Bp Muskus: krew ofiar wojny wzywa nas do odpowiedzialności i zaangażowania
Nad darem pokoju trzeba czuwać, by nie przeoczyć godziny, kiedy pogarda przekuwa się w nienawistne słowa, kiedy przemoc słowna przybiera kształt rzucanych kamieni i wyciągniętych pięści - mówił bp Damian Muskus OFM w Wysokiej k. Jordanowa, gdzie odbyła się jedna z bitew kampanii wrześniowej 1939 r. Biskup przewodniczył Mszy św. w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, parlamentarzyści, kombatanci, służby mundurowe i żołnierze. Obecny był syn gen. Stanisława Maczka, prof. Andrzej Maczek.
W homilii bp Damian Muskus przypominał, że miliony istnień stały się ofiarami zbrodniczej ideologii, jaką kierowali się ludzie, którzy "stworzyli system unicestwiania innych, tylko dlatego, że tamci mówili innym językiem, wyznawali inną wiarę, pochodzili z innego kręgu kulturowego". "W ziemię, na której jesteśmy, wsiąkła krew bohaterskich Polaków, którzy stawiali opór niemieckim najeźdźcom wbrew wszystkiemu, wbrew logice, powodowani pragnieniem ocalenia honoru, skoro nie mogli ocalić życia" - mówił biskup, odnosząc się do walk kampanii wrześniowej, toczących się w Jordanowie i okolicach.
"Krew poległych, łzy osieroconych, kalwaria zgładzonych w obozach i umęczonych w więzieniach wciąż do nas wołają. Są dziejową przestrogą, dramatycznym przypomnieniem, że piekło wojny może się powtórzyć" - podkreślał kaznodzieja. Jego zdaniem, nad darem pokoju trzeba czuwać, by go nie zaprzepaścić. "By nie przeoczyć godziny, kiedy pogarda przekuwa się w nienawistne słowa, kiedy przemoc słowna przybiera kształt rzucanych kamieni i wyciągniętych pięści. By nie przeoczyć godziny, kiedy napięcia przeradzają się w otwarte konflikty, w których nie ma miejsca na kompromis i pokojowe rozwiązania" - dodał.
Jak mówił, życie i śmierć znanych i bezimiennych ofiar drugiej wojny światowej są ostrzeżeniem, co się dzieje, gdy "język dialogu zostanie zastąpiony językiem przemocy". "Są ostrzeżeniem, do czego prowadzi przekonanie jednych o ich wyższości nad innymi, o ich moralnej doskonałości, w imię której przyznają sobie prawo, by dokonywać podziałów na lepszych i gorszych ludzi" - dodał.
Biskup stwierdził, że świat, w którym możemy żyć bezpiecznie, bezpiecznie marzyć, pracować i kochać, nie jest rzeczywistością daną raz na zawsze, a w wielu miejscach na ziemi ludzie dziś płaczą i cierpią, pozbawieni domów, skazani na tułaczkę i nieustanny lęk.
"Po co przychodzimy dziś do kościołów i miejsc pamięci? Po co przypominamy konsekwencje pamiętnego września sprzed osiemdziesięciu lat? Po co stajemy dziś nad mogiłami poległych i modlimy się za tych, którzy nie mają własnego grobu, bo wraz z odebranym życiem chciano zgładzić wszelkie ślady ich istnienia?" - zapytywał. Jak wyjaśnił, "pamięć jest ocaleniem". "Pamięć o przeszłości może ocalić naszą teraźniejszość i przyszłość, jeśli wsłuchamy się w historię, która uczy odpowiedzialności i zaangażowania" - podkreślał.
"Pamięć o przeszłości wzywa nas do tego, by głośno mówić 'nie' wszelkim przejawom dyskryminacji ludzi i społeczności, które są słabsze, stanowiące mniejszość, prześladowane lub po prostu traktowane z obojętnością. Uczniom Chrystusa nie wolno milczeć, gdy widzą jakiekolwiek przejawy niesprawiedliwości i przemocy. Tym bardziej nie wolno im stosować takich metod i używać takiego języka, który jest niezgodny z duchem Ewangelii" - mówił duchowny.
Bp Muskus stwierdził ponadto, że pamięć o tragicznej przeszłości wzywa do tego, by zaprzestać ideologicznych przepychanek, które "nie są twórczym dialogiem w duchu pojednania, tylko metodą udowadniania własnych racji i próbą ich narzucenia". "Chrześcijanin jest powołany do tego, by bronić wartości pokoju, przebaczenia, dobra i miłosierdzia, by bronić ludzkiej godności i miejsca Boga w świecie, jednak jego orężem nie może być miecz, który rani, ale miłość, braterstwo, solidarność" - dodał.
Na zakończenie biskup podkreślił, że dawcą pokoju jest Bóg, nie człowiek. "Taki pokój, którego dziś bardzo potrzebujemy w społeczeństwie, w rodzinach, w Kościele i ojczyźnie, trzeba wybłagać nam na kolanach" - zaznaczył.
"Módlmy się, by Jezus obdarzył nas błogosławieństwem pokoju i uleczył to, co w nas, w naszych sercach i wspólnotach, jest podzielone, skłócone i pyszne. Módlmy się, by Boski Nauczyciel wskazał nam, jak miłować się mimo różnic, jak przypominać światu prawdę o miłości Ojca do wszystkich, bez żadnych wyjątków" - zaapelował.
Bitwa pod Jordanowem toczona była w pierwszych dniach kampanii wrześniowej. Uczestniczyła w niej m.in. 10. Brygada Kawalerii płk. Stanisława Maczka. Niemcy zdobyli m.in. wieś Wysoka. Mieszkańcy odkręcili zawory w dwóch niemieckich cysternach z paliwem. Doszło do pożaru, a w powietrze wyleciały uszkodzone czołgi. W październiku 1939 roku Niemcy rozstrzelali kilkunastu mieszkańców i spalili wieś.
Skomentuj artykuł