaków chodzi w stanie grzechu ciężkiego, bo oddali głos nie tak, jak ktoś sobie życzył" - powiedział metropolita lubelski.

DEON.PL POLECA

Arcybiskup podkreślił, że "w obecności przy urnie" wyraża się nasza odpowiedzialność, troska o dobro wspólne i głos sumienia. "Jeśli ktoś kieruje się tymi kryteriami, daje świadectwo kultury chrześcijańskiej. Obawiam się, że grzeszą ci, którzy powtarzają absurdalne historyjki" - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Życiński: świadectwo patriotyzmu
Komentarze (55)
L
leszek
7 lipca 2010, 10:10
Znowu bzdury Leszka: Dziennikarz nie powinien wypowiadać swoich poglądów politycznych w gazecie , lecz w domu prywatnie, Premier Tusk łamie zasady wypowiadając się za kandydaturą Komorowskiego, ponieważ o tej kandydaturze może wypowiadać się jedynie jako Pan Tusk i to gdy sobie jako Pan Tusk wynajmie salę i zgoni do niej ludzi, ministrowie , którzy tak licznie agitowali zamiast pracować , źle robili nie dlatego, że zaniedbywali obowiązki , , lecz naśladując myślenie Leszka dlatego, że występowali jako ministrowie. Pan Wajda ( reżyser) nie miał prawa krytykować Kaczyńskiego jako reżyser, lecz jako Pan Wajda, Pan redaktor Michnik nie powinien wypowiadać się na temat wyborów. jako redaktor lecz tylko jako Pan Michnik. Oj ~tad, zwyczajnie piszesz głupoty, zaślepienie kompletnie odbiera Ci rozum... Rozróżnij osobę prywatną od jej obowiązków zawodowych i rodzaje obowiązków zawodowych a zrozumiesz. Absolutnie każdy człowiek ma prawo posiadać swoje poglądy polityczne i je wygłaszać - ale jako osoba prywatna a nie zamiast wykonywania swoich obowiązków! Dziennikarz, zależenie od wersji rozumienia dziennikarstwa, może mieć prawo wypowiadania swoich poglądów politycznych. Ale może to robić co najwyżej w powiązaniu do podstawowych obowiązków dziennikarza, czyli dostarczyciela inaformacji. Wg jednej z wersji rozumienia dziennikarstwa ma prawo podawane przez siebie informacje uzupełniać o swoje subiektywne zdanie na ten temat. Wg innych wersji rozumienia dziennikarstwa powinien zachowywać obiektywizm więc nie ma prawa dodawać do tego swoich poglądów, a jak będzie to robił to bedzie przez odbiorców negatywnie oceniany, a nawet straci pracę jako niszczący wiarygodność gazety. Premier Tusk jest politykiem, więc jak najbardziej ma prawo wypowiadać swoje poglądy polityczne. Wręcz ma taki obowiązek. Tak samo ministrowie. Ale zauważ że nie robi tego w ten sposób, że najpierw ogłasza posiedzenie robocze posiedzenie rządu, a jak już przyjdą ludzie to zamiast zapowiedzianych prac merytorycznych wygłasza do nich mowy wyrażające jego poglądy polityczne. Gdyby tak robił to na robocze posiedzenia rządu nikt by nie przychodził. I zauważ że Premier wcale nie zgania ludzi do wynajętych sal. Na okrągło jest oblegany przez dziennikarzy chcących wydusić z niego jakąś wypowiedź co sądzi o czymś. A niektórzy księża wręcz przeciwnie. Na tablicy ogłoszeń wisi że np. o godz. 12:00 ma być Masz św. a okazuje się że msza to tylko pretekst do opłaconego przez uwielbianego przez proboszcza jedynie słusznego polityka spotu przedwyborczego. Chciałbym wiedzieć jakie to prawo państwowe lub kanoniczne określa jakie trzeba piastować stanowisko/mieć zawód,aby móc wypowiadać się na tematy polityczne,a także jakie prawo złamali księżą wypowiadający się o wyborach. Jeżeli prawa nie złamali to przestańcie narzucać swoje jakieś zmyślone zakazy – wystarczą te które narzucają nam różnego rodzaju władza i kiepskie autorytety Już Ci tłumaczyłem ale w swoim zacietrzewieniu nie dociera to do Ciebie. Księża, tak samo jak wszyscy inni obywatele mają prawo wypowiadać się o wyborach. Ale prawo to mają tak jaki wszyscy inni obywatele, tzn w ramach swoich wystapień prywatnych! A jak występują na ambonie to nie występują jako osoby prywatne! Równie dobrze każdy świecki mógłby wskoczyć na swoje stanowisko pracy i zamiast pracować wygłaszać swoje mowy polityczne, twierdząc że przecież ma prawo wypowiadać się na tematy polityczne. Choć zapewne będziesz dowodzić, że nie ma żadnego paragrafu zakazującego wskoczenia na swoje stanowisko w pracy i wygłaszania mów politycznych zamiast pracować, a więc jak najbardziej wolno tak robić pomimo zakazów zmyślanych przez kiepskie autorytety...
Jadwiga Krywult
7 lipca 2010, 07:35
Józef Życiński ma prawo zajmować się polityką tak samo, jak Tadeusz Rydzyk. Jednakże ten pierwszy raczej miesza ludziom w głowach, a ten drugi raczej rozjaśnia. Jest na odwrót :))
Jadwiga Krywult
7 lipca 2010, 07:32
Tad, mylisz pojęcia. Tusk ani ministrowie nie wypowiadali się nt. wyborów w czasie swoich zajęć służbowych, np. na posiedzeniu rządu. Dziennikarze mediów prywatnych mogą wypowiadać się w tych mediach, nie chcesz, nie słuchaj, zmniejszy się im wtedy 'oglądalność' i stracą na reklamach. Co innego dziennikarze w TVP, ponieważ abonamentu żąda się od wszystkich. Podobnie z księżmi - kościół jest dla wszystkich. W dużym mieście można iść do innego kościoła, ale w mniejszych miejscowościach ludzie są zmuszeni wysłuchiwać politykierów (albo nie pójdą w niedzielę na mszę i to będzie 'osiągnięcie' księdza).
Jadwiga Krywult
7 lipca 2010, 07:21
Szkoda Kingo, że nie przytaczasz całej wypowiedzi Biskupa a manipulujesz tylko wyrywając zdania z kontekstu. Na czym niby ma polegać ta manipulacja ? Z całej wypowiedzi biskupa również nie wynika, jakoby głosowanie na Komorowskiego było grzechem, jak niektórzy dyskutanci wmawiają. Nawet bp Dydycz nie posuwa się do takich absurdów. Całą wypowiedź każdy może przeczytać, podałam adres.
T
tad
6 lipca 2010, 23:26
Znowu bzdury Leszka: Dziennikarz nie powinien wypowiadać swoich poglądów politycznych w gazecie , lecz w domu prywatnie, Premier Tusk łamie zasady wypowiadając się za kandydaturą Komorowskiego, ponieważ o tej kandydaturze może wypowiadać się jedynie jako Pan Tusk i to gdy sobie jako Pan Tusk wynajmie salę i zgoni do niej ludzi, ministrowie , którzy tak licznie agitowali zamiast pracować , źle robili nie dlatego, że zaniedbywali obowiązki , , lecz naśladując myślenie Leszka dlatego, że występowali jako ministrowie. Pan Wajda ( reżyser) nie miał prawa krytykować Kaczyńskiego jako reżyser, lecz jako Pan Wajda, Pan redaktor Michnik nie powinien wypowiadać się na temat wyborów. jako redaktor lecz tylko jako Pan Michnik. Chciałbym wiedzieć jakie to prawo państwowe lub kanoniczne określa jakie trzeba piastować stanowisko/mieć zawód,aby móc wypowiadać się na tematy polityczne,a także jakie prawo złamali księżą wypowiadający się o wyborach. Jeżeli prawa nie złamali to przestańcie narzucać swoje jakieś zmyślone zakazy – wystarczą te które narzucają nam różnego rodzaju władza i kiepskie autorytety
L
leszek
6 lipca 2010, 14:08
Nawoływanie, by księża nie zajmowali się polityką, jest dyskryminacją tej grupy obywateli. Każdy ma prawo, a nawet moralny obowiązek uczciwie zajmować się polityką. Józef Życiński ma prawo zajmować się polityką tak samo, jak Tadeusz Rydzyk. Księża są takimi samymi obywatelami jak i reszta, ich prawa obywatelskie są takie same jak i reszty obywateli RP. Więc i o.T.Rydzyk i abp.J.Życiński i wszyscy inni jak najbardziej mają prawo zajmować się polityką... ale PRYWATNIE, jako OBYWATELE, a NIE JAKO KAPŁANI. Jak ksiądz chce korzystać z przysługujących mu praw obywatelskich to nie robi to w przysługujący każdemu obywatelowi sposób! Jak chce np. upowszechniać swoje poglądy polityczne lub namawiać do głosowania lub nie głosowania na kogoś, to niech da ogłoszenie do gazety lokalnej że zaprasza chętnych na określony dzień i godzinę do wynajętej przez siebie sali. I tam może sobie gadać dowoli co tylko zechce... jesli tylko ktoś zechce go słuchać... Ale kościół nie jest od tego! Liturgia służy zupełnie czemu innemu! A robienie ze Mszy św. płatnego spotu przedwyborczego jak to zrobił poprzednio mój proboszcz to już wprost woła o pomstę do nieba! Kościół ma budować wspólnotę, ma poszukiwać tego co dobre i tego co łączy ludzi. Ale gdy księża zaczynają wykorzystywać swoje kapłaństwo do uprawiania działalności politycznej to niestety zamiast budować wspólnotę wiernych tylko wprowadzają podziały i rozbudzają konflikty. Ale niestety, już za czasów Jezusa był problem z róznymi oszołomami którzy mieli swoją wizję religijności oraz patriotyzmu i usiłowali wykorzystywać religijność i Jezusa do swoich celów. Analogia jest pełna.
DK
Do Kingi
6 lipca 2010, 14:00
„Ordynariusz drohiczyński wyraził nadzieję, że społeczeństwo będzie to coraz lepiej rozumiało mechanizmy demokratyczne i ocenił, że o pozytywnych tendencjach w tym kierunku świadczy wysoki wynik wyborczy Jarosława Kaczyńskiego. „Zaledwie dwa miesiące temu dawano mu 22 proc. poparcia, później 26 proc. tymczasem zdobył blisko 48 proc. – to jest bardzo dużo, tym bardziej, że pomiędzy I a II turą doszło do przesunięć: 8 proc. spośród tych, którzy w I turze głosowało na pana Komorowskiego zagłosowało na pana Kaczyńskiego a tylko 4 proc. odeszło od kandydata PiS do kandydata PO. To są bardzo ważne sygnały, które mówią o tym, że społeczeństwo zaczyna dojrzewać” – zaznaczył w rozmowie z KAI ordynariusz diecezji drohiczyńskiej. „Nie możemy dyskutować nad wynikami demokratycznych wyborów, nawet jeśli ta demokracja jest jeszcze ciągle w powijakach, ale myślę, że nawet z punktu widzenia opozycji stało się coś bardzo dobrego, bo były ogromne przesunięcia, które w demokracji się liczą” – komentował hierarcha. Bp Dydycz skrytykował postawę tych dziennikarzy, którzy zamiast pomagać społeczeństwu w dokonywaniu wyborów i podawać ku temu przesłanki, koncentrują się na „podpuszczaniu”, stawiając na przykład pytania o to, czy teraz PiS będzie patrzyło PO na ręce. „A jaki jest sens opozycji? Opozycja nie jest od tego, żeby głaskać” – podkreślił hierarcha oceniając, że niektórzy dziennikarze „kompletnie nie rozumieją jeszcze zasad funkcjonowania demokracji”. http://info.wiara.pl/doc/586141.Festynowy-charakter-polskiej-demokracji <a href="http://info.wiara.pl/doc/586141.Festynowy-charakter-polskiej-demokracji">info.wiara.pl/doc/586141.Festynowy-charakter-polskiej-demokracji</a>
DK
Do Kingi
6 lipca 2010, 13:59
Coś dla odsądzających od czci i wiary katolików głosujących na Komorowskiego: <a href="http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x30853/biskupi-o-wynikach-wyborow/">http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x30853/biskupi-o-wynikach-wyborow/</a> Nie ma ani słowa, że katolikom nie wolno głosować na Komorowskiego. Szczególnie polecam słowa bp Dydycza (który stoi po stronie prawych i sprawiedliwych, więc nie powinniście go traktować jak abp Życińskiego): "Jednocześnie przestrzegł przed przypisywaniem wyborom nadzwyczajnej wagi, jak się wyraził – „niemal jakby miał nastąpić koniec świata” . Bp Dydycz zauważył, że w trakcie kampanii wyborczej „obietnicom nie było końca, ale nikt nie zapytał, czy to ma jakieś odniesienie do kompetencji konstytucyjnych prezydenta”. Dlatego, jak dodał, „nasza demokracja ma jeszcze trochę festynowy charakter”." Szkoda Kingo, że nie przytaczasz całej wypowiedzi Biskupa a manipulujesz tylko wyrywając zdania z kontekstu. Ja przytaczam powyżej ,jeszcze inny i o wiele dłuższy fragment tejże wypowiedzi Biskupa Drohiczyńskiego.
JP
Jerzy Polaczek
6 lipca 2010, 13:50
Księżę Arcybiskupie! Jestem tylko cząstką tej części społeczeństwa ,którą Wł.Bartoszewski nazywa BYDŁEM>może skomentuje ksiądz Arcybiskup te poglądy Prezydenta elekta ,który "in vitro" przewiduję dla tych dzieci które mają gwarancję,iż urodzą się zdrowe..
A
Aragorn
6 lipca 2010, 13:11
Nawoływanie, by księża nie zajmowali się polityką, jest dyskryminacją tej grupy obywateli. Każdy ma prawo, a nawet moralny obowiązek uczciwie zajmować się polityką. Józef Życiński ma prawo zajmować się polityką tak samo, jak Tadeusz Rydzyk. Jednakże ten pierwszy raczej miesza ludziom w głowach, a ten drugi raczej rozjaśnia.
K
kakola
6 lipca 2010, 12:14
Dlatego nie powinni się zajmować istotnymi sprawami Narodu, bo powinni zajmowac się zbawieniem dusz swoich wiernych i bardziej zaprzątac sobie tym głowę i serce - nie sprawami doczesnymi. Poza tym powinni wzorowac się na Chrystusie, którego wolność własnego Narodu interesowała tylko o tyle, o ile była wolnością od przywiązania do grzechu poszczególnych jego członków. Mam wrażenie, że sytuacja Izraelitów była jednak dużo gorsza niż nasza obecna, a jakoś w nauczaniu Chrystusa nie odnajduję za wiele na ten temat wypowiedzi....Gdyby Go interesowała sprawa wolności Narodu Izraelskiego, zaraz by się tym zajął.
L
logan
6 lipca 2010, 11:41
a dlaczego to księża nie powinni zajmować się istotymi sprawami Narodu ? po co wracać do stalinowskiego jeszcze bekotu ,że księża powinni być z dala od polityki ? może lepiej włączyć myślenie ,zamiast powtarzać esbeckie frazesy ? księża wręcz powinni stawać w obronie prawdy , tam gdzie trjumfuje wirtualna rzeczywistość stworzona przez funcjonariuszy PR z radia ,tv.prasy itd. a biskup Ż - no cóż nie przypadkowo to człowiek roku organu michnikowszczyzny ...
K
kakola
6 lipca 2010, 10:23
Zgadzam się z Arcybiskupem, bo też jestem zażenowana wypowiedziami księży podczas tej kampanii. Księża nie powinni zajmowac się polityką, ponieważ dzielą ludzi, zniechęcają  do Koscioła tych, którzy mają inna wizję państwa, polityki itd. A to zdecydowanie odbiega od ich podstawowego powołania: Pan Jezus, z tego co pamiętam, nie walczył w sprawie zmiany prawa w Państwie Rzymskim (np. kary smierci), w którym przyszło mu żyć, ale leczył chorych, rozmawiał z celnikami i innymi szumowinami oraz darował grzechy jawnogrzesznicom.
Jadwiga Krywult
6 lipca 2010, 08:31
Coś dla odsądzających od czci i wiary katolików głosujących na Komorowskiego: <a href="http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x30853/biskupi-o-wynikach-wyborow/">http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x30853/biskupi-o-wynikach-wyborow/</a> Nie ma ani słowa, że katolikom nie wolno głosować na Komorowskiego. Szczególnie polecam słowa bp Dydycza (który stoi po stronie prawych i sprawiedliwych, więc nie powinniście go traktować jak abp Życińskiego): "Jednocześnie przestrzegł przed przypisywaniem wyborom nadzwyczajnej wagi, jak się wyraził – „niemal jakby miał nastąpić koniec świata” . Bp Dydycz zauważył, że w trakcie kampanii wyborczej „obietnicom nie było końca, ale nikt nie zapytał, czy to ma jakieś odniesienie do kompetencji konstytucyjnych prezydenta”. Dlatego, jak dodał, „nasza demokracja ma jeszcze trochę festynowy charakter”."
L
leszek
6 lipca 2010, 08:11
Staram się, jak mogę, nie wchodzić w bezpośrednią wymianę zdań z osławionym na tutejszym forum oszołomem o pseudonimie "leszek", ostatnio w ogóle pomijam jego paplaninę, ale jakoś mi się przeczytało jego komentarze pod tym tematem i nie mogę się powstrzymać od skomentowania jego idiotycznej niekonsekwencji. Pisze w jednym miejscu "Przecież nie jest to wypowiedź Abpa Życińskiego a zaledwie lakoniczna relacja z tej wypowiedzi, więc trudno powiedzieć na ile jest to odzwierciedlające całą wypowedź", a tuż obok rozpisuje się o intencjach arcybiskupa, jakby czytał jego myśli. Nie czytasz ze zrozumieniem... To że nie jest to wypowiedź Abpa więc trudno powiedzieć czy odzwierciedla całą wypowiedź, nie oznacza że nie można mieć żadnych odczuć przy lekturze, ale że nie można autorytatywnie twierdzić że autor napewno twierdził tak a nie inaczej. M.in. właśnie dlatego wcale nie rozpisywałem się o intencjach arcybiskupa ale o moich odczuciach co do tych intencji. Dalej pisze "Pogląd że ludzie wybierają świadomie i dobrowolnie to co uważają za zło bo pragną zła a nie dobra, nie jest wręcz poglądem chrześcijańskim!"... widocznie nie słyszał jego mniemano-nieomylność o szatanistach... Przed wszystkim, nie wszyscy są satanistami, a twirrdzenie że ludzie mysląca i wybierający inaczej niż Aragorn to sataniści jest fałszywe. Czy ten cały leszek jest świrem, czy zarabia na sianiu zamętu na forum, kasując od linijki, że w każdej jego wypowiedzi jest pełno bałamuctw i niedorzeczności, tego nie wiem. Błagam jednak redakcję o bana dla tego trutnia, wszak tolerowanie nieustannego pieniactwa i kompletne ignorowanie prawdy dyskwalifikuje go jako dyskutanta. Tego nawet nie będę komentował, uważam że właśnie za takie teksty należy się ban
Jadwiga Krywult
6 lipca 2010, 08:03
Uspokajanie sumienia u tych, którzy wybrali kandydata PO, (a który jest za aborcją oraz in vitro) Komorowski nie jest za aborcją.
K
Karol
6 lipca 2010, 01:34
Nie wiem czy jako katolicy powinnismy się cieszyć, że ktoś pójdzie i zagłosuje przeciw. A przecieź, żeby nie wymieniać nazwisk bo to jeszcze cisza wyborcza nie brakowalo takich głosów i deklaracji. Jeżeli ktoś z pełnym przekonaniem zagłosuję za opcją, która akurat nie jest zgodna z moją to moge to zrozumieć, to jego wybór, jego system wartości. Ale też nie będę się cieszył. I nie widzę absurdu w niepokoju sumienia osoby deklarującej się jako katolik, że będzie głosowac na kogoś kto opowiada się przeciwko nauce Chrystusa, przeciwko nauce Kościoła. To jest paktowanie z diabłem. Masz rację. Uspokajanie sumienia u tych, którzy wybrali kandydata PO, (a który jest za aborcją oraz in vitro), nie jest tak naprawdę uspokajaniem wyborców, tylko usprawiedliwianiem niemoralności Kandydata. Przewrotność tej wypowiedzi i udawanie, że nikt nie wie o co chodzi - kiedy wszyscy z internautów wiedzą - (oprócz leszka) jest manipulacją najwyższej rangi.
T
tad
6 lipca 2010, 01:05
Zgadzam się z Tobą Anagornie. To nawet nie jest śmieszne – to jest żałosne. Czytanie tego to strata czasu. Cierpi na tym forum i sam Deon.
A
Aragorn
5 lipca 2010, 22:39
Staram się, jak mogę, nie wchodzić w bezpośrednią wymianę zdań z osławionym na tutejszym forum oszołomem o pseudonimie "leszek", ostatnio w ogóle pomijam jego paplaninę, ale jakoś mi się przeczytało jego komentarze pod tym tematem i nie mogę się powstrzymać od skomentowania jego idiotycznej niekonsekwencji. Pisze w jednym miejscu "Przecież nie jest to wypowiedź Abpa Życińskiego a zaledwie lakoniczna relacja z tej wypowiedzi, więc trudno powiedzieć na ile jest to odzwierciedlające całą wypowedź", a tuż obok rozpisuje się o intencjach arcybiskupa, jakby czytał jego myśli. Dalej pisze "Pogląd że ludzie wybierają świadomie i dobrowolnie to co uważają za zło bo pragną zła a nie dobra, nie jest wręcz poglądem chrześcijańskim!"... widocznie nie słyszał jego mniemano-nieomylność o szatanistach... Czy ten cały leszek jest świrem, czy zarabia na sianiu zamętu na forum, kasując od linijki, że w każdej jego wypowiedzi jest pełno bałamuctw i niedorzeczności, tego nie wiem. Błagam jednak redakcję o bana dla tego trutnia, wszak tolerowanie nieustannego pieniactwa i kompletne ignorowanie prawdy dyskwalifikuje go jako dyskutanta.
L
leszek
5 lipca 2010, 21:34
W miom rozumieniu wypowiedz Abp Życińskiego nie jest do końca klarowna.Temat ujęty połowicznie. Sądzę że to zbyt ryzykowny wniosek. Przecież nie jest to wypowiedź Abpa Życińskiego a zaledwie lakoniczna relacja z tej wypowiedzi, więc trudno powiedzieć na ile jest to odzwierciedlające całą wypowedź. Arcybiskup ujmuje się za wyborcą zdezorientowanym, którego intelekt nie bardzo rozróżnia postawy etyczne kandydatów. Jedyne co dochodzi do świadomości  naszego wyborcy to to, że głos oddany na tego kandydata to grzech cięzki. I w tym wypadku Abp Życiński może mieć  rację - nie dręczyć człowieka niech dokonuje wyboru na miare swego rozumu. Nie odbierałem tego tak. W moim odczuciu Arcybiskupowi nie chodziło tu o żadnych konkretnych wyborców. Arcybiskup nie miał tutaj zamiaru stawać w jakiejkolwiek obronie tych których intelekt nie rozróżnia postaw etycznych kandydatów. To było przede wszystkim adresowane do tych którzy osądzali i potępiali tych którzy głosowali inaczej niż sobie osądzający zyczyli. W mojej ocenie bardziej powszechnym zjawiskiem jest jednak sytuacja  całkowitego rozróżnienia poglądów kandydatów i postawa wyborcy katolickiego  opowiadającego się za kandydatem, który będzie akceptował ustawy sprzeczne z nauką Chrystusa.  I tu mamy do czynienia z grzechem ciężkim o nieprawdopodobnych konsekwencjach tak  dla społeczeństwa jak i dla samego wyborcy. Z moich obserwacji wynika że ludzie mają zwyczajnie dość jak im ktoś usiłuje narzucać co mają robić i na kogo głosować. Mają dość wszelkich oszołomów ciągle grzmiących o grzesznikach i grzechach. A ponadto, skoro nie ma idealnych i bezgrzesznych ludzi to nie ma również takich kandydató którzy w sposób doskonały utożsamiają się z nauką Chrystusa. Każdemu kandydatowy można wynaleźć i zarzucić coś niezgodnego z nauką Chrystusa. W związku z tym, wybór wyborcy jes wyborem pomiędzy jednym kandydatem niezgodnym z nauk a Chrystusa a drugim kandydatem niezgodnym z nauką Chrystusa. Ludzie wybierają to co uznają za lepsze a nie to co uważają za zło. Pogląd że ludzie wybierają świadomie i dobrowolnie to co uważają za zło bo pragną zła a nie dobra, nie jest wręcz poglądem chrześcijańskim!
G
Gog
5 lipca 2010, 20:48
W miom rozumieniu wypowiedz Abp Życińskiego nie jest do końca klarowna.Temat ujęty połowicznie.Arcybiskup ujmuje się za wyborcą zdezorientowanym, którego intelekt nie bardzo rozróżnia postawy etyczne kandydatów. Jedyne co dochodzi do świadomości  naszego wyborcy to to, że głos oddany na tego kandydata to grzech cięzki. I w tym wypadku Abp Życiński może mieć  rację - nie dręczyć człowieka niech dokonuje wyboru na miare swego rozumu. W mojej ocenie bardziej powszechnym zjawiskiem jest jednak sytuacja  całkowitego rozróżnienia poglądów kandydatów i postawa wyborcy katolickiego  opowiadającego się za kandydatem, który będzie akceptował ustawy sprzeczne z nauką Chrystusa.  I tu mamy do czynienia z grzechem ciężkim o nieprawdopodobnych konsekwencjach tak  dla społeczeństwa jak i dla samego wyborcy.
L
leszek
5 lipca 2010, 19:30
leszek, żeby się nie rozpisywać i nie być gołosłownym. Pisałeś, że grzeszący nie zawsze mają świadomość grzechu nawet, jeżeli Kościół prawie na tacy podaje im wykładnię zła i dobra. I tym samym w Twoim przekonaniu nie popełniają grzechu i mogą korzystać z sakrametu Komunii św. To zbyt wielkie uproszczenie, ale niech tam... Czyli, że dokładnie tak jak wczesniej opisywałem, wg Ciebie aby grzeszyć wcale nie jest konieczne świadome i dobrowolne czynienie zła. Ten ktoś wcale nie musi uważać że czyni zło. I nie musi tego robić dobrowolnie. Może być nawet przekonany że robi to co powinien, nawet wręcz że czyni dobro. Ale w Twoim przekonaniu grzeszy więc nie może przystępować do Komunii św. A Katechizm Kościoła Katolickiego wg Ciebie relatywizuje i rozmywa mówiąc że: 1859 Grzech śmiertelny wymaga pełnego poznania i całkowitej zgody. Zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, o jego sprzeczności z prawem Bożym. Zakłada także zgodę na tyle dobrowolną, by stanowił on wybór osobisty. Ignorancja zawiniona i zatwardziałość serca nie pomniejszają, lecz zwiększają dobrowolny charakter grzechu. 1860 Ignorancja niedobrowolna może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy. Nikt jednak nie powinien lekceważyć zasad prawa moralnego, które są wypisane w sumieniu każdego człowieka. Impulsy wrażliwości, uczucia mogą również zmniejszyć dobrowolny i wolny charakter winy, podobnie jak naciski zewnętrzne czy zaburzenia patologiczne. Grzech popełniony ze złości, w wyniku świadomego wyboru zła jest najcięższy. 1861 Grzech śmiertelny jest - podobnie jak miłość - radykalną możliwością wolności ludzkiej. Pociąga on za sobą utratę miłości i pozbawienie łaski uświęcającej, to znaczy stanu łaski. Jeśli nie zostanie wynagrodzony przez żal i Boże przebaczenie, powoduje wykluczenie z Królestwa Chrystusa i wieczną śmierć w piekle; nasza wolność ma bowiem moc dokonywania wyborów nieodwracalnych, na zawsze. Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu. A tak poza tym, po raz kolejny okazuje się że używasz pojęć których najwyraźniej nie rozumiesz! Twierdzisz że relatywizuję dobro i zło i rozmywam pojęcie grzechu a dajesz przykład na zupełnie co innego, na moje stwierdzenie będące wręcz cytatem z KKK, że aby mówić o grzechu musi być świadomość czynienia zła oraz dobrowolność czynienia zła, i że żaden człowiek nie jest w stanie osądzić drugiego człowieka, że on napewno ma pełną świadomość czynienia zła i że napewno robi to w pełni dobrowlnie. I jak widać wcale nie twierdzę że dobro i zło nie są czymś obiektywnym. Wcale nie twierdzę, że czasem to co dobre może być złem a to co złem może być dobrem. A musiałbym tak twierdzić gdybym relatywizował. Tobie zwyczajnie nie mieści się w głowie że jak ktoś czyni zło to niekoniecznie dlatego że pragnie czynić zło ale dlatego że wydaje mu się to dobrem. Tobie nie mieści się w głowie, że jak dla Ciebie jest coś oczywiste to wcale nie oznacza to że dla innych też jest to oczywiste, gdyż wcale dla innych oczywistym być nie musi. Ale to że coś nie mieści Ci się w głowie to Twój problem. Gorzej że Ty pragniesz osądzać i potępiać wg tych swoich ograniczonych wyobrażeń. A w tym swoim ograniczeniu ignorujesz wszystko co Ci do Twoich wyobrażeń nie pasuje. I teraz zapewne zamilkniesz jak zawsze, ale za jakiś czas znowuż wyskoczysz ze stwierdzeniem, że czyjeś epitety pod moim adresem są trafne, bo już nie raz wykazywałem się relatywizowaniem dobra i zła oraz rozmywaniem pojęcia grzechu. Czyli że po raz kolejny to wszystko spłynęło po Tobie jak woda po gęsi. I bylby poważnie zaskoczony gdyby tym razem miało być inaczej.
Jurek
5 lipca 2010, 18:22
leszek, żeby się nie rozpisywać i nie być gołosłownym. Pisałeś, że grzeszący nie zawsze mają świadomość grzechu nawet, jeżeli Kościół prawie na tacy podaje im wykładnię zła i dobra. I tym samym w Twoim przekonaniu nie popełniają grzechu i mogą korzystać z sakrametu Komunii św.
L
leszek
5 lipca 2010, 12:23
Qvo vadis ?, świetnie wyczułeś leszka. Już dawno mu o tym pisałem, ale on jakoś nie potrafi zobaczyć jak bardzo (czasami) relatywizuje zło i dobro tym samym rozmywając pojęcie grzechu. Słynny ;) temat niesakramentalnych i Komuni św. Bardzo proszę JurkuS o przypomnienie o co chodzi z tym rzekomo słynnym tematem niesakramentalnych i Komunii św. Z uzwzględnieniem tego na czym miałaby polegac moja relatywizacja dobra i zła oraz rozmywanie pojęcia grzechu.
L
leszek
5 lipca 2010, 12:12
Qvo vadis ?, świetnie wyczułeś leszka. Już dawno mu o tym pisałem, ale on jakoś nie potrafi zobaczyć jak bardzo (czasami) relatywizuje zło i dobro tym samym rozmywając pojęcie grzechu. Słynny ;) temat niesakramentalnych i Komuni św. JurkuS, to co robisz jest zwyczajną podłością! Co i rusz stawiasz mi gołosłowne zarzuty relatywizacji zła i dobra oraz rozmywania pojęcie grzechu, ale jak proszę i wręcz domagam się przykładów to milkniesz jak grób. I jak na razie to nie podałeś mi ani jednego przykładu mojej rzekomej relatywizacji dobra i zła lub relatywizacji pojęcia grzechu! Zwyczajnie nie jesteś w stanie podać ANI JEDNEGO przykładu relatywizacji przeze mnie dobra i zła czy rozmywania pojęcia grzechu! Problem jak sądzę bierze się stąd, że Tobie w głowie się nie mieści abyś nie osądził i nie potępił człowieka inaczej myślącego czy działającego niż Ty.  Nie osądzenie i nie potępienie byłoby wg Ciebie wręcz zdradą, a osądzanie i potępianie stało się dla Ciebie cnotą. Wg Ciebie, każdy kto dokonuje innego wyboru niż Ty, dokonuje świadomego i dobrowolnego wyboru zła, bo przecież oczywistym jest (wg Ciebie) co jest dobrem a co złem, no i oczywiście to Ty dokonujesz wyboru dobra (wg Ciebie)... A jak ktoś śmie powiedzieć że to nie jest takie oczywiste to znaczy (wg Ciebie) że relatywizuje dobro i zło oraz rozmywa pojęcie grzechu. Myślę że różnicę między nami możnaby ująć jeszcze inaczej. Jak ktoś dokonuje innych wyborów niż ja, to ja uznaję że widocznie dokonał innej oceny niż ja, i wg niego dobrem jest co innego niż ja uznałem, ale nie jestem w satnie ocenić jak to naprawdę z nim jest. A jak ktoś dokonuje innych wyborów niż Ty, to Ty uznajesz że skoro nie wybiera tego co Ty, to znaczy że pragnie czynić zło, a więc musi byc złym człowiekiem, a Twoim obowiązkiem jest go ocenić i napiętnować.
KS
Karol S.
5 lipca 2010, 11:55
Wybaczcie. Gdyby wygrał Jarosław Kaczyński, to w komentarzu abpa Życińskiego nie byłoby słowa o patriotyzmie. Mieszkańcy Lublina juz znają wieloletnią wierność "serca" Pasterza formacjom typu UW i PO. A zdanie"To jest żenująca wizja katolickiego kraju, w którym straszy się, że kilkanaście milionów Polaków chodzi w stanie grzechu ciężkiego, bo oddali głos nie tak, jak ktoś sobie życzył" jest szyderstwem, bo miliony Polaków wyrażając zgodę na to, by ich kandydat (znamy poglądy), podpisał prawo za aborcją i za in vitro, biora na siebie odpowiedzialność za te czyny. To dziwne że Jego wierni maja większą świadomośc odpowiedzialności wobec Boga, choć nie pobierali studiów. 
Jurek
5 lipca 2010, 10:48
Qvo vadis ?, świetnie wyczułeś leszka. Już dawno mu o tym pisałem, ale on jakoś nie potrafi zobaczyć jak bardzo (czasami) relatywizuje zło i dobro tym samym rozmywając pojęcie grzechu. Słynny ;) temat niesakramentalnych i Komuni św.
A
Aragorn
5 lipca 2010, 08:23
(2) Z in vitro jest jeszcze gorzej, bo jest ono niezgodne nawet z ustawą aborcyjną!!! Przez lata mordowano poczętych in vitro nadliczbowych ludzi, chociaż nie miało to nawet tak lichego oparcia jak niekonstytucyjna ustawa aborcyjna!!! Jest to wielki skandal, za który odpowiada każdy z elity, kto nie bronił konsekwentnie życia ludzkiego. I większość elity z tego powodu zasługuje na odejście do lamusa. Ale póki dobrzy ludzie nie przejmą władzy w Polsce, społeczeństwo musi wybierać tych, którzy mniej mu szkodzą, mimo że żadna partia nie ma czystych rąk w sprawie ochrony życia ludzkiego. System władzy w Polsce opiera się na partiach, daje więc tylko dwie drogi dojścia dobrym ludziom do władzy, albo przez zakładanie nowych partii, albo przez przejmowanie coraz większych wpływów w starych partiach. Jedno i drugie jest trudne i jak dotąd przynosi liche rezultaty. Jeśli dobrym ludziom nie uda się ulepszyć PiSu, to nie ma nadziei, że da się to zrobić z innymi liczącymi się partiami. Pozostanie wtedy długi marsz zakładania nowej partii obrońców życia i mozolnego wieloletniego zdobywania poparcia poprzez pozytywistyczną pracę od podstaw ze społeczeństwem.
A
Aragorn
5 lipca 2010, 08:23
(1) Od 1993 roku obowiązuje w Polsce pokomunistyczna ustawa aborcyjna pozwalająca na aborcję w kilku rodzajach okoliczności. Od 1997 po wejściu w życie Konstytucji III Rzeczypospolitej, Konstytucji, w której dobrym zrządzeniem znalazła się bardzo silna ochrona życia ludzkiego, ustawa aborcyjna stała się z mocy Konstytucji i doktryny prawa nieważną. Jednak elity rządzące postanowiły udawać, że nie zauważyły niezgodności ustawy aborcyjnej z Konstytucją. Tak więc od 1997 roku mamy stan ciągłego łamania Konstytucji przez stosowanie ustawy aborcyjnej i ginie w wyniku tego po kilkaset dzieci rocznie. Ostatnio pod rządami PO liczba tak zwanych legalnych aborcji gwałtownie rośnie. Morduje się w Polsce ludzi wbrew Konstytucji, bo pozwala na to stara postkomunistyczna ustawa aborcyjna z czasów, gdy obecnej Konstytucji jeszcze nie było.
Józef Więcek
5 lipca 2010, 06:21
Mniemanie wzięło górę nad myśleniem.
S
seneka
4 lipca 2010, 21:49
Czy wy zdajecie sobie sprawę, że nie głosuje sie na pięknego człowieka w sensie urody ale na to kim jest wewnątrz,  jakie ma poglądy, jakie stanowisko reprezentuje w sprawach żywotnych człowieka? Jeżeli jest zwolennikiem aborcji to można się spodziewać, że będą decyzje popierające aborcję, jeśli metodę in vitro bo jest jak mówi za życiem to poprze taką ustawę która będzie to umożliwiała, a jednocześnie będą ginęły setki nienarodzonych, ale poczętych już ludzi. To biskup ŻYCIŃSKI popiera, czyli ma przeciwne zdanie niż kościół. Zresztą nie pierwszy raz, katolik który wybiera człowieka mającego poglądy przeciwne przykazaniom w momencie gdy wybrany podejmuje decyzje przeciwne życiu bierze na siebie współodpowiedzialność za jego grzeszne decyzje, ponieważ umożliwił mu dojście do władzy.
M
mc
4 lipca 2010, 21:20
"Wygrana Bronisława Komorowskiego oznacza wygraną z klerem, który twierdził, że głosowanie na Komorowskiego to grzech śmiertelny - stwierdził poseł Janusz Palikot po ogłoszeniu pierwszych wyników II tury wyborów prezydenckich." zwykłe małpowanie
L
leszek
4 lipca 2010, 19:54
jak będziesz Leszku przesiewał grzechy to rozmyjesz pojęcie grzechu, Oj ~Qvo vadis? A umiesz Ty czytać ze zrozumieniem? A niby gdzie ja przesiewam jakieś grzechy?!? trzeba czytać rozszerzony rachunek sumienia a nie uprawiać swoje zwodne filozofie, jakieś podjazdy, przeinaczanie cudzych słów i  intencji które prowadzą po prostu donikąd... do prawdy jest tylko jedna droga... No to czeka Ciebie dużo roboty... Powodzenia!
L
leszek
4 lipca 2010, 19:52
do Leszka; za czasów Jezusa Chrystusa byli faryzeusze, którzy chwytając za każde słowo podważali Boga w imię Boga... i tak zawiedli BOGA na KRZYŻ - oskarzając GO za słówka...po faryzejsku... przykro mi... do ~zakłócenia Widzę że nie wiesz kim byli faryzeusze skoro wypisujesz takie głupstwa. Faryzeusze to byli gorliwi religijnie ludzie. Starali się zachowywać doskonałą wierność Bogu prowadząc swoje życie maksymalnie wiernie Prawu. Tyle że często w swoim zaangażowaniu, poprzez tą swoją fanatyczną gorliwość w zachowywaniu wierności wypaczali sens tego Prawa. Zupełnie tak jak i dzisiejsi nadgorliwi fanatyczni faryzeusze. Tak, zawsze byli i zawsze będą faryzeusze, czyli gorliwi fanatycy, którzy ze swojego fanatyzmu zrobili sobie bożka, i tylko siebie uważali za jedynie prawdziwych wiernych, a innymi gardzili jako grzesznikami...
K
kultura
4 lipca 2010, 19:45
troszczyć się o dobro wspólne to upominać błądzacych, dbać o dobro wspólne, chronić przed bylejakością, uświadamiać co może być dobre a co niedobre  - to jest kultura chrześcijańska, - a nie  "róbcie wszyscy jak chcecie i co chcecie" - to wtedy się narobi dopiero brak jakiejkolwiek kultury.
PC
pakt czy moralny obowiązek
4 lipca 2010, 19:35
dla jednych może i paktowanie z diabłem dla innych sprawa sumienia i dobrego spełnienia obowiązku obywatelskiego - bo potem to już tylko - jeden za wszystkich - wszyscy za jednego... ale upominać brata swego, ostrzegać - to jest pakt z Aniołem
QV
Qvo vadis ?
4 lipca 2010, 19:31
jak będziesz Leszku przesiewał grzechy to rozmyjesz pojęcie grzechu, Któż jak Bóg, Bogu samemu należy sie chwała, oczywiście, że grzechem jest wybierać to co Bogu przeciwne, jesteśmy od Boga i do Boga wrócić chcemy - my katolicy nie możemy Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek, trzeba czytać rozszerzony rachunek sumienia a nie uprawiać swoje zwodne filozofie, jakieś podjazdy, przeinaczanie cudzych słów i  intencji które prowadzą po prostu donikąd... do prawdy jest tylko jedna droga...
Z
zakłócenie
4 lipca 2010, 19:19
do Leszka; za czasów Jezusa Chrystusa byli faryzeusze, którzy chwytając za każde słowo podważali Boga w imię Boga... i tak zawiedli BOGA na KRZYŻ - oskarzając GO za słówka...po faryzejsku... przykro mi...
A
aNNA
4 lipca 2010, 19:18
Nie zastanawia jednak dobór zamieszczanych informacji na DEONIE?
Z
zakłócenie
4 lipca 2010, 19:14
zawsze znajdzie się jakaś czarna owca aby zakłócić katolicki portal, wszędzie tak jest, Anno, to nie DEON to wystarczy jedna przewrotna osobowość...
Jurek
4 lipca 2010, 19:13
Nie wiem czy jako katolicy powinnismy się cieszyć, że ktoś pójdzie i zagłosuje przeciw. A przecieź, żeby nie wymieniać nazwisk bo to jeszcze cisza wyborcza nie brakowalo takich głosów i deklaracji. Jeżeli ktoś z pełnym przekonaniem zagłosuję za opcją, która akurat nie jest zgodna z moją to moge to zrozumieć, to jego wybór, jego system wartości. Ale też nie będę się cieszył. I nie widzę absurdu w niepokoju sumienia osoby deklarującej się jako katolik, że będzie głosowac na kogoś kto opowiada się przeciwko nauce Chrystusa, przeciwko nauce Kościoła. To jest paktowanie z diabłem.
RK
Robert Kożuchowski
4 lipca 2010, 19:05
Filozof rozumie pojęcie absurd, ale czy ten jegomość to filozof? To się nam trafił "filozof."
A
Anna
4 lipca 2010, 18:32
Czy nie zastanawia dlaczego Deon zamieścił tylko wypowiedź tego biskupa a tylu innych  innych nie ?
WK
Wypowiedź Kardynała Dziwisza
4 lipca 2010, 18:08
„Kościół nieustannie przypomina, że prawdziwa demokracja jest formą rządów zgodną z prawdą o człowieku, dlatego demokracja, aby nie przemieniła się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm, musi mieć odniesienie do moralnej podstawy swego funkcjonowania, jaką jest Dekalog” – mówił dzisiaj kard. Stanisław Dziwisz podczas konferencji z okazji trwających w Krakowie obchodów 10-lecia Wspólnoty Demokracji. (…) Podczas wystąpienia kard. Dziwisz postawił pytanie o to, jaka jest rola Kościoła w tym żmudnym procesie dochodzenia do prawdy? Odpowiadając na nie powiedział, że wyraziła się ona „w sprzeciwie wobec systemu, u którego podstaw leżała błędna wizja człowieka i społeczeństwa, która negowała prawdę o człowieku, stworzonym na obraz i podobieństwo swojego Stwórcy jako osoba, czyli podmiot niezbywalnych praw i obowiązków; jako istota wolna, rozumna i powołana do miłości”. Zdaniem hierarchy Kościół odsłaniał człowiekowi i społeczeństwu prawdę o godności osoby ludzkiej, o jej podmiotowości, bronił przed zniewoleniem ducha, podtrzymywał więzi międzyludzkie, budził nadzieję i umacniał wizję społeczeństwa solidarnego, a czynił to nie tylko nauczając, lecz przede wszystkim tworząc wspólnotę. http://www.deon.pl/religia/kosciol/z-zycia-kosciola/art,2201,kosciol-przypomina-prawde-o-demokracji.html
L
leszek
4 lipca 2010, 18:02
Kardynał Dziwisz mówił: "Mówimy do naszych wiernych - idźcie do wyborów, od waszego głosu zależy przyszłość, możecie decydować o kierunku". Czyli nie jest obojętne na kogo głosujemy... Oczywiście że nie jest obojętne na kogo głosujemy! Nikt nie twierdził że jest obojętne! To tylko ~tad wymyslił sobie że arcybiskup Życiński tak powiedział.
L
leszek
4 lipca 2010, 18:00
a ja uważam, że grzechem jest głosować na człowieka, który nie liczy się z Bożymi Prawami, jakich praw taki bronił będzie Co to znaczy te Twoje: 'a ja uważam'?!? Insynuujesz w ten sposóbże jesteś jakimś odmieńcem? Że wcześniej wypowiadający się uznawali że nie jest grzechem głosować na człowieka który nie liczy się z Bozymi Prawami?!? nie można tak lekko traktować tak ważnych spraw, katolik ma obowiązek wobec sumienia...i Ojczyzny a przede wszystkim liczyć się z Bogiem, przede wszystkim - ja bym nie rozmywał... A co to znaczy te Twoje że nie można tak lekko traktować i że Ty byś nie rozmywał?!? Nikt tutaj nic lekko nie traktował i nie rozmywał! Właśnie pisano o tym, że każdy człowiek ma obowiązek wobec sumienia! Ma głosować zgodnie ze swoim sumieniem! Skoro sumienie mówi mu że to jest dobre to wybierając niezgodnie ze swoim sumieniem wybierałby to co uważałby za zło! Skoro takie oszczercze insynuacje wypisujesz to znaczy że prawdy w Tobie nie ma...
WK
Wypowiedź Kardynała Dziwisz
4 lipca 2010, 17:55
Kardynał Dziwisz mówił: "Mówimy do naszych wiernych - idźcie do wyborów, od waszego głosu zależy przyszłość, możecie decydować o kierunku". Czyli nie jest obojętne na kogo głosujemy...
L
leszek
4 lipca 2010, 17:54
różnie bywa z tym sumieniem, różnie jest kształtowane /nie zawsze właściwie/ różnie ludzie też postrzegaja patriotyzm, kiedyś komunisci mienili sie patriotami i głosowali zgodnie ze swoim sumieniem, pewni, że robią to wspaniale, mimo iż niezgodne było z nauczaniem kościoła, a do tego właśnie koscioła uczęszczali i uczęszczają na nabożeństwa, kochają Boga [...] Tak, masz rację, że różnie bywa kształtowane sumienie. Kiedyś byli tacy co w Imię Boże nawracali ludzi chrzcząc ich ogniem i mieczem, byli tacy co w Imię Boże nakazywali wyrzynać w pień wszystkich bez różnicy tłumacząc że 'Bóg pozna swoich', a jeszcze niedawno byli tacy co mienili się gorliwymi prawdziwymi Polakami i katolikami, i w imię tej gorliwej polskości i katolickości grabili sklepy oraz bili dzieci tych Polaków których uważali za gorszych, nawet do jednej szkoły z nimi nie chcieli chodzić tworząc im getto ławkowe... a do kościoła oczywiście uczęszczali twierdząc że kochają Boga, mimo że szerzona przez nich nienawiść niezgodna była z nauczaniem Kościoła. A i teraz są i tacy co tak robią nazywając to gorliwością i wiernością... patriotyzm wynikajacy z miłosci do Boga i Ojczyzny, zgodny z nauczaniem koscioła, opartym na Ewangelii, jest obowiązkiem katolika jak i sumienie kształtowane na dekalogu i Ewangelii - pozwala na dobry wybór własciwego człowieka. Oczywiście zgoda. Ale jest to informacja i wymóg dla Ciebie, abyś tak właśnie działał! To nie jest upoważnienie abyś osądzał działania innych! Jeżeli mam miłość do Boga to słucham pilnie , co mówi Bóg, kontrolując swoje sumienie i wybieram tego kto z Bogiem się liczy. Bo bez Boga człowiek nic dobrego uczynić nie może. "A wyszukaj sobie z całego ludu dzielnych, bojących się Boga i nieprzekupnych mężów, którzy się brzydzą niesprawiedliwym zyskiem i ustanów ich przełożonymi"... Zauważasz to słówko JEŻELI od którego zacząłeś? I kto ma orzekać czy to Ty masz miłość do Boga i słuchasz pilnie, kontrolując swoje sumienie przy dokonywaniu wyborów, czy to może jednak ja mam miłość do Boga i słucham pilnie, kontrolując swoje sumienie przy dokonywaniu wyborów?
K
katolik
4 lipca 2010, 17:32
a ja uważam, że grzechem jest głosować na człowieka, który nie liczy się z Bożymi Prawami, jakich praw taki bronił będzie - nie można tak lekko traktować tak ważnych spraw, katolik ma obowiązek wobec sumienia...i Ojczyzny a przede wszystkim liczyć się z Bogiem, przede wszystkim - ja bym nie rozmywał...
K
katolik
4 lipca 2010, 17:08
różnie bywa z tym sumieniem, różnie jest kształtowane /nie zawsze właściwie/ różnie ludzie też postrzegaja patriotyzm, kiedyś komunisci mienili sie patriotami i głosowali zgodnie ze swoim sumieniem, pewni, że robią to wspaniale, mimo iż niezgodne było z nauczaniem kościoła, a do tego właśnie koscioła uczęszczali i uczęszczają na nabożeństwa, kochają Boga  i chwalą sobie komunistyczne czasy ...ogromna ilość ludzi głosuje na tego, kto pokaże że ma większą siłę...i mówią nie było jak za komuny... szukając poczucia bezpieczeństwa... zwykle nie u Boga. Liberałowie też mienią sie patriotami, też niektórzy mówią o sumieniu i powinności... patriotyzm wynikajacy z miłosci do Boga i Ojczyzny, zgodny z nauczaniem koscioła, opartym na Ewangelii, jest obowiązkiem katolika jak i sumienie kształtowane na dekalogu i Ewangelii - pozwala na dobry wybór własciwego człowieka. Jeżeli mam miłość do Boga to słucham pilnie , co mówi Bóg, kontrolując swoje sumienie i wybieram tego kto z Bogiem się liczy. Bo bez Boga człowiek nic dobrego uczynić nie może. "A wyszukaj sobie z całego ludu dzielnych, bojących się Boga i nieprzekupnych mężów, którzy się brzydzą niesprawiedliwym zyskiem i ustanów ich przełożonymi"...  
L
leszek
4 lipca 2010, 15:43
ważne tylko, żeby nie popierać ludzi, którzy wygłaszają  publicznie poglądy sprzeczne z nauczaniem kościoła - wierzymy, ze arcybiskup był temu wierny przy głosowaniu, Wybory to nie kwestia popierania czy nie popierania jakichś ludzi. A poglądy społecznie kandydatów wcale nie są najważniejsze. Ważne jest natomiast aby głosować zgodnie ze swoim sumieniem, że jeżeli uważa się żegłosowanie na kogoś byłoby złem to nie głosować na niego, a jeśli uważa się że dobrem byłoby oddać głos ja jakiegoś kandydata to własnie na niego oddać głos niezależnie od wszelkiej propagandy, że głosowanie na kogoś jest obowiązkiem a na kogoś innego grzechem. intelektualiści miewają czasem rozmaite pokusy, ale patriotyzm połączony z miłością do Boga i Ojczyzny godny jest pochwały. I tu się różnimy. Bo Ty piszesz o patriotyzmie z dodatkiem w postaci miłości do Boga i Ojczyzny, i w ten sposób z patriotyzmu robisz sobie bożka a Boga Prawdziwego stawiasz na drugim miejscu, tylko w służbie temu Twojemu bożkowi. A ja mówię, że godna pochwała to jest miłość Boga, a dopiero z miłością Boga mogą się wiązać różne rzeczy, np. patriotyzm i miłość Ojczyzny.
K
katolik
4 lipca 2010, 14:51
ważne tylko, żeby nie popierać ludzi, którzy wygłaszają  publicznie poglądy sprzeczne z nauczaniem kościoła - wierzymy, ze arcybiskup był temu wierny przy głosowaniu, intelektualiści miewają czasem rozmaite pokusy, ale patriotyzm połączony z miłością do Boga i Ojczyzny godny jest pochwały.
L
leszek
4 lipca 2010, 14:47
TW Filozof znowu swoje. Tym razem twierdzi, że nie ważne jest na kogo głosuję , bylebym głosował. Kierując się takimi kryteriami mógłbym głosować na Stalina , Hitlera, Obamę ( ułatwiającego aborcję) , zwolenników eutanazji i był w zgodzie z zasadami wiary katolickiej. Jeżeli ten biskup ma rację to proszę o nawracające rekolekcje. ~Tad, to co piszesz jest dawaniem fałszywegoświadectwa przeciw bliźniemu swemu. Rozumiem, że nie jesteś wielbicielem Arcybiskupa ale to nie znaczy że wolno Ci go szkalować. W artykule podano: "Chcę wyrazić wdzięczność tym wszystkim, którzy wielkie zdania o patriotyzmie i o ojczyźnie potrafią przełożyć na język konkretu, zjawiając się przy urnach wyborczych. Bóg zapłać za to świadectwo konsekwencji" - powiedział metropolita lubelski dziennikarzom po głosowaniu. [...] Arcybiskup podkreślił, że "w obecności przy urnie" wyraża się nasza odpowiedzialność, troska o dobro wspólne i głos sumienia. "Jeśli ktoś kieruje się tymi kryteriami, daje świadectwo kultury chrześcijańskiej. Obawiam się, że grzeszą ci, którzy powtarzają absurdalne historyjki" - dodał. Uważasz że jest to twierdzenie, że nieważne jest na kogo się głosuje? A może te stwierdzenia?: Abp Życiński dodał, że jednak w polskiej rzeczywistości wciąż istnieją absurdy. W tym kontekście opowiedział o spotkaniu z osobą zaniepokojoną informacją, że "jeśli odda głos na niewłaściwego kandydata, to popełni grzech ciężki". [...] "To jest żenująca wizja katolickiego kraju, w którym straszy się, że kilkanaście milionów Polaków chodzi w stanie grzechu ciężkiego, bo oddali głos nie tak, jak ktoś sobie życzył" - powiedział metropolita lubelski. Uważasz że jak się ludziom nie mówi że mają głosować koniecznie na X bo jak nie zagłosują  na X to popełnią grzech ciężki to jest to równoznaczne z twierdzeniem że obojętnie na kogo głosują? Lepiej poszukaj sobie tych nawracjących rekolekcji. Ale szukaj ich w innych środowiskach niż te dzięki których formacji duchowej nie jesteś w stanie wyzywać arcybiskupa Kościoła Katolickego od TW. I tak pewnie dobrze, że jeszcze nie wyzywasz tu innego arcybiskupa KK od zboczonych pedałów :-(
A
Anna
4 lipca 2010, 14:29
Ale DEON  właśnie tak wybiera wiadomości. Biskup Życiński jest przecież znany ze swoich poglądów. Chodzi o to żeby przy okazji dołożyc innym - liczy na "nienawistne" do kościoła i hierarchów komentarze
T
tad
4 lipca 2010, 13:32
TW Filozof znowu swoje. Tym razem twierdzi, że nie ważne jest na kogo głosuję , bylebym głosował. Kierując się takimi kryteriami mógłbym głosować na Stalina , Hitlera, Obamę ( ułatwiającego aborcję) , zwolenników eutanazji i był w zgodzie z zasadami wiary katolickiej. Jeżeli ten biskup ma rację to proszę o nawracające rekolekcje.