Alain Delon wyznał przed śmiercią, że chce katolickiego pogrzebu i pochówku wśród zwierząt
Legenda francuskiego kina, zmarły 18 sierpnia w wieku 88 lat Alain Delon, miał szczególne życzenia związane ze swoim pogrzebem. W jednym z ostatnich wywiadów w 2021 roku przyznał, że zależy mu na pogrzebie katolickim. - Ale dyskretnie. Nie chcę publicznego pogrzebu. W ogóle mnie to nie interesuje – zacytowała jego słowa niemiecka agencja katolicka KNA.
Przy różnych okazjach Delon wyrażał także życzenie pochowania go w pobliżu jego psów. - Chciałbym być pochowany wśród moich zwierząt – powiedział światowej sławy gwiazdor, który na swojej posiadłości kazał wybudować kaplicę w pobliżu grobów swoich 35 psów. Kochał je tak bardzo, że – jak podkreślał - stanowiły „połowę jego życia”. Na pytanie, czy po śmierci pójdzie do nieba, czy do piekła, ten – jak sam siebie określał - pobożny katolik, odpowiedział: „Myślę, że skończę gdzieś pośrodku”.
Alain Fabien Maurice Marcel Delon urodził się 8 listopada 1935 roku w Sceaux. Był aktorem, producentem, scenarzystą i reżyserem filmowym. Zmarł spokojnie w swoim domu w Douchy pod Paryżem, poinformowała 18 sierpnia rano rodzina gwiazdora „Alain Fabien, Anouchka, Anthony, a także (jego pies) Loubo, są głęboko zasmuceni, informując o śmierci swojego ojca”, napisali jego bliscy.
W ciągu ostatnich 50 lat aktor wystąpił w kilkudziesięciu filmach. Światową sławę zyskał dzięki roli pozbawionego skrupułów zabójcy w filmie „Samuraj” z 1967 roku. Do jego najsłynniejszych ról zalicza się te zaprezentowane w filmach „Rocco i jego bracia”, „W pełnym słońcu”, „Zaćmienie” i „Lampart”. Na 72. Festiwalu Filmowym w Cannes w 2019 roku został uhonorowany Złotą Palmą za całokształt pracy. - To trochę pośmiertny hołd, ale za mojego życia - oświadczył wówczas aktor. W tym samym roku doznał udaru, po którym nigdy w pełni nie powrócił do zdrowia.
Śmierć aktora trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie, szczególnie we Włoszech, gdzie spędził większość swojej kariery w latach 50-tych i 60-tych.
„Już nigdy nie będzie takiego aktora jak Delon, wyjątkowego i nieśmiertelnego” - ubolewał Il Corriere della Sera, a La Stampa i La Repubblica napisały „Żegnamy mit francuskiego kina”.
Chociaż Delon jako aktor był powszechnie podziwiany, to często był krytykowany jako człowiek. Niektórzy potępiali go za opowiadanie się za skrajnie prawicowym przywódcą Jean-Marie Le Penem, za karą śmierci lub przeciwko homoseksualizmowi.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł