Australijski Kościół protestuje przeciwko aktom urodzenia bez informacji o płci
Archidiecezja Perth w Australii sprzeciwia się proponowanym zmianom w prawie, usuwającym z aktów urodzenia informację o płci dziecka. Kościół ostrzega, że będzie to skutkowało zamieszaniem m.in. w organizacji pracy w szkołach.
"Od rejestracji dzieci w odpowiednich klasach, przez aktywności sportowe do spraw higieny osobistej, szkoły muszą wiedzieć dokładnie, czy uczeń jest płci męskiej czy żeńskiej po to, by zapewnić każdemu z nich właściwą opiekę" - pisze w imieniu archidiecezji Perth ks. Joseph Parkinson. Wzywa on także do wycofania i przeredagowania projektu, podkreślając, że proces zmian został przeprowadzony zbyt pospiesznie i może mieć poważne konsekwencje.
>> Portugalia: biskupi zaniepokojeni projektem ustawy o zmianie płci dla nieletnich
W sierpniu tego roku specjalna komisja ds. reformy prawa w Zachodniej Australii opublikowała wstępny raport, w którym mówi się o usunięciu z aktu urodzenia klasyfikacji na podstawie płci, z zastrzeżeniem, że powinna być ona uszczegółowiona w Rejestrze Urodzin, Zgonów i Małżeństw.
W projekcie proponuje się również m.in., że dzieci od 12. roku życia mogą ubiegać się o zmianę płci bez zgody rodziców za orzeczeniem sądu rodzinnego. Rząd stanowy oświadczył, że zmiany powinny być prowadzone według raportu końcowego tejże komisji.
Skomentuj artykuł