Biskup szokuje ws. wierności i rozwodów

(fot. shutterstock.com)
slo

Otwarta w kontekście synodu biskupów o rodzinie debata nad komunią dla rozwodników przybiera coraz bardziej radykalną postać.

Z ostrą krytyką aktualnej dyscypliny kościelnej względem rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych wystąpił bp Jean-Paul Vesco, były prowincjał dominikanów we Francji, a obecnie misyjny biskup w Oranie w Algierii. W wywiadzie dla dziennika La Croix stwierdził on, że postawa Kościoła w tym względzie od dawna budzi jego sprzeciw z powodu niepotrzebnej, jak to określił, krzywdy, którą zadaje się takim osobom, nie zważając na ich konkretną sytuację.

- Cierpię również z powodu szkody, jaką wyrządza się w ten sposób wizerunkowi Kościoła, ponieważ jest to antyświadectwo - powiedział bp Vesco.

Przyznaje on, co prawda, że dochowywanie wierności przysiędze małżeńskiej również po rozpadzie małżeństwa jest wspaniałym znakiem nierozerwalności miłości. Do tego jednak trzeba mieć powołanie. Nie może być to jedyna droga, którą narzuca się komuś z zewnątrz - mówi francuski hierarcha. W wywiadzie dla La Croix nie przebiera w słowach. Kościelny zakaz zawiązywania nowych związków po rozwodzie nazywa on absolutyzacją i ideologizacją nierozerwalności małżeństwa. Również posługiwanie się w takich przypadkach pojęciem cudzołóstwo jest dla niego nie do przyjęcia. To straszne - mówi francuski biskup - "prawdziwa doktryna nie może być bowiem sprzeczna z prawdą osób".

DEON.PL POLECA


Swoje tezy przeciwko aktualnej postawie Kościoła względem rozwodników bp Vesco zawarł również w opublikowanej właśnie książce o prowokacyjnym tytule: "Każda prawdziwa miłość jest nierozerwalna". Były prowincjał dominikanów konsekwentnie bowiem twierdzi, że jego poglądy nie negują nierozerwalności małżeństwa, lecz przeciwnie lepiej ją respektują.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup szokuje ws. wierności i rozwodów
Komentarze (50)
DE
Dorota Ewa
13 marca 2015, 12:05
Nie chodzi o deprecjonowanie wartości przysięgi małżeńskiej, ale o przygarnięcie kościelnym skrzydłem ludzi, którym się to nie udało. Jesteśmy grzeszni i ze skazą, ale tylko wzajemna miłość może nas ratować w nas piękno. Nie ma większego przykazania niż przykazanie miłości. Przeraża mnie ilość agresji i nienawiści królująca w postach.
O
odważny
9 marca 2015, 09:30
Kto stoi za rozwodem ? diabeł; Tutaj dowód.Rozmowa egzorysty z demonem. https://www.youtube.com/watch?v=zUhV4NFuy6Y
A
ania
8 marca 2015, 01:40
były prowincjał - uff, ale ulga
8 marca 2015, 01:23
"Przyznaje on, co prawda, że dochowywanie wierności przysiędze małżeńskiej również po rozpadzie małżeństwa jest wspaniałym znakiem nierozerwalności miłości. Do tego jednak trzeba mieć powołanie. Nie może być to jedyna droga, którą narzuca się komuś z zewnątrz - mówi francuski hierarcha. W wywiadzie dla La Croix nie przebiera w słowach. Kościelny zakaz zawiązywania nowych związków po rozwodzie nazywa on absolutyzacją i ideologizacją nierozerwalności małżeństwa. Również posługiwanie się w takich przypadkach pojęciem cudzołóstwo jest dla niego nie do przyjęcia. To straszne - mówi francuski biskup - "prawdziwa doktryna nie może być bowiem sprzeczna z prawdą osób" Przeraża mnie postawa tego biskupa. Kiedyś jedna z moich cioć, przygnieciona problemami małżeńskimi, wyraziła pogląd, że małżenstwo powinno być jednak zawierane na czas określony. 10-15 lat. Ten biskup wydaje się mysleć podobnie, tylko że nie przeżywał ani nie przeżywa trudów małżeństwa, natomiast głosi sposób myślenia, który jest z tym spójny. Ja rozumiem, że człowiek błądzi, ale na miłość Boską, naprawdę katolicki nie tylko po prostu ksiądz (co już byłoby wstrząsające), ale biskup głosi takie rzeczy i jeszcze ma pretensje do nauczania Kościoła w tej kwestii?? 
8 marca 2015, 01:23
Dodam, że ciocia nie rozwiodła się, pokonali i pokonują nadal problemy! Ale RAZEM, a nie na zasadzie, że sorry stary, planowaliśmy to na całe życie, ale nie wyszło, arri vederci po drugiej stronie tafli wody...To tak ma wyglądać? To aż strach w ogóle zawierać małżeństwo, skoro nawet Kościół miałby stwierdzać, że jest ok, nie wyszło, ale jest OK, OKEJ! I nic się nie stało! Bo jeśli dla świeckiego to jest wyzwaniem, a jest, to właśnie Kościół jest opoką. Skałą, która pomaga i stanowi punkt oparcia i punkt odniesienia. A jeśli ta skała miałaby postanowić, że będzie tak trwała, jak skała z kredy, którą można pisać po tablicach, to po pierwsze co to za skała, a po drugie - po jaką przepraszam cholerę jest nam taka skała??? Ani w niej siły, ani w niej oparcia, ani wreszcie żadnej zawartości skały w skale.
T
tom
6 marca 2015, 07:20
Brawo biskup! Dobrze prawi! Z zakonu można wystąpić bez konsekwencji - bo cię zwolnią z ślubów, Ksiądz może wspóżłyć z kobietą - tylko nie wolno mu się żenić (celibat), a jak już "zrobi dziecko" to może dostać dyspensę z celibatu. A ty biedaku raz popełniłeś błąd i do końca życia masz szlaban na "te sprawy" bo albo antykoncepcja, albo cudzołóztwo.Gdzie równośc traktowania podmiotów? Księża mają lepiej!!!Już Islam opanowuje świat, nie mówiąc o Chinach jak przestaną kontrolować demografię.A ty katoliku nadstawiaj drugi policzek obcinaczom głów i trzymaj "ptaka na uwięzi"!
PR
Petrus Romanus
5 marca 2015, 22:26
Powiem krótko - w dzisiejszych czasach ludziom po prostu nie chce się albo nie potrafią walczyć o sakrament, o małżeństwo, o relację, o wyzwolenie i uwolnienie od nałogów. Chcą mieć wszystko gotowe podane po nos, a jak się nie udaje to idą dalej do kogoś innego. Drugi człowiek jest jak przedmiot, który można wymienić. Ten Biskup zamiast się temu przeciwstawiać to tylko ten stan rzeczy ugruntowuje. Taki Biskup to tragedia dla Kościoła Chrystusowego! Sam wszedłem w bardzo trudne dla mnie małżeństwo. Na początku było fajne i super, ale potem równia pochyła. Żona kilkanaście razy chciała się rozwodzić, dwa razy pakowała na moich oczach walizki. Chciała, żebym to ja podjął decyzję o rozwodzie. Ale przez te wszystkie lata konsekwentnie za każdym razem mówiłem: chcesz odejść do odejdź, ale ja takiej decyzji nie podejmę, bo ci przysięgałem i ze swojej strony przysięgi dochowam. I mimo, że wypłakałem hektolitry łez cierpienia, opuszczenia i smutku, byłem odrzucony, wydrwiony, żona w agesji rzucała sie na mnie z pieściami - i mimo tego, iż wiele razy myślałem, że wszystko stracone to za każdym razem wołałem pomocy Jezusa, pokornie korzyłem się przed nim, szukałem pomocy u spowiedników i kierowników i książek i Bóg wie czego, żeby tylko się nam udało! To była walka na śmierć i życie o ocalenie małżeństwa, taka walka, jakiej nawet na froncie ukraińskim żołnierze nie prowadzą! Kocioł pod Słowiańskiem to był pryszcz w porównaniu do napaści szatańskich na mnie, na żonę, na nasz Sakrament. Ale Jezus nas ocalił! I teraz jesteśmy razem, każde zrozumiało swoje błędy, każde przeprosiło i trwamy. Więc mówię wam: walczcie, nie poddawajcie się, ufajcie. I nie myślcie, że będzie łatwo, bo w dzisiejszych czasach głównym celem ataków całego piekła jest Sakrament małżeństwa i rodzina. Ale my wzywając Jezusa wzywamy zwycięzcę, który w proch starł całe piekło! Nie poddawajcie się więc i nie słuchajcie mądrych inaczej/zagubionych Biskupów.
E
Eilinel
5 marca 2015, 23:04
Piękne świadectwo...Jak dobrze, że są tacy ludzie.Pozdrawiam:)
R
Robert
5 marca 2015, 22:03
Świetny tekst o potrzebie nawrócenia się polskich biskupów--POLECAM: http://www.polishclub.org/2015/02/21/czy-polscy-biskupi-sa-gotowi-nawrocenia/
O
Ordo_logicus
5 marca 2015, 23:26
Nie świetny tekst tylko zagmatwany bełkot!
N
Nociej
5 marca 2015, 12:04
Kolejny dominikański heretyk
F
fk94
5 marca 2015, 10:12
Matka Boża z Akito w jednym, ze swoich objawień mówiła: "Działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą, będą wyszydzani i prześladowani przez swych współbraci... świątynie i ołtarze będą plądrowane; Kościół będzie pełen tych, którzy pójdą na kompromis, a szatan będzie kusił wielu kapłanów i osoby konsekrowane, by opuścili służbę Panu. Diabeł będzie występował szczególnie przeciwko duszom poświęconym Bogu. Powodem mego smutku jest myśl o zatraceniu tak wielu dusz. Jeśli grzechy będą coraz liczniejsze i poważniejsze, nie będzie już dla nich przebaczenia. Powiedz to odważnie swemu przełożonemu. On będzie wiedział, jak zachęcić was do modlitwy i podjęcia dzieł zadośćuczynienia. Dziś mówię do ciebie ostatni raz za pomocą żywego głosu. Od tej chwili będziesz posłuszna temu, kto jest posłany i swemu przełożonemu. Odmawiaj jak najczęściej Różaniec. Tylko Ja jedna wciąż mogę ocalić was przed zbliżającym się nieszczęściem. Ci, którzy mi zaufają, zostaną ocaleni". Te objawienia w Akita były tak mniej więcej w 1970 roku, zobaczcie, że to dziś mniej więcej się spełnia. Kardynałowie występują przeciw sobie i zaczynają się podziały. Nie wierzcie, Maryja wielokrotnie przestrzegała ludzi, np.przed I wojną światową 100 lat wcześniej Matka Boża mówiła, że jeśli świat się nie nawróci, będzie wojna i była. Możecie sprawdzić, czy mówię prawdę w internecie, w gazecie Tajemnice Wiary i wielu innych portalach czy gazetach
P
Petrus_Romanus
6 marca 2015, 00:40
I nie tylko MB z Akita, ale także niezwykle profetyczne objawienia MB dane księdzu Gobbi w tzw. "Niebieskiej Książeczce", gdzie Maryja wszystko przepowiedziała - dokładnie tak jak to teraz przebiega. Miejmy jednak nadzieję, że MB jakimś cudem ten nasz świat ocali przed wojenną zagładą...
A
amc
5 marca 2015, 09:35
ta dyskusja jest żałosna. Jezus nauczał MIŁOSIERDZIA Ojca, kto tego nie jest w stanie pojąć myśli jak wspólcześni jezusowi faryzeusze dbający tylko o literę prawa i wierność jej. I o no to dopiero skandalizują!
M
Mawak
5 marca 2015, 12:03
Zlikwidujmy zatem sakrament małżeństwa. Jaki sens będzie bowiem miała przysięga składana przed Bogiem: "i że Cię nie opuszczę aż do śmierci"?
G
go
5 marca 2015, 12:27
To na czym miałoby to Miłosierdzie w tym przypadku polegać?
S
Słaba
5 marca 2015, 14:02
A jaki ma teraz? Dokładnie taki sam. To, że ludzie jej nie dotrzymują, to nie powód do likwidacji sakramentu małżeństwa.
MR
Maciej Roszkowski
5 marca 2015, 20:40
"Kto pojął rozwiedzioną cudzołoży - powiedział  Syn Boży. 6 - nie cudzołóż - to przykazanie dane Mojrzeszowi Proszę o dalszy ciąg Pana  rozumowania  
A
abc
6 marca 2015, 08:03
No to po co przepisy ruchu drogowego skoro ludzie i tak przekraczajá szybkoß©
DE
Dorota Ewa
5 marca 2015, 09:17
Nierozerwalność małżeństwa to jedno, a przyjęcie komunii - drugie. Jestem przekonana, że Jezus nie jest zadowolony, że zabraniamy komukolwiek przyjęcia Jego ciała, niezależnie ot tego czy trwają w grzechu czy nie, bo to nie my powinniśmy sądzić ale On. Jestem wierząca i tak samo jak Vesco uważam to za antyświadectwo.
F
Frank
5 marca 2015, 09:36
Ojojojoj popłynęłaś dziewczyno. Poczytaj sobie Dzienniczek siostry Faustyny to może zrozumiesz, jak się czuje Pan Jezus, kiedy przyjmujemy Jego Ciało w stanie grzechu ciężkiego i czy jest z tego zadowolony.
M
marek
5 marca 2015, 10:47
To może poczytaj Pismo Święte a nie jakieś prywatne objawienia.
F
Frank
5 marca 2015, 10:54
To sa prywatne objawienia uznane przez Kościół, a s. Faustuna jest św. Koscioła, a w niedługim czasie ma byc Doktorem Kościoła. Nie masz oczywiście obowiązku w te objawienia wierzyc, ale wiedz, że wiele tracisz... P.S. Czytam Pismo Święte.
M
Mada
5 marca 2015, 20:07
Pan Jezus jadał z grzesznikami a dzieląc się chlebem i winem w ostatniej wieczerzy powiedział : Jedzcie z tego WSZYSCY ,to jest bowiem moje ciało........które będzie wydane za was i za wielu - Jezus wydał się za wszystkich,za każdego ,nie wyłacznie za małżeństwa kościelne.Też jestem wierząca i kochająca Pana i to bardzo ale moim zdaniem zabranianie komuś Eucharystii ,kto np kocha Boga całym sercem i całą duszą a np ma ślub cywilny a nie kościelny - to zanik miłosierdzia i kompletny brak zrozumienia nauki Jezusa !!!
MR
Maciej Roszkowski
5 marca 2015, 20:33
"... niezależnie ot tego czy trwają w grzechu czy nie,"  - myślę, że potrzebna jest pomoc spowiednika.
Q
q
5 marca 2015, 21:25
Nie każdy kto mówi mi Panie, Panie... ale ten kto pełni wolę mojego Ojca... nie znam was.... nie cudzołóż... Kto bierze rozwiedzioną, popełnia cudzołóstwo...
P
popecq
8 marca 2015, 00:40
Kochać Boga całym sercem i całą duszą, to wypełniać przykazania Boże, w tym również 6 - nie cudzołóż.
DE
Dorota Ewa
13 marca 2015, 12:09
a pamiętasz jakie jest największe ze wszystkich przykazań? W Starym Testamencie ludzie mieli więcej niż 1 żonę, ale nadszedł Nowy Testament, W Starym Testamencie jest Dekalog, ale gdy przyszedł Jezus powiedział, że najważniejsze jest 1 przykazanie, które powinno wyznaczać dla nas resztę przykazań.
WR
Wojtek Rych
5 marca 2015, 09:17
Małżeństwa aranżowane, czym były i są? Są zawierane dla spełnienia jakiegoś "interesiku"; a tym samym dowodem na odrzucenie miłości, odrzucenie Miłości od Boga; czyli sprzeniewierzeniem Woli Boga. Czy Kościół był albo jest; przeciwny aranżacji małżeństw? Raczej od pokoleń stara się udowodnić, że posiada "monopol" na "załatwianie" miłości u Boga; również dla tych co już Miłość Boga odrzucili, albo do odrzucenia zostali zmuszeni. Jakie skutki przynosi to "załatwianie" czyli swego rodzaju przymusznie Boga do woli człowieka? Odp. Brak zrozumienia w rodzinach,  przedmiotowe traktowanie kobiet przez mężów, przemoc w rodzinach fizyczną i psychiczną, aborcja, maltretowanie dzieci, depresje, nałogi, eutanazja,  itd.... W Wielkim Poście często wypowiedamy słowa modlitwy do Boga: "....Uderz Jezu bez odwłoki w twarde serc naszych opoki!!!!..." Czy Bóg Wszechmocny ignoruje te nasze wezwania? Nie, absolutnie Nie! Dopuszcza przecież: rozwody cywilne, powtórne zwiazki, feminizm, gender, Konwencje o przmocy w rodzinach....... Czy my z troską pokorną pytamy Boga: Ojcze dlaczego dopuściłeś te "plagi" na nas, w czym zawiniliśmy???? Nie ma ludzi idealnych, upadamy w grzech wszyscy... Papież Franciszek zwołanym Synodem o rodzinie (jakby) zadał to pytanie Bogu razem z paroma biskupami co też zrozumieli; że Bóg jest Dawcą Miłości duszom akceptującym Ją i tylko z miłości rodziny można zakładać sakramentalnie.
P
piotr
5 marca 2015, 08:55
Coś mu to biskupstwo nie służy, to chyba nie jego skóra...
A
Alfista
5 marca 2015, 06:13
Proponowałbym bardziej adekwatny tytuł: "Biskup skandalizuje..." A chodzi o to by wierni się oswoili z nową doktryną, nowym rozumieniem Ewangelii itd. Ci skandalizujący biskupi to pokłosie posoborowej formacji seminaryjnej widać jakie spustoszenie w głowach powstało w wyniku z wprowadzeniem nowej ewangelizacji.
E
eva
5 marca 2015, 01:19
dla takich właśnie Franciszek wymyślił synod w dwu odsłonach z dyskusjami i sporami, burzą mózgów i serc, by się dokształcili i zaczęli modlić i zrozumieli, że dla kogoś stworzonego na obraz i podobieństwo Boże i powołanego do życia życiem samego Boga Trójcy wymagania są, co tu dużo mówić, boskie...
M
mwa
4 marca 2015, 23:56
Temu biskupowi już podziękujemy, bo chyba zapomniał czego nauczał Jezus.
B
banc
5 marca 2015, 09:33
dokładniej mówiąc Jezus nauczał miłosierdzia - nic więcej. Kto tego nie rozumie jest jak faryzeusz zyjący tylko literą prawa.
M
mickick
5 marca 2015, 11:24
Nauczał: co Bóg zlączył, człowiek niech nie rozdziela
MR
Maciej Roszkowski
5 marca 2015, 20:28
"Kto pojął rozwiedziona cudzołoży" - kto to powiedział?
W
Wierząca
4 marca 2015, 22:14
 "Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.  A w domu pytali Go (Jezusa) uczniowie znowu o to samo.  I rzekł im: Ktokolwiek by rozwiódł się z żoną swoją i poślubił inną, popełnia wobec niej cudzołóstwo.  A jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa." Ew. Marka 10:9-12. Biskup więc mówi jedno, a Bóg w swoim Słowie mówi prawdę...i cóż wybrać? Pismo Swiete daje odpowiedź: "Trzeba  bardziej  słuchać Boga  niż  ludzi " Dzieje Apostolskie 5,29...
K
kate
4 marca 2015, 22:05
Jeśli go dobrze rozumiem - jest zwolennikiem zwolnienia Kościoła instytucjonalnego od nadzoru nad sakramentalnością małżeństwa i przeniesienia tego obowiązku "kontroli" na samych małżonków. W takim aspekcie również nadzór np. nad sakramentalnością spowiedzi czy kapłaństwa winien być zniesiony. Rozumienie, że sami małżonkowie wiedzą doskonale, czy są nierozerwalnie związani powołaniem, czy nie, może być z jednej strony dla Kościoła bardzo atrakcyjne, choć przypomina piłatowe umycie rąk - nie wnikajmy w materie sakramentu, bo nas to nie obchodzi, nie uczestniczymy w tym- ale z drugiej rodzi problem samej natury sakramentu: po co więc  Kościół ma błogosławić małżeństwa. Znieśmy sakrament, bo obciążony jest też zbyt dużym błędem, skoro ludzie przeświadczeni o tym powołaniu z daną osobą, mylą się co do osoby, a często nawet powołania małżeńskiego wogóle. Myślę, że jest to skrajnie wolnościowe stanowisko, które raczej jest wynikiem problemów duszpasterskich, pracy z rozwiedzionymi, niż samym pojmowaniem małżeńskiej nierozerwalności.
E
Eilinel
4 marca 2015, 21:59
"Cierpienie sprawia też Niepokalanemu Sercu Maryi oraz Najświętszemu Sercu Jezusa odchodzenie od Boga zakonników i kapłanów. Zły duch wie, że zakonnicy i kapłani, zaniedbując swoje wspaniałe powołanie, pociągają wiele dusz do piekła.(...).Zły duch chce zawładnąć duszami konsekrowanymi, starając się je zdemoralizować. Próbuje skłonić ludzi, by stali się zatwardziali. Ucieka się do wszelkich możliwych podstępów, proponując nawet unowocześnienie życia religijnego. On sprawia, że życie wewnętrzne staje się jałowe, a ludzie świeccy nie chcą wyrzec się przyjemności i poświęcić się całkowicie Bogu." Ogólna ocena sytuacji, którą s. Łucja z Fatimy otrzymała od Maryi i przekazała o. Augustynowi Fuentes w liście noszącym datę 22 maja 1958 (cyt. za Echem Królowej Pokoju 122/60 z IX 1995 s. 7).
A
Auge
4 marca 2015, 21:53
Dlaczego wciąż udajemy, że "kościoły" w pańśtwach Zachodu są jeszcze katolickie
M
ministrant
4 marca 2015, 21:55
Upadek Wiary Katolickiej na Zachodzie to owoc SV II. 
T
tradycja
4 marca 2015, 21:45
Coraz więcej wilków w owczych skórach. 
M
ministrant
4 marca 2015, 21:47
To tzw. efekt Franciszka. 
PJ
Pan Jezus ponad wszystko
4 marca 2015, 22:06
2000 lat temu faryzeusze, sadyceusze i uczeni w piśmie również nie rozpoznali mesjasza Pana Jezusa i go ukrzyżowali. Teraz rolę faryzeuszów, sadyceuszów i uczonych w piśmie przypominaja kardynałowie i papież.
Jack French
5 marca 2015, 09:52
Że jaki efekt?!  Człowieku, czy Ty czasem nie masz powieszonego plakatu papieża Franciszka i co rano sobie w niego nie rzucasz lotkami?
F
Frank
5 marca 2015, 10:56
Za to Ty pewnie przed swoim plakatem papieża Franciszka palisz kadzidełka i codziennie stawiasz swieże kwiaty.
Jack French
13 marca 2015, 12:37
Z tego co mi wiadomo, robiono tak za czasów JPII :)
F
Frank
4 marca 2015, 21:19
Łoooo matko! To już zaczyna byc groteskowe. Prawo do zawierania powtórnych związków po rozwodach ma "lepiej respektowac" prawdę o nierozerwalności małżeństwa. Śmiac się, czy płakac. Można tylko powtórzyc prorocze słowa Chrystusa:  "Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli" (Mt 13, 15).
M
ministrant
4 marca 2015, 21:18
Z rozważań Kardynała Josepha Ratzingera, wygłoszonych podczas Drogi Krzyżowej w Koloseum rzymskim 25.03.2005: "Co może nam powiedzieć trzeci upadek Jezusa pod Krzyżem? Zastanawialiśmy się nad upadkiem człowieka w ogóle, a także odpadnięciem wielu chrześcijan od Chrystusa ku bezbożnej świeckości. Czyż nie powinniśmy także pomyśleć nad tym, jak bardzo Chrystus cierpi w swym własnym Kościele? Jak często źle traktowany jest Najświętszy Sakrament Jego obecności, jak często musi On przychodzić do serc pustych i złych! Jak często celebrujemy jedynie samych siebie, nie zdając sobie nawet sprawy z Jego obecności! Jak często Jego słowo nadużywane jest i przekręcane! Jak niewiele wiary kryje się pod tak wieloma teoriami, tak wieloma pustymi słowami! Jak wiele brudu jest w Kościele i to nawet pośród tych, którzy w kapłaństwie powinni całkowicie należeć do Niego!. Jak wiele pychy, jak wiele zadowolenia z siebie! Jak niewielkim szacunkiem darzymy Sakrament Pojednania, w którym czeka On na nas, gotów podnieść nas, gdy upadniemy! Wszystko to obecne jest w Jego Męce. Jego zdradzenie przez uczniów, ich niegodne przyjęcie Jego Ciała i Krwi, jest z pewnością największym cierpieniem doznanym przez Zbawcę; przeszywa ono Jego serce. Możemy jedynie wołać do Niego z głębi naszego serca: Kyrie eleison - Panie, wybaw nas (por. Mt 8, 25)."
M
ministrant
4 marca 2015, 21:07
Temu "biskupowi" to sie chyba w głowie przewróciło. Franciszku gdzie jesteś ???