Biskupi ostrzegają: jest tylko jeden sposób, by uratować ludzkość od tragedii

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Episkopat Włoch opublikował dziś oficjalną odpowiedź na apel katolików. 14 lipca grupa księży i świeckich katolików napisała list z apelem do biskupów Włoch. Poprosili w nim pasterzy o zajęcie stanowiska wobec zjawiska rozprzestrzeniania się nietolerancji i rasizmu.

Wśród sygnatariuszy listu są m.in. proboszczowie parafii rzymskich, profesorowie uczelni kościelnych i publicznych, dziennikarze, przedstawiciele ruchów kościelnych.

"Coraz silniej dochodzi do głosu kultura odrzucenia, lęku przed obcokrajowcami, z elementami rasizmu i ksenofobii; kultura popierana i wręcz propagowana przez przedstawicieli niektórych instytucji" - napisano w liście do biskupów - "Niektórzy nawet myślą, że można być chrześcijaninem, a jednocześnie odrzucać lub źle traktować imigrantów, lekceważyć tych, którzy są ubożsi, lub tych, którzy przybywają z daleka, wykorzystując ich pracę i spychając ich na margines. Co więcej, w tym celu wykorzystuje się w sposób bluźnierczy wiarę chrześcijańską i symbole religijne, takie jak krzyż, różaniec lub wersety Pisma Świętego".

Sygnatariusze wprost poprosili biskupów o reakcję oraz "zajęcie przez Was stanowiska, które byłoby wyraziste i odzwierciedlające nauczanie papieża Franciszka, mogłoby rozwiać wątpliwości i wyjaśniłoby, po której stronie - według Ewangelii - ma stać chrześcijanin".

DEON.PL POLECA

Włoski zakonnik ogłosił strajk głodowy jako sprzeciw przeciwko polityce migracyjnej rządu >>

Publikujemy pełne tłumaczenie listu, który zaledwie kilka dni po apelu katolików został opublikowany na stronie Konferencji Episkopatu Włoch. Biskupi wskazują, że są odpowiedzialni za obecny stan, w jakim znajdują się migranci przybywający do Włoch.

Tekst listu został opatrzony dramatycznym zdjęciem kobiety, która jako jedyna przeżyła katastrofę okrętu u wybrzeży Libii. Ratownicy z Proactiva Open Arms donieśli o znalezieniu wraku łodzi, na którą natknęli się około 80 mil od wybrzeży Libii.

Josephine spędziła w wodzie dwie doby, miała oznaki hipotermii. Pierwsze słowa, jakie usłyszeli od niej ratownicy, brzmiały: "No Libia, no Libia!"

Wolontariusze z Open Arms wyłowili także niedaleko zwłoki matki i około trzy-czteroletniego dziecka. Ich zdaniem funkcjonariusze libijskiej straży zostawili na morzu te trzy osoby, ponieważ odmówiły powrotu do Libii, a samą łódź zatopili.

Do 15 lipca w Morzu Śródziemnym utonęły 1443 osoby na nieco ponad 50 tysięcy osób, które podjęły próbę dostania się do Europy. Organizacje pozarządowe oraz ONZ alarmują, że wskutek obecnej polityki rządu włoskiego i maltańskiego, odmawiających przyjmowania statków z ludźmi uratowanymi na morzu, odsetek tonących wzrósł niemal dwukrotnie względem danych z zeszłego roku. W czerwcu tonęła co 10 osoba, która usiłowała dostać się do Europy.

Biskupi wskazali, że nie mają oni prostego rozwiązania obecnej sytuacji. "W odniesieniu jednak do tego, co się dzieje, nie możemy odwracać wzroku, ani też wypowiadać pogardliwych słów lub zachowywać się agresywnie. Nie możemy pozwolić, aby strach i lęki wpływały na nasze wybory, determinowały nasze postawy, karmiły atmosferę nieufności i pogardy, gniewu i odrzucenia" - napisali w odpowiedzi na list włoskich katolików.

Maltański biskup stanowczo: Eucharystia "jest nieważna i nie ma żadnego wpływu, gdy ubodzy są ignorowani i upokorzeni" >>

Przeczytaj pełny tekst odpowiedzi Konferencji Episkopatu Włoch na list wiernych:

Szeroko otwarte oczy i zahipnotyzowane spojrzenie tych, których w ostatniej chwili wydobyto z otchłani, która pochłonęła inne ludzkie istnienia, są tylko jednym z obrazów tej tragedii, do której nie wolno nam się przyzwyczaić.

Poczuwamy się do odpowiedzialności za tę armię ubogich, ofiar wojny i głodu, pustyń i tortur. Jest to historia naznaczona cierpieniem mężczyzn, kobiet i dzieci. Historia, która nie pozwala nam na zamknięcie granic i podnoszenie barier i prosi nas o odwagę solidarności, sprawiedliwości i pokoju.

Jako pasterze Kościoła nie udajemy, że wiemy, jak rozwiązać obecną sytuację i dlatego też nie mamy zamiaru przedstawiać łatwych rozwiązań. W odniesieniu jednak do tego, co się dzieje, nie możemy odwracać wzroku, ani też wypowiadać pogardliwych słów lub zachowywać się agresywnie. Nie możemy pozwolić, aby strach i lęki wpływały na nasze wybory, determinowały nasze postawy, karmiły atmosferę nieufności i pogardy, gniewu i odrzucenia.

Umocnieni Ewangelią Jezusa Chrystusa pragniemy być głosem tych, którzy go nie mają.

Wspólnie z wszystkimi naszymi wspólnotami chrześcijańskimi pragniemy zaangażować się w dzieło szeroko pojętej gościnności będącej wyrazem autentycznego braterstwa. Z wdzięcznością spoglądamy na tych wszystkich, którzy - wraz z nami - poprzez wielką ofiarność są znakiem współczucia, dalekowzroczności i odwagi, tworząc przez to kulturę przeciwstawiającą się wykluczeniu, chroniącą, promującą i integrującą.

Stanowczo i jednoznacznie pragniemy przypomnieć, że droga do uratowania naszej ludzkiej godności przed jej wulgaryzacją i barbarzyństwem biegnie poprzez zaangażowanie się w ochronę życia. Każdego życia. Poczynając od życia tych najsłabszych, najbardziej narażonych, upokorzonych i zadeptanych.

Prezydium Konferencji Episkopatu Włoch

(tłum. Kasper Mariusz Kaproń OFM)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskupi ostrzegają: jest tylko jeden sposób, by uratować ludzkość od tragedii
Komentarze (16)
CC
Czesław Czap
20 lipca 2018, 21:34
Szon, jedź do nich i głoś im dobrą nowinę, dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś? Kościół Katolicki zaprasza tu tych ludzi ale nie robi nic by ich nawracać, Kościół skapitulował i chce by Europa stała się muzułmańska. Na całe szczęście mieszkańcy Europy budzą się, szkoda, że Kościół jest przeciwny, ale co robić. My nie damy się.
J
Jan
20 lipca 2018, 23:01
Trzeba pomagać na miejscu - co robimy, ale moglibyśmy jeszcze więcej.
JK
Jacek K
20 lipca 2018, 23:27
Na prawdę nie wieżysz, że Bóg, który ukazał się w Jezusie ma moc? Bóg to dla ciebie idea, czy realnie działająca w historii Osoba? Jeżeli Bóg z nami, to nie mamy się czego bać, nieprawdaż?
CC
Czesław Czap
20 lipca 2018, 23:35
Chyba w innego Boga wierzymy. Jeżeli sam wpuścisz agresora do domu i ten zniszczy Twoją rodzinę i Twój dom, to Pan Bóg Ci nie pomoże. Bóg dał Ci rozum, dał inteligencję, jeżeli wsadzić rękę w ogień, to ją spalisz. Jeżeli Bóg wtedy jest z Tobą, to ona i tak spłonie, bo tak zdecydowałeś zrobić.
CC
Czesław Czap
20 lipca 2018, 23:38
*wsadzisz, nie wsadzić
CC
Czesław Czap
20 lipca 2018, 23:50
I jeszcze jedno, jeżeli uważasz, że to moc Boga sprowadza miliony ludzi z trzeciego świata do Europy to masz mizerną wiedzę o teologii, historii i świecie współczesnym, że o geopolityce i inżynierii społecznej nie wspomnę.
JK
Jacek K
20 lipca 2018, 20:54
Tak jak apostołowie szli do swoich najeźdźców z dobrą nowiną, tak i my powinniśmy czynić. Święty Piotr został posłany do setnika Korneliusza (oficera okupacyjnej armii), aby go ochrzcić. Żona i córka św. Piotra zostały zamordowane na arenie w Rzymie przez Rzymian. Takie jest chrześcijaństwo. Jeżeli mamy nieść dobrą nowinę muzułmanom, niewoerzącym, hindiustom i innym musimy się czymś wyróżniać od reszty ludzkości, a nie jak wszyscy dbać o swój ziemski dobrobyt i bezpieczeństwo. Tak czy nie?
OL
olbracht lach
20 lipca 2018, 22:11
W takim razie wolę być dobrym Polakiem, niż dobrym chrześcijaninem
JK
Jacek K
20 lipca 2018, 23:23
To uczciwe podejście!
no_name (PiotreN)
20 lipca 2018, 23:33
"W takim razie wolę być dobrym Polakiem, niż dobrym chrześcijaninem" Wolny kraj, wolny wybór. Choć z takimi poglądami to nie tyle dobrym Polakiem, tylko co najwyżej dobrym PiS-iakiem. Dla bystrzejszych róznica gołym okiem zauwazalna. :-)
CC
Czesław Czap
20 lipca 2018, 23:43
Człowiek, który chce bronić ojczyzny i domu przed zagrożeniem jest wg. ciebie pisiakiem? Masz fiksację na punkcie partii? To można, a właściwie trzeba, leczyć. Świat muzułmański nie dzieli nas partie, jesteśmy dla nich monolitem białych, niewiernych ludzi, których trzeba podbić.   To kim ty jesteś? W razie jakiegokolwiek zagrożenia nie chciałbym mieć takiego sąsiada jak ty. 
no_name (PiotreN)
20 lipca 2018, 23:53
Zagrożeniem? Zagrożeniem to Ty jesteś co najwyżej sam dla siebie, bo... "Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta." PS W moim otoczeniu mam same sasiadki. Jeśliś gotowy założyć spódnicę, to mozesz zostać moim "sąsiademką". ;-)
CC
Czesław Czap
21 lipca 2018, 00:22
Imigranci codziennie niszczą miasta Europy, zmieniają ją nie do poznania. To jest ogromne zagrożenie. Jak ja chcę się bronić to jestem zły? 
CC
Czesław Czap
20 lipca 2018, 16:09
Z całego serca i ze wszystkich sił nie zgadzam się z biskupami, mogą nawet o mnie powiedzieć, że nie jestem chrześcijaninem, mam gdzieś to co oni o mnie myślą. Jestem za odesłaniem imigrantów afrykańskich do Afryki. Tak myśli większość Polaków, reszta Europy właśnie się budzi. P.S. Wiecie może co wydarzyło się dzisiaj w Lubece?
KJ
k jar
20 lipca 2018, 16:05
Kościół i jego misja stały się zakładnikami politycznej poprawności: pozwalasz utopić się płynącym z Libii do Europy migrantom nie jesteś katolikiem. Dzieje się tak jak gdyby za fakt,iż ludzie ci są przetrzymywani w nieludzkich warunkach w Libii, potem wkładani do pontonów i wysyłani na morze w warunkach,gdy o ocaleniu decyduje postawa pływających obok statów europejskich bander (często statków, które za uratowanie życia migrantom dostają ogromne sumy pieniędzy od europejskich organizacji) odpowiada Kościół. No niech tylko chrześcijanie próbują działać zdroworozsądkowo zamiast z miłosierdziem, to ich się oskarży nie tylko o rasizm,ale również o wypaczenie ich doktryny wiary. Jak dla mnie jest to wystawianie Boga na próbę, czy da się nabrać temu cynizmowi, czy też nie
20 lipca 2018, 15:23
A jak mi uchodżca zamorduje żonę, matkę, kolegę...Ja bym się zgodził na przyjmowanie uchodżców, pod warunkiem że biskupi dadzą przyklad i nikomu nie potrzebne w takic rozmiarach palace, zwane kuriami, zamienią na schroniska dla "uchodżców". Latwo jest przekonywać kogoś, a samemu otoczyć siię murem, albo czasem przed kamerami zjeść posiłek z bezdomnymi. Coś tu jest nie tak.