Bez Boga przygniata, z Bogiem daje odkupienie
- Tylko krzyż, który zostaje przyjęty, przyniesie zbawienie i pokój. Bez Boga krzyż nas przygniata, z Bogiem daje nam odkupienie - mówił bp Adam Szal podczas liturgii Męki Pańskiej w bazylice archikatedralnej w Przemyślu. Uczestniczył w niej również przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik.
- Po co przychodzimy dziś pod krzyż? Po co trwamy na modlitwie? - pytał w homilii biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej. - Bo chcemy doświadczyć bliskości i miłości Bożej, chcemy doświadczyć Jezusa, tak jak Maryja stojąca pod krzyżem, jak św. Jan i Maria Magdalena. Bo kiedy jesteśmy blisko krzyża budzi się w nas współczucie. Może dziś Pan Jezus mówi: nie płaczcie nade mną, ale nad swoimi grzechami, nawróćcie się, zmieńcie swoje życie - mówił bp Szal.
- Przychodzimy aby nasz krzyż przytulić do Chrystusowego przez wiarę, miłość i nadzieję. Tak wiele mamy tych krzyży - mówił bp Szal, dodając, że mogą nimi być choroba, starość, samotność, różnego rodzaju cierpienia fizyczne lub duchowe, trudna sytuacja rodzinna lub materialna albo opuszczenie, niezrozumienie, utrata kogoś bliskiego lub grzech.
- Tak trudno nam się pogodzić z krzyżem. Tak bardzo trudno zrozumieć, że tylko krzyż, który zostaje przyjęty, przyniesie zbawienie i pokój. Bez Boga krzyż nas przygniata, z Bogiem daje nam odkupienie - zaznaczył hierarcha.
Bp Szal zauważył, że krzyż uświadamia ludziom grzeszność, ale jednocześnie wzywa i daje możliwość, aby upodobnić się do Chrystusa. - Nie wstydźmy się tego znaku, on daje nam błogosławieństwo - powiedział.
Kaznodzieja stwierdził, że i dzisiaj powtarza się historia z Kalwarii. - Dziś również wielu ludzi powtarza: zstąp z krzyża, a uwierzymy w ciebie. Taki człowiek mówi, że nie trzeba głosić nauki o cierpieniu, o konieczności zapierania się samego siebie, że nie trzeba stawiać wymagań - mówił bp Szal. Zaznaczył, że krzyż nie kończy dzieła zbawienia, bo za tym szczególnym punktem jest tajemnica grobu i zmartwychwstania, która niesie nadzieję zmartwychwstania człowieka.
Krzyż jest katechezą na całe nasze życie
- Dla wielu z nas krzyż Chrystusa jest drogowskazem życia - mówił w homilii bp Antoni Długosz. Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej w Wielki Piątek przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie.
W homilii bp Długosz przypomniał, że "przed męką Chrystusa krzyż był znakiem hańby. Od męki Chrystusa krzyż dla ludzi wierzących stał się znakiem wiary, nadziei i miłości." - Doświadczając tajemnic bolesnych naszego życia, doświadczamy miłości Bożej - mówił bp Długosz. "Katechezę z krzyża będziemy zdawać przez całe życie" stwierdził kaznodzieja.
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej wskazał na gest otwartych ramion ukrzyżowanego Jezusa. Ten gest mówi nam o miłości Jezusa do każdego z nas i o prawdzie słów: "Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" - podkreślił bp Długosz.
Wiele trudu sobie zadano, by zacierać żydowskie ślady Jezusa
- Wiele trudu sobie zadano, żeby zacierać żydowskie ślady Jezusa. Dla niektórych jest nie do pojęcia napis: Ten jest Jezus, król żydowski - mówił podczas głównego nabożeństwa wielkopiątkowego w ewangelicko-augsburskim kościele Św. Trójcy w Warszawie ks. proboszcz Piotr Gaś.
Nabożeństwo przebiegało w największym skupieniu i powadze, ponieważ Wielki Piątek jest dla ewangelików najważniejszym dniem roku liturgicznego.
Swoje kazanie ks. Gaś osnuł wokół dramatycznych wydarzeń na Golgocie, kiedy to - zgodnie z zapowiedzią proroka gniew Boga - paradoksalnie - nie spoczął na tym, który na to zasłużył, ale na Tym, który nie znał grzechu. Tak bowiem chciał Bóg, aby dokonało się nasze zbawienie. Patrząc na Chrystusa - mówił kaznodzieja - widzimy jednak nie tylko grozę gniewu Bożego, ale także znak miłości i dobroci Bożej.
Ewangelista Mateusz relacjonując wydarzenia na Golgocie zwrócił naszą uwagę na tabliczkę z napisem głoszącym winę Jezusa: Ten jest Jezus, król żydowski. Kaznodzieja zauważył, że napis ten do dziś jest nie do przyjęcia dla niektórych nie-Żydów. Być może są zaniepokojeni tym, że Żyd ma być naszym Zbawicielem, że przez Żyda ma iść ratunek dla świata. Jakże inaczej - kontynuował ks. Gas - brzmiałby napis: Ten jest Jezus, król Polski, czy Niemiec. Wielu by się do tego przyznało widząc w tym cierpienie, czy mesjanizm swojego narodu.
Ale napis jest inny. To, co dla wielu pozostaje zgorszeniem, nie zmienia faktu, że przez umęczonego Jezusa, Żyda, Bóg programuje dla świata spełnienie swoich obietnic. "Taka była wola Boża i nie jesteśmy w stanie tego zmienić" - powiedział z przekonaniem ks. proboszcz Gaś.
Krzyż ukazuje wszystkie cierpienia współczesnej ludzkości
- W zwierciadle krzyża możemy dostrzec wszystkie cierpienia współczesnej ludzkości, boleści opuszczonych i skrzywdzonych dzieci, zagrożenia rodziny, podział świata na biedaków i bogaczy, tak wielu ludzi cierpiących nędzę, głód i pragnienie - mówił podczas w Wielki Piątek abp Stanisław Gądecki. Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w katedrze poznańskiej.
W homilii metropolita poznański rozważał tajemnicę Cierpiącego Sługi, krzyża Chrystusa i krzyża chrześcijanina. - Krzyż Zbawiciela nie jest wydarzeniem należącym do przeszłości i ograniczonym do pewnego miejsca na ziemi. Krzyż Pana stoi nad całym światem, osłania kontynenty i epoki, przypomina o tym, jak wiele cierpienia i zła ciąży nad ludzkością w każdej epoce - zauważył metropolita poznański.
- Praktyka pokazuje, że w kościołach mamy wielu pobożnych ludzi, którzy jednak nie myślą po chrześcijańsku, troszczą się przede wszystkim o to, by zrealizować swoje życie według kategorii, jakie dominują w świecie, a nie Ewangelii - mówił abp Gądecki. Taką postawę nazwał uciekaniem od krzyża.
- Krzyż nie składa się tylko z tego, co mroczne i smutne na świecie. Nie jest też moralizowaniem, które koniec końców okazuje się nieskuteczne, nie jest też hałaśliwym sprzeciwem, który niczego nie zmienia. Krzyż jest drogą miłosierdzia, stawiającego granice złu - podkreślił abp Gądecki. Dlatego też, jak zauważył metropolita poznański, krzyż niesie otuchę. - Podobnie jak cierpienie, które nie ma końca, również otucha nie zna granic. Święty Paweł właśnie na drodze krzyża zyskał gorliwą wiarę - mówił abp Gądecki. Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski zachęcał, by każdy w krzyżu znalazł swoje miejsce, miejsce dobroci, prawdy i odwagę miłości.
Skomentuj artykuł