"Bez etyki i moralności praca jest chora"

KAI / psd

- Bez etyki i moralności praca i wynikające z niej wielorakie relacje, stają się chore. Zamiast służyć ludziom i pomagać im się rozwijać, zaczynają być wykorzystywane jako narzędzia wyzysku, ucisku, udręki, a nawet niszczenia - mówił bp senior Stanisław Napierała do robotników i pracodawców zgromadzonych na dorocznej pielgrzymce w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.

W zorganizowanych po raz 21. ogólnopolskich modlitwach świata pracy w Kaliszu uczestniczył przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. W pielgrzymkę po raz siódmy włączyło się Duszpasterstwo Pracodawców i Przedsiębiorców. Delegacje pracodawców, robotników i rzemieślników, m.in. hutników, górników, stoczniowców, kolejarzy, rybaków procesyjnie weszły do świątyni. Mszy św. przewodniczył bp Stanisław Napierała. Z biskupem modlili się m.in.: ks. Bogdan Tyc, diecezjalny duszpasterz ludzi pracy, ks. Grzegorz Piątka, koordynator Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców "Talent", parlamentarzyści, władze samorządowe Kalisza, kombatanci. Do Kalisza przybyła także IX Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Kaliskiej.

Witając pielgrzymów z całej Polski kustosz bazyliki ks. prałat Jacek Plota prosił o modlitwę do św. Józefa za wszystkich, którzy uczciwą pracą zdobywają środki do życia. - Wzywając orędownictwa św. Józefa chcemy wejść w zacisze nazaretańskiego domu, do szkoły życia Ewangelią na co dzień, szkoły modlitwy, medytacji i milczenia, szkoły życia rodzinnego oraz uczciwej pracy - mówił kustosz kaliskiej bazyliki.

W homilii pierwszy biskup kaliski wskazał, że św. Józef jest doskonałym wzorem tych, którzy własną pracą zarabiają na życie i utrzymanie rodziny. - Józef wykonywał swoją pracę jako służbę, służbę rodzinie, służbę ludziom, a przede wszystkim służbę Bogu. Józef pracując, chciał pełnić wolę Najwyższego - powiedział bp senior. Zaznaczył, że pracę ustanowił Bóg po to, aby dzięki niej ludzie czynili sobie ziemię poddaną, aby nad nią panowali, aby mogli się rozwijać i sobie wzajemnie pomagać.

Przywołał dokument Papieskiej Rady "Iustitia et Pax" pt. "Powołanie lidera biznesu". - Według tego dokumentu przedsiębiorca - lider biznesu - winien wytwarzać dobre towary i rozwijać dobre usługi. Winien solidaryzować się z ubogimi, organizować pracę dobrą i wydajną. Winien umożliwiać swoim pracownikom udział w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Winien tworzyć trwałe bogactwo i sprawiedliwie nim się dzielić z pracownikami, klientami, inwestorami, dostawcami, ze społeczeństwem - cytował celebrans.

Dodał, że wymieniony dokument pośrednio odnosi się także do pracowników - robotników. - Postuluje ich współpracę z przedsiębiorcami. Najlepszy przedsiębiorca niewiele zdoła, jeśli w jego przedsiębiorstwie zabrakłoby porozumienia i należnej współpracy między nim oraz pracownikami - przypomniał bp Napierała.
Biskup podkreślił, że bez etyki i moralności praca i wynikające z niej wielorakie relacje, stają się chore. - Zamiast służyć ludziom i pomagać im się rozwijać, zaczynają być wykorzystywane jako narzędzia wyzysku, ucisku, udręki, a nawet niszczenia. To z kolei powoduje społeczne napięcia, konflikty, podziały. Żeby uzdrowić pracę, lub raczej podmioty odpowiedzialne za podaż pracy i jej organizację, trzeba wrócić do norm moralnych i etycznych. To zaś wymaga powrotu do wiary w Boga. Moralność bowiem jest złączona z wiarą, jest pochodną wiary - stwierdził emerytowany biskup kaliski.

Ubolewał, że w dzisiejszych czasach coraz bardziej odchodzi się od wiary w Boga w życiu społecznym i politycznym. - Odchodzenie od wiary w Boga powoduje nie tylko odchodzenie od norm moralnych i etycznych. Powoduje coś znacznie gorszego. Powoduje mianowicie działania irracjonalne, działania wbrew rozumowi i logice. Irracjonalne działania są zauważalne także w Polsce, szczególnie w dziedzinie pracy - mówił hierarcha. Jako przykład podał wydłużenie wieku emerytalnego, co łączy się z powiększeniem zapotrzebowania na podaż pracy, a tymczasem pracy ubywa. - Liczba Polaków wyjeżdżających za granicę zrówna się niedługo z liczbą bezrobotnych w kraju. Ci zaś, którzy w kraju mają pracę, żyją w coraz większym napięciu i lęku przed jej utratą. Muszą być spolegliwi i posłuszni. Muszą bardzo się pilnować, by przypadkiem nie zejść z linii politycznej poprawności. To chore. To irracjonalne - wołał bp Napierała.
Nawoływał do powrotu do etyki i moralności. - Żeby zaś wrócić do etyki i moralności, trzeba wrócić do wiary w Boga, co nie przychodzi łatwo - stwierdził bp senior.

Po Komunii św. w kaplicy cudownego obrazu św. Józefa przedstawiciele robotników i pracodawców odmówili akt zawierzenia Patronowi. Na zakończenie uroczystości wszyscy udali się pod pomnik Jana Pawła II, gdzie złożono kwiaty i modlono się o jego kanonizację. Tradycyjnie już po Mszy św. biskup podzielił się chlebem z robotnikami i rzemieślnikami oraz przedsiębiorcami.

Organizatorem pielgrzymki ludzi pracy jest Zarząd Główny Regionu Wielkopolska Południowa NSZZ "Solidarność" z przewodniczącym Janem Mosińskim, a organizatorem pielgrzymki przedsiębiorców jest Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców "Talent".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Bez etyki i moralności praca jest chora"
Komentarze (3)
G
Gieneczka
21 maja 2013, 13:35
Rzeczywiście, obecnie ludziom brakuje etyki i moralności w pracy. Liczą się tylko pieniądze, ludzie nikogo nie obchodzą. Poza tym liczy się również ciągłe zdobywanie wiedzy, czytanie artykułów o firmie na [url]http://kilometrowka.czest.pl[/url] i dążenie do sukcesu.
JZ
jeden z wielu
1 maja 2013, 21:35
1200 netto, 709 zł zus plus pit. policz jakimi procentami opodatkowana jest praca. W "trosce" o godność ludzi...  a raczej o niepohamowany apetyt urzędów, które podobno są dla nas. kiedyś zatrudniałem 3 ludzi, dziś mnie nie stać na takie państwo i tyle. nie chcę być w szarej strefie, ale po co się rozwijać, skoro pracodawca i pracownik mają takiego zachłannego wspólnika ?
Ż
żyła
1 maja 2013, 20:41
bo kapitalizm to choroba na dłuższą metę jak się system buduje na jedenej z mało atrakcyjnych cech ludzi- chciwiości to czego można się spodziwać