Bp Chudzio: w naszej ojczyźnie zaczyna brakować wiary

Św. Andrzej Bobola SJ - User Irpen on en.wikipedia, Public domain, via Wikimedia Commons
KAI / pzk

Zaczyna nam brakować wiary. Zwłaszcza zauważalne jest to w naszej ojczyźnie – stwierdził bp Krzysztof Chudzio w Sanktuarium św. Andrzeja Boboli SJ w Strachocinie koło Sanoka – miejscu urodzin patrona Polski. Hierarcha podkreślił, że trzeba na nowo wzmocnić przekaz wiary i głosić Chrystusa swoim życiem.

Przemyski biskup pomocniczy przewodniczył w Strachocinie 16 marca comiesięcznej modlitwie ku czci tego świętego. Był to jednocześnie pierwszy dzień nowenny w intencji Ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego, zanoszonej od 16 do 24 marca za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Swoją homilię bp Krzysztof Chudzio oparł na porównaniu misji proroka Jeremiasza i św. Andrzeja Boboli. Zwracając uwagę na trudy, jakie obaj ponosili dla królestwa Bożego, stwierdził, że „wierność Bogu nie jest taką beztroską sielanką, ale jest drogą, na której kształtuje się wiara i zdolność do wierności - zwłaszcza wtedy, kiedy otrzymuje się wielkie zadania”.

Zaznaczył, że misja św. Andrzeja Boboli nie zakończyła się wraz z jego męczeńską śmiercią, „bo przecież on nadal skupiał wokół siebie ludzi w trudnych czasach dla ojczyzny, jednoczył ich w modlitwie, w działaniu”. „Można powiedzieć, że i teraz jego misja nie ustaje, bo przecież gromadzimy się tutaj w jego sanktuarium, przy jego relikwiach. Jest on tym niezwykłym patronem naszej ojczyzny, a przecież gromadzimy się właśnie wtedy, kiedy rozpoczyna się nowenna ogłoszona przez biskupów w intencjach ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego” – mówił przemyski biskup pomocniczy.

DEON.PL POLECA

Kaznodzieja podkreślił, że patronat św. Andrzeja nad Polską prowadzi do tego, aby „spełnił się odwieczny plan Boga”. „Jaki to plan? ‘Tak Bóg umiłował świat, że dał Syna swego jednorodzonego, by każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne’. A co tej realizacji Bożego planu przeszkadza? Brak wiary. Tak jak w czasach Jeremiasza, jak w czasach, kiedy święty Andrzej żył na ziemi, tak i teraz zaczyna nam brakować wiary. Zwłaszcza zauważalne jest to w naszej ojczyźnie” – stwierdził.

Bp Chudzio przypomniał, że ludzie często nie chcieli i nie chcą słuchać proroków, próbując ich uciszyć. W przeszłości, jak przypomniał, miało to zgubne skutki. „Co będzie z nami, co będzie z naszą ojczyzną, jeśli pójdziemy taką drogą?” – pytał retorycznie. Ale – jak zaznaczył – nadzieją jest Chrystus, który zapewnia: „Nie bójcie się, Jam zwyciężył świat”. „Tylko trzeba Go głosić” – zwrócił uwagę bp Chudzio.

„To jest nasze zadanie: na nowo wzmocnić przekaz wiary, głosić Chrystusa swoim życiem, tam, gdzie jesteśmy, tam, gdzie życie nas stawia. Świat musi zobaczyć naszą wiarę, umiłowanie Chrystusa. My nie możemy być tymi, którzy chcą czynić tylko dobro, to nie filantropia. Trzeba, abyśmy dobro czynili dlatego, że Chrystus tego chce, ze względu na Chrystusa i wsparci na Jego mocy. My nie możemy mówić: ‘nie czyń zła, nie zabijaj dzieci, nie oszukuj’. To za mało. My musimy wiedzieć, że dlatego [nie można tego robić], że Chrystus tego nie chce, dlatego że Jezus Chrystus jest naszym Panem” – mówił bp Chudzio.

Msze św. ku czci św. Andrzeja Boboli SJ w jego rodzinnej Strachocinie odprawiane są każdego 16. dnia miesiąca, co nawiązuje do daty jego śmierci – 16 maja 1657 r. Jednym z patronów Polski jest on od 2002 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Chudzio: w naszej ojczyźnie zaczyna brakować wiary
Komentarze (4)
AA
~aszzzz aqwwww
18 marca 2024, 15:06
A ilu upolitycznionych biskupów straciło wiarę będąc na usługach pisowskiej władzy - wszystko dla mamony
LH
~Leon Hedwig
18 marca 2024, 00:18
Wydaje mi się dzisiaj w Polsce jest dużo więcej ludzi naprawdę głęboko wierzących niż kiedyś. Znacznie więcej niż za czasów Jana Pawła II.
TT
~Tomasz Tomasz
17 marca 2024, 14:32
Ale my Polacy wolimy walić się po łbach o to czy Komunię Sw. przyjmować na rękę czy do ust. Bo to jest najważniejsze. Dalej problemem jest błogosławieństwo par nieregularnych bo zgorszenie. Wolimy pouczać, osądzać i pokazywać palcem. Nasza religia to nie Chrystus, to system moralno - nakazowo - zakazowy. A chrześcijaństwo to nie religia. To spotkanie z żywa Osobą- Bogiem który dał się dla mnie ukrzyżować i przez to mnie zbawił. Jak nie będziemy opowiadać o Nim i wyznawać go swoim życiem tylko głosić system to nie będzie lepiej. I tutaj bp Chudzio ma absolutną rację.
JK
~Jolanta Korzeniowska
18 marca 2024, 15:53
Jacy "my" ? Odpowiedzialność zbiorowa ?