Bp Damian Muskus OFM: te słowa Jezusa powinny gorzko brzmieć dla tzw. przyzwoitych członków Kościoła

(fot. Magdalena Dobrzyniak)

To zapowiedź, która jest "dla współczesnych religijnych elit, dzisiejszych jedynych prawych, trudna do przełknięcia" - pisze krakowski biskup.

W swoim felietonie dla "Przewodnika Katolickiego" bp Damian Muskus OFM skupia się na fragmencie Ewangelii na temat przypowieści o winnicy i dwóch synach, których ojciec prosi o podjęcie w niej pracy oraz na słowach Jezusa: "Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego".

DEON.PL POLECA

Hierarcha analizuje postawę dwóch synów z przywołanego fragmentu Ewangelii. Jak zauważa, nie znamy motywacji ani kontekstu decyzji żadnego z synów. Pierwszy, który powiedział "tak", mógł zrobić to odruchowo. "A może po prostu uznał, że zmiana decyzji nie wpłynie na jego status quo – ma dach nad głową, korzysta z dobrodziejstw dziedzica winnicy, ojciec go kocha" - zastanawia się bp Muskus. Drugi syn z początku odmówił, ale potem poszedł do winnicy.

"Gorzko w uszach tzw. przyzwoitych członków Kościoła powinny dziś zabrzmieć słowa Jezusa: „Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”. On mówi o przedstawicielach najbardziej pogardzanych grup społecznych w Izraelu. Mówi o nich do tych, którzy w swoim mniemaniu są prawi, skrupulatnie wypełniający przepisy, modlący się regularnie, nienaganni moralnie.

Dla współczesnych religijnych elit, dzisiejszych jedynych prawych, trudna do przełknięcia jest zapowiedź, że są tacy, którym będą musieli ustąpić pierwszeństwa w bramach raju. Zwłaszcza jeśli okazałoby się, że wchodzący przed nimi do nieba to zdeklarowani agnostycy, osoby żyjące w nieformalnych związkach, ludzie mający inne poglądy polityczne, obnoszący się z innymi sztandarami, domownicy marginesu społecznego czy autorzy wielu gorszących scen" - pisze krakowski biskup. Zaznacza jednocześnie, że nie chodzi o akceptację dla grzechu, ale o równe szanse na zbawienie i miłość Boga wobec wszystkich.

"Od celników i nierządnic różni bowiem tak zwanych porządnych tylko to, że słabość i grzech tych pierwszych stały się widoczne dla świata" - podkreśla także.

Przeczytaj cały tekst >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Damian Muskus OFM: te słowa Jezusa powinny gorzko brzmieć dla tzw. przyzwoitych członków Kościoła
Komentarze (4)
LS
~Lech Szyndler
4 października 2020, 10:57
Problem polega raczej na tym, że dziś nazywanie grzechu grzechem jest traktowane jako nieprzyzwoite. Tych, którzy uważają, że można ocenić czyjeś postępowanie po kątem dobra i zła, prawdy i fałszu określa się jako formalistów czy rygorystow. Jednak nazwanie/ocenienie czyjegoś postępowania to czyn (prawdziwego) miłosierdzia, bo wzywa innych do zmiany a nas do wytrwania.
KS
Konrad Schneider
4 października 2020, 08:07
Ksiedzu Biskupowi braklo odwagi wypowiedziec najbardziej prowokujace zdanie: nawet "teczowa zaraza" i LGBT wejda przed nami do Krolestwa Niebieskiego! Bo to tak nalezaloby dzisiaj interpretowac ten tekst Ewangelii, zamiast gadac o jakichs tam celnikach czy agnostykach.
JK
~Jan Kowalski
4 października 2020, 09:23
1 Kor 6,9-11 - "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! (...) ani mężczyźni współżyjący z sobą, (...) nie odziedziczą królestwa Bożego. 11 A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego." - bez drastycznej zmiany zachowania to poprostu niemożliwe.
4 października 2020, 10:19
@Konrad. Dokładnie. Przeciętny słuchacz pomyśli - celnik ? no tak byli tacy przed wejściem do Unii na granicach... Ale niektórzy wierni by pragnęli aby ogłosić po śmierci danego pasterza owieczek (moim zdaniem też określenie nieco przebrzmiałe), że ten wraz z "kopytami" (niby to takie dowcipne powiedzonko ale w niektórych przypadkach całkiem trafne...) wchodzi do nieba od razu po śmierci...