Bp Bałabuch o możliwości wprowadzenia zmiany tłumaczenia "Ojcze nasz" w Polsce

(fot. shutterstock.com / Roman Stetsyk)
KAI / mp

Dziś w Warszawie kończy się trzydniowe spotkanie Komisji KEP ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, które obraduje pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha. Zapytany o modlitwę "Ojcze nasz", odpowiada: "na razie czekamy, czy będzie jakaś odgórna decyzja Stolicy Apostolskiej lub Kongregacji".

Głównym tematem spotkania Komisji jest nowe tłumaczenie Mszału Rzymskiego.

Komisja Kultu Bożego spotyka się cztery razy w roku, jej obrady trwają dwa lub trzy dni. Główne prace polegają na tłumaczeniu Mszału Rzymskiego.

- Myślę, że te prace powoli będą zmierzać do końca. Z pewnością jest to perspektywa kilku lat, zanim przygotujemy wersję, którą będziemy mogli wysłać do Kongregacji celem zatwierdzenia nowego tłumaczenia - powiedział KAI bp Adam Bałabuch.

Tłumaczenie nowego Mszału trwa już od szesnastu lat. Prace, jak przyznaje przewodniczący Komisji, są czasochłonne. "To potężna księga, a dokument Kongregacji wymaga, żeby to nowe tłumaczenie było w miarę wierne temu Mszałowi, który został wydany w 2002 roku, a w 2008 roku nastąpiła korekta. Nie wystarczy więc przepisać modlitw ze starego Mszału, którym się obecnie posługujemy, ale trzeba wszystkie teksty jeszcze raz przetłumaczyć, przyjrzeć się im, żeby zmierzać do wierności tekstowi oryginalnemu" - tłumaczy bp Bałabuch.

DEON.PL POLECA


Zmiana "Ojcze Nasz"? Nie dotyczy tego regionu Polski. Tu modlą się inaczej od dawna >>

Wszystkie nowe tłumaczenia wymagają akceptacji Konferencji Episkopatu Polski, a następnie będą przesłane do zatwierdzenia przez watykańską Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Zapytany o możliwość zmiany tłumaczenia modlitwy "Ojcze nasz", bp Bałabuch odpowiedział: "na razie czekamy, czy będzie jakaś odgórna decyzja Stolicy Apostolskiej lub Kongregacji, czy będą jakieś wytyczne. Bezpośrednio się tą kwestią nie zajmujemy".

W wyemitowanym 6 grudnia 2017 r. we włoskiej katolickiej telewizji TV2000 rozważaniu do modlitwy "Ojcze nasz", papież Franciszek poparł tę zmianę: "To ja upadam, nie On popycha mnie ku pokusie, aby zobaczyć potem, jak upadłem, bo żaden ojciec tak nie postępuje. Ojciec pomaga, by podnieść się od razu. Tym, kto wodzi cię na pokuszenie, jest szatan, bo to jego praca". 3 grudnia ub. roku francuski Episkopat zatwierdził zmianę tłumaczenia.

Podczas obrad Komisja dyskutowała nad zmianami w księgach liturgicznych (np. Liturgii Godzin) oraz upowszechnieniem praktyki używania oleju katechumenów, szczególnie w ośrodkach, gdzie prowadzony jest katechumenat dorosłych. Tłumaczono także oracje do czytań na wigilię Zesłania Ducha Świętego, ponieważ do tej pory po polsku dostępna była tylko jedna. Finalizowane są również prace nad "Martyrologium Romanum" (księgą liturgiczną dot. z kultu świętych).

- Oprócz tłumaczenia Mszału, Komisja na każdym posiedzeniu zajmuje się kwestiami wolnymi, które wpływają do Konferencji Episkopatu Polski, a Przewodniczący KEP nadsyła nam do opiniowania. My takie kwestie bardziej szczegółowo opiniujemy i odsyłamy abp. Gądeckiemu, żeby on mógł też zająć stanowisko i odpowiedzieć odpowiednio zainteresowanym, czy też przedstawić daną sprawę później na spotkaniu plenarnym KEP - powiedział o pracach Komisji bp Bałabuch.

Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wspomaga Konferencję Episkopatu Polski w odpowiedzialności za liturgię i duszpasterstwo liturgiczne zgodnie z zarządzeniami wydawanymi przez Stolicę Apostolską. Do jej zadań należy także m.in. opracowanie przekładów na język polski łacińskich tekstów liturgicznych, korekta wydanych już ksiąg liturgicznych pod względem ich poprawności językowej, układu treści, doboru czytań biblijnych, opracowywanie projektów dekretów i instrukcji odnoszących się do celebracji liturgii Mszy św., czy sakramentów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bp Bałabuch o możliwości wprowadzenia zmiany tłumaczenia "Ojcze nasz" w Polsce
Komentarze (4)
MR
Maciej Roszkowski
15 lipca 2018, 17:26
"Nie wódź nas na pokuszenie" doslownie znaczy, że Bóg może stwarzać nam pokusy. Czy dobry Ojciec stwarza pokusy? Może to znaczyć, że Ojciec chce nas sprawdzić w warunkach pokusy. Czy dobry Ojciec chce sprawdzać swoje dzieci? Nie myślę, że znaczy to , co napisał jeden z Panów poniżej - nie dopuść abyśmy ulegli pokusom. Bo znaczy to co powyżej.  A  zdanie "nie dopuść..."  rozumiem jako  spolegliwość, opiekę i dobroć Ojca. Zmiany przyjmujemy z niepokojem, czasem niechęcią. Burzą nasze przyzwczajenia, utrwalony sposób myślenia. Zmiany musimy przyjmować lub odrzucać w oparciu o rozumowanie, a nie upór - nie bo nie, tak bo tak. Ale zastanówmy się na spokojnie, czy nie jest to zmiana na coś bardziej zrozumiałego i oczywistego. 
JA
Jan Antoni
28 lutego 2018, 14:33
Nie wiem jak wierzą Francuzi, czy inne nacje, wiem jak wierzy Kościół Powszechny i jak wierzymy my, Polacy. Jeżeli od czasów Vulgaty (początek V wieku) mówimy tak, jak jest teraz mówione ( „et ne nos inducas in tentationem”) i wraz z elementarną świadomością religijną rozumiemy o co chodzi (już przed pierwszą Komunią św.) to po co i w imię czego zmieniać tekst "Modlitwy Pańskiej"? Znów kogoś diabeł kusi, aby wprowadzać zamęt, tym razem zmieniając uznane teksty Pisma św. na niby "lepiej zrozumiałe". Podkreślam raz jeszcze: nigdy, nigdzie, przynajmniej w Polsce, nikt nie miał problemów ze zrozumieniem sensu sformułowania. A tak się modlimy od początku chrześcijaństwa w naszym kraju i od początku polskich przekładów. Jakoś św. Janowi Pawłowi II ten tekst w niczym nie przeszkadzał.
MG
Michał Gabriel
28 lutego 2018, 14:32
Unikaj natomiast głupich dociekań, rodowodów, sporów i kłótni o Prawo [Mojżeszowe]! Są bowiem bezużyteczne i puste. Tt 3,9 (BT)
MG
Michał Gabriel
5 marca 2018, 13:51
Biblia (w katolickim wydaniu "Tysiąclatki") vs biblijni ignoranci 4:2