Ambasador Izraela w obronie Piusa XII
- Byłoby błędem sądzić, że klasztory w Rzymie pomagały podczas wojny Żydom bez poparcia Watykanu – stwierdził dziś ambasador Izraela przy Stolicy Apostolskiej. Zaskakującą może dla kogoś wypowiedź Mordechaya Lewy’ego przytacza komunikat prasowy wydany przez zgromadzenie księży orionistów.
Izraelski dyplomata przekazał dziś zakonnikom w ich rzymskim ośrodku przy via della Camilluccia na Monte Mario medal Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, przyznany pośmiertnie przez jerozolimski instytut Yad Vashem ich współbratu, ks. Gaetano Piccininiemu. Zmarły w 1972 r. orionista, sam ocalony z trzęsienia ziemi jako 11-letnie osierocone dziecko i wychowany przez św. Alojzego Orione, uratował podczas wojny licznych Żydów, narażając własne życie.
- Błędne byłoby twierdzić, że Watykan i Papież sprzeciwiali się działaniu na rzecz Żydów – powiedział ambasador Lewy. – Stolica Apostolska wniosła swój wkład. Nie mogła zapobiec odjazdowi pociągu do Auschwitz 18 października 1943 r., trzy dni po łapance w rzymskim getcie. Niewątpliwie rzymscy Żydzi oczekiwali wówczas pomocy Papieża, ale faktycznie po 18 października już takich pociągów do Auschwitz nie było – dodał przedstawiciel dyplomatyczny Izraela. Podkreślił, że wola Watykanu, by ratować Żydów, jest faktem.
Skomentuj artykuł