Bp Jeż: Kazachstan czeka na misjonarzy

(fot. Diecezja Tarnowska / youtube.com)
KAI / ml

Kazachstan czeka na misjonarzy - mówi biskup tarnowski Andrzej Jeż, który zakończył wizytę duszpasterską w tym kraju. Ordynariusz diecezji tarnowskiej spotkał się z tamtejszymi biskupami, tarnowskimi kapłanami i wiernymi świeckimi. Bardzo często słyszał prośby o kolejnych duchownych i siostry zakonne.

"Prośba jest ustawiczna, płynie z ust biskupów, kapłanów i sióstr i świeckich, bo oni bardzo cenią sobie naszych księży. Nie wyobrażają sobie parafii bez ich obecności" - mówi bp Jeż.
Podczas podróży biskup i towarzyszący mu kapłani pokonali w Kazachstanie ponad 6 tys. km, odwiedzając często małe - kilkunastoosobowe wspólnoty wiernych. Taki jest właśnie Kościół w Kazachstanie.
Naglącą potrzebą jest zwłaszcza konieczność wyjścia z Ewangelią do ludzi posługujących się tylko językiem kazachskim, co z kolei wiąże się z jego nauką. Niektórzy księża podjęli już takie próby.
"Kościół w Kazachstanie patrząc z czysto ludzkiego spojrzenia ma przed sobą przyszłość, bo jest w nim wiele dzieci i ludzi młodych. Jest to Kościół w którym ludzie chcą się angażować na różnych płaszczyznach, jak choćby liturgicznej czy dobroczynnej. By mogli to czynić potrzebują duszpasterzy, którzy stworzą im do tego odpowiednie warunki" - podkreśla ks. Grzegorz Zimoń, kapelan biskupa.
Kapłani oraz siostry zakonne pracujący w Kazachstanie zwracają się z prośbą, by wszyscy, którzy słyszą w sercu głos powołania misyjnego nie lękali się na niego odpowiedzieć. 
"Bardzo prosimy, jeżeli ktoś chciałby przyjechać tutaj do zgromadzenia, szczególnie z księży, serdecznie zachęcamy; każda para rąk jest potrzebna, przede wszystkim otwarte gorące serce, kochające drugiego człowieka, kochające pracę misyjną. Potrzebne są także siostry zakonne" - mówi siostra Teresa z Atyrau, pracująca w Kazachstanie od ośmiu lat.
Ks. Dariusz Buras - administrator apostolski w Atyrau dostrzega potrzebę otwarcia kolejnych placówek, w których będą pracować siostry zakonne.
"Wkład osób konsekrowanych w dzieło ewangelizacji poprzez słowo, sposób bycia, posługę charytatywną jest bardzo duży, czego widocznym znakiem jest choćby posługa sióstr elżbietanek w Atyrau. Mamy nadzieję, że przyjadą do nas także siostry z innych zgromadzeń i że otworzymy kolejne domy" - dodaje.
Oprócz sióstr potrzeba wciąż kapłanów. Co prawda wszystkie sześć parafii w administraturze ma swojego kapłana, jednak nadal ich liczba jest zbyt mała.
"Odległości miedzy parafiami są bardzo duże: tysiąc kilometrów, pięćset, siedemset. Chcemy umocnić nasze parafie kapłanami, żeby było po dwóch, aby praca duszpasterska jeszcze bardziej kwitła. Na dzień dzisiejszy potrzebujemy minimum dwóch kapłanów" - podkreśla ks. Buras.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bp Jeż: Kazachstan czeka na misjonarzy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.