Apel o dialog społeczny, wdzięczność za pomoc Ukrainie - polscy biskupi w Święto Niepodległości
Do troski o dobro wspólne i modlitwę w intencji Ojczyzny zachęcali polscy biskupi podczas Mszy św. sprawowanych w święto niepodległości. Hierarchowie krytykowali postrzeganie spraw publicznych wyłącznie przez pryzmat własnej partii, wyrażali rodakom wdzięczność za ogromne wsparcie dla uchodźców z Ukrainy i apelował o pomoc potrzebującym w naszej Ojczyźnie.
Budowa ojczystego domu nie wyklucza nikogo
Podczas Mszy św. w gnieźnieńskiej katedrze Prymas Polski abp Wojciech Polak piętnował cynizm, krótkowzroczność i partyjne wyrachowanie obliczone na zdobycie wyborców i wyeliminowanie politycznych przeciwników.
„Budowa wspólnego ojczystego domu nikogo więc nie wyklucza i nikomu nie odbiera prawa i możliwości istnienia i działania - wskazywał metropolita gnieźnieński. - Każda i każdy ma w nim swoje własne miejsce. Każda i każdy ma prawo i obowiązek go tworzyć. Wszyscy jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni i sobie potrzebni” - stwierdził abp Polak.
Prymas Polski nawiązał też w homilii do wojny na Ukrainie, przyznając, że Ukraińcom wciąż potrzeba pomocy ze strony państwa i Europy, ale potrzeba też naszej wytrwałości i solidarności, bo widzimy, że w zglobalizowanym świecie skutki rosyjskiej napaści na Ukrainę dotykają nas wszystkich.
O „wspólnotę dobrej woli” i „atmosferę czynienia dobra” apelował podczas Mszy św. Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie biskup polowy Wiesław Lechowicz.
Zdaniem Ordynariusza Wojskowego pierwszym warunkiem zachowania wolności, jaki podaje św. Jan, jest trwanie w Bogu. – To oczywiste nawiązanie do słów Jezusa, który mówił „Kto trwa we Mnie a Ja w nim ten przynosi owoc obfity” (J 15,5). Niewątpliwie w procesie odzyskiwania przez Polskę niepodległości aspekt wiary miał niebagatelne znaczenie – przekonywał biskup.
Biskup Lechowicz powiedział, że drugim warunkiem zachowania wolności według św. Jana jest wzajemna miłość, wyrażająca się w postępowaniu według przykazań i miłosierdzia wobec bliźnich. Wyraził wdzięczność Polakom za wrażliwość wobec uchodźców z Ukrainy i zaapelował o pomoc potrzebującym w naszej Ojczyźnie.
Prawdziwy patriotyzm zakłada szersze, niż tylko partyjne, spojrzenie na sprawy państwa ‒ wskazał abp Adrian Galbas podczas Mszy św. w Rybniku. Arcybiskup koadiutor archidiecezji katowickiej odróżnił patriotyzm, od „partiotyzmu”, czyli prawdziwą miłość Ojczyzny od miłości własnego poglądu na nią, reprezentowanego przez swoją partię.
‒ Prawdziwy patriotyzm zakłada szersze, niż tylko partyjne, spojrzenie na sprawy państwa, zdolność do dialogu, do spotkania, umiejętność szukania kompromisu, budowania wspólnoty. Jest zdolnością podejmowania decyzji niepopularnych ‒ przypominał.
Abp Galbas przestrzegł, że "partiotyzm" prowadzi do podziałów, do niezgody i brutalizacji życia społecznego. Przecina nie tylko społeczeństwo, ale poszczególne jego wymiary: rodziny, małżeństwa, wspólnoty kościelne, Kościół w ogóle. Dewastuje przyjaźnie, niszczy relacje. Wszystko niszczy ‒ ostrzegał arcybiskup-koadiutor. ‒ “Partiota” nie dopuszcza istnienia kogoś, kto myśli inaczej niż on sam. Taki ktoś jest wrogiem, którego trzeba bezwzględnie pokonać ‒ dodawał.
Podczas Mszy św. w katedrze w Kaliszu bp Damian Bryl przypomniał, że “miłość do własnej ojczyzny nigdy nie może być usprawiedliwieniem dla pogardy, agresji i przemocy”. Duchowny wskazywał, że w chrześcijańskiej perspektywie miłość własnej ojczyzny wyraża się przede wszystkim przez postawę służby oraz troski i odpowiedzialności na potrzeby i los konkretnych ludzi, których Bóg stawia na naszej drodze.
“Za niedopuszczalne i bałwochwalcze uznać należy wszelkie próby podnoszenia własnego narodu do rangi absolutu, czy też szukanie chrześcijańskiego uzasadnienia dla szerzenia narodowych konfliktów i waśni – podkreślał biskup kaliski.
Przestroga przed kolaboracją
W katedrze na Wawelu Mszy św. w intencji ojczyzny przewodniczył abp Marek Jędraszewski. – Kto będzie starał się zachować swoje życie, wyrzekając się polskości i kolaborując z zaborcami, straci je wobec innych i w ocenie historii; a kto je straci, walcząc o wolność i niepodległość Polski i oddając za nią swoje życie, zachowa je, gdyż we wdzięcznej pamięci rodaków pozostanie na zawsze polskim bohaterem i patriotą – mówił hierarcha.
Metropolita krakowski przypomniał, że według Ojców Kościoła każdy naród, społeczność i Kościół lokalny posiada swojego Anioła Stróża. O Aniele Stróżu Polski wspominał bł. ks. Bronisław Markiewicz, założyciel michalitów. W tym kontekście arcybiskup sparafrazował Drugi List św. Jana Apostoła, tworząc na jego podstawie słowa, które mógłby dziś wypowiedzieć Anioł Stróż Polski. – „Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, coście zdobyli pracą” i krwią waszych bohaterów, „lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę” – jako naród prawdziwie wolny. „Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód”, głosząc kosmopolityzm i zwierzchnictwo innych europejskich stolic nad Warszawą, „a nie trwa w nauce” o miłości Ojczyzny, „ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca”, i Polskę – mówił abp Jędraszewski.
Ataki na autorytet św. Jana Pawła II
Mszy św. sprawowanej w przemyskiej katedrze w intencji ojczyzny przewodniczył abp Adam Szal. - Jeżeli dzisiaj obserwujemy bezprzykładny atak na religię, na wiarę, na Kościół to odczytujemy ten atak jako agresję również wobec narodu, wobec państwa, wobec naszej niepodległości - powiedział duchowny.
Metropolita przemyski wskazywał, że wielkim zadaniem stojącym dziś przed Polakami uwrażliwienie młodego pokolenia na sprawy ojczyzny. “By ojczyzna nie była tylko tam, gdzie jest dobrze, ale gdzie jest nasza wspólna ziemia, kultura, język, wspólna wiara” – apelował abp Szal.
O tym, że świadomość wolności nie zawsze dzisiaj idzie w parze z poszanowaniem Ojczyzny i drugiego człowieka, jego poglądów społecznych, politycznych czy religijnych przypomniał bazylice mariackiej w Gdańsku abp Tadeusz Wojda.
- Jak porywiste wichry pojawiają się krzyki i żądania, aby oddzielić państwo od wiary, aby w imię wolności zrzucić z siebie jarzmo religii i nauczanie Kościoła - mówił kaznodzieja. Stwierdził też, że jedną z konsekwencji tych żądań jest, jak stwierdził metropolita gdański, podważanie autorytetu Jana Pawła II.
- Czy niszczenie jego autorytetu nie jest przypadkiem związane z tym, że ten wielki Papież swoim nauczaniem, modlitwą i świadectwem cierpienia tak jasno wpisał w naszą świadomość, co znaczy być człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym? - pytał hierarcha.
O tym, że “istotne bitwy toczą i rozgrywają się również w sumieniach ludzi, a także o ich sumienia” mówił w katedrze w Katowicach abp Wiktor Skworc.
- Zanim zostają zniszczone granice państw, wcześniej niszczy się granice moralne. Trudno powiedzieć, jaka będzie moralność w przyszłości, ale trzeba się zastanowić, czy możliwa jest przyszłość ludzkości bez moralności? – pytał metropolita katowicki.
Kościół ostoją niepodległości
W warunkach braku niezależnych polskich instytucji, to Kościół stał się opoką polskości - przypomniał abp Stanisław Gądecki w poznańskiej bazylice kolegiackiej. Dla pokoleń Polaków żyjących w czasach zaborów Kościół był najsilniejszą instytucją społeczną zastępującą rodzime struktury państwowe – wskazywał hierarcha podczas Mszy św. z udziałem władz państwowych.
Metropolita poznański przekonywał, że o wolność i suwerenność Polski zabiegało wielu wybitnych Polaków poprzez działania zbrojne, pracę organiczną i działalność polityczną i dyplomatyczną, trudno jednak wyobrazić sobie odzyskanie niepodległości w 1918 r. bez olbrzymiej pracy Kościoła katolickiego.
„Po zniszczeniu przez zaborców wszystkich polskich instytucji państwowych, Kościół był jedynym ogólnopolskim podmiotem, działającym we wszystkich zaborach” – mówił abp Gądecki.
Przewodniczący Episkopatu zaapelował o sprawiedliwy pokój dla Ukrainy i o wsparcie duchowe i materialne Ukraińców.
Na wielki wkład polskich rodzin, a szczególnie kobiet, w odzyskanie niepodległości zwrócił uwagę metropolita białostocki abp Józef Guzdek. "Kobiety zagrzewały synów i mężów do powstańczej walki, służyły jako łączniczki i sanitariuszki, udzielając pierwszej pomocy rannym. Wreszcie to one po stracie męża przejmowały pełną odpowiedzialność za wychowanie osieroconych dzieci” – mówił hierarcha.
„«Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy» – póki żyją polskie rodziny. Odzyskanie wolności i jej zagospodarowanie to zadanie dla wszystkich – mężczyzn i kobiet, a zwłaszcza rodzin, bo przecież tam wszystko się zaczyna: życie oraz wychowanie do wierności i służby najwyższym wartościom. Rodzina warta jest wielkiej troski! Aby Polska nie zginęła!” – podkreślił abp Guzdek.
Skomentuj artykuł