Bóg nad nami czuwa i nas strzeże
Na przełomie roku Benedykt XVI zawierzył świat Bogu. W homilii podczas nieszporów Papież podkreślił, że "Bóg nad nami czuwa i nas strzeże. W Jego ręce wkładamy tragedie naszego świata i powierzamy również nadzieje na lepszą przyszłość".
Po relacji z liturgii wieńczącej stary rok w Watykanie, nadamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z życia Kościoła w Polsce.
[-rg_polacco_1_2_20111231_170441.mp3-]
Magazyn kończą Okruchy Ewangelii: "Pan Bóg w Nowym Roku udzieli nam tyle błogosławieństwa, ile będzie naszej modlitwy, współpracy z łaską Bożą i otwartego na natchnienia Ducha serca".
Liturgia dzisiejszej uroczystości Świętej Bożej Rodzicielki Maryi powraca raz jeszcze do Ewangelii o narodzeniu Jezusa w Betlejem, którą słyszeliśmy w dzień Bożego Narodzenia. To powtórzenie przypomina nam, że jesteśmy ciągle w oktawie Bożego Narodzenia i zachęca nas abyśmy wszystkie te sprawy, które wydarzyły się w Betlejem, tak jak Maryja zachowywali i rozważali w swoim sercu (por. Łk 2,19). Ponieważ zaś dzisiejsza uroczystość wypada dokładnie w ósmy dzień po narodzeniu Chrystusa, do Ewangelii dodany został jeszcze jeden werset mówiący o tym, co wydarzyło się tego dnia: Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym nazwał Je anioł, zanim poczęło się w łonie Matki (Łk 2, 21).
Matka Bożego Syna odgrywa w dzisiejszej Ewangelii rolę pierwszoplanową. Św. Łukasz darzący Maryję niezwykłą czcią wymienia ją nawet przed Józefem i narodzonym Jezusem: Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie (Łk 2,16).
Wszystkie słowa w dzisiejszej Ewangelii poświęcone Bożej Rodzicielce odczytujemy w kontekście rozpoczynającego właśnie Nowego Roku. Wielu z nas przypomina być może sobie wyświetlany kiedyś w naszej telewizji serial "Blisko, coraz bliżej". Jest w nim scena, gdy młody żołnierz wraca z frontu na kilka dni do domu, na przepustkę. Po drodze wstępuje do swojej narzeczonej: pocałunki, uściski, łzy radości. - W domu już byłeś? - pyta w pewnym momencie dziewczyna. - Nie, jeszcze nie. - No to idź do domu. - Jak to, ledwie wszedłem, a już mnie wyganiasz. - Nie, nie wyganiam, ale najpierw należy przywitać się z matką...
Rozpoczynając Nowy Rok uroczystością Świętej Bożej Rodzicielki, Kościół "każe" nam najpierw przywitać się z Matką, abyśmy od Niej uczyli się zaufania i poddania się woli Bożej. Abyśmy odsunęli horoskopy, wróżby i przepowiednie i z ufnością spoglądali w przyszłość, bo przecież Pan jest moim pasterzem, który wiedzie mnie po właściwych ścieżkach. I chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną (por. Ps 23,1.3.4).
Myślę, że wielu z nas chciałby aby ten Nowy Rok był lepszy od poprzedniego. Matka Boża podpowiada nam dzisiaj jak "pomóc" naszym pragnieniom: Uczyńcie, co wam mówi Syn (por. J 2,5). I rzeczywiście, pomijając jakieś nadzwyczajne okoliczności, wypadki, choroby, nieszczęścia, ten rok będzie lepszy, gdy na co dzień będziemy słuchać i czynić, co nam mówi Jezus. Będzie rokiem trzeźwym, gdy odsuniemy alkohol, będzie rokiem czystym, gdy pozbędziemy się wulgarnych słów i brudnych filmów, będzie rokiem życzliwym, gdy będziemy sobie pomagać.
Przypomnijmy sobie cud w Kanie Galilejskiej: gdyby słudzy weselni przygotowali nie dwanaście, a dwadzieścia, trzydzieści, stągwi wody, czy Chrystus przemieniłby w wino tylko te dwanaście? Nie, przemieniłby wszystkie. A zatem Pan Bóg w Nowym Roku da nam tyle "wina", ile przygotujemy Mu stągwi wody. Mówiąc inaczej, udzieli nam tyle błogosławieństwa, ile będzie naszej modlitwy, współpracy z łaską Bożą i otwartego na natchnienia Ducha serca.
Rozejrzyjmy się więc dobrze, gdzie w naszym życiu stoją jeszcze "puste stągwie", które warto napełnić wodą...
Skomentuj artykuł