Biskup Ryś o sporze między KOD-em a Narodowcami

(fot. Łukasz Głowacki)
interia.pl/ ed

- Nie można wnosić podziałów politycznych do Kościoła. Tak samo jak nie można robić podziałów politycznych w imię religii - podkreśla biskup Grzegorz Ryś w rozmowie z Justyną Tomaszewską  z portalu Interia.pl

Krakowski biskup zapytany o związek Kościoła i polityki zaznacza, że polityka to obszar do współdziałania, a politycy, tak jak wszyscy inni, powinni być ludźmi sumienia. Przywołuje też zdanie Franciszka z ostatniej adhortacji: jesteśmy wezwani, by ludziom formować sumienie. Sobór watykański II podaje, że "Kościół jest sakramentem jedności całego rodzaju ludzkiego".

Jesteśmy wspólnotą ludzi ochrzczonych

W sobotę 7 maja ulicami Warszawy przeszły trzy manifestacje:  Parada Schumana, marsz KOD i opozycji oraz pochód zwolenników m.in. Ruchu Narodowego i członków Krucjaty Różańcowej. Dziennikarka zapytała biskupa, czy z punktu widzenia Kościoła coś poszło nie tak, bo modlitwa, która powinna łączyć, w rzeczywistości była elementem podziału.

- Nie czuję się wezwany, żeby w tej rozmowie kogokolwiek recenzować i bawić się w etykietowanie i pogłębianie podziałów między ludźmi. Mogę się poczuć wezwany do tego, żeby każdego z uczestników wszystkich tych manifestacji zapytać, czy pamiętają, że są wspólnotą, która wynika z faktu, że są ochrzczeni. I że w chrzcie Chrystus nas sobie nawzajem zadaje - odpowiedział biskup Grzegorz.

Robienie z religii sztandaru nie ma nic wspólnego z miłością

Podkreślił również, że patriotyzm świetnie współgra z religią, bo jest wpisany w IV przykazanie Dekalogu. Miłość do rodziców porównał do miłości do ojczyzny.

Dodał, że robienie z religii sztandaru albo tyrana, którym się kogoś "rozjeżdża" nie ma nic wspólnego z miłością:  - Najważniejsze, to nie dać się wprowadzić na ten poziom dyskursu, który toczy się obecnie. Albo jako Kościół zaproponujemy ludziom w Polsce zupełnie inny dyskurs, na innym poziomie, albo lepiej w tym obecnym nie uczestniczyć. Póki co przypomina on bardziej wojny plemienne. Włączenie się w to - choćby z apelem o pojednanie - będzie odebrane jako opowiedzenie się po jakiejś stronie. Nawet jeśli ktoś nie ustawia się po którejś stronie, to zostanie ustawiony. Musi być propozycja dyskursu na innym poziomie - podkreślił Biskup w rozmowie.

Kościół nie może pisać prawa

Po pytaniu dziennikarki Interii, czy aktualnie takiego dyskursu nie ma, biskup przywołał obchody 1050-lecia Chrztu Polski i fakt odcztania przez siedem Kościołów w Polsce deklaracji z 2000 roku  o wzajemnym szacunku i wzajemnym uznaniu chrztu. Podkreślił, że to jest język Kościoła i dodał: - Pytanie jest takie: czy ten wymiar naszego życia ma przełożenie na to, jak funkcjonujemy w gospodarce, kulturze, polityce? Jeśli nie ma, to trzeba go ciągle pogłębiać i pogłębiać, aż będzie wreszcie miał to przełożenie.

Zaznaczył, że Kościół nie jest od pisania prawa w Polsce, ale dużo zależy od rozumienia słowa "Kościół". - Jeśli występuje grono ludzi świeckich z inicjatywą legislacyjną i mówią, że robią to także w imię swojej wiary, to dokładnie tak jest: konkretni ludzie robią coś w imię swojej wiary. Jedyne miejsce, gdzie Kościół wypowiada się na tematy, które mają charakter polityczny, jest określone w tradycjiratione peccati, czyli: z racji na wymiar moralny zagadnienia. I basta. Więcej nic - podkreślił biskup Grzegorz Ryś.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup Ryś o sporze między KOD-em a Narodowcami
Komentarze (7)
10 czerwca 2016, 14:39
Mimo najszczerszych chęci nie mogę znaleźć żadnego związku między tytułem tego artykułu, a jego treścią. O jakim konflikcie między marszem KOD i marszem "narodowców" jest tutaj mowa ? Jaki związek ma łączyć marsze z dnia 7 maja z modlitwą i jaki konflikt ma z tego wynikać ?
10 czerwca 2016, 16:43
W przyszłości słowa Rysia będą rozważać teologowie i znajdą w nich nieskończenie wielki sens potwierdzający istnienie Boga (czyli jak zawsze i wszędzie to znajdują).
M*
Menio *
10 czerwca 2016, 11:47
do Bazyli. Też prawda co mówisz. Dlatego sami od siebie dajemy własne świadectwo.
10 czerwca 2016, 11:12
W KRK widać gołym okiem który hierarcha kogo wspiera. Kościół pełen jest polityki, która wylewa się nawet na niedzielnych mszach. KRK wspiera w działalności stowarzyszenia, które chcą zmieniać prawo w Polsce. Politycy podlizują się kościółkowi a kościółek w zamian za uprzywilejowaną pozycję wspomaga ich głosząc na kogo należy głosować. Potem kościółek dostaje pieniądze i uczestniczy w wydarzeniach politycznych.  Opiniuje także ustawy i podpowiada jakie zapisy są „właściwe”  …. a potem wychodzi Ryś w białym garniturze i udaje głupa. Niestety tzw. „prawicowi” politycy zawsze mieli i mają tendencję do słuchania i powtarzania za ksiundzem.
M*
Menio *
10 czerwca 2016, 10:07
uzupełnię o własne bieżące rodzinne doznane łaski, wyróżnienie za pośrednictwem Papieża Franciszka, odznaczenie państwowe od Prezydenta. z serdecznymi pozreowieniami dla uzytkowników i Deon.pl
M*
Menio *
10 czerwca 2016, 09:18
od pokolen moi przodkowie walcząc z czerwoną zarazą bolszewizmu i holokaustu, płacąc za to łągrami i obozami, nie dzieliła Koscioła i księży na prawicowych i lewicowych, od czasów powojennych księza sami dzielą społęczeństwo, kardynał Nycz stwierdza podziały, abp Gądecki stwierdza podział nawet w rodzinie, biskupi w Białymstoku odpychają Narodowców - naszą przyszłość pokoleniową i narodową opartą na tradycji i katolicyźmie. Krucjata Różańcowa ośmieszana także, ta wartościowa niszowa społeczność. Powiem, "Patrz w przyszłość, Głupcze". Cóż nam daje KOD?
18 czerwca 2016, 23:47
ONR pzyszłością ... ale chyba faszyzmu. Niewyksztaleceni, mało myślący , co tu dużo mówić po prostu tępi, za to lubiący kopać innych (kopanie zawsze w grupach). A bolszewizm to dzisiaj PiS ... rozdawnictwo dla tych co sobie nie radzą, czyli np. ONR.