Bp Dydycz o opiekunach osób starszych
Za opiekunami osób starszych i chorych, którzy utracili świadczenia pielęgnacyjne wstawia się w specjalnym apelu biskup drohiczyński Antoni Dydycz. Pozbawienie ich tych środków, to według hierarchy "największe wykroczenia, gdyż uderzają w słabych i potrzebujących, a mimo to służących jeszcze bardziej słabym, jeszcze bardziej potrzebującym".
Czy wolno nam milczeć - pyta bp Dydycz i zwraca się do prezydenta RP o interwencję w tej sprawie.
Biskup zareagował, po tym jak zapoznał się z "Apelem Krzywdzonych na oczach całej Polski" podpisanym w imieniu środowiska opiekunów przez Małgorzatę Trymerską. Kobieta napisała, że walczy o godność matki, chorej na Alzheimera. Opiekuje się nią od 2005 r. a od 2010 r. otrzymywała świadczenie pielęgnacyjne, które obecnie utraciła. Nie może podjąć pracy zawodowej ponieważ kolidowałaby ona z opieką nad chorą matką.
W liście opisała zmagania opiekunów z problemami związanymi ze zmianą ustawy o świadczeniach rodzinnych.
Zdaniem bp. Dydycza, pozbawienie ok. 250 tys. osób świadczeń pielęgnacyjnych to "decyzje straszliwie krzywdzące". Hierarcha ubolewa, iż jako powód zmiany ustawy podaje się to, że zdarzały się nadużycia. "To czyja to wina? Tych, którzy poświęcają się dla cierpiących? Chyba nie! To wina tłumu urzędników, którzy przepychając się do nagród i podwyżek są gotowi deptać po słabszych i okłamywać własne sumienia" - pyta drohiczyński hierarcha.
W jego ocenie, "pozbawienie tysięcy osób poświęcających się dla potrzebujących należnego im zaplecza finansowego, woła o pomstę do Boga, a o gniew ludu na ziemi". - Ale milczeć nie można. I apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli: módlcie się o sprawiedliwość - dodał.
Od 1 lipca, po zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych, prawo do zasiłku za opiekę nad niepełnosprawnymi bliskimi utraciły osoby, które przekraczają próg dochodowy 623 złotych na członka rodziny. Natomiast świadczenia pielęgnacyjne - 820 złotych bez względu na dochód - otrzymują tylko rezygnujący z pracy rodzice niepełnosprawnych dzieci oraz osób, które stały się niepełnosprawne w dzieciństwie.
Zmiany te wprowadziła nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych obowiązująca od początku tego roku, zgodnie z którą zasiłek pielęgnacyjny przysługuje tylko rodzicom i najbliższym krewnym dzieci niepełnosprawnych. Ustawa wprowadziła też nowe świadczenie - specjalny zasiłek opiekuńczy uzależniony od dochodu rodziny.
Ustawa przewidywała, że osoby otrzymujące świadczenia pielęgnacyjne przed jej wejściem w życie zachowają do nich prawo przez sześć miesięcy (do końca czerwca). Od lipca świadczenie pielęgnacyjne wypłacane jest już na podstawie nowych przepisów.
W ocenie rzecznika praw obywatelskich nowa ustawa narusza konstytucyjną zasadę zaufania do państwa i prawa oraz zasadę ochrony praw nabytych, dlatego prof. Irena Lipowicz skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych.
W jej opinii osoby pobierające świadczenia pielęgnacyjne, które w zaufaniu do państwa i tworzonego przezeń prawa podjęły ważne decyzje życiowe dotyczące przerwania lub niepodejmowania zatrudnienia z powodu opieki nad niepełnosprawnym członkiem rodziny, miały prawo oczekiwać ciągłości przyznanego decyzją administracyjną świadczenia. Tymczasem znowelizowane przepisy znacząco ograniczyły krąg uprawnionych do świadczeń, nie przewidując żadnych działań wspomagających dla osób, które utracą zasiłki.
Skomentuj artykuł